-Wszystkiego najlepszego w dniu urodzin, Ron- powiedział Harry, kiedy
pierwszego marca obudzili ich Seamus i Dean, hałaśliwie wybierając się na
śniadanie.- Masz prezent.
Rzucił paczkę na łóżko Rona,
gdzie leżał już mały stosik innych paczek, podrzucony zapewne w nocy przez skrzaty
domowe.
-Dzięki- mruknął zaspany Ron i zabrał się do rozwijania paczki.
(…)
-Ron, śniadanie.
-Nie jestem głodny.
Harry wybałuszył oczy.
-Przecież dopiero co powiedziałeś…
-No dobra, zejdę z tobą- westchnął Ron- ale nie chce mi się jeść.
Harry spojrzał na niego
podejrzliwie.
-Przed chwilą zjadłeś pół pudełka czekoladowych kociołków, tak?
-Nie o to chodzi.- Ron znowu westchnął.- Ty tego nie zrozumiesz.
-Chyba nie- odrzekł Harry, wciąż zdumiony, i odwrócił się, by otworzyć
drzwi.
-Harry!- zawołał nagle Ron.
-Co?
-Harry, ja tego nie wytrzymam!
-Czego nie wytrzymasz?- zapytał Harry, teraz już naprawdę
zaniepokojony.
Ron był blady i wyglądał, jakby
go zemdliło.
-Nie mogę przestać o niej myśleć!- powiedział ochrypłym głosem.
-Ale dlaczego przeszkadza ci to w zjedzeniu śniadania?- zapytał,
starając się odwołać do rozsądku Rona.
-Ona pewnie nie wie, że istnieję- odrzekł Ron, wzruszając ramionami.
-A o kim TY mówisz?- zapytał Harry, nabierając przekonania, że ta
rozmowa prowadzi w jakimś dziwnym kierunku.
-O Romildzie Vane- powiedział cicho Ron, a twarz mu się tak rozjaśniła,
jakby ugodził w nią promień słońca.
Patrzyli na siebie chyba z
minutę, zanim Harry zapytał:
-To żart, prawda? Żartujesz?
-Harry… ja… ja ją chyba kocham- wyznał Ron zduszonym głosem.*
*
„A więc to tak będzie wyglądał
ten dzień” pomyślała Hermiona, siedząc w Pokoju Wspólnym. Sporo osób już poszło
na śniadanie. Ona wyczekiwała Harry’ego, no i Rona. W sumie sama do końca nie
wiedziała, co chciałaby mu powiedzieć. Złożyć życzenia, ot tak, po prostu? To
byłaby skrajna bezczelność, skoro nie rozmawiali od prawie trzech miesięcy. Ale
i tak czekała, stwierdziła, że najwyżej będzie improwizować.
Wielokrotnie
wyobrażała sobie, jak będą wyglądać jego urodziny. Po pierwsze, miało być wtedy
wyjście do Hogsmeade, które odwołano z powodu wypadku Katie Bell. Dlatego
myślała, że pójdą tam na piwo albo obiad i długi romantyczny spacer i tam da mu
prezent. Albo że tam zajrzą tylko w kilka miejsc, a resztę dnia przesiedzą w
zamku, w Pokoju Wspólnym. Perspektywa spędzenia z nim urodzin sam na sam zawsze
była kusząca, ale w końcu on jej wyprawił imprezę, więc też rozważała opcję,
żeby skrzyknąć kilkoro znajomych i zrobić mu niespodziankę. Było milion
możliwości! Tylko, że wszystko i tak przestało mieć sens, kiedy się rozstali.
Zastanawiała
się również, co mogłaby mu dać. I chciała, żeby to było coś wyjątkowego, tak,
jak biżuteria, którą dostała od niego. Myślała o albumie ze zdjęciami albo
własnoręcznie wykonanej czapce… Wpadła nawet na pomysł z nową miotłą. W końcu
zasługiwał na nią! Tylko, że wiedziała, że on by jej nie przyjął, bo to drogi
prezent.
Nie
miało to większego znaczenia, bo i tak ze sobą nie rozmawiali. Czuła jednak, że
należy mu się od niej jakiś upominek i w końcu się na niego zdecydowała. Leżał
już jakiś czas w jej szufladzie. A teraz, kiedy wreszcie nadszedł ten dzień,
nie miała pojęcia, jak mu go przekazać.
Spojrzała
na zegar. Była sobota, ale na ogół o 9 i Ron i Harry byli już dość długo na
nogach. Dziwne, że jeszcze nie pojawili się w Pokoju Wspólnym. Westchnęła z
irytacją, ale postanowiła jeszcze trochę poczekać. Chciała zobaczyć rudzielca,
złożyć mu życzenia… Nawet, gdyby miał ją kompletnie zignorować.
To mu
dość dobrze wychodziło. Unikał jej podczas kary, nie patrzył na nią na lekcjach
i kompletnie olał jej walentynkę… Tego ostatniego nie była pewna, no ale w
każdym razie, ani na nią nie odpisał, ani z nią o tym nie porozmawiał. Dziewczyna
w głębi serca liczyła na to, że coś z jej słów do niego dotarło i że w końcu
będą w stanie porozmawiać. Bez zobowiązań, zwyczajnie pogadać.
Znowu
popatrzyła na zegar. Kwadrans po dziewiątej. „Myślenie zajmuje mi zdecydowanie
za dużo czasu” stwierdziła. Zaniechała dalszego czekania i ruszyła do Wielkiej
Sali na upragniony posiłek.
*
Rudowłosa
dziewczyna schodziła bardzo powoli po schodach. Była strasznie zaspana. Od
dwóch tygodni sen z powiek spędzała jej ta walentynka. Kto, do cholery, mógłby
jej coś takiego wysłać?! Przecież wszyscy wiedzieli, że spotyka się z Deanem. Poza
tym, nie to, żeby kiedykolwiek narzekała na powodzenie u chłopców, ale nigdy
wcześniej jej się to nie zdarzyło. Dlaczego akurat teraz? Jeszcze tylko tego
brakowało! Miała chłopaka, którego bardzo lubiła, ale i tak się wahała czy
powinni być parą, bo bardzo zbliżyła się do Harry’ego… A teraz jeszcze pojawił
się jakiś trzeci!
Rozejrzała
się po Pokoju Wspólnym, ale nie było nikogo z jej znajomych. W ręku trzymała
małą paczuszkę- prezent dla Rona. Postanowiła zajrzeć do jego dormitorium.
Znowu zaczęła wspinać się po schodach. Kiedy dotarła do ich pokoju, okazało
się, że nikogo w nim nie ma. Wściekła zeszła do salonu, przeklinając przyjaciół
za to, że wciąż musi chodzić po tych schodach. Znowu popatrzyła po pokoju, ale
nie zauważyła nikogo z nich, więc poszła na śniadanie.
Jej
myśli powróciły do Walentynek. Liczyła na to, że jeśli dostanie walentynkę od
kogoś innego niż Dean, to będzie to… Harry. Była zła o to na siebie, ale co
mogła na to poradzić. Gdyby to był on, może byłaby w stanie rozstać się z
Deanem… Dla niego… Nie! To głupie rozmyślania! Potter nigdy tak naprawdę nie
dał jej jakiegoś wyraźnego znaku, że mu się podoba, więc musiała pogodzić się z
tym, że są tylko przyjaciółmi. A od Walentynek był dla niej wyjątkowo oschły i
miała wrażenie, że jej unika.
Ale
sprawa liściku wciąż pozostawała niewyjaśniona. Już ją to męczyło, ale nie
mogła przestać o tym myśleć. W szkole jest tyle dziewczyn, dlaczego akurat ktoś
jest jej „tajemniczym wielbicielem”? I dlaczego ujawnia się dopiero teraz? To
musiał być ktoś, kto ją trochę znał, na to przynajmniej wskazywała treść
walentynki. Westchnęła z irytacją i wyjęła ze swojej kieszeni liścik, który,
nie wiedzieć czemu, cały czas nosiła ze sobą i ponownie wczytała się w jego
treść.
Droga Ginny,
Piszę ten list tylko dlatego, że są Walentynki, a w Walentynki
powinniśmy być ze sobą szczerzy i wyznawać, co do siebie czujemy. I choć wiem,
że nie domyślisz się kim jestem, chcę Ci to powiedzieć.
Mógłbym napisać o Tobie poemat! O Twoich ognistorudych, dzikich
włosach, o brązowych, mądrych oczach, o subtelnym, słodkim uśmiechu… Kiedy Cię
widzę, nie mogę oddychać. Jesteś tak piękna, że czasem czuję się zawstydzony,
że mogę na Ciebie patrzeć.
Chyba nie muszę mówić, jak bardzo jestem zaszczycony, kiedy coś do mnie
powiesz, kiedy kierujesz do mnie swój uśmiech. Wtedy czuję, jakbym mógł zrobić
wszystko. Chwile spędzone z Tobą, to najpiękniejszy czas w moim życiu.
Wiem, że jesteś w związku, wiem, że nie wiesz kim jestem i wiem, że Ty
do mnie nic nie czujesz, ale chciałem być z Tobą szczery.
Kocham Cię!
Tajemniczy Wielbiciel
Nie
mogła tego tak po prostu zignorować. Ktoś powiedział jej, że ją kocha! Takich
rzeczy się nie olewa! Jak to możliwe, że nie miała pojęcia kto to?! Przecież to
się zauważa. Próbowała zrobić listę potencjalnych autorów tego listu, ale na
nic to się zdało, bo znała bardzo dużo osób w tej szkole, a tak na dobrą
sprawę, to mógł być każdy.
Wzięła
głęboki oddech i z rezygnacją schowała karteczkę z powrotem do kieszeni.
Dotarła wreszcie na śniadanie do Wielkiej Sali.
*
„Tu też
ich nie ma” stwierdziła Hermiona, lustrując stół Gryfonów. Prawie wszystkie
miejsca były zajęte, ale Harry’ego i Rona nie było. To trochę dziwne…
Usiadła
tam, gdzie zawsze. Chwilę później w drzwiach zobaczyła Ginny, trzymającą w
dłoni paczuszkę, ale była sama. Rudowłosa uśmiechnęła się do niej promiennie i
ruszyła w jej stronę.
-Cześć, Hermiono.
-Cześć. Nie wiesz gdzie jest Ron?
-Nie, nie mogłam go znaleźć. Mam dla niego prezent- wskazała
na pakunek.
-Szkoda, chciałam mu złożyć życzenia- westchnęła Granger.
-Na pewno niedługo go znajdziemy- rudowłosa uśmiechnęła się
do przyjaciółki- Wszystko w porządku?
-Tak! To znaczy nie… w sumie nie wiem.
-Jak to?- rudowłosa spojrzała na nią ze zdziwieniem.
-Jakoś tak dziwnie się czuję, Ginny. Nie potrafię tego do
końca wyjaśnić…
-Spróbuj- Weasleyówna uśmiechnęła się lekko- Bo nie wiem, co
mogę ci poradzić.
-Chodzi o to, że to jego urodziny!- wyrzuciła z siebie- Powinniśmy
je spędzić razem, powinien się cieszyć, a ja powinnam dać mu powód do radości…
-Hermiono, sytuacja jest jaka jest i nic na to nie
poradzisz. Te urodziny nie będą wyglądały tak, jakbyście byli teraz parą, ale
możesz sprawić, by był szczęśliwy z twojego powodu.
-Jak, do cholery?! Ginny, jak?- jęknęła.
-No możesz z nim pogadać.
-Myślisz, że to takie proste- prychnęła brązowowłosa-
Próbowałam tyle razy, a on zawsze mnie odtrąca… To znaczy, może to źle
powiedziane- nie miałam tych prób tak wiele, bo on mnie unika. Praktycznie się
nie widujemy!
-To jest do załatwienia…
-Ale nie rozumiesz, że on nie chce ze mną gadać?- warknęła
Hermiona, lecz gdy zobaczyła urażoną minę przyjaciółki, zreflektowała się-
Przepraszam.
-Słuchaj, ja rozumiem, że jest ci przykro z tego powodu, ale
nie ma sytuacji bez wyjścia. Możemy się jakoś umówić, że ja gdzieś przytrzymam
Rona, a ty, niby przypadkiem, się tam pojawisz, a wtedy nie będzie mógł się
wywinąć. I myślę, że ta rozmowa może być inna. W końcu to jego urodziny, wtedy zawsze
ma lepszy humor… Poza tym, może on przez te kilka miesięcy wreszcie dojrzał do
rozmowy z tobą.
-Może…- dziewczyna nie sprawiała wrażenia przekonanej.
-Będzie dobrze- powiedziała, może trochę nazbyt
entuzjastycznie, Ginny.
-Miejmy nadzieję, bo…
-Cześć- przerwał im radosny głos Deana, który właśnie
podszedł do nich.
Chłopak
pocałował swoją dziewczynę na powitanie. Brązowowłosa miała wrażenie, jakby jej
przyjaciółka się lekko wzdrygnęła. Ale może tak jej się tylko wydawało…
Obdarzyła chłopaka szerokim uśmiechem, na co on odpowiedział tym samym.
-Nie widziałeś może gdzieś Rona?- zagadnęła Granger.
-Jak wychodziłem, to jeszcze spał. Powinien się tu niedługo
pojawić.
-A Harry?- spytała mimochodem rudowłosa.
Thomas
rzucił jej badawcze spojrzenie. Hermiona doskonale wiedziała, co sobie teraz
myśli. Ciemnowłosemu wyraźnie zrobiło się przykro i widać było po nim również
złość.
Chłopak
burknął „nie” i zabrał się za śniadanie. One zrobiły to samo. Resztę posiłku
spożyli w milczeniu.
*
Wracała
do Pokoju Wspólnego po śniadaniu. Zostawiła w Wielkiej Sali Deana i Ginny,
którzy byli na siebie źli. Trochę miała wyrzuty sumienia, że porzuciła
przyjaciółkę w takiej sytuacji, ale nie miała najmniejszej ochoty uczestniczyć
w ich kłótni, która mogła wybuchnąć w każdym momencie.
Hermiona
doskonale wiedziała z jakiego powodu Thomas się tak wścieka, ale rudowłosa nie
była tego świadoma, więc uważała jego złość za bezpodstawną. Granger aż
korciło, żeby coś zrobić, żeby im pomóc, ale obiecała sobie, że nie będzie się
mieszać w ich sprawy. Miała dosyć własnych problemów. Poza tym, Harry nigdy by
jej nie wybaczył, gdyby opowiedziała Weasleyównie o tym, co zdarzyło się między
nim a Deanem.
Ona
natomiast zastanawiała się, gdzie podziewa się jej przyjaciel, no i, przede
wszystkim, Ron. Co chciała mu powiedzieć? Co zrobić? Nie miała pojęcia, ale
wiedziała, że musi go zobaczyć. To jego urodziny! Wyjątkowy dzień i chciała w
tym dniu przy nim być. Tylko, że on tego nie chciał…
Pomyślała
o prezencie, leżącym w jej szufladzie. O chwili kiedy go kupiła. Wydawało jej
się, że to było wieki temu. Siedemnaste urodziny ma się raz, a ona pragnęła, żeby
jego będą wyjątkowe. No i były, ale chyba nie w tym znaczeniu, co powinny.
Cofnęła
się pamięcią o rok- 1 marca 1995:
„Marzec zaczął się dość chłodno,
ale przynajmniej słonecznie. Dla piątoklasistów był to okres nauki do
egzaminów- SUM’ów. Co więcej, niektórzy z nich należeli do drużyny quiditcha, a
wielkimi krokami zbliżał się mecz o Puchar, więc drużyny trenowały właściwie
non-stop.
Była 17. Hermiona
siedziała przy jednym ze stolików w Pokoju Wspólnym Gryffindoru, sama, bo Ginny
i Ron mieli trening, a Harry był na lekcjach oklumencji u Snape’a. Dziewczyna
powtarzała materiał z Zielarstwa, robiąc przy tym trochę notatek, żeby dać je
Harry’emu i Ronowi.
W pewnym momencie
zobaczyła, że przez próg przechodzą Weasley’owie. Zarówno Ron, jak i jej
siostra byli poczochrani, a ich ubrania były zakurzone. Widać było, że są
bardzo zmęczeni. Brązowowłosa uśmiechnęła się lekko i pomachała do nich. Chwilę
później siedzieli już we trójkę.
-Gdzie Harry?- zagadnął Ron.
-Z tego, co wiem, to u Snape’a. A jak trening?- podjęła rozmowę Granger.
-Beznadziejnie- jęknął rudzielec.
-Nie było tak źle- próbowała pocieszyć go Ginny.
-Wiesz, że to nieprawda! Było tragicznie! Ja nie powinienem grać, ze
mną nie macie szans na wygraną…
-Ron, nie mów tak…
-Dlaczego, skoro tak jest?! Ostatni mecz był klapą i to przeze mnie!
Powinniście znaleźć nowego bramkarza, jeśli chcecie wygrać Puchar.
-Tylko, że to Angelina wybiera skład- zauważyła Hermiona.
-No właśnie- zgodziła się Weasleyówna- A ona NA SZCZĘŚCIE uważa, że
dasz sobie radę.
-Szkoda, że tak bardzo się myli…
-Przestań!- warknęła Ginny- Wybaczcie, ale chyba pójdę do siebie.
Jestem padnięta.
Rudowłosa odeszła,
a między nimi zapadła cisza. Brązowowłosa przyglądała się uważnie
przyjacielowi. Był na skraju wyczerpania. Nie dość, że egzaminy, to również
treningi. Wykańczało go to i fizycznie i psychicznie!
-Wiesz, Ron- zaczęła- Myślę, że skoro Angelina chce, żebyś był w
drużynie, to znaczy, że naprawdę dużo umiesz.
-A ja myślę, że po prostu nie chce mi zrobić przykrości wywalając mnie
z drużyny- odburknął.
-Bez urazy, ale nie sądzę, żeby to czy tobie jest przykro, było tak
ważne jak puchar…
Chłopak patrzył
się na nią przez chwilę, po czym parsknął śmiechem. Dziewczyna była wyraźnie
zmieszana, co tylko jeszcze bardziej go rozbawiło.
-To nie był żart- mruknęła.
-Ja wiem…- odparł Ron, wreszcie opanowując śmiech- Po prostu… Wyszło na
to, że mam gigantyczne ego, skoro sądzę, że jestem dla drużyny ważniejszy niż
puchar.
-Nie, to nie tak- odpowiedziała z uśmiechem, zadowolona z tego, że
udało jej się poprawić mu humor- Ja naprawdę sądzę, że jesteś ważny dla
drużyny, ale…
-Puchar jest ważniejszy- dokończył za nią chłopak.
-Oj, nie o to mi chodziło!
-Dobrze, Hermiono- rzekł uspokajająco- Ale proszę, skończmy już ten
temat.
-Dobrze- odparła- Zrobiłam ci notatki z zielarstwa.
-O nie- westchnął- Możemy ponownie zmienić temat?
-Ron! Wiesz przecież, że do egzaminów zostało mało czasu.
-Tak, wiem- trochę się nachmurzył- Ale naprawdę nie mam ochoty o tym
rozmawiać.
-To nie ma znaczenia!- odpowiedziała stanowczo- Musisz podejść do SUM’ów
i masz je zdać!
-Hermiono, dlaczego właściwie tak bardzo ci na tym zależy?
-Bo jesteś dla mnie ważny!
Zamilkli.
Dziewczyna spuściła wzrok, uświadamiając sobie, co właśnie powiedziała. Jej
twarz zrobiła się czerwona, zresztą tak samo jak Rona. Czas mijał, sekundy
stawały się wiecznością, a ona marzyła tylko o tym, żeby zapaść się pod ziemię.
Jak mogła coś takiego palnąć?!
-Hermiono – szepnął w końcu niepewnie Ron, a ona podniosła wzrok-
Dziękuję ci. Za to, co dla mnie robisz. Za twoją pomoc w nauce na początku roku
i za to, że nawet teraz przygotowujesz dla mnie te materiały. Jesteś
niesamowita.
Na jej twarz
wpełzł szeroki uśmiech i zarumieniła się jeszcze bardziej. Czuła jak jej serce
zaczyna szybciej bić. Ile jeszcze będzie ukrywać, że to, co do niego czuje, to
nie tylko przyjaźń? Miała ochotę rzucić mu się na szyję i… pocałować. Czuła się
dziwnie, nietypowo, ale pasowało jej to.
Po chwili ocknęła
się i zaczęła grzebać w torbie. Chłopak spojrzał na nią ze zdziwieniem. W końcu
wyprostowała się, a w jej rękach spoczywała średniej wielkości paczuszka.
-Właściwie gadamy o quiditchu i nauce, a zapomnieliśmy, jaki ważny jest
dziś dzień- rzekła z uśmiechem, wręczając mu prezent- Wszystkiego najlepszego z
okazji urodzin, Ron!
Rudzielec uśmiechnął
się i zaczął rozpakowywać paczkę. Kiedy zobaczył jej zawartość, jego uśmiech
jeszcze bardziej się poszerzył. W środku była książka opisująca dokładnie
dzieje Armat z Chudley. Hermiona wiedziała, że jej nie ma, bo podpytała o to
kiedyś Harry’ego, a była pewna, że się z niej ucieszy.
-Hermiono, to jest genialny prezent!- wykrzyknął z entuzjazmem, na co
ona się zarumieniła.
Ron odłożył
książkę na blat i w przypływie radości mocno objął przyjaciółkę. Ona zastygła,
by po chwili oddać uścisk. To było cudowne! I kompletnie nierealne… Przytuliła
głowę do jego piersi. Jego serce biło szybko, szybciej niż zwykle, a
przynajmniej tak się jej zdawało. W jego ramionach czuła się tak błogo. Miała
wrażenie, że nic nie może się jej stać. Czuła go całym swoim ciałem i stwierdziła,
że mogłaby w tej chwili umrzeć. Odchyliła głowę i spojrzała mu w oczy. Poczuła,
jak przez jej ciało przechodzi prąd. Zaparło jej dech w piersi. W tym momencie
była już na sto procent pewna, że to, co czuje do Ronalda Weasleya bynajmniej
nie jest przyjaźnią. W jego oczach dostrzegła radość, tak wielką, że aż ją to
zdziwiło.
Po chwili chłopak
zarumienił się i wypuścił ze swoich objęć. Dziewczyna, z nieco zawiedzioną
miną, spojrzała na swój podręcznik do zielarstwa. Również się zarumieniła.
-Eee… To w takim razie, cieszę się, że prezent ci się podoba-
wykrztusiła z siebie po chwili.
-Bardzo- szepnął.
Hermiona ponownie
spojrzała mu w oczy, ale po chwili stracili ten kontakt.
-To może wrócimy do zielarstwa- powiedziała smutna.
-Taa- odparł chłopak.
Brązowowłosa
zaczęła przeglądać podręcznik, udając, że czegoś szuka. Notatki dla rudzielca
leżały pod książką i doskonale o tym wiedziała, ale musiała odwrócić swoją
uwagę od niego. Na niewiele się to zdało, bo po chwili usłyszała jego miękki,
niski głos:
-Hermiono- dziewczyna podniosła głowę i zobaczyła jego rumianą twarz, a
na niej nieśmiały uśmiech- Naprawdę dziękuję ci za wszystko, co dla mnie
robisz. Jesteś najlepsza.”
Odnosiła
wrażenie, że wtedy wszystko było łatwiejsze, choć Ron nie znał jej uczuć, a ona
jego. Mogli być przynajmniej przyjaciółmi. Teraz nawet to jej nie pozostało.
Dotarła
do Pokoju Wspólnego, miejsca, w którym spędziła 1 marca w zeszłym roku. Zajęła
ten sam stolik. Była może 10.30. Czekała, mając nadzieję, że znowu pojawi się
przy niej Ron.
*
Szli w
kierunku Gryffindoru. Trzymali się za ręce, ale właściwie przez całą drogę
milczeli. Dean był od rana jakiś markotny, a Ginny nie miała pojęcia o co chodzi.
Próbowała go jakoś rozweselić przy śniadaniu, ale wszystko poszło na marne,
więc w końcu i ona się zezłościł i przestała odzywać.
-Wszystko w porządku?- spytała w końcu.
-Taa- odparł niezbyt przekonująco.
-Przecież widzę, że coś jest nie tak.
-Mogę o coś spytać?- spytał po chwili, a na jego twarzy widać
było wahanie.
-Tak, jasne.
-Dlaczego, kiedy do was podszedłem na śniadaniu, od razu
spytałaś o Harry’ego?
-Oh- dziewczyna zarumieniła się lekko- Nie wiem, po prostu
przyszło mi to na myśl, bo mówiliśmy o Ronie…
-Jasne- rzekł- A co was łączy?
-Nie rozumiem…
-No bo między tobą, a Harrym coś ewidentnie jest- odważył
się w końcu powiedzieć.
-To coś, o czym mówisz, to przyjaźń- odpowiedziała
stanowczo, choć sama w to nie wierzyła.
-A nie widzisz, że między nami relacje się ostatnio popsuły?
-Dean, co ty właściwie insynuujesz?- powiedziała, coraz
bardziej zirytowana.
-Nie, nic…
-No jak już zacząłeś ten temat, to skończ.
-Chyba nie ma takiej potrzeby…- odpowiedział po chwili
namysłu, smutnym głosem.
Rudowłosa
patrzyła się na niego z konsternacją. Podał jej rękę i chciał ruszyć dalej, ale
ona tylko pokręciła głową. Chłopak wzruszył ramionami, po czym zniknął za
rogiem korytarza.
Co to
właściwie miało być? Była kompletnie zagubiona. Czyżby Dean wiedział, że
zakochała się w Harrym? Ale to przecież nierealne, skoro ona sama nie była tego
pewna. Powinno być jej teraz przykro z powodu tej rozmowy, ale ona poczuła
wściekłość. Dlaczego był czas, kiedy nikt nie chciał z nią być, a teraz nagle
ma grono wielbicieli?!
Po
pierwsze, Dean. Z nim sprawa była najpoważniejsza, bo oficjalnie byli parą i to
już ponad pół roku. Poza tym naprawdę go lubiła. Ale miał rację, między nimi
ostatnio coś się zepsuło. Dalej był Harry. Podobał jej się od 2. Klasy.
Myślała, że to zniknęło, ale to, co czuła w jego towarzystwie, przekonała się,
że nie. Poza tym Potter wysyłał jej sygnały, że też mu się podoba. Tylko
dlaczego dopiero teraz?! No i ostatni z tej listy był Tajemniczy Wielbiciel,
który otwarcie jej wyznał, że ją kocha! Przecież takich rzeczy nie mówi się
byle komu! A ona nawet nie wiedziała co to za chłopak…
„Dlaczego faceci są tacy trudni do rozgryzienia?!” pomyślała
z wściekłością.
*
Wybiła
11. Hermiona nie miała w sumie nic do roboty, bo wszystkie lekcje odrobiła
poprzedniego dnia, więc teraz tylko siedziała, wpatrując się w zamknięty
podręcznik do zielarstwa. Co by było gdyby znowu do niej podszedł? Zmęczony po
treningu, a ona powiedziałaby mu, że ma dla niego prezent…
Wtedy
zobaczyła na progu Ginny. Ale była sama. Dziewczyna machnęła do niej, a
rudowłosa skierowała się do tego stolika.
-Co robisz?- zagadnęła Weasley’ówna.
-Nic- brązowowłosa schowała podręcznik do torby- Jak
śniadanie?
-Dziwnie- odparła Gin- Szkoda, że tak szybko zwiałaś, może
by wtedy tego wszystkiego nie powiedział…
-Ale o co chodzi?
-Miałam bardzo nietypową rozmowę z Deanem, to nawet nie była
kłótnia… Nie wiem jak ją określić. Ale zrozumiałam z niej tylko tyle, że on
podejrzewa mnie o to, że zdradzam go z Harrym.
-Powiedział ci to?! Tak po prostu…
-Żeby on mi cokolwiek powiedział wtedy tak po prostu!-
parsknęła ze złością ruda- Najpierw zaczął się dopytywać, czemu zapytałam się
czy wie gdzie jest Harry, potem stwierdził, że między nami, w sensie mną i
Harrym, coś jest- cholera wie, o co chodziło, a na końcu zauważył, że w naszym
związku ostatnio coś się popsuło…
-Ale zerwaliście?
-Nie! I chyba w ogóle nie chciał tego zrobić… Wszystko co
mówił, to były tylko takie przemyślenia i w sumie nie wiedziałam, co mu na to
odpowiedzieć, czy zacząć się z nim kłócić, czy powiedzieć mu, że nie jest tak,
jak myśli…
-No ale jak to się skończyło?
-Poszedł sobie, tak po prostu.
-No dobra, to rzeczywiście dziwne- skwitowała Hermiona- Ale
skoro on coś podejrzewa… To może czas stanąć wreszcie przed wyborem.
-To znaczy?
-No wiesz- brązowowłosa się zarumieniła- Dean albo Harry.
-Tylko, że ja nie wiem, czy Harry coś do mnie czuje!
-Ale też nie jesteś pewna czy kochasz Deana.
-No tak- jęknęła rudowłosa- Do dupy z tym wszystkim.
-Nie jest tak źle- odparła jej przyjaciółka z uśmiechem.
-Może masz rację. A widziałaś w końcu Harry’ego albo Rona?
-No właśnie nie! Nie mam pojęcia co się z nim dzieje.
-Ech, no trudno. A wracając do naszej rozmowy z Wielkiej
Sali, to ja naprawdę sądzę, że powinnaś pogadać z Ronem i to dzisiaj. W
urodziny będzie miał lepszy humor.
-Ciekawe jak mam to zrobić, skoro nie mam pojęcia gdzie
jest- parsknęła Hermiona.
-Może powinnyśmy ich poszukać…
-Nie no, chyba nie… Prędzej czy później tu przyjdą.
-Pewnie masz rację. To co dziś planujesz? Może byśmy
spędziły ten dzień razem. Mogłybyśmy przejść się po błoniach, bo jest dosyć
ładnie albo…
I w tym
momencie brązowowłosa zobaczyła Pottera, który właśnie wszedł do Pokoju
Wspólnego. Wyglądał na zdenerwowanego. Rozglądał się po pokoju, jakby kogoś
szukał. Dziewczyna pomachała do niego ręką, a on natychmiast do nich podbiegł.
Miał nierówny, przyspieszony oddech, był blady i miał poczochrane włosy. Coś
było nie tak… Coś się stało!
-Cześć, Harry. Cały poranek zastanawiamy się z Hermioną gdzie…-
zaczęła Ginny, ale on wszedł jej w słowo.
-Ron został otruty! Jest w skrzydle szpitalnym…
Obie
zamarły, wpatrując się w niego z zaskoczeniem. Granger poczuła, jak zaczyna jej
być duszno. Jak to otruty?! Kto mógł mu to zrobić? Oddychała nienaturalnie
szybko i płytko, jakby nie mogła złapać powietrza. Przed jej oczami zaczęły
pojawiać się ciemne plamy, a odgłosy z otoczenia jakby ucichły. Głowa zaczęła
pulsować z bólu.
-Jego stan jest bardzo ciężki- powiedział czarnowłosy
śmiertelnie poważnym tonem.
Poczuła,
że chce jej się płakać. Zamknęła oczy i wzięła głęboki oddech, a potem nie było
już nić… Tylko pusta, biała karta.
*Fragment z HP i KP „Urodzinowe niespodzianki” str. 421-424 J.K. Rowling. Tekst został nieco zmodyfikowany przez mnie na potrzeby tego opowiadania- powycinałam niektóre fragmenty rozmowy Harry’ego i Rona, ale wszystko zacytowałam z książki.
*
Ojej, wiem, długo Was
przytrzymałam… Ja naprawdę chciałam napisać ten rozdział wcześniej, doskonale
wiedziałam, jak ma wyglądać, ale jakoś nie mogłam się za niego zabrać.
Wybaczcie :(
Mam nadzieję, że o mnie
pamiętacie mimo ponad miesięcznej nieobecności. No i myślę, że teraz, po
wakacjach, znowu wrócimy do naszych długich dyskusji ;)
To, że wakacje minęły Wam super,
to już wiem, bo pytałam :p Ale jak szkoła? Ja mam wrażenie, jakby był co
najmniej listopad, a nie pierwszy tydzień września -.- Kogo czekają w tym roku
egzaminy gimnazjalne? Albo gorzej- matury?
Jeśli chodzi o rozdział, to, jak
już mówiłam, wszystko jest w nim przemyślane. Jest to część wprowadzająca do
otrucia i, tak, jak radziliście, podzielę samo otrucie na kilka rozdziałów. To,
co możecie mi zarzucić, to to, że nie opisałam samego momentu, kiedy Ron bierze
eliksir miłosny, a potem truciznę. Zrobiłam to z prostych powodów- prawdopodobnie
mój opis byłby plagiatem książki. Według mnie, ta scena jest świetnie opisana w
Księciu. Dlatego wstęp jest zacytowany. Tak naprawdę schody zaczną się od
następnej notki. Mam pomysł, ale pewnie będzie stres, jak przy zemście, bo to
będzie naprawdę trudny do opisania moment.
Jeśli chodzi o częstotliwość dodawania
rozdziałów, to nie mogę Wam podawać żadnych, nawet przybliżonych terminów, bo
szkoła się zaczęła, więc znowu trzeba się będzie uczyć, a mam już plany na
właściwie wszystkie weekendy we wrześniu.
Jeszcze raz przepraszam za długą
nieobecność i życzę powodzenia w szkole i w życiu :)
Buziaki :***
Moja droga, ja chcę kolejny rozdział! To jest cudo, ale bez nowego rozdziału żyć ci nie dam! :P Ucięłaś w tak cudnym momencie! ;-; Jak mogłaś mi to zrobić!? ;____; Ogarnie mnie rozpacz .-. Mam dokładnie to samo przeczucie, jakbym była w tej szkole jakoś szalenie długo! I to nie jest zbyt fajne, bo już tęsknię za wakacjami i dopiero teraz zdałam sobie sprawę, jak bardzo ich nie doceniałam :/
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest przecudny i serio, jestem szczera! <3 Ja tu mam nadzieję, że coś wyjdzie z tego Hinny i to w jak najszybszym tempie (lubię Deana, ale nie. On nie może być z Ginny! :P) :3 I jeeej, tak się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału *-* Angie, uwielbiam cię, jesteś moją idolką :3 *Angie ze znudzeniem patrzy na komentarz, chwyta kartkę i skrobie autograf* xD Żadnych długich nieobecności! One są złe! :P Wszystko wyszło Ci cudnie i błagam nie pozwól, żebym musiała długo czekać na twój nowy rozdział ;__; Piszesz tak pięknie, że czekanie to męczarnie :C Powodzenia w szkole (czyt. Domu Niewoli) :)
Ach, dziękuję Ci bardzo <3
UsuńTak, ja też już chce połączyć Harry'ego i Ginny, bo to zawieszenie jest nieznośne :p Wszystko niebawem ;)
Kocham Twoje poczucie humoru :D Ale nie jestem znudzona! Zawsze z przyjemnością czytam Wasze komentarze ;) A mój autograf raczej nie jest dużo wart, ale jak tak bardzo chcesz... :p
Wiem, że nieobecności są złe, ale to nie do końca zależne ode mnie :(
Tobie też życzę powodzenia w tym koszmarnym miejscu, zwanym dyplomatycznie "szkołą" -.-
Buziaczki :*
" -Dobrze- odparła- Zrobiłam ci notatki z zielarstwa.
OdpowiedzUsuń-O nie- westchnął- Możemy ponownie zmienić temat? "
~ Typowy Ron
Haha, świetny rozdział. Czy ty miewasz wgl. jakieś gorsze?! Skoro już piszesz autograf dla Lucy, zrób też dla mnie. To tak przy okazji :P
Oby kolejny rozdział pojawił się niedługo, chociaż zaczęła się szkoła (FUCK!) A może to i lepiej? Czego się nie robi, żeby tylko się nie uczyć, tylko zająć się czymś innym ;d
Ja w sumie powinnam już zacząć brać się za poważną naukę. Matura już tuż tuż, tylko rok, ale gdy tylko o tym myślę ogarnia mnie senność. xD Wgl. Angie jakie rozszerzenia wybrałaś :D ?
Tak, rzeczywiście, ten tekst mógłby powiedzieć tylko Ron :p
UsuńTak, Dulce, miewam gorsze rozdziały i to dość często :p Ale cieszę się, że ten Ci się podoba ;)
Ja też powinnam się uczyć, ale jest tyle ciekawszych rzeczy do roboty :p + ten rok, to ostatni moment, żeby poszaleć przed maturą ;)
Ja rozszerzam matmę (8h w tygodniu :o), fizykę i angielski ;_;
A Ty? :)
Pozdrawiam :*
Czo ty ćpałaś, kobieto? Jakie złe rozdziały?! Patrzcie, no ludzie i dziwujta się- czytałam ten blog od początku do teraz i mam zamiar czytać nadal, przeczytałam każdy (z naciskiem na KAŻDY i (z naciskiem na I) czytaajta dalej i dziwujta się), a tu ni z cholery, ni z to z telexpressu, ale od naszej Drogiej Angie dowiaduję się, że są tu jakieś gorsze rozdziały. Nie, nie dam Ci za to oskara. :P Ja się tylko pytam, gdzie ty Angie masz te gorsze rozdziały?! :P
Usuń(Popszedni komentarz był niewypałem. Jestem zbyt śpiąca, a jeden z moich błędów ortograficznych tak mi poraził gały, że myślałam, iż mi wypłyną i zrobi się z nich kisiel ;-; Ach, te szalone myśli.. :'3)
A więc tak, jak Lucy napisała patrze i dziwuje się! Jakie gorsze rozdziały? ;O
UsuńMatma i fizyka? O matko, grubo lecisz! Ja Polski, Biologię i Angielski (spoko, też po 8 godzin -.- ). A co planujesz robić po szkole? :D Ja mam już swój tajemniczy plan zwany programem Au Pair! ♥
No jeśli chcecie znać moją opinię na temat mojego opowiadania i rozdziałów, choć to idiotyczne, że wypowiadam się na ten temat, to ogólnie jest opowiadanie amatorskie :p A moim zdaniem najgorsze są rozdziały 10 i 11 -.-
UsuńLucy, bardzo mi miło, że myślisz inaczej, ale nie denerwuj się tak :p + jak zwykle, Twoje teksty są mistrzowskie <3
Dulce: to ciekawe połączenie (pol+biol) i mega Cię podziwiam za biologię, bo ja sobie nigdy z nią nie radziłam :/
Au pair musi być super :D Ale ja chyba nie mam zamiaru wyjeżdżać z kraju... Mój cel: Architektura na Politechnice Warszawskiej. Jak go osiągnę? Nie mam pojęcia -.-
Ja się nie denerwuję, tylko bulwersuję :P Nie, ty nie masz gorszych rozdziałów. Każdy jest cudny. I to widać, skoro dużo Twoich czytelników codziennie wchodzi z nadzieją wyczekując nowej dawki (jak narkomani ;-;). Twoje rozdziały są bezsprzecznie cudne. Amen.
UsuńSkoro masz taki cel, to uda ci się! Nie powiem ci jak, bo nie wiem, ale ludzie często mówią "Ciężką pracą". Liczy się też szczęście, więc tego ci życzę :) Ja marzę o USA, ale zawsze pojawia się następujące pytanie - Co z wizą? I natknęłam się na ten program Au Pair i jestem już zdecydowana. Ciężko mi będzie zostawić tu wszystko i lecieć sobie na rok hen daleko, ale marzenia są po to, żeby je spełniać, a nie żeby je po prostu mieć :P Nie chcę dopuścić do sytuacji, że za 20 lat zatrzymam się, obejrzę się za siebie i powiem "I screwed up".
UsuńPol-bio-ang, a klasa nazywa się "Ratownictwo medyczne z elementami psychologii" i jest spotykana też jako "Dziennikarska". Podziwiasz mnie za biologię? Serio? Osoba która ma rozszerzoną (OMFG) FIZYKĘ?! Chyba należysz do slytherinu, bo toż to czarna magia! xD
Ale zazdroszczę ci, że wiesz co chcesz robić w przyszłości. Ja cały czas szukam, szukam i cały czas nie wiem, nie wiem. :/
Ojeej, Ameryka *-* Kocham! Amerykanie są cudowni, kocham Amerykę i jestem szalenie ciekawa wielu miejsc właśnie w niej. Chętnie kopsnęłabym się do Chicago, bo podobno mnóstwo Polaków :D Ja chętnie bym wyjechała na roczek :3 Chociaż trochę bardziej ostatnio mam fazę na Australię. Ona podoba mi się ze względu na zwierzęta i roślinki, ogółem całkiem fajny, tajemniczy kontynent jak dla mnie ^^ Fizyka bywa dla mnie jak czarna magia, ale nie zawsze. Szczerze mówiąc- nie jest taka zła. Nie mam z nią dużych problemów jak, np.z chemią, co jest moim utrapieniem. Biologię uwielbiam, szczególnie anatomię (cóż, medycyna bardzo mnie interesuje ^^) i nauki o zwierzętach :) Jednak moją odwieczną miłością jest język angielski. Kocham język, jest cudny ^.^
UsuńJa też nie mam problemów z fizyką. Pewnie dlatego, że nie mam jej już w planie!
UsuńCoś ty! Nie lubisz chemii? Ja uwielbiałam, ale nie porwałabym się, żeby zdawać ją na maturze. Hardkor xd
Australia hehe, pamiętam jak miałam na nią zajawkę gdy oglądałam H2O wystarczy kropla xD Ale pająki, węże.. Grhrr.
Ja raczej jestem zainteresowana Florydą lub NY z Central Parkiem ♥
Skoro chciałabyś wyjechać na roczek to rób prawko międzynarodowe, kochaj dzieci i skończ szkołę a kraje stoją przed tobą otworem (z programem AuPair można wyjechać.. wszędzie! :o - Ale nie polecam w tym momencie Ukrainy.)
Do której klasy chodzisz Lucy, jeżeli można spytać? ;p
Dulce, jeśli chodzi o architekturę, to serio poziom jest taki, że jestem przerażona, ale będę próbować ;)
UsuńTeż bym strasznie chciała wyjechać do USA! Ale ja do NY <3 z tym, że to, co wiem o Central Parku, to to, że jest tam od cholery szczurów -.-
Jeśli chodzi o fizykę, to nie jest ona takim problemem ;) Biologia mnie zawsze przerażała, bo, mimo iż jest mega ciekawa, nigdy nie byłam w stanie zapamięta wszystkich informacji :( Ale chemię ubóstwiam! Chyba mój ulubiony przedmiot :D
Chemia? O nie :P Chociaż skłaniam głowę ku miłośniczkom chemii- chemia bywa niezła, fajna. Ja ubóstwiam angielski i próby innych języków nie były takim dobrym startem jak angielski. Żaden aż tak mi się spodobał, może poza łaciną (wiem, że już się nią nie operuje :p). Po łacinie umiem dość dobrze czytać i tyle xD Z rozumieniem już o wiele, wiele gorzej xD NY brzmi cudnie, ale nwm. Masa taksówek, korków xD I szczury, jak już powiedziała (napisała) Angie. Wolę LA w pewnym sensie xD W te wakacje miałam dużą styczność z dziećmi z zagranicy (rodzina), ogółem ostatnio stwierdzam, że małe dzieci są urocze i to szalenie urocze. *-* Podobno w bodajże Tasmanii jest najczystrze powietrze na świecie, dlatego też imponuje mi Australia. *-* Ogółem, sama też oglądałam h2o wystarczy kropla, byłam ogromną fanką, tym bardziej, że akurat wtedy osfajałam się z płetwami w wodzie :d
UsuńJestem "gimbusem", chociaż niezbyt się za niego uważam xD Druga klasa robi swoje, a wy mnie zawstydzacie, bo jesteście starsze! ;-;
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńLucy spróbuj z hiszpańskim, jest świetny :) Jeżeli ciągnie cię w kierunku medycyny to nie widzę innego wyjścia jak Bio-chem! Trzeba będzie pokochać chemię niestety, ale co zrobisz? Nic nie zrobisz :) No i jeżeli trafisz do dobrej szkoły będzie i możliwość lekcji łaciny :P
UsuńCo do dzieci.. ja tak średnio za nimi przepadam. Kocham tylko dwie moje księżniczki najukochańsze na świecie (nie, nie jestem nastoletnią matką. Kuzynki). Jedna ujęła mnie tym, że jej pierwsze słowo, to była "dupa" ;3 czyż to nie urocze?
Nie ma się co zawstydzać, ja i Angie też przecież byłyśmy w gimbazie :D
~ Edytuje bo walnęłam niewybaczalnego byka. ~
Ja uczę się hiszpańskiego. Nie jest fajny. Niezbyt go lubię. Mój kuzyn wyznał mi miłość po polsku, mając 3-4 lata. Kocham go za to *-* Wiem, że bio-chem, dlatego staram się jak mogę :D Ale jeszcze ciekawi mnie wojsko. Niby trochę, ale całkiem fajne ^^
UsuńNo powiem ci, że bezpieczeństwo wewnętrzne to dość trafny wybór na studia. Mój wujek zawsze mi mówi, że powinnam na to iść.. ale ja raczej tak bez szału reaguję na te rady.
UsuńAle jak patrzę na klasy mundurowe w moim liceum to nawet, nawet ci powiem :D Mają tam te swoje wyjazdy, taplają się w błocie, jeżdżą na strzelnice. Ciekawie, serio :) Jeżeli cię to interesuje to czemu nie?
Poza tym na medycynę bardzo ciężko się dostać, matura na 90% + z tego co słyszałam, no i cholernie kosztowne studia (Kierunek lekarski ok. 16 000) No i na dobre parę lat musisz przygotować się na wkuwanie i zapomnieć o jakichkolwiek imprezkach, domówkach i pidżama party xd
Ja od jakiegoś czasu zastanawiam się nad fizjoterapią, ale nie jestem jeszcze pewna :/
Przeczytałam rozdział wczoraj i dziś dopiero komentuję, bo mam dostępny komputer (czytałam na komórce) Ale dość o tym! Najważniejszy jest ten wspaaaniały rozdział! Taak długo na niego czekałam, poważnie wchodziłam codziennie z nadzieją, że może dodałaś, ale rozumiem. Szkoła. Ja też teraz nie mam w ogóle czasu pisać. Ale najważniejsze, że znalazłaś chwilkę i mamy, oczywiście czekam na następny. A teraz przejdę do samego rozdziału. Jak zwykle perfecto :D Ja nie wiem jak można być taką zdolną osobą ♥ Ehh Harry i Ginny mogli by odkryć, że są w sobie zakochani, ale nigdy tak łatwo to nie przyjdzie :p W ogóle Ron, fajne urodziny . Nie mogę doczekać się tego momentu kiedy będzie w skrzydle szpitalnym i ta Hermiona będzie przy łóżku ahhh, chyba :D Bo przecież ty ustalasz co i jak. Jednym słowem idealny rozdział. Ja w tym roku Egzaminy Gimnazjalne pisze, więc też czeka ciężki rok, a u Was matura to już kompletnie! :)
OdpowiedzUsuńNo trochę się rozpisałam :p No czekam na następny rozdział i powodzenia w nauce ♥
Kare
Ojej, przestań mi słodzić, bo się zarumienię :p <3
UsuńDzięki za wszystkie miłe słowa :*
Rzeczywiście, nic nigdy nie może dziać się zbyt szybko i łatwo, bo było by nudno ;) A na Harry'ego i Ginny przyjdzie pora :D
Jeśli chodzi o mnie, to ja mam maturę za 1,5 roku, więc jeszcze w miarę. A jeśli chodzi o Twój egzamin, to życzę powodzenia, ale nie martw się tym za bardzo, ja na dobra sprawę zaczęłam ostro powtarzać tydzień przed :D
Pozdrawiam :*
Jezuuu jak ja wyczekiwałam nastepnego rozdzialu 💖. Ale nareszcie jest 😊
OdpowiedzUsuńMega mi sie podoba szczegolnie to ze Hinny sie rozwija :p
Świetnie opisujesz uczucia Hermiony !
Szczegolnie ten mometn gdy dowiedziala sie ze Ron zostal otruty...
Ogolnie nic nowego nastepny penialny rozdzial :*
Powodzenia w szkole i duzo weny !
~Wiki ;)
Mam nadzieje ze sie domyslisz co napisalam mimo moich licznych bledow ....:)
UsuńDzięki wielkie za opinie :D
UsuńCieszę się, że Ci się podobało ;)
Nie przejmuj się błędami, nie jest ich dużo :p
Pozdrawiam :*
Co jak co, ale ostatnimi czasy dużo się naczytałam angielskich fanficków i stwierdzam, że są całkiem niezłe i zastanawiam się, czy nie warto byłoby któryś przetłumaczyć? (oczywiście, za zgodą autora/autorki)
OdpowiedzUsuńJeżeli masz czas i chęci, to czemu nie?!
UsuńJuż czekam na twoje tłumaczenie :)
UsuńcNajgorsze jednak jest chyba negocjowanie z autorem oryginału. Wielu już nie odwiedza swoich "staroci", więc jednocześnie nie odpisze na wiadomość :/
W takim razie (chyba) możesz przetłumaczyć i podać link źródłowy do oryginału. Wtedy raczej nie będzie problemu, ale nie jestem pewna. :/
UsuńJa jestem za :) Myślę, że rzeczywiście można zrobić tak, jak mówi Dulce, ale jeśli masz wątpliwości... Na pewno jest jakieś anglojęzyczne opowiadanie, którego autor nie porzucił :p
UsuńJest też jedno zajebiste opowiadanie, gdzie Romione aż się prosi, żeby je rozwinąć. Polskojęzyczne, cudowne. Niestety, autorka sobie poszła i nie wraca ;_; A tak chciałabym to kontynuować ;___;
UsuńAnglojęzycznych nieporzuconych trochu jest, ale kurczę, te porzucone bywają lepsiejsze ;/
Jejku cudowny rozdział :3 mam nadzieje ze juz niedługo dasz kolejny ;) pozdrawiam dużo weny ;)
OdpowiedzUsuńDzięki :*
UsuńJa też mam nadzieję, że niedługo uda mi się coś napisać :)
Pozdrawiam ;)
Przybywam! Jak zwykle spóźniona, ale jestem! W końcu zebrałam się na skomentowanie. Może to przez to/dzięki temu, że tak bardzo nie chce mi się robić zadań domowych :p
OdpowiedzUsuńTen cuuudowny rozdział przeczytał już dawno.Jest świeeetny <3 Wszystko fantastycznie napisane i opisane. Scena z otruciem, w końcu! xd Oby się niedługo pogodzili, bo mam już serdecznie dość tej ich rozłąki. Mogliby chociaż być przyjaciółmi i normalnie gadać, a nie być naburmuszeni przez cały czas na, cały świat. Tak wiem, przesadzam, ale ugh... Mógłby już być rozejm i wszyscy by byli szczęśliwi.
Skoro już tak skrobiesz te autografy to możesz też skrobnąć jedną sztukę mi. *Angie załamana chwyta następną kartkę*
Spadam odrabiać lekcje, a Ty znajdź pomiędzy wszelakimi pracami wypracowaniami, kartkówkami, sprawdzianami i Bóg wie czym jeszcze, czas na napisanie następnego rozdziału ;)
Cieszę się, że Ci się podoba :D
UsuńTeż już mam dosyć tej "separacji", ale już coraz bliżej pojednania ;)
Hahahahaha, też wymyśliłyście z tymi autografami :p Gdyby kiedykolwiek ktoś poprosił mnie o podpis i gdyby powtórzyłoby się to choćby z milion razy, to ja i tak byłabym mega szczęśliwa i podekscytowana- na pewno nie znudzona czy załamana :p
Hahahah, mówisz mi o czasie... Naprawdę chciałabym coś napisać, ale totalnie nie mam kiedy... :( Ja nawet nie wyrabiam się z odpisywaniem Wam na komenty o.O W ciągu tygodnia non-stop się uczę, a weekendy mam zaplanowane co do jednego mniej więcej do 15 listopada -.- Ale nie martwcie się, jakoś wynajdę kilka chwil na napisanie notki ;)
Pozdrawiam :*
Wooooooow super
OdpowiedzUsuńNastepny genialny rozdzial!
Czemu? Czemu? Ucielas w takim momenciee. 😁Nie moge doczekac sie nastepnego rozdzialuu
~Wiki ❤❤❤❤❤❤❤💚💚💚💝💝
Mam cudowny pomysł na opowiadanie. Romione, oczywiście. Ale nie wiem, czy fabuła będzie Wam odpowiadać, bo.. sama nie wiem. A nie chcę spojlerować ;_; Help me! :c
OdpowiedzUsuńSądzę, że nam będzie odpowiadać wszystko co związane z Romione xD Możesz napisać prolog, a później się zobaczy ;)
UsuńJa też sądzę, że nam się wszystko spodoba :p
UsuńW takim razie, kiedy miną "złote 2 tygodnie" (tak sarkastycznie nazywam 2 tygodnie w szkole, w trakcie których mam 7 sprawdzianów..) to możliwe, że zabiorę się za coś "poważniejszego" :)
UsuńJuż mi się podoba Lucy!
UsuńZłote 2 tygodnie, hehe, dobra nazwa xD W takim razie ja mam złote 8 miesięcy (odliczam do wakacji ;_; pozdro 600 dla licealistów!)
APEL! Zna ktoś jakiś serial godny uwagi (wątek romansu obowiązkowy, mile widziana śmierć i intrygi)
Czekam na propozycję :)
Sherlock? :P Jest piękny paring Johnlock, dużo morderstw i intrygi :D
UsuńMoże kiedyś skuszę się na tego Sherlocka, jednak po namyślę chyba sięgnę po Awkward. ^^
UsuńI polecam Słodkie Kłamstewka i Plotkarę! Wątek miłosny Chucka i Blair w Plotkarze jest niesamowity ♥ ♥
Czemu nic już nie piszesz? :C
OdpowiedzUsuńCzy ty, mój drogi, słodki anonimku sugerujesz, że Angie nie może mieć swojego życia? :'C
UsuńNie no, Lucy, ten blog jest częścią mojego życia <3
UsuńAle prawda jest taka, że ostatnio Was zaniedbuję :( Przepraszam!
Tu chodzi głównie o szkołę- ona zabiera najwięcej czasu... Ale oczywiście pamiętam o blogu, opowiadaniu i o Was i jak tylko będę miała chwilę, to się odezwę :)
Żadne takie, nie zaniedbujesz nas. Przynajmniej, nie powinnaś mówić o zaniedbaniu w porównaniu do mojego bloga, który zarasta już bluszczem ;-; Szkoła to istne zło. Z samego początku zawaliłam już częściowo fizykę i kompletnie chemię :/
UsuńLucy to pierwsze półrocze, więc nic się nie martw :) !
UsuńJa już mam szmatę z psychologii, chociaż wydawałoby się, że to prosty przedmiot. xD
Ja straciłam swój optymizm po pierwszej pale ;-; I już jestem znowu chora, a muszę być do końca tygodnia w szkole. Psioczę na pół świata, mam paskudny humor ._.
UsuńA no to dobrze, że chodzisz do tej szkoły, tak trzymaj! Moje wszystkie problemy ze złymi ocenami biorą się z tego, że często nie chodzę. xd
OdpowiedzUsuńAle już jutro piąteczek, piąteczek, piątunio więc się wykurujesz :D
Aa! Muszę się pochwalić, że uda mi się wyjechać do Niemiec pod koniec listopada, nie mogę się doczekać, łii ♥
O :) To pewnie miła zmiana w rutynie codziennej :) Ja od niespełna roku myślę o krótkiej wycieczce do Londynu (powdychać angielskie powietrze i takie tam xD), ale niezbyt mi idzie :D Za to za 2 lata mam zamiar się wybrać na roczną wymianę (o ile tyle wytrzymam), najprawdopodobniej USA lub Australia ^^ Mam już ogarnięte, skąd i jak, więc.. ^^ Hopsasa :D
UsuńCo do piątku- nie odpocznę. W sobotę chyba też. I w niedzielę raczej też nie. Będę wiecznie w rozjazdach, więc wykurować to raczej szans nie ma :/
Oo jeżeli możesz podeślij więcej informacji o tej wymianie :) Chętnie poczytam :P
UsuńMam nadzieję, że uda ci sie odpocząć w tą sobotę, jakaś szansa i nadzieja się jeszcze tli. Nie przemęczaj sie zbytnio bo ci życie minie a co się odwlecze to nie uciecze (czy jakoś tak) :* !
Mogę, ale muszę wykopać link :D Jutro się za to wezmę ^^ Po raz setny w tym sezonie jestem chora ._. A nowy wpis... Hm. Przyznam się, że pomysły były dwa. I są. Chyba. Ale ostatnio sprawdzianów mam pęczki (po 3-4), a kartkówek w porywach 4xdziennie ;-;
OdpowiedzUsuńI zostałam wielką fanką Hillywood Show ;-; *pakuje walizki i wjeżdża z buta do Ameryków*
Czemu już nie piszesz? :(
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny rozdzial? Nie moge juz wytrzymać bez Twoich opowiadań, błagam, dodaj coś! ��
OdpowiedzUsuńKiedy moze pojawic sie nowy rozdzial? ;) tak na oko
OdpowiedzUsuńAngie, przetrwamy ten kryzys z tobą! Napiszesz jak będziesz miała czas, to zrozumiałe :)
OdpowiedzUsuńChyba nikt w tym okresie nie ma czasu. Ja odliczam do świąt, żeby w końcu trochę odpocząć.
Pozdrówki :*
Angie, nie będę Ci nic robić, masz prawo do kryzysów, każdy z nas ma też własne życia prywatne, więc rozumiem Cię i nie mam pretensji :) Wrócisz, kiedy będziesz miała czas i uznasz to za stosowne :)
OdpowiedzUsuńDulce, co do wymian, www.whynotusa.pl stąd wybieram się do Ameryki, naprawdopodobniej Kalifornia albo Arizona (chciałam do Las Vegas, ale nie ma wymian do Nevady, z czego zauważyłam) ^^ Ktoś jedzie ze mną? ^^
Super sprawa! Jeżeli masz możliwość to skorzystaj!
UsuńJa niestety nie widzę siebie w tym programie, ponieważ po powrocie musiałabym pewnie powtarzać klasę, w końcu za rok matura :/ Kiedy planujesz wyjazd? Pod koniec gimnazjum czy juz w LO?
Według regulaminów, rok spędzony na wymianie to rok spędzony na nauce w Polsce. Nie zaliczyliby Ci? Są jeszcze wymiany studenckie, więc jeszcze nie jest za późno ;)
UsuńWyjazd planuję w przyszłym roku, ale możliwość, że zdążę jest raczej nikła :( Jeśli nie zdążę- LO jest moim jedynym wyjściem :)
Nie zagłębiałam się w ten temat, ale wątpię czy zdołałabym nadrobić rozszerzenia :/
UsuńJa planuje raczej au-pair po studiach lub po LO (jeżeli nadal nie będę wiedziała co robić ze swoim życiem, bo na chwilę obecną nie mam żadnych pomysłów xD)
Jeżeli ci się uda to czekamy na #selfie z Kalifornii/Arizony :D
O MÓJ BOŻE, nie żartuj! Kalifornia lub Arizona! Tam właśnie chce się wybierać! ^^ Chociaż bardziej zależało mi na Nevadzie, ale nie znalazłam (jak na razie) wymian do tego stanu :C Rozszerzenia.. Hm. W USA w szkole wybierasz 7 przedmiotów, z pośród różnych innych (angielski jest przeważnie narzucany z góry), np. algebra, historia USA. Może by Ci się udało :) Znam dziewczynę, która na 2 klasę LO pojechała do USA ( w Polsce była na profilu biol-chem) i rok zostanie jej zaliczony. Ja nie widzę zbytnio swojej przyszłości w Polsce, więc jadąc do Ameryki mam nadzieję znaleźć swoje miejsce na ziemi :)
Usuń+ Wiesz coś może o wizach na wyjazd do usa? Bo wszystko, co czytałam jest strasznie pogmatwane. ;-;
Nie, niestety nie jestem jasnowidzem, napisałaś wyżej, ze Kalifornia albo Arizona. Ale cieszę się, że zapewniłam ci chwilę zaskoczenia XD
UsuńZ tego programu na pewno pomogą załatwić ci wizę J-1. Jeżeli chodzi ci wyjazd bez żadnych programów to najprędzej loteria wizowa, ale nie wiem czy możesz wysłać zgłoszenie jeżeli nie jesteś pełnoletnia. A tak to... Nie masz przypadkiem męża albo rodziców w USA?
A z tą wizą J-1 to wypełniasz wniosek, musisz też załatwić oświadczenie o niekaralności, pewnie jakieś badania, opłacić wszystko i to chyba wszystko.
Dobra, już jutro będę wam słać pozdrowionka z Berlina, a w środę z Tropical Island! Buziaczki! :*
Jeeej! ^^ Cudowni ludzie z jednej z klubów organizujących wymiany mi odpisała! ^^
UsuńJak Berlin? :)
Usuń*płacze, waląc łapkami o ścianę* Cóż, nie pozostaje mi nic jak czekać do świąt ^^
OdpowiedzUsuńWiesz co mnie dobija, ilość pozytywnych komentarzy przy takim badziewiu, naprawdę czemu ludzie chwalą ludzi którzy piszą beznadziejnie, a naprawdę dobre blogi olewają, albo mówią, ze są ''spoko''. To żałosne. Pewnie jestem pierwszą osobą która ci to mówi, ale piszesz beznadziejnie
OdpowiedzUsuńO ty wieśniaku! Zaznasz gniewu zirytowanej dziewoi z południowej Polski. Gadaj mi zaraz, kogo ból dupy zwija. Pojaraj nam się swoimi cudownymi umiejętnościami. Czemu ludzie chwalą ludzi? Bo nie są niemi, a dobra praca powinna być nagradzana. Opowiadanie Angie to klasyk polskich fan fiction o tematyce HP. Coś, do czego wracam regularnie. Bo to blog, który znam od początku. Który jest według mnie najlepszy. W życiu bym nie powiedziała *i napisała*, że to badziewie. Badziewie to ten komentarz. Odzew dna piekieł do niebios - negatywny, bez pokrycia.
UsuńAngie jest cudowna, w tym, co robi *czyt.pisze*. Co jak co, ale jest moim wzorem. Marzę, żeby pisać tak jak ona. Ona nie potrafi być beznadziejna.
Chyba zgasiłam kochanego Anonima *żryj gruz, Anonimie*.
Życzę wszystkim miłego dnia ^^
Ulepimy dziś bałwana
*chórek- z Anonima*
No chodź, zrobimy to!
Koniec króciutkiej przyśpieweczki. ^^
#NiktNieKochaAnonima
#UlepimyAnonimoweBałwany
#WszyscyUwielbiająAngie
Powiem tak, nikt nie zmusza Cię do tego, żeby czytać tego bloga. Na tym właśnie polega cała zabawa- chcesz, to czytasz; nie chcesz, bez łaski.
UsuńGdybyś jeszcze podał/podała jakieś konkretne argumenty, dlaczego Ci się nie podoba, to rozmowa byłaby inna. Ale Ty tylko mówisz "beznadzieja", a nie podajesz żadnych przykładów, więc po co w ogóle ten komentarz?
Lucy, dziękuję za wsparcie <333
Ale po co tracić zdrowie na hejterów, nie denerwuj się :p
Niemniej, dzięki za wszystko, co napisałaś!
WITAJCIE DZIEWUSZKI!
OdpowiedzUsuńCo do hejta odniosę się zwięźle. Nie podoba się to nie czytaj. Anonimie.. #Pluje #na #ciebie #totalnie.
Co do wyjazdu. Nie wchłonęłam piękna Berlina, gdyż nieziemsko pizgało! :O Zamarzaliśmy wszyscy jak nie wiem. Na wyspie to wiadomo..Dobrze było :D If you know what I mean.. xDD
Lucy nie mogę z twojego bulwersu i dzikiego dissa na anonima! *spada z krzesła*
Co tam ci ten ludź odpisał? :P
P.S
UsuńŚliczny szablon! :)
Czy ktoś "na sali" czytał może "Gwiazd naszych wina"? :P
OdpowiedzUsuńJa czytałam. Tak samo jak Angie - sama mi poleciła :P
UsuńMasz ochotę przeczytać, czy już po?
Już po. I jestem nią szalenie rozczarowana :c
UsuńO, dlaczego? Mi się podobała, no i ryczałam jak głupia xD
UsuńTa cała Hazel tak cierpiała po śmierci Augustusa i tak go opłakiwała, że czuję się jak kompletna wariatka ;_; Bardziej opłakiwałam swoją świnkę morską niż ona Augustusa ;_; I czuję się, jakby ze mną było coś nie tak ._.
UsuńAle całość była wciągająca ^^ I całkiem fajna :)
+ Z góry miałam zaspojlerowane, że Augustus umrze. I aż do jego śmierci modliłam się, aby Hazel padła, a nie on ;__; I czuję się z tym źle ;________;
Lucy, naprawdę Cię rozczarowała ta książka? :( szkodaa :(
UsuńNie no, ja też przez cały czas miała tylko takie: "Niech umrze Hazel, tylko nie zabieraj mi Gusa"
Ale i tak całokształtem byłam zachwycona <3
Rozczarował mnie sposób, w jaki Hazel przecierpiała śmierć Gusa. Poza tym byłam zbyt zazdrosna o Gusa ;___;
UsuńMyślę, że cierpiała wystarczająco. Dla Hazel temat śmierci nie jest/był tematem tabu i myślę, że ona już oswoiła się z tą myślą, że umrze. Wcześniej też wiedziała, ze Gus padnie. Tak czy inaczej ja nie potrafiłabym tak szybko się z tego otrząsnąć. Szerokim łukiem omijam pogawędki o śmierci. A po każdym psie, kocie, koniu.. płaczę jak głupia xd
UsuńHazel nie cierpiała jakoś szalenie. A Gus był na tyle kochany, że czo jak czo, ale ja bym jego śmierci tak nie dyskryminowała. Wyłabym i opłakiwała go chyba przez pół życia. Jestem pewna, że wyłabym na tej książce jak zaklęta, ale NIESTETY, chyba zbytnio rozczarowałam się Hazel ;-;
UsuńPłakałam jedynie na książce "Marley i ja" :D
UsuńOglądałam film "Marley i ja". Super obsada :D Ale książki nie czytałam.. w sumie to nie wiem jaką teraz czytać. Może wezmę sie za Intruza. Czytał ktoś?
UsuńA i jeszcze "Mój przyjaciel Hachiko" jest fajny, też o psie i też wyłam jak głupia przez pół nocy xD
Za "Intruza" próbowałam się zaprać jak mogłam mieć z 10-11 lat i mi nie wyszło :D "Marley i ja" to jedna z najlepszych książek, jakie czytałam :) Serio, jest cudowna i MILION razy lepsza od filmu *-* A oglądał ktoś "Pamiętniki Wampirów"?
UsuńJa oglądam już od paru ładnych lat :D Damon *.*
UsuńA ty oglądasz czy planujesz zacząć ;3 ?
Planuję po tym, jak obejrzałam cudowną parodię Vampire Diares wyprodukowaną przez Hillywood Show ^^ I tak chciałam ogarnąć, na czym mniej więcej polega fabuła (kocham spojlery) :P
UsuńJestem na 6 sezonie więc ciężko mi czegokolwiek niezaspojlerować (*Psst* ja też lubię!)
OdpowiedzUsuńWięc serial jest o dziewczynie, która straciła rodziców w wypadku. Pewnego dnia poznaje przystojnego Stefana. Oczywiście zakochają się w sobie, ale wszechświat będzie próbował ich rozdzielić (mają różne problemy, od chęci mordu Stefana[no tak, zapomniałam. Stefan to wampir]do typowych problemów nastolatków-rzadko). To jest sezon pierwszy... w następnych sezonach wszystko ulega zmianie i już nie ma Elena/Stefan, tylko powstaje trójkąt miłosny Elena/Stefan/ Damon. Ogólnie mega polecam ten serial, ale jeżeli teraz miałabym wybrać jako taki pierwszy serial to zdecydowanie "Plotkara" i "Słodkie kłamstewka". Kończ szybko TVD i bierz sie za inne, bo jest tyle cudownych seriali :33333
Ah, obiecałam Spoiler.. :P
Uwaga! ELENA BĘDZIE WAMPIREM! I BĘDZIE Z DAMONEM! Dziękuje za uwagę.
Fuck, a już przed rozpoczęciem serialu wyrobiłam wizję, że będzie ze Stefanem! ;___;
UsuńBędzie, będzie :) Zdążysz się nimi nacieszyć. Później akcja tak się rozwinie, że w sumie będziesz miała gdzieś z kim aktualnie sypia Elena :D Klaus <3 (A właśnie. Jest jeszcze spin-off TVD - The Originals, też fajny ;3)
UsuńZabiorę się za to jak ogarnę jeden film ^^ Runaway czy jakoś tak ;__; Ale muszę go ogarnąć xD I od dzisiaj kocham Australię ;__;
Usuńhttp://joemonster.org/art/27137
OdpowiedzUsuńJA NIE xD Kiedyś, jak byłam młodsza to chciałam tam mieszkać, bo były tam syrenki H2O, ale już mi przeszło ;/
A o czym ten film?
Nie mam zielonego pojęcia :D Podobno (według niektórych fajny) oglądałam tylko parodię (oczywiście Hillywood Show xD) :) Australijczycy są piękni *-*
Usuń+ Przejrzałam fakty :) Nie mam zamiaru tam pływać (o mój Boże, po moim trupie, nie lubię pływać w jakichkolwiek miejscach niż baseny). A co do ukąszeń przez meduzy, wiem, co należy zrobić (australijskie plaże wbrew pozorom są przygotowane na wiele ewentualności), węży jadowitych jest cała masa nawet w USA (więc niestety, trza się dostosować, a w ostateczności skopać gada klapkiem :d) i nie takie robale się już widziało (jak ma się brata, który nieraz hodował wielkie, brązowe, owłosione pająki ;-;) :3
UsuńO FUJ! Nienawidzę pająków. Ja bym wyrzuciła tego pająka razem z bratem xD
UsuńNie wiem czy poradziłabyś sobie laczkiem z jakimś wielkim pająkiem, lepiej ubezpieczyć się chyba w jakąś pałkę! xD
A właściwie dlaczego kochasz Australię? ;p Tylko dlatego, ze Australijczycy są piękni? To już lepiej sprowadź sobie jakiegoś do Polski i żyjcie sobie bez węży, pająków i innych wytworów diabła xD
Podoba mi się też krajobraz i UPAŁY. Kocham lato, nie lubię zimy, a co za tym idzie temperatur poniżej 20 stopni xD Może dlatego, że z zasady przeważnie jestem przeziębiona przez cały/większość sezonu jesienno-zimowego :d Ogółem podobają mi się ich festiwale, miasta, nastawienie do ludzi, masa narodowości :)
UsuńZnając moje rozgarnięcie to w pająka rzuciłabym tym, co miałabym najbliżej pod ręką, choćby to miało być krzesło, butelka czy komputer. Rzuciłabym, a potem dopiero doszłoby do mnie czym rzuciłam :D Ale znając moje przyzwyczajenia to zapewne zdjęłabym buta i walnęła delikwenta ^^
Haha przygotowana na każdą okoliczność :D
UsuńJa też lubię lato, ale nie upały.. ci spoceni ludzie, włosy przyklejające się do twarzy, czerwony nos od słońca.. Nic tylko siedzieć te 2 miesiące wakacji i upałów nad morzem, jeziorem czy jakimś odkrytym basenem i sie chłodzić xd
I jak z tym twoim wyjazdem? A może jest też taki program wyjazdów tylko, że nie do USA a do Australii? ;p
Znalazłam fundację, z której są wymiany do USA, Kanady, Kolumbii, Chile, Brazylii, Meksyku, Australii, Francji, Niemcy i Tajwanu :3
Usuńhttp://bezuzyteczna.pl/w-jednej-ze-scen-194768
OdpowiedzUsuńSorki, musiałam xDD
Ale chyba umknął mi ten moment ;o ;/
Mi też :D Jak znajdziesz to mów :d
UsuńCo jak co, ale mnie bardziej rozwalił komentarz pod spodem ;-; Nosi mnie k** jak żyda po pustym sklepie". O mój Boże :D
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńHaha, wyobraź sobie, ze mnie tak samo! Od razu zlajkowałam tą stronę xDD
UsuńEch, widzę, że dyskusja trwa w najlepsze :p
UsuńWybaczcie, że się nie udzielam :/ Ale i tak chyba nie jestem Wam jakoś strasznie potrzebna xd
Ja bym zwiedziła Australię i, tak jak Lucy, uwielbiam tamtejszy klimat, ale te węże... Mam tak olbrzymią fobię na ich tle, że gdybym jakiegoś (tfu tfu) spotkała, to zeszłabym na zawał -.-
A to z bezużytecznej tak mnie zaskoczyło... Chyba w święta poszukam tej sceny :p
Zboczone fanki szukają zboczonego momentu :P Ja też się za to zabiorę ^^ Z czystej ciekawości xD
UsuńKocham football australijski :3 Jest cudowny ;_;
Wczoraj miałam jakiś cudowny pomysł na fan ficka, ale za nic nie mogę sobie przypomnieć, o czym ;-; Pamiętam jedynie, że nie rzygał kanonem..
Ostatnio chwytam się dziwnych tematów do pisania. Bardzo dziwnych ._. Martwię się o moje zdrowie psychiczne.
Cześć, masz ślicznego bloga z fajnymi notkami. Wrócisz do nas?
OdpowiedzUsuńLuna
Dziękuję <3
UsuńWrócę w święta ;) Ogólnie po lewej stronie jest zakładka "aktualności" i tam najczęściej piszę, kiedy mogą pojawić się notki :)
Dziewczyny! Mam ważną sprawę.
OdpowiedzUsuńWczoraj, gdy wracaliśmy w nocy z osiemnastki kolegi znaleźliśmy psa husky. Już na facebooku dałam ogłoszenie, ale nikt jeszcze się po niego nie zgłosił. Co jeszcze mogę zrobić, żeby znaleźć jego właściciela? Nie chce żeby siedział w schronisku :( :(
https://scontent-a-vie.xx.fbcdn.net/hphotos-xap1/v/t1.0-9/10845911_797303940336991_8977008741905653398_n.jpg?oh=a852d5b15d05c157076e7433286f335f&oe=54FEA549
Wow, husky, kocham husky! Wzięłabym, na serio, ale mój pies mógłby nie zdzierżyć drugiego psa pod jednym dachem + mieszkam w bloku ;-; Kurczę, szkoda, bo psina śliczna. Nie dasz rady go zatrzymać? :C
UsuńJa bym go sobie przygarnęła, ale kurczę, no nie ma szans zbytnio ;-;
Też mieszkam w bloku, poza tym moja mama jest alergiczką :/ Mam nadzieję, że jego właściciel się odnajdzie. A jak nie, to wezmę go do rodziny na wieś. Tylko tam są już dwa owczarki collie i nie wiem czy się razem 'dogadają'. Pies jest rasowy. Jego oczka *.*
Usuńhttps://fbcdn-sphotos-a-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xap1/v/t1.0-9/10385506_797311763669542_5415462800116278061_n.jpg?oh=0f3661bd0d103b265630bf79e362fa69&oe=54FC469D&__gda__=1430446401_2fdb7fe0c7be3a3ea0ec91c0c892bdad
Ja mam psa, ale jest dość mały (w porównaniu do husky), upierdliwy i irytujący w stosunku do niektórych innych psów :C Wstawiaj ogłoszenia wszędzie, a może coś z tego wyjdzie :)
UsuńNo moje ogłoszenie na stronie schroniska ma już ponad 170 udostępnień. Jeżeli nikt się teraz po niego nie zgłosi, to znaczy, że ktoś go najzwyczajniej w świecie porzucił :/
UsuńW sumie nie miał obroży... schronisko daje 2 tyg. Jeśli się nie znajdzie poszukam mu nowego domku :) Grzeczny psiak. Nie wchodził na meble, nie załatwił sie w domu, nie szczekał nawet. Potrafi komendy "siad" i "daj łapę". ;3
I jak z pieskiem? Znalazł się właściciel? :)
UsuńTaaak! :) Zgłosił się po niego właściciel :) Szkoda tylko, że zajęło mu to aż tyle czasu
UsuńNo cóż, najważniejsze, że właściciel się znalazł :D
UsuńObejrzałam pół odcinka pierwszego sezonu "Pamiętników Wampirów" i wyszło z tego to, że wypożyczyłam to w bibliotece ^^ Czytanie zacznę w wolnym czasie (nie oszukujmy się, mam go teraz dużo :D)...
Serial strasznie odbiega od książki :D Ja teraz czytam "Pocałunek Kier" i oglądam "Reign".
UsuńJa już mam wolne od poniedziałku, ale teraz żałuje, ze nie chodziłam. W moim (może nie tylko w moim) LO semestr kończy się dzisiaj, a ja nawet nie wiem jakie oceny mam wystawione.. eh, cóż. Moje postanowienie noworoczne to chodzić do szkoły xd
A jakie są wasze ;p ?
Skończyć klasę z jakąś niekompromitującą średnią ;-; Zauważyłam, że serial odbiega od książki, kiedy przeczytałam, że Elena jest blondynką ._. Co jak co, ale nie wiem, co myśleć na temat jej postaci. Czasem jest fajna, a czasem zachowuje się trochę jak jakaś ladacznica (nie posypią się "bitch" i takie tam)...
UsuńI bardzo, ale to bardzo pokrywa mi się to ze Zmierzchem Stephanie Meyer, chociaż słyszałam, że to "Pamiętniki Wampirów" były pierwsze (ha, i tak dalej kocham Jaspera i Alice!). Co jak co, ale L.J.Smith bije na głowę Stephanie Meyer. Jednak złożenie fabuły odpowiada mi troszkę bardziej Zmierzch.. (dziwne, do dzisiaj w calutkiej serii ZAAKCEPTOWAŁAM tylko 4 postacie, ale resztę nie lubię zbytnio ;-;). Amen. "Pamiętniki Wampirów" przeczytam, bo ja chcę Damona. Bo z tyłu książki pisze, że jest "seksowny i niebezpieczny" *-*
UsuńAhh, w serialu też jest boski ♥
UsuńNie gadaj, ze też uwielbiasz Alice i Jaspera?! Najlepsza para ze Zmierzchu EVER!! Nie było tam wielkiego love story i głębokich wyznań, ale parę niedługich fragmentów w książce i wiadomo było, ze TO JEST TO! (*chórki* This is love, this is love..*koniec chórków*)
Niestety nie czytałam Pamiętników, więc nie mogę się wypowiedzieć na ten temat :( Ja tu tylko(sprzątam)oglądam serial :/
Ale według mnie najlepszą parą z serialu jest...
CHUCK I BLAIR z 'Plotkary' yeeeeey.
Jasper i Alice są cudowni! Książka.. hm. Jak według mnie akcja dzieje się trochę zbyt szybko, chociaż może to moja wina, bo czytam to prawie bez przerwy ;-;
UsuńCzytałam niedawno wywiad ze Stephanie Meyer na temat Alice i Jaspera ;_; *-* Planowała napisać coś o nich, ale jej menadżer zgasił jej zapał (dorwę ćwoka) ._.
Legenda głosi, że od 2 miesięcy WIEM, jakie opowiadanie chcę napisać, DOPRACOWAŁAM fabułę, ALE wszystkie próby napisania prologu wychodzą żałośnie ._. I nie mogę się zastanowić nad imieniem dla jednej z hm.. bohaterek. Oczywiście, będzie HP i nie będzie to crossover ^^
No to czekam na ten prolog! Z tego co pamiętam to w 'Drugim życiu Bree Tanner" był też niewielki fragmencik z Alice i Jasperem :D
UsuńJa teraz nie mam nawet czasu żeby sobie posiedzieć cały dzień przed książką, ale mam nadzieję, że uda mi sie ją skończyć do świąt :D Ah te prezenty, głowię się nad nimi już od tygodnia xD Ale dzisiaj ostatecznie kupie je wszystkie!
A na której jesteś juz części w Pamiętnikach? (btw. Elena w serialu również jest irytująca i co odcinek chciałabym żeby umarła)
Walić Elenę, niech spada na drzewo ze Stefkiem :P Niech tylko mi zostawią Damona z tymi seksownymi gałami, seksownym sweterkiem *-*
UsuńSerio tam też jest moment z Jasperem i Alice? Specjalnie nie czytałam tego, bo myślałam, że ich nie będzie ;-;
Jestem w trakcie "Walki". I obecnie modlę się, aby Elena wpadła do jakiejś studni. Nie ogarniam tutejszej przemiany w wampira, ale całkiem podoba mi się to, że muszą spać.. xD
Prologów mam już masę i jak na razie nie są szaleńczo obiecujące. Bardziej się jednak boję, że fabuła Wam się nie spodoba. Jeszcze nie wiem, czy będę kanoniczna w mialiardach procent, ale Romione będzie. C: I ostatnia zapowiedź: to nie koniec Dolores :)
Zapraszam na Miniaturową Miniaturkę. Jest miniaturowa, bo:
Usuń1) nijak nie dało się jej wydłużyć,
2) ślęczę nad tym nieszczęsnym prologiem. ;-;
Więc błagam nie bijcie.
Co ty gadasz.. Jeżeli będzie Romione to każda fabuła będzie okej. Kanoniczność i tak jest najlepsza w ff Dramione, kiedy Ron zdradza Hermione z Lavender, która zmartwychwstała specjalnie na taką okazję i nagle pojawia się odmieniony Draco! Jest uroczy, hojny, sypie komplementami na prawo i lewo i w końcu dostrzega w Hermionie kogoś więcej niż szlamę! Wtedy pojawia się miłość, o tak. Wielkie uczucie, które jak się okazuje było skrywane od pierwszego roku na Hogwarcie! Malfoy'owie zaczynają akceptować brudną krew Hermiony, Lucek udziela im błogosławieństwa i rodzą się małe Hermionki i małe Drakusie. Aww *.*
UsuńCzytałam sporo tego i w sumie ta fabuła jest tak oklepana jak ciasto na pierogi.
Wracając do Bree Tanner - tak, z tego co pamiętam jest tam na końcu jakiś moment, który był bardzo uroczy, ale trwał 4 linijki i był to chyba ich dialog podczas bitwy :D
Ha, ja czytałam kiedyś "cudny fanfick" w stylu - Hermiona jest przetrzymywana przez Lucjusza w dworze Malfoy'ów (nie wiadomo, po co i z jakiej paki, ale trzyma ją tam) i tak- w nocy zarywa do niej tatuś Lucuś, a w dzień synuś Dracuś. A biedna Cyzia nie wie, co robić. Potem okazuje się, że Hermiona wpadła, ale nie wiadomo, z kim.
UsuńO Boziu, MUSZĘ przeczytać tą książkę z Bree ^^ (pewnie wypożyczę książkę i przekartkuję na samiutki koniec xD)
Nie no sama książka też jest fajna, chyba moja ulubiona ze Zmierzchu :D (Bo prawie nie ma Belli i Edwarda).
UsuńAż dzisiaj/wczoraj w nocy poczytałam fobie fanficki Dramione xDD. Uwaga, Ron jest okrutny dla Hermiony. Ona jest nieszczęśliwa ;_;... Pewnego dnia znajduje kogoś leżącego pod sklepem, więc przygarnia go! Okazuje się, ze jest to Draco. Zakochują się w sobie bez pamięci w ciągu jednego dnia i całują pod jemiołą. *-*
Ale czytałam również jednego fanfica, który jest absolutnym numerem jeden Dramione. Naprawdę.. super :) Mimo, że jestem Ronione w 100% to to jest świetne i polecam i Wam :D
http://echo-naszych-slow.blogspot.com/
A ja się bałam, że jak w opowiadaniu kompletnie zjebię kanon to zostanę wiecznie potępiona :P Mam takie "całkiem normalne" pytanie. Jaki był najdziwniejszy film, jaki oglądałyście? Ja dzisiaj natrafiłam na taki, ale skłonił mnie do wielu refleksji i czuję się jak naćpany psychopata po studiach psychologicznych ;-;
UsuńNa blog zajrzę, jak dokończę czytanie rozdziału z "Pamiętników W." (tak, ciągle mam nadzieję, że Elenę coś potrąci) ^^
Haha! Nie wiem jak w książce, ale w serialu nadal żyje :/
UsuńHm najdziwniejszy.. Może "Requiem dla snu", "Efekt Motyla" (zawsze mnie niszczy). "Sinister" i mój ulubiony "Martyrs. Skazani na strach" :D
A i ostatnio to: https://www.youtube.com/watch?v=mS-NTDMnmPE
Najdziwniejszy film, jaki obejrzałam to "Runaways" (nie wiem, czy to pełny tytuł). Ale był dziwny, chociaż skłaniał do paru refleksji *nieświadomie zaczęłam shipować 2 panie* ;_;
UsuńElena JESZCZE żyje, niestety. (Niech wpadnie pod ciężarówkę. Ciebie prosimy *chór* Wysłuchaj nas, Panie).
Chociaż jestem tolerancyjna, to nie lubię kiedy są takie parringi xD
UsuńJedyny film, który po prostu wielbię to i porusza sprawy homoseksualistów to "Modlitwy za Bobby'ego" -polecam :D
Wiem co zrób! Za każdym razem, kiedy w książce jest mowa o Elenie zamieniaj to na swoje imię :D "Wtedy Lucy objęła Damona w pasie i połączyli się w namiętnym pocałunku". ^.^
Hahaha, czasem tak robię :P
UsuńTeż nie lubię takich paringów, ale ten był nadzwyczajny. Szczególnie Joan. Chciała nauczyć się grać na gitarze, ale jej nauczyciel ciągle jej powtarzał, że "dziewczyny nie grają na gitarach elektrycznych!". To było takie piękne, że była taka zdeterminowana. Joan była szalona, na tyle, na ile ja nigdy bym się nie odważyła. W filmie bardzo dobrze ukazane są lata 70-te c: Nie podoba mi się motyw częstego palenia papierosów. Jednak dzięki temu filmowi nabrałam 100% tolerancji. Dziwne jest dla mnie to, że Cherie ma wtedy 15 lat, a Joan 16.
Kojarzysz może piosenkę "I love rock&roll"? To piosenka Joan. Film jest oparty na faktach autentycznych.
Damon jest śliczny, ale jeszcze nie doszłam do momentu, kiedy będzie się obściskiwał z Elką *WYCZUWAM SPOJLER*. Ja jestem ciekawa, z jakiej paki oni zaczną się obcałowywać?
Ja nie wiem czy w książce zaczną, więc żaden spojler. Spokojnie :P
UsuńA co, nie tolerujesz palaczy?
Wgl oglądaliście film "Bogowie"? Byłam zmuszona go obejrzeć na szkolnej wyprawie do kina i w sumie mi się spodobał ;d Jakieś opinie na jego temat?
Nienawidzę ich zapachu, ale nie mam nic do palaczy. Bardziej chodzi mi o to, że Cherie miała 15 lat, a już paliła ;-;
Usuń"Bogowie"? Słyszałam conieco, ale nie oglądałam. :d
Huhuhu, drogie panie, no ładną sobie dyskusje ucięłyście :p Teraz mam już więcej luzu, więc mam nadzieję, że nie będzie mnie aż tyle omijać.
UsuńNiestety nie czytałam ani Pamiętników Wampirów (też nie oglądałam), ani Zmierzchu, więc tu się do dyskusji nie włączę :(
Ale powiem Wam po trochu na temat różnych wątków, które poruszyłyście.
Dulce, pytałaś o postanowienia noworoczne, moje to: nauczyć się wreszcie bycia cierpliwym :p Bo chyba jestem trochę cholerykiem -.-
Najdziwniejszy film, jaki widziałam to "Wszystko, co dobre" z Ryanem Goslingiem (*.*). Do tej pory zastanawiam się, czy dobrze, że to obejrzałam, a minęły ze 2 lata -.-
Jeśli chodzi o pary homoseksualne, to ja również za nimi nie przepadam, a raczej nie przepadałam (to zależy od sytuacji), ale ogólnie moje stanowisko w tej kwestii baaardzo się zmieniło, kiedy zaczęłam oglądać glee, bo tam para, którą shipuję (co i tak większość z Was wie), jest homo.
A propos "Bogów"- byłam, widziałam, pokochałam. Naprawdę, myślałam, że ten film będzie o wiele gorszy. Bardzo pozytywnie mnie zaskoczył! Jeden z lepszych polskich filmów. A niektóre teksty mnie rozbroiły ;)
Ja mimo wszystko lubię "Runways". To pierwszy film, na którym płakałam :) "Bogów" nieprędko obejrzę. Mam zamiar napisać prolog ._. Żart. Już go napisałam. Nawet ze 2. Ale żaden nie jest godzien, aby ujrzały go Wasze kolorowe oczęta ;-;
UsuńElena nadal żyje. ;-;
Angie to dobrze, że już wracasz do dyskusji :D Oo oglądasz Glee? Ja próbowałam zacząć, ale po 4 odcinku naprawdę tak mnie znudził ten serial. Może po prostu to nie był czas dla tego serialu albo dla mnie xD Teraz męczę Reign, też sympatyczny :D
UsuńMuszę obejrzeć to "wszystko, co dobre". Ryan.. mrr ;3
Lucy, chodzi ci o film Runaways z Kristen Stewart? Jeżeli tak, to kiedyś sobie obiecałam, ze go obejrzę, ale do tego czasu tego postanowienia nie spełniłam. To będzie moje kolejne noworoczne!
A i Lucy.. obawiam się, że ona nie umrze ;__ ;
Tak, to on ^^ Obejrzyj, kocham go ;-;
UsuńJa też się obawiam, że ona nie umrze ;___;
Glee nie oglądałam, ale jak starałam się zacząć Pamiętniki Wampirów to też trochę się zanudziłam, dlatego zaczynam od książek, żeby mieć później, jak popsioczyć na różnice między lekturą a serialem. ;-;
No bo zawsze najciężej jest zacząć serial. Ja o glee słyszałam, że nudny itd. to jak zaczęłam, to właśnie taki mi się wydawał ;d Dobra, ja zmykam do galerii kupić ostatnie prezenty! Trzymajcie kciuki xD
UsuńZaraz dupa wyjdzie z prologu, bo nie mogę się zastanowić, co do imienia :P :D
UsuńCzy ja wiem? Może i prawda z tym, że trudniej zacząć serial. :d Nie wiem, o serialu "PW" nie słyszałam nic negatywnego, a mimo to nie przypadł mi do gustu ;d
ELENA NADAL ŻYJE ;-; I wyznała miłość cholernemu Damonowi ; - ; Nienawidzę go ._.
Nie kłam. Kochasz go. Damon jest boski ♥♥
UsuńNaprawdę nie chcesz dać prologu tylko dlatego, że nie wiesz jakie imię?! Lucy weź się w garść xDD
Może nie przypadł dlatego, że nie skupiłaś się na nim w 100 %, albo to nie był TEN dzień ;o
Dziewczyny! Pomocy! Właśnie czytam DRAMIONE!! ;__ ; jest źle.
Staram się robić wszystko, by niczego Wam nie zaspojlerować z opowiadania :P
UsuńDamon ocieka zajebistością ._. Ale nienawidzę go, bo kręci się przy Elce ;_;
Dobra. Kocham go ;-;
Zabijmy Elkę ;_;
Już mam imię! ^^ Już mam! Wygrała siła zdrobnień! :D Dzisiaj wyszły kolejne 2 niewypalające prologi (z czego jeden z prologu został przechrzczony na rozdział 1. ;-;)
Ja trafiłam ostatnio na angielski, nieczysty, żeby nie powiedzieć dziko zboczony fan fick o Jasperze i Alice. Moje dzieciństwo zostało podeptane przez ten paring doszczętnie ;_;
O NIE!! Ich miłość musi polegać tylko i wyłącznie na gestach, spojrzeniach i ewentualnie na niewinnym buziaku!
UsuńAngie, ja już sobie w kalendarzu datę 25 odhaczyłam i czekam z niecierpliwością. Pewnie nie przeczytam tego pierwsza, bo zanim wrócę ze świątecznego wyjazdu.. Zdradź nam.. czy w końcu ich połączysz?!
Kochamy spojlery, Angie! Zdradź nam ^^ Ja tak nie mogę się doczekać ^^ Jestem taka ciekawa ^^ *zacieszowe ^^*
UsuńCo do "PW" to aż boję się wypożyczyć drugi tom :P
Po pierwsze, Lucy, przeczytałam Twoją miniaturkę- jest cudna! <3 Później jeszcze wrzucę Ci komentarz pod nią ;)
UsuńJesli chodzi o seriale, to rzeczywiście początki sa najtrudniejsze :( Mnie glee po kilku odc też trochę nudziło, ale jakoś przez to przebrnęłam, a potem jest meeega wciągające ;)
Nic Wam nie powiem! Wiecie, że tego nie robię (albo przynajmniej się staram :p )!
Mamy 2 dni, aby wybłagać jakiś spojler :P
UsuńA teraz poradzę się Was: olać prolog i zabrać się za rozdziały czy dalej męczyć prolog? ;_;
Kiedy macie ferie? ^^
UsuńNo właśnie! Angie!! Chociaż maleńki spojler na święta ;3
UsuńJeżeli dalej męczysz się z prologiem i dalej nic nie wychodzi, to bierz się za rozdziały. Kto wie, może wpadnie ci coś do głowy lub spanie na ciebie błogosławieństwo weny twórczej :D
Ja mam ferie (muszę sprawdzić... a okej mam) od 3 lutego do 16. Aż się zdziwiłam, bo byłam pewna, że w tym roku wielkopolskie ma na samym końcu ;o
Wiedz, że to małopolskie ma jako ostatnie :P
UsuńRozdział 1 jest praktycznie gotowy, ale miał być takim wprowadzeniem... Rozważam też króciutki, symboliczny prolog, bo jeśli taki wchodziłby w grę to mogę go wrzucić go choćby dziś. Na razie kończę i dopracowywuję rozdział :) (już teraz nie podoba mi się Ron, a raczej jego charakterek w opowiadaniu, ale chyba zmieni się on chwilowo ze względu na stresującą sytuację).. c:
Angie, BŁAGAM o jednej, MALUTKI spojler ;____; Proszę ;____;
Lucy, dawaj ten prolog, będziesz miała z głowy :) Rozdziały i tak są ważniejsze.
UsuńNie ma spojlerów, drogie panie, musicie wytrzymać :p
Ja mam ferie w pierwszym terminie -.- bez sensu...
Dulce, a jak notki u Cb?
Dodam, jak dopracuję pierwszy rozdział i napocznę drugi :) (kwestia paru dni- raczej)
UsuńKurczę, warto było spróbować :D
A powiedz mi, Angie, zejdą się w tym rozdziale? :P (nie no zgrywam się :D)
Każda z nas ma ferie w innym terminie xD. Mam nadzieję, że prognozy przewidzą śnieg i pojadę w góry. Znając życie i tak będzie padać.. >.<
UsuńU mnie notka wygląda tak, że leży niedokończona już od paru miesięcy. Nawet już nie pamiętam co planowałam zrobić, mam chyba gdzieś zapisane na kartce. Może kiedyś to dokończę xD
Prolog ma prawie 150 słów, ale to chyba tyle, co mam zamiar w nim przekazać :)
UsuńUff, chyba wkopałam się na amen ;-; Czas zacząć regularnie coś dodawać ;_;
Lucy, kiedy planujesz pokazać nam swoje dzieło :D ?
UsuńProlog już jest od godziny 15, a rozdział postaram się dodać w najbliższych dniach :)
UsuńLucy, zgaduję, że akcje umieściłaś po Bitwie o Hogwart? I czy troje, którzy spadli z klifu to Harry, Ron i Hermion? I kim jest Tom?! Tyle pytań, dawaj rozdział! :D
UsuńHermion, o mój Boże, nie :D
UsuńBez spojlerów :D
Powiem jedynie, że tak, akcja dzieje się po Bitwie :)
Hermion, o Boże, padłam. Wybacz tą literówkę, chociaż sama siebie rozwaliłam xd Hermion to taka Hermiona tylko, że z wąsem, piwnym brzuchem w kalesonach i w sandałach ze skarpetami ;p
UsuńDobra. Myślę, ze już teraz mogę złożyć wam życzonka. Wesołych i spokojnych świąt! Żeby jedzenie poszło w cycki!!
Podsyłam Wam jeszcze mega pozytywną nuteczke ;d Ostatnio chodzi mi po głowie cały dzień:
https://www.youtube.com/watch?v=z9hOPzFjyHU
"Bo wiedz, że niemożliwe nie istnieje
A nawet jeśli tak, to udawaj, że tak nie jest " ♥♥
Nie masz mnie co przepraszać :P
UsuńO NIE ;_; Co chwilę muszę powstrzymywać przed spojlerowaniem ;_;
Ej, właśnie też rozkminiałam ten prolog. Pierwsze skojarzenie z "Tom"- Voldemort... Ale pewnie się mylę, oby :p
UsuńPrzepraszam Was, bo miałam być częściej, a w sumie i tak nic z tego nie wychodzi, ale to przez to, że moja mamusia wpadła w wigilijny szał i rozstawia wszystkich po kątach :p niemal jak Molly xd
W każdym razie, ja też chcę już Wam złożyć życzonka- zdrowych, spokojnych, wesołych, rodzinnych Świąt, dużo odpoczynku i samych pyszności na stole <3
Do napisania jutro :*
Też Wam bym złożyła jakieś życzenia, ale z nimi nie umiem być oryginalna, więc odpowiem: NAWZAJEM :P
UsuńMoja mamusia nie rozstawia wszystkich po kątach, bo postanowiła się porelaksować, a jej obowiązek rozstawiania po kątach przejął tatuś ;_; Sprzątam. Sprzątam. I sprzątam. Jakbyśmy jedli wigilijną kolację w moim pokoju, a nie jechali do rodziny ._.
Pyszności na stole! Przeważnie nie umiem znaleźć na stole w wigilię czegokolwiek ważnego uwagi :P I kończę kolację głodna i wkurzona, a potem do 2 w nocy opróżniam lodówkę :d
Jak dobrze pójdzie, w nocy dopracuję nad rozdziałem i rozwieję wszystkie Wasze wątpliwości :P
Angie, trzymam za słowo! Jutro nowy rozdział! *podekscytowana Lucy robi salta po kolana* (co ja piszę?!)
Uwaga! Rozdział 1 grzeje się już na blogu ;_;
UsuńJestem przerażona, bo nie jestem pewna, czy jest taki, jak bym chciała :/
Kiedy nowy?
OdpowiedzUsuń25 grudnia ;)
UsuńTo świetnie :)
UsuńA o ktorej bedzie nowy rozdzial?
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że przed 22 :)
Usuńale dzisiaj na pewno? :)
UsuńMam pytanie: Czy połączysz Harry'ego z Ginni przed pogodzieniem się Ronalda i Hermiony
OdpowiedzUsuńNiestety nie mogę Ci na to odpowiedzieć, bo musiałabym zdradzić za dużo z treści następnych rozdziałów :(
Usuń