niedziela, 7 września 2014

29. Bolesne urodziny

-Wszystkiego najlepszego w dniu urodzin, Ron- powiedział Harry, kiedy pierwszego marca obudzili ich Seamus i Dean, hałaśliwie wybierając się na śniadanie.- Masz prezent.
Rzucił paczkę na łóżko Rona, gdzie leżał już mały stosik innych paczek, podrzucony zapewne w nocy przez skrzaty domowe.
-Dzięki- mruknął zaspany Ron i zabrał się do rozwijania paczki.
(…)
-Ron, śniadanie.
-Nie jestem głodny.
Harry wybałuszył oczy.
-Przecież dopiero co powiedziałeś…
-No dobra, zejdę z tobą- westchnął Ron- ale nie chce mi się jeść.
Harry spojrzał na niego podejrzliwie.
-Przed chwilą zjadłeś pół pudełka czekoladowych kociołków, tak?
-Nie o to chodzi.- Ron znowu westchnął.- Ty tego nie zrozumiesz.
-Chyba nie- odrzekł Harry, wciąż zdumiony, i odwrócił się, by otworzyć drzwi.
-Harry!- zawołał nagle Ron.
-Co?
-Harry, ja tego nie wytrzymam!
-Czego nie wytrzymasz?- zapytał Harry, teraz już naprawdę zaniepokojony.
Ron był blady i wyglądał, jakby go zemdliło.
-Nie mogę przestać o niej myśleć!- powiedział ochrypłym głosem.
-Ale dlaczego przeszkadza ci to w zjedzeniu śniadania?- zapytał, starając się odwołać do rozsądku Rona.
-Ona pewnie nie wie, że istnieję- odrzekł Ron, wzruszając ramionami.
-A o kim TY mówisz?- zapytał Harry, nabierając przekonania, że ta rozmowa prowadzi w jakimś dziwnym kierunku.
-O Romildzie Vane- powiedział cicho Ron, a twarz mu się tak rozjaśniła, jakby ugodził w nią promień słońca.
Patrzyli na siebie chyba z minutę, zanim Harry zapytał:
-To żart, prawda? Żartujesz?
-Harry… ja… ja ją chyba kocham- wyznał Ron zduszonym głosem.*

*
„A więc to tak będzie wyglądał ten dzień” pomyślała Hermiona, siedząc w Pokoju Wspólnym. Sporo osób już poszło na śniadanie. Ona wyczekiwała Harry’ego, no i Rona. W sumie sama do końca nie wiedziała, co chciałaby mu powiedzieć. Złożyć życzenia, ot tak, po prostu? To byłaby skrajna bezczelność, skoro nie rozmawiali od prawie trzech miesięcy. Ale i tak czekała, stwierdziła, że najwyżej będzie improwizować.
                Wielokrotnie wyobrażała sobie, jak będą wyglądać jego urodziny. Po pierwsze, miało być wtedy wyjście do Hogsmeade, które odwołano z powodu wypadku Katie Bell. Dlatego myślała, że pójdą tam na piwo albo obiad i długi romantyczny spacer i tam da mu prezent. Albo że tam zajrzą tylko w kilka miejsc, a resztę dnia przesiedzą w zamku, w Pokoju Wspólnym. Perspektywa spędzenia z nim urodzin sam na sam zawsze była kusząca, ale w końcu on jej wyprawił imprezę, więc też rozważała opcję, żeby skrzyknąć kilkoro znajomych i zrobić mu niespodziankę. Było milion możliwości! Tylko, że wszystko i tak przestało mieć sens, kiedy się rozstali.
                Zastanawiała się również, co mogłaby mu dać. I chciała, żeby to było coś wyjątkowego, tak, jak biżuteria, którą dostała od niego. Myślała o albumie ze zdjęciami albo własnoręcznie wykonanej czapce… Wpadła nawet na pomysł z nową miotłą. W końcu zasługiwał na nią! Tylko, że wiedziała, że on by jej nie przyjął, bo to drogi prezent.
                Nie miało to większego znaczenia, bo i tak ze sobą nie rozmawiali. Czuła jednak, że należy mu się od niej jakiś upominek i w końcu się na niego zdecydowała. Leżał już jakiś czas w jej szufladzie. A teraz, kiedy wreszcie nadszedł ten dzień, nie miała pojęcia, jak mu go przekazać.
                Spojrzała na zegar. Była sobota, ale na ogół o 9 i Ron i Harry byli już dość długo na nogach. Dziwne, że jeszcze nie pojawili się w Pokoju Wspólnym. Westchnęła z irytacją, ale postanowiła jeszcze trochę poczekać. Chciała zobaczyć rudzielca, złożyć mu życzenia… Nawet, gdyby miał ją kompletnie zignorować.
                To mu dość dobrze wychodziło. Unikał jej podczas kary, nie patrzył na nią na lekcjach i kompletnie olał jej walentynkę… Tego ostatniego nie była pewna, no ale w każdym razie, ani na nią nie odpisał, ani z nią o tym nie porozmawiał. Dziewczyna w głębi serca liczyła na to, że coś z jej słów do niego dotarło i że w końcu będą w stanie porozmawiać. Bez zobowiązań, zwyczajnie pogadać.
                Znowu popatrzyła na zegar. Kwadrans po dziewiątej. „Myślenie zajmuje mi zdecydowanie za dużo czasu” stwierdziła. Zaniechała dalszego czekania i ruszyła do Wielkiej Sali na upragniony posiłek.
*
                Rudowłosa dziewczyna schodziła bardzo powoli po schodach. Była strasznie zaspana. Od dwóch tygodni sen z powiek spędzała jej ta walentynka. Kto, do cholery, mógłby jej coś takiego wysłać?! Przecież wszyscy wiedzieli, że spotyka się z Deanem. Poza tym, nie to, żeby kiedykolwiek narzekała na powodzenie u chłopców, ale nigdy wcześniej jej się to nie zdarzyło. Dlaczego akurat teraz? Jeszcze tylko tego brakowało! Miała chłopaka, którego bardzo lubiła, ale i tak się wahała czy powinni być parą, bo bardzo zbliżyła się do Harry’ego… A teraz jeszcze pojawił się jakiś trzeci!
                Rozejrzała się po Pokoju Wspólnym, ale nie było nikogo z jej znajomych. W ręku trzymała małą paczuszkę- prezent dla Rona. Postanowiła zajrzeć do jego dormitorium. Znowu zaczęła wspinać się po schodach. Kiedy dotarła do ich pokoju, okazało się, że nikogo w nim nie ma. Wściekła zeszła do salonu, przeklinając przyjaciół za to, że wciąż musi chodzić po tych schodach. Znowu popatrzyła po pokoju, ale nie zauważyła nikogo z nich, więc poszła na śniadanie.
                Jej myśli powróciły do Walentynek. Liczyła na to, że jeśli dostanie walentynkę od kogoś innego niż Dean, to będzie to… Harry. Była zła o to na siebie, ale co mogła na to poradzić. Gdyby to był on, może byłaby w stanie rozstać się z Deanem… Dla niego… Nie! To głupie rozmyślania! Potter nigdy tak naprawdę nie dał jej jakiegoś wyraźnego znaku, że mu się podoba, więc musiała pogodzić się z tym, że są tylko przyjaciółmi. A od Walentynek był dla niej wyjątkowo oschły i miała wrażenie, że jej unika.
                Ale sprawa liściku wciąż pozostawała niewyjaśniona. Już ją to męczyło, ale nie mogła przestać o tym myśleć. W szkole jest tyle dziewczyn, dlaczego akurat ktoś jest jej „tajemniczym wielbicielem”? I dlaczego ujawnia się dopiero teraz? To musiał być ktoś, kto ją trochę znał, na to przynajmniej wskazywała treść walentynki. Westchnęła z irytacją i wyjęła ze swojej kieszeni liścik, który, nie wiedzieć czemu, cały czas nosiła ze sobą i ponownie wczytała się w jego treść.
Droga Ginny,
Piszę ten list tylko dlatego, że są Walentynki, a w Walentynki powinniśmy być ze sobą szczerzy i wyznawać, co do siebie czujemy. I choć wiem, że nie domyślisz się kim jestem, chcę Ci to powiedzieć.
Mógłbym napisać o Tobie poemat! O Twoich ognistorudych, dzikich włosach, o brązowych, mądrych oczach, o subtelnym, słodkim uśmiechu… Kiedy Cię widzę, nie mogę oddychać. Jesteś tak piękna, że czasem czuję się zawstydzony, że mogę na Ciebie patrzeć.
Chyba nie muszę mówić, jak bardzo jestem zaszczycony, kiedy coś do mnie powiesz, kiedy kierujesz do mnie swój uśmiech. Wtedy czuję, jakbym mógł zrobić wszystko. Chwile spędzone z Tobą, to najpiękniejszy czas w moim życiu.
Wiem, że jesteś w związku, wiem, że nie wiesz kim jestem i wiem, że Ty do mnie nic nie czujesz, ale chciałem być z Tobą szczery.
Kocham Cię!
Tajemniczy Wielbiciel
                Nie mogła tego tak po prostu zignorować. Ktoś powiedział jej, że ją kocha! Takich rzeczy się nie olewa! Jak to możliwe, że nie miała pojęcia kto to?! Przecież to się zauważa. Próbowała zrobić listę potencjalnych autorów tego listu, ale na nic to się zdało, bo znała bardzo dużo osób w tej szkole, a tak na dobrą sprawę, to mógł być każdy.
                Wzięła głęboki oddech i z rezygnacją schowała karteczkę z powrotem do kieszeni. Dotarła wreszcie na śniadanie do Wielkiej Sali.
*
                „Tu też ich nie ma” stwierdziła Hermiona, lustrując stół Gryfonów. Prawie wszystkie miejsca były zajęte, ale Harry’ego i Rona nie było. To trochę dziwne…
                Usiadła tam, gdzie zawsze. Chwilę później w drzwiach zobaczyła Ginny, trzymającą w dłoni paczuszkę, ale była sama. Rudowłosa uśmiechnęła się do niej promiennie i ruszyła w jej stronę.
-Cześć, Hermiono.
-Cześć. Nie wiesz gdzie jest Ron?
-Nie, nie mogłam go znaleźć. Mam dla niego prezent- wskazała na pakunek.
-Szkoda, chciałam mu złożyć życzenia- westchnęła Granger.
-Na pewno niedługo go znajdziemy- rudowłosa uśmiechnęła się do przyjaciółki- Wszystko w porządku?
-Tak! To znaczy nie… w sumie nie wiem.
-Jak to?- rudowłosa spojrzała na nią ze zdziwieniem.
-Jakoś tak dziwnie się czuję, Ginny. Nie potrafię tego do końca wyjaśnić…
-Spróbuj- Weasleyówna uśmiechnęła się lekko- Bo nie wiem, co mogę ci poradzić.
-Chodzi o to, że to jego urodziny!- wyrzuciła z siebie- Powinniśmy je spędzić razem, powinien się cieszyć, a ja powinnam dać mu powód do radości…
-Hermiono, sytuacja jest jaka jest i nic na to nie poradzisz. Te urodziny nie będą wyglądały tak, jakbyście byli teraz parą, ale możesz sprawić, by był szczęśliwy z twojego powodu.
-Jak, do cholery?! Ginny, jak?- jęknęła.
-No możesz z nim pogadać.
-Myślisz, że to takie proste- prychnęła brązowowłosa- Próbowałam tyle razy, a on zawsze mnie odtrąca… To znaczy, może to źle powiedziane- nie miałam tych prób tak wiele, bo on mnie unika. Praktycznie się nie widujemy!
-To jest do załatwienia…
-Ale nie rozumiesz, że on nie chce ze mną gadać?- warknęła Hermiona, lecz gdy zobaczyła urażoną minę przyjaciółki, zreflektowała się- Przepraszam.
-Słuchaj, ja rozumiem, że jest ci przykro z tego powodu, ale nie ma sytuacji bez wyjścia. Możemy się jakoś umówić, że ja gdzieś przytrzymam Rona, a ty, niby przypadkiem, się tam pojawisz, a wtedy nie będzie mógł się wywinąć. I myślę, że ta rozmowa może być inna. W końcu to jego urodziny, wtedy zawsze ma lepszy humor… Poza tym, może on przez te kilka miesięcy wreszcie dojrzał do rozmowy z tobą.
-Może…- dziewczyna nie sprawiała wrażenia przekonanej.
-Będzie dobrze- powiedziała, może trochę nazbyt entuzjastycznie, Ginny.
-Miejmy nadzieję, bo…
-Cześć- przerwał im radosny głos Deana, który właśnie podszedł do nich.
                Chłopak pocałował swoją dziewczynę na powitanie. Brązowowłosa miała wrażenie, jakby jej przyjaciółka się lekko wzdrygnęła. Ale może tak jej się tylko wydawało… Obdarzyła chłopaka szerokim uśmiechem, na co on odpowiedział tym samym.
-Nie widziałeś może gdzieś Rona?- zagadnęła Granger.
-Jak wychodziłem, to jeszcze spał. Powinien się tu niedługo pojawić.
-A Harry?- spytała mimochodem rudowłosa.
                Thomas rzucił jej badawcze spojrzenie. Hermiona doskonale wiedziała, co sobie teraz myśli. Ciemnowłosemu wyraźnie zrobiło się przykro i widać było po nim również złość.
                Chłopak burknął „nie” i zabrał się za śniadanie. One zrobiły to samo. Resztę posiłku spożyli w milczeniu.
*
                Wracała do Pokoju Wspólnego po śniadaniu. Zostawiła w Wielkiej Sali Deana i Ginny, którzy byli na siebie źli. Trochę miała wyrzuty sumienia, że porzuciła przyjaciółkę w takiej sytuacji, ale nie miała najmniejszej ochoty uczestniczyć w ich kłótni, która mogła wybuchnąć w każdym momencie.
                Hermiona doskonale wiedziała z jakiego powodu Thomas się tak wścieka, ale rudowłosa nie była tego świadoma, więc uważała jego złość za bezpodstawną. Granger aż korciło, żeby coś zrobić, żeby im pomóc, ale obiecała sobie, że nie będzie się mieszać w ich sprawy. Miała dosyć własnych problemów. Poza tym, Harry nigdy by jej nie wybaczył, gdyby opowiedziała Weasleyównie o tym, co zdarzyło się między nim a Deanem.
                Ona natomiast zastanawiała się, gdzie podziewa się jej przyjaciel, no i, przede wszystkim, Ron. Co chciała mu powiedzieć? Co zrobić? Nie miała pojęcia, ale wiedziała, że musi go zobaczyć. To jego urodziny! Wyjątkowy dzień i chciała w tym dniu przy nim być. Tylko, że on tego nie chciał…
                Pomyślała o prezencie, leżącym w jej szufladzie. O chwili kiedy go kupiła. Wydawało jej się, że to było wieki temu. Siedemnaste urodziny ma się raz, a ona pragnęła, żeby jego będą wyjątkowe. No i były, ale chyba nie w tym znaczeniu, co powinny.
                Cofnęła się pamięcią o rok- 1 marca 1995:
„Marzec zaczął się dość chłodno, ale przynajmniej słonecznie. Dla piątoklasistów był to okres nauki do egzaminów- SUM’ów. Co więcej, niektórzy z nich należeli do drużyny quiditcha, a wielkimi krokami zbliżał się mecz o Puchar, więc drużyny trenowały właściwie non-stop.
                Była 17. Hermiona siedziała przy jednym ze stolików w Pokoju Wspólnym Gryffindoru, sama, bo Ginny i Ron mieli trening, a Harry był na lekcjach oklumencji u Snape’a. Dziewczyna powtarzała materiał z Zielarstwa, robiąc przy tym trochę notatek, żeby dać je Harry’emu i Ronowi.
                W pewnym momencie zobaczyła, że przez próg przechodzą Weasley’owie. Zarówno Ron, jak i jej siostra byli poczochrani, a ich ubrania były zakurzone. Widać było, że są bardzo zmęczeni. Brązowowłosa uśmiechnęła się lekko i pomachała do nich. Chwilę później siedzieli już we trójkę.
-Gdzie Harry?- zagadnął Ron.
-Z tego, co wiem, to u Snape’a. A jak trening?- podjęła rozmowę Granger.
-Beznadziejnie- jęknął rudzielec.
-Nie było tak źle- próbowała pocieszyć go Ginny.
-Wiesz, że to nieprawda! Było tragicznie! Ja nie powinienem grać, ze mną nie macie szans na wygraną…
-Ron, nie mów tak…
-Dlaczego, skoro tak jest?! Ostatni mecz był klapą i to przeze mnie! Powinniście znaleźć nowego bramkarza, jeśli chcecie wygrać Puchar.
-Tylko, że to Angelina wybiera skład- zauważyła Hermiona.
-No właśnie- zgodziła się Weasleyówna- A ona NA SZCZĘŚCIE uważa, że dasz sobie radę.
-Szkoda, że tak bardzo się myli…
-Przestań!- warknęła Ginny- Wybaczcie, ale chyba pójdę do siebie. Jestem padnięta.
                Rudowłosa odeszła, a między nimi zapadła cisza. Brązowowłosa przyglądała się uważnie przyjacielowi. Był na skraju wyczerpania. Nie dość, że egzaminy, to również treningi. Wykańczało go to i fizycznie i psychicznie!
-Wiesz, Ron- zaczęła- Myślę, że skoro Angelina chce, żebyś był w drużynie, to znaczy, że naprawdę dużo umiesz.
-A ja myślę, że po prostu nie chce mi zrobić przykrości wywalając mnie z drużyny- odburknął.
-Bez urazy, ale nie sądzę, żeby to czy tobie jest przykro, było tak ważne jak puchar…
                Chłopak patrzył się na nią przez chwilę, po czym parsknął śmiechem. Dziewczyna była wyraźnie zmieszana, co tylko jeszcze bardziej go rozbawiło.
-To nie był żart- mruknęła.
-Ja wiem…- odparł Ron, wreszcie opanowując śmiech- Po prostu… Wyszło na to, że mam gigantyczne ego, skoro sądzę, że jestem dla drużyny ważniejszy niż puchar.
-Nie, to nie tak- odpowiedziała z uśmiechem, zadowolona z tego, że udało jej się poprawić mu humor- Ja naprawdę sądzę, że jesteś ważny dla drużyny, ale…
-Puchar jest ważniejszy- dokończył za nią chłopak.
-Oj, nie o to mi chodziło!
-Dobrze, Hermiono- rzekł uspokajająco- Ale proszę, skończmy już ten temat.
-Dobrze- odparła- Zrobiłam ci notatki z zielarstwa.
-O nie- westchnął- Możemy ponownie zmienić temat?
-Ron! Wiesz przecież, że do egzaminów zostało mało czasu.
-Tak, wiem- trochę się nachmurzył- Ale naprawdę nie mam ochoty o tym rozmawiać.
-To nie ma znaczenia!- odpowiedziała stanowczo- Musisz podejść do SUM’ów i masz je zdać!
-Hermiono, dlaczego właściwie tak bardzo ci na tym zależy?
-Bo jesteś dla mnie ważny!
                Zamilkli. Dziewczyna spuściła wzrok, uświadamiając sobie, co właśnie powiedziała. Jej twarz zrobiła się czerwona, zresztą tak samo jak Rona. Czas mijał, sekundy stawały się wiecznością, a ona marzyła tylko o tym, żeby zapaść się pod ziemię. Jak mogła coś takiego palnąć?!
-Hermiono – szepnął w końcu niepewnie Ron, a ona podniosła wzrok- Dziękuję ci. Za to, co dla mnie robisz. Za twoją pomoc w nauce na początku roku i za to, że nawet teraz przygotowujesz dla mnie te materiały. Jesteś niesamowita.
                Na jej twarz wpełzł szeroki uśmiech i zarumieniła się jeszcze bardziej. Czuła jak jej serce zaczyna szybciej bić. Ile jeszcze będzie ukrywać, że to, co do niego czuje, to nie tylko przyjaźń? Miała ochotę rzucić mu się na szyję i… pocałować. Czuła się dziwnie, nietypowo, ale pasowało jej to.
                Po chwili ocknęła się i zaczęła grzebać w torbie. Chłopak spojrzał na nią ze zdziwieniem. W końcu wyprostowała się, a w jej rękach spoczywała średniej wielkości paczuszka.
-Właściwie gadamy o quiditchu i nauce, a zapomnieliśmy, jaki ważny jest dziś dzień- rzekła z uśmiechem, wręczając mu prezent- Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, Ron!  
                Rudzielec uśmiechnął się i zaczął rozpakowywać paczkę. Kiedy zobaczył jej zawartość, jego uśmiech jeszcze bardziej się poszerzył. W środku była książka opisująca dokładnie dzieje Armat z Chudley. Hermiona wiedziała, że jej nie ma, bo podpytała o to kiedyś Harry’ego, a była pewna, że się z niej ucieszy.
-Hermiono, to jest genialny prezent!- wykrzyknął z entuzjazmem, na co ona się zarumieniła.
                Ron odłożył książkę na blat i w przypływie radości mocno objął przyjaciółkę. Ona zastygła, by po chwili oddać uścisk. To było cudowne! I kompletnie nierealne… Przytuliła głowę do jego piersi. Jego serce biło szybko, szybciej niż zwykle, a przynajmniej tak się jej zdawało. W jego ramionach czuła się tak błogo. Miała wrażenie, że nic nie może się jej stać. Czuła go całym swoim ciałem i stwierdziła, że mogłaby w tej chwili umrzeć. Odchyliła głowę i spojrzała mu w oczy. Poczuła, jak przez jej ciało przechodzi prąd. Zaparło jej dech w piersi. W tym momencie była już na sto procent pewna, że to, co czuje do Ronalda Weasleya bynajmniej nie jest przyjaźnią. W jego oczach dostrzegła radość, tak wielką, że aż ją to zdziwiło.
                Po chwili chłopak zarumienił się i wypuścił ze swoich objęć. Dziewczyna, z nieco zawiedzioną miną, spojrzała na swój podręcznik do zielarstwa. Również się zarumieniła.
-Eee… To w takim razie, cieszę się, że prezent ci się podoba- wykrztusiła z siebie po chwili.
-Bardzo- szepnął.
                Hermiona ponownie spojrzała mu w oczy, ale po chwili stracili ten kontakt.
-To może wrócimy do zielarstwa- powiedziała smutna.
-Taa- odparł chłopak.
                Brązowowłosa zaczęła przeglądać podręcznik, udając, że czegoś szuka. Notatki dla rudzielca leżały pod książką i doskonale o tym wiedziała, ale musiała odwrócić swoją uwagę od niego. Na niewiele się to zdało, bo po chwili usłyszała jego miękki, niski głos:
-Hermiono- dziewczyna podniosła głowę i zobaczyła jego rumianą twarz, a na niej nieśmiały uśmiech- Naprawdę dziękuję ci za wszystko, co dla mnie robisz. Jesteś najlepsza.”
                Odnosiła wrażenie, że wtedy wszystko było łatwiejsze, choć Ron nie znał jej uczuć, a ona jego. Mogli być przynajmniej przyjaciółmi. Teraz nawet to jej nie pozostało.
                Dotarła do Pokoju Wspólnego, miejsca, w którym spędziła 1 marca w zeszłym roku. Zajęła ten sam stolik. Była może 10.30. Czekała, mając nadzieję, że znowu pojawi się przy niej Ron.
*
                Szli w kierunku Gryffindoru. Trzymali się za ręce, ale właściwie przez całą drogę milczeli. Dean był od rana jakiś markotny, a Ginny nie miała pojęcia o co chodzi. Próbowała go jakoś rozweselić przy śniadaniu, ale wszystko poszło na marne, więc w końcu i ona się zezłościł i przestała odzywać.
-Wszystko w porządku?- spytała w końcu.
-Taa- odparł niezbyt przekonująco.
-Przecież widzę, że coś jest nie tak.
-Mogę o coś spytać?- spytał po chwili, a na jego twarzy widać było wahanie.
-Tak, jasne.
-Dlaczego, kiedy do was podszedłem na śniadaniu, od razu spytałaś o Harry’ego?
-Oh- dziewczyna zarumieniła się lekko- Nie wiem, po prostu przyszło mi to na myśl, bo mówiliśmy o Ronie…
-Jasne- rzekł- A co was łączy?
-Nie rozumiem…
-No bo między tobą, a Harrym coś ewidentnie jest- odważył się w końcu powiedzieć.
-To coś, o czym mówisz, to przyjaźń- odpowiedziała stanowczo, choć sama w to nie wierzyła.
-A nie widzisz, że między nami relacje się ostatnio popsuły?
-Dean, co ty właściwie insynuujesz?- powiedziała, coraz bardziej zirytowana.
-Nie, nic…
-No jak już zacząłeś ten temat, to skończ.
-Chyba nie ma takiej potrzeby…- odpowiedział po chwili namysłu, smutnym głosem.
                Rudowłosa patrzyła się na niego z konsternacją. Podał jej rękę i chciał ruszyć dalej, ale ona tylko pokręciła głową. Chłopak wzruszył ramionami, po czym zniknął za rogiem korytarza.
                Co to właściwie miało być? Była kompletnie zagubiona. Czyżby Dean wiedział, że zakochała się w Harrym? Ale to przecież nierealne, skoro ona sama nie była tego pewna. Powinno być jej teraz przykro z powodu tej rozmowy, ale ona poczuła wściekłość. Dlaczego był czas, kiedy nikt nie chciał z nią być, a teraz nagle ma grono wielbicieli?!
                Po pierwsze, Dean. Z nim sprawa była najpoważniejsza, bo oficjalnie byli parą i to już ponad pół roku. Poza tym naprawdę go lubiła. Ale miał rację, między nimi ostatnio coś się zepsuło. Dalej był Harry. Podobał jej się od 2. Klasy. Myślała, że to zniknęło, ale to, co czuła w jego towarzystwie, przekonała się, że nie. Poza tym Potter wysyłał jej sygnały, że też mu się podoba. Tylko dlaczego dopiero teraz?! No i ostatni z tej listy był Tajemniczy Wielbiciel, który otwarcie jej wyznał, że ją kocha! Przecież takich rzeczy nie mówi się byle komu! A ona nawet nie wiedziała co to za chłopak…
„Dlaczego faceci są tacy trudni do rozgryzienia?!” pomyślała z wściekłością.
*
                Wybiła 11. Hermiona nie miała w sumie nic do roboty, bo wszystkie lekcje odrobiła poprzedniego dnia, więc teraz tylko siedziała, wpatrując się w zamknięty podręcznik do zielarstwa. Co by było gdyby znowu do niej podszedł? Zmęczony po treningu, a ona powiedziałaby mu, że ma dla niego prezent…
                Wtedy zobaczyła na progu Ginny. Ale była sama. Dziewczyna machnęła do niej, a rudowłosa skierowała się do tego stolika.
-Co robisz?- zagadnęła Weasley’ówna.
-Nic- brązowowłosa schowała podręcznik do torby- Jak śniadanie?
-Dziwnie- odparła Gin- Szkoda, że tak szybko zwiałaś, może by wtedy tego wszystkiego nie powiedział…
-Ale o co chodzi?
-Miałam bardzo nietypową rozmowę z Deanem, to nawet nie była kłótnia… Nie wiem jak ją określić. Ale zrozumiałam z niej tylko tyle, że on podejrzewa mnie o to, że zdradzam go z Harrym.
-Powiedział ci to?! Tak po prostu…
-Żeby on mi cokolwiek powiedział wtedy tak po prostu!- parsknęła ze złością ruda- Najpierw zaczął się dopytywać, czemu zapytałam się czy wie gdzie jest Harry, potem stwierdził, że między nami, w sensie mną i Harrym, coś jest- cholera wie, o co chodziło, a na końcu zauważył, że w naszym związku ostatnio coś się popsuło…
-Ale zerwaliście?
-Nie! I chyba w ogóle nie chciał tego zrobić… Wszystko co mówił, to były tylko takie przemyślenia i w sumie nie wiedziałam, co mu na to odpowiedzieć, czy zacząć się z nim kłócić, czy powiedzieć mu, że nie jest tak, jak myśli…
-No ale jak to się skończyło?
-Poszedł sobie, tak po prostu.
-No dobra, to rzeczywiście dziwne- skwitowała Hermiona- Ale skoro on coś podejrzewa… To może czas stanąć wreszcie przed wyborem.
-To znaczy?
-No wiesz- brązowowłosa się zarumieniła- Dean albo Harry.
-Tylko, że ja nie wiem, czy Harry coś do mnie czuje!
-Ale też nie jesteś pewna czy kochasz Deana.
-No tak- jęknęła rudowłosa- Do dupy z tym wszystkim.
-Nie jest tak źle- odparła jej przyjaciółka z uśmiechem.
-Może masz rację. A widziałaś w końcu Harry’ego albo Rona?
-No właśnie nie! Nie mam pojęcia co się z nim dzieje.
-Ech, no trudno. A wracając do naszej rozmowy z Wielkiej Sali, to ja naprawdę sądzę, że powinnaś pogadać z Ronem i to dzisiaj. W urodziny będzie miał lepszy humor.
-Ciekawe jak mam to zrobić, skoro nie mam pojęcia gdzie jest- parsknęła Hermiona.
-Może powinnyśmy ich poszukać…
-Nie no, chyba nie… Prędzej czy później tu przyjdą.
-Pewnie masz rację. To co dziś planujesz? Może byśmy spędziły ten dzień razem. Mogłybyśmy przejść się po błoniach, bo jest dosyć ładnie albo…
                I w tym momencie brązowowłosa zobaczyła Pottera, który właśnie wszedł do Pokoju Wspólnego. Wyglądał na zdenerwowanego. Rozglądał się po pokoju, jakby kogoś szukał. Dziewczyna pomachała do niego ręką, a on natychmiast do nich podbiegł. Miał nierówny, przyspieszony oddech, był blady i miał poczochrane włosy. Coś było nie tak… Coś się stało!
-Cześć, Harry. Cały poranek zastanawiamy się z Hermioną gdzie…- zaczęła Ginny, ale on wszedł jej w słowo.
-Ron został otruty! Jest w skrzydle szpitalnym…
                Obie zamarły, wpatrując się w niego z zaskoczeniem. Granger poczuła, jak zaczyna jej być duszno. Jak to otruty?! Kto mógł mu to zrobić? Oddychała nienaturalnie szybko i płytko, jakby nie mogła złapać powietrza. Przed jej oczami zaczęły pojawiać się ciemne plamy, a odgłosy z otoczenia jakby ucichły. Głowa zaczęła pulsować z bólu.
-Jego stan jest bardzo ciężki- powiedział czarnowłosy śmiertelnie poważnym tonem.
                Poczuła, że chce jej się płakać. Zamknęła oczy i wzięła głęboki oddech, a potem nie było już nić… Tylko pusta, biała karta.

*Fragment z HP i KP „Urodzinowe niespodzianki” str. 421-424 J.K. Rowling. Tekst został nieco zmodyfikowany przez mnie na potrzeby tego opowiadania- powycinałam niektóre fragmenty rozmowy Harry’ego i Rona, ale wszystko zacytowałam z książki.
*
Ojej, wiem, długo Was przytrzymałam… Ja naprawdę chciałam napisać ten rozdział wcześniej, doskonale wiedziałam, jak ma wyglądać, ale jakoś nie mogłam się za niego zabrać. Wybaczcie :(
Mam nadzieję, że o mnie pamiętacie mimo ponad miesięcznej nieobecności. No i myślę, że teraz, po wakacjach, znowu wrócimy do naszych długich dyskusji ;)
To, że wakacje minęły Wam super, to już wiem, bo pytałam :p Ale jak szkoła? Ja mam wrażenie, jakby był co najmniej listopad, a nie pierwszy tydzień września -.- Kogo czekają w tym roku egzaminy gimnazjalne? Albo gorzej- matury?
Jeśli chodzi o rozdział, to, jak już mówiłam, wszystko jest w nim przemyślane. Jest to część wprowadzająca do otrucia i, tak, jak radziliście, podzielę samo otrucie na kilka rozdziałów. To, co możecie mi zarzucić, to to, że nie opisałam samego momentu, kiedy Ron bierze eliksir miłosny, a potem truciznę. Zrobiłam to z prostych powodów- prawdopodobnie mój opis byłby plagiatem książki. Według mnie, ta scena jest świetnie opisana w Księciu. Dlatego wstęp jest zacytowany. Tak naprawdę schody zaczną się od następnej notki. Mam pomysł, ale pewnie będzie stres, jak przy zemście, bo to będzie naprawdę trudny do opisania moment.
Jeśli chodzi o częstotliwość dodawania rozdziałów, to nie mogę Wam podawać żadnych, nawet przybliżonych terminów, bo szkoła się zaczęła, więc znowu trzeba się będzie uczyć, a mam już plany na właściwie wszystkie weekendy we wrześniu.
Jeszcze raz przepraszam za długą nieobecność i życzę powodzenia w szkole i w życiu :)
Buziaki :***

163 komentarze:

  1. Moja droga, ja chcę kolejny rozdział! To jest cudo, ale bez nowego rozdziału żyć ci nie dam! :P Ucięłaś w tak cudnym momencie! ;-; Jak mogłaś mi to zrobić!? ;____; Ogarnie mnie rozpacz .-. Mam dokładnie to samo przeczucie, jakbym była w tej szkole jakoś szalenie długo! I to nie jest zbyt fajne, bo już tęsknię za wakacjami i dopiero teraz zdałam sobie sprawę, jak bardzo ich nie doceniałam :/
    Ten rozdział jest przecudny i serio, jestem szczera! <3 Ja tu mam nadzieję, że coś wyjdzie z tego Hinny i to w jak najszybszym tempie (lubię Deana, ale nie. On nie może być z Ginny! :P) :3 I jeeej, tak się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału *-* Angie, uwielbiam cię, jesteś moją idolką :3 *Angie ze znudzeniem patrzy na komentarz, chwyta kartkę i skrobie autograf* xD Żadnych długich nieobecności! One są złe! :P Wszystko wyszło Ci cudnie i błagam nie pozwól, żebym musiała długo czekać na twój nowy rozdział ;__; Piszesz tak pięknie, że czekanie to męczarnie :C Powodzenia w szkole (czyt. Domu Niewoli) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, dziękuję Ci bardzo <3
      Tak, ja też już chce połączyć Harry'ego i Ginny, bo to zawieszenie jest nieznośne :p Wszystko niebawem ;)
      Kocham Twoje poczucie humoru :D Ale nie jestem znudzona! Zawsze z przyjemnością czytam Wasze komentarze ;) A mój autograf raczej nie jest dużo wart, ale jak tak bardzo chcesz... :p
      Wiem, że nieobecności są złe, ale to nie do końca zależne ode mnie :(
      Tobie też życzę powodzenia w tym koszmarnym miejscu, zwanym dyplomatycznie "szkołą" -.-
      Buziaczki :*

      Usuń
  2. " -Dobrze- odparła- Zrobiłam ci notatki z zielarstwa.
    -O nie- westchnął- Możemy ponownie zmienić temat? "
    ~ Typowy Ron

    Haha, świetny rozdział. Czy ty miewasz wgl. jakieś gorsze?! Skoro już piszesz autograf dla Lucy, zrób też dla mnie. To tak przy okazji :P
    Oby kolejny rozdział pojawił się niedługo, chociaż zaczęła się szkoła (FUCK!) A może to i lepiej? Czego się nie robi, żeby tylko się nie uczyć, tylko zająć się czymś innym ;d
    Ja w sumie powinnam już zacząć brać się za poważną naukę. Matura już tuż tuż, tylko rok, ale gdy tylko o tym myślę ogarnia mnie senność. xD Wgl. Angie jakie rozszerzenia wybrałaś :D ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, rzeczywiście, ten tekst mógłby powiedzieć tylko Ron :p
      Tak, Dulce, miewam gorsze rozdziały i to dość często :p Ale cieszę się, że ten Ci się podoba ;)
      Ja też powinnam się uczyć, ale jest tyle ciekawszych rzeczy do roboty :p + ten rok, to ostatni moment, żeby poszaleć przed maturą ;)
      Ja rozszerzam matmę (8h w tygodniu :o), fizykę i angielski ;_;
      A Ty? :)
      Pozdrawiam :*

      Usuń
    2. Czo ty ćpałaś, kobieto? Jakie złe rozdziały?! Patrzcie, no ludzie i dziwujta się- czytałam ten blog od początku do teraz i mam zamiar czytać nadal, przeczytałam każdy (z naciskiem na KAŻDY i (z naciskiem na I) czytaajta dalej i dziwujta się), a tu ni z cholery, ni z to z telexpressu, ale od naszej Drogiej Angie dowiaduję się, że są tu jakieś gorsze rozdziały. Nie, nie dam Ci za to oskara. :P Ja się tylko pytam, gdzie ty Angie masz te gorsze rozdziały?! :P
      (Popszedni komentarz był niewypałem. Jestem zbyt śpiąca, a jeden z moich błędów ortograficznych tak mi poraził gały, że myślałam, iż mi wypłyną i zrobi się z nich kisiel ;-; Ach, te szalone myśli.. :'3)

      Usuń
    3. A więc tak, jak Lucy napisała patrze i dziwuje się! Jakie gorsze rozdziały? ;O
      Matma i fizyka? O matko, grubo lecisz! Ja Polski, Biologię i Angielski (spoko, też po 8 godzin -.- ). A co planujesz robić po szkole? :D Ja mam już swój tajemniczy plan zwany programem Au Pair! ♥

      Usuń
    4. No jeśli chcecie znać moją opinię na temat mojego opowiadania i rozdziałów, choć to idiotyczne, że wypowiadam się na ten temat, to ogólnie jest opowiadanie amatorskie :p A moim zdaniem najgorsze są rozdziały 10 i 11 -.-
      Lucy, bardzo mi miło, że myślisz inaczej, ale nie denerwuj się tak :p + jak zwykle, Twoje teksty są mistrzowskie <3
      Dulce: to ciekawe połączenie (pol+biol) i mega Cię podziwiam za biologię, bo ja sobie nigdy z nią nie radziłam :/
      Au pair musi być super :D Ale ja chyba nie mam zamiaru wyjeżdżać z kraju... Mój cel: Architektura na Politechnice Warszawskiej. Jak go osiągnę? Nie mam pojęcia -.-

      Usuń
    5. Ja się nie denerwuję, tylko bulwersuję :P Nie, ty nie masz gorszych rozdziałów. Każdy jest cudny. I to widać, skoro dużo Twoich czytelników codziennie wchodzi z nadzieją wyczekując nowej dawki (jak narkomani ;-;). Twoje rozdziały są bezsprzecznie cudne. Amen.

      Usuń
    6. Skoro masz taki cel, to uda ci się! Nie powiem ci jak, bo nie wiem, ale ludzie często mówią "Ciężką pracą". Liczy się też szczęście, więc tego ci życzę :) Ja marzę o USA, ale zawsze pojawia się następujące pytanie - Co z wizą? I natknęłam się na ten program Au Pair i jestem już zdecydowana. Ciężko mi będzie zostawić tu wszystko i lecieć sobie na rok hen daleko, ale marzenia są po to, żeby je spełniać, a nie żeby je po prostu mieć :P Nie chcę dopuścić do sytuacji, że za 20 lat zatrzymam się, obejrzę się za siebie i powiem "I screwed up".
      Pol-bio-ang, a klasa nazywa się "Ratownictwo medyczne z elementami psychologii" i jest spotykana też jako "Dziennikarska". Podziwiasz mnie za biologię? Serio? Osoba która ma rozszerzoną (OMFG) FIZYKĘ?! Chyba należysz do slytherinu, bo toż to czarna magia! xD
      Ale zazdroszczę ci, że wiesz co chcesz robić w przyszłości. Ja cały czas szukam, szukam i cały czas nie wiem, nie wiem. :/

      Usuń
    7. Ojeej, Ameryka *-* Kocham! Amerykanie są cudowni, kocham Amerykę i jestem szalenie ciekawa wielu miejsc właśnie w niej. Chętnie kopsnęłabym się do Chicago, bo podobno mnóstwo Polaków :D Ja chętnie bym wyjechała na roczek :3 Chociaż trochę bardziej ostatnio mam fazę na Australię. Ona podoba mi się ze względu na zwierzęta i roślinki, ogółem całkiem fajny, tajemniczy kontynent jak dla mnie ^^ Fizyka bywa dla mnie jak czarna magia, ale nie zawsze. Szczerze mówiąc- nie jest taka zła. Nie mam z nią dużych problemów jak, np.z chemią, co jest moim utrapieniem. Biologię uwielbiam, szczególnie anatomię (cóż, medycyna bardzo mnie interesuje ^^) i nauki o zwierzętach :) Jednak moją odwieczną miłością jest język angielski. Kocham język, jest cudny ^.^

      Usuń
    8. Ja też nie mam problemów z fizyką. Pewnie dlatego, że nie mam jej już w planie!
      Coś ty! Nie lubisz chemii? Ja uwielbiałam, ale nie porwałabym się, żeby zdawać ją na maturze. Hardkor xd
      Australia hehe, pamiętam jak miałam na nią zajawkę gdy oglądałam H2O wystarczy kropla xD Ale pająki, węże.. Grhrr.
      Ja raczej jestem zainteresowana Florydą lub NY z Central Parkiem ♥
      Skoro chciałabyś wyjechać na roczek to rób prawko międzynarodowe, kochaj dzieci i skończ szkołę a kraje stoją przed tobą otworem (z programem AuPair można wyjechać.. wszędzie! :o - Ale nie polecam w tym momencie Ukrainy.)
      Do której klasy chodzisz Lucy, jeżeli można spytać? ;p

      Usuń
    9. Dulce, jeśli chodzi o architekturę, to serio poziom jest taki, że jestem przerażona, ale będę próbować ;)
      Też bym strasznie chciała wyjechać do USA! Ale ja do NY <3 z tym, że to, co wiem o Central Parku, to to, że jest tam od cholery szczurów -.-
      Jeśli chodzi o fizykę, to nie jest ona takim problemem ;) Biologia mnie zawsze przerażała, bo, mimo iż jest mega ciekawa, nigdy nie byłam w stanie zapamięta wszystkich informacji :( Ale chemię ubóstwiam! Chyba mój ulubiony przedmiot :D

      Usuń
    10. Chemia? O nie :P Chociaż skłaniam głowę ku miłośniczkom chemii- chemia bywa niezła, fajna. Ja ubóstwiam angielski i próby innych języków nie były takim dobrym startem jak angielski. Żaden aż tak mi się spodobał, może poza łaciną (wiem, że już się nią nie operuje :p). Po łacinie umiem dość dobrze czytać i tyle xD Z rozumieniem już o wiele, wiele gorzej xD NY brzmi cudnie, ale nwm. Masa taksówek, korków xD I szczury, jak już powiedziała (napisała) Angie. Wolę LA w pewnym sensie xD W te wakacje miałam dużą styczność z dziećmi z zagranicy (rodzina), ogółem ostatnio stwierdzam, że małe dzieci są urocze i to szalenie urocze. *-* Podobno w bodajże Tasmanii jest najczystrze powietrze na świecie, dlatego też imponuje mi Australia. *-* Ogółem, sama też oglądałam h2o wystarczy kropla, byłam ogromną fanką, tym bardziej, że akurat wtedy osfajałam się z płetwami w wodzie :d
      Jestem "gimbusem", chociaż niezbyt się za niego uważam xD Druga klasa robi swoje, a wy mnie zawstydzacie, bo jesteście starsze! ;-;

      Usuń
    11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    12. Lucy spróbuj z hiszpańskim, jest świetny :) Jeżeli ciągnie cię w kierunku medycyny to nie widzę innego wyjścia jak Bio-chem! Trzeba będzie pokochać chemię niestety, ale co zrobisz? Nic nie zrobisz :) No i jeżeli trafisz do dobrej szkoły będzie i możliwość lekcji łaciny :P
      Co do dzieci.. ja tak średnio za nimi przepadam. Kocham tylko dwie moje księżniczki najukochańsze na świecie (nie, nie jestem nastoletnią matką. Kuzynki). Jedna ujęła mnie tym, że jej pierwsze słowo, to była "dupa" ;3 czyż to nie urocze?
      Nie ma się co zawstydzać, ja i Angie też przecież byłyśmy w gimbazie :D

      ~ Edytuje bo walnęłam niewybaczalnego byka. ~

      Usuń
    13. Ja uczę się hiszpańskiego. Nie jest fajny. Niezbyt go lubię. Mój kuzyn wyznał mi miłość po polsku, mając 3-4 lata. Kocham go za to *-* Wiem, że bio-chem, dlatego staram się jak mogę :D Ale jeszcze ciekawi mnie wojsko. Niby trochę, ale całkiem fajne ^^

      Usuń
    14. No powiem ci, że bezpieczeństwo wewnętrzne to dość trafny wybór na studia. Mój wujek zawsze mi mówi, że powinnam na to iść.. ale ja raczej tak bez szału reaguję na te rady.
      Ale jak patrzę na klasy mundurowe w moim liceum to nawet, nawet ci powiem :D Mają tam te swoje wyjazdy, taplają się w błocie, jeżdżą na strzelnice. Ciekawie, serio :) Jeżeli cię to interesuje to czemu nie?
      Poza tym na medycynę bardzo ciężko się dostać, matura na 90% + z tego co słyszałam, no i cholernie kosztowne studia (Kierunek lekarski ok. 16 000) No i na dobre parę lat musisz przygotować się na wkuwanie i zapomnieć o jakichkolwiek imprezkach, domówkach i pidżama party xd
      Ja od jakiegoś czasu zastanawiam się nad fizjoterapią, ale nie jestem jeszcze pewna :/

      Usuń
  3. Przeczytałam rozdział wczoraj i dziś dopiero komentuję, bo mam dostępny komputer (czytałam na komórce) Ale dość o tym! Najważniejszy jest ten wspaaaniały rozdział! Taak długo na niego czekałam, poważnie wchodziłam codziennie z nadzieją, że może dodałaś, ale rozumiem. Szkoła. Ja też teraz nie mam w ogóle czasu pisać. Ale najważniejsze, że znalazłaś chwilkę i mamy, oczywiście czekam na następny. A teraz przejdę do samego rozdziału. Jak zwykle perfecto :D Ja nie wiem jak można być taką zdolną osobą ♥ Ehh Harry i Ginny mogli by odkryć, że są w sobie zakochani, ale nigdy tak łatwo to nie przyjdzie :p W ogóle Ron, fajne urodziny . Nie mogę doczekać się tego momentu kiedy będzie w skrzydle szpitalnym i ta Hermiona będzie przy łóżku ahhh, chyba :D Bo przecież ty ustalasz co i jak. Jednym słowem idealny rozdział. Ja w tym roku Egzaminy Gimnazjalne pisze, więc też czeka ciężki rok, a u Was matura to już kompletnie! :)

    No trochę się rozpisałam :p No czekam na następny rozdział i powodzenia w nauce ♥

    Kare

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, przestań mi słodzić, bo się zarumienię :p <3
      Dzięki za wszystkie miłe słowa :*
      Rzeczywiście, nic nigdy nie może dziać się zbyt szybko i łatwo, bo było by nudno ;) A na Harry'ego i Ginny przyjdzie pora :D
      Jeśli chodzi o mnie, to ja mam maturę za 1,5 roku, więc jeszcze w miarę. A jeśli chodzi o Twój egzamin, to życzę powodzenia, ale nie martw się tym za bardzo, ja na dobra sprawę zaczęłam ostro powtarzać tydzień przed :D
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  4. Jezuuu jak ja wyczekiwałam nastepnego rozdzialu 💖. Ale nareszcie jest 😊
    Mega mi sie podoba szczegolnie to ze Hinny sie rozwija :p
    Świetnie opisujesz uczucia Hermiony !
    Szczegolnie ten mometn gdy dowiedziala sie ze Ron zostal otruty...
    Ogolnie nic nowego nastepny penialny rozdzial :*
    Powodzenia w szkole i duzo weny !
    ~Wiki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje ze sie domyslisz co napisalam mimo moich licznych bledow ....:)

      Usuń
    2. Dzięki wielkie za opinie :D
      Cieszę się, że Ci się podobało ;)
      Nie przejmuj się błędami, nie jest ich dużo :p
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  5. Co jak co, ale ostatnimi czasy dużo się naczytałam angielskich fanficków i stwierdzam, że są całkiem niezłe i zastanawiam się, czy nie warto byłoby któryś przetłumaczyć? (oczywiście, za zgodą autora/autorki)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli masz czas i chęci, to czemu nie?!
      Już czekam na twoje tłumaczenie :)

      Usuń


    2. cNajgorsze jednak jest chyba negocjowanie z autorem oryginału. Wielu już nie odwiedza swoich "staroci", więc jednocześnie nie odpisze na wiadomość :/

      Usuń
    3. W takim razie (chyba) możesz przetłumaczyć i podać link źródłowy do oryginału. Wtedy raczej nie będzie problemu, ale nie jestem pewna. :/

      Usuń
    4. Ja jestem za :) Myślę, że rzeczywiście można zrobić tak, jak mówi Dulce, ale jeśli masz wątpliwości... Na pewno jest jakieś anglojęzyczne opowiadanie, którego autor nie porzucił :p

      Usuń
    5. Jest też jedno zajebiste opowiadanie, gdzie Romione aż się prosi, żeby je rozwinąć. Polskojęzyczne, cudowne. Niestety, autorka sobie poszła i nie wraca ;_; A tak chciałabym to kontynuować ;___;
      Anglojęzycznych nieporzuconych trochu jest, ale kurczę, te porzucone bywają lepsiejsze ;/

      Usuń
  6. Jejku cudowny rozdział :3 mam nadzieje ze juz niedługo dasz kolejny ;) pozdrawiam dużo weny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :*
      Ja też mam nadzieję, że niedługo uda mi się coś napisać :)
      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  7. Przybywam! Jak zwykle spóźniona, ale jestem! W końcu zebrałam się na skomentowanie. Może to przez to/dzięki temu, że tak bardzo nie chce mi się robić zadań domowych :p
    Ten cuuudowny rozdział przeczytał już dawno.Jest świeeetny <3 Wszystko fantastycznie napisane i opisane. Scena z otruciem, w końcu! xd Oby się niedługo pogodzili, bo mam już serdecznie dość tej ich rozłąki. Mogliby chociaż być przyjaciółmi i normalnie gadać, a nie być naburmuszeni przez cały czas na, cały świat. Tak wiem, przesadzam, ale ugh... Mógłby już być rozejm i wszyscy by byli szczęśliwi.
    Skoro już tak skrobiesz te autografy to możesz też skrobnąć jedną sztukę mi. *Angie załamana chwyta następną kartkę*
    Spadam odrabiać lekcje, a Ty znajdź pomiędzy wszelakimi pracami wypracowaniami, kartkówkami, sprawdzianami i Bóg wie czym jeszcze, czas na napisanie następnego rozdziału ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba :D
      Też już mam dosyć tej "separacji", ale już coraz bliżej pojednania ;)
      Hahahahaha, też wymyśliłyście z tymi autografami :p Gdyby kiedykolwiek ktoś poprosił mnie o podpis i gdyby powtórzyłoby się to choćby z milion razy, to ja i tak byłabym mega szczęśliwa i podekscytowana- na pewno nie znudzona czy załamana :p
      Hahahah, mówisz mi o czasie... Naprawdę chciałabym coś napisać, ale totalnie nie mam kiedy... :( Ja nawet nie wyrabiam się z odpisywaniem Wam na komenty o.O W ciągu tygodnia non-stop się uczę, a weekendy mam zaplanowane co do jednego mniej więcej do 15 listopada -.- Ale nie martwcie się, jakoś wynajdę kilka chwil na napisanie notki ;)
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  8. Wooooooow super
    Nastepny genialny rozdzial!
    Czemu? Czemu? Ucielas w takim momenciee. 😁Nie moge doczekac sie nastepnego rozdzialuu
    ~Wiki ❤❤❤❤❤❤❤💚💚💚💝💝

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam cudowny pomysł na opowiadanie. Romione, oczywiście. Ale nie wiem, czy fabuła będzie Wam odpowiadać, bo.. sama nie wiem. A nie chcę spojlerować ;_; Help me! :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sądzę, że nam będzie odpowiadać wszystko co związane z Romione xD Możesz napisać prolog, a później się zobaczy ;)

      Usuń
    2. Ja też sądzę, że nam się wszystko spodoba :p

      Usuń
    3. W takim razie, kiedy miną "złote 2 tygodnie" (tak sarkastycznie nazywam 2 tygodnie w szkole, w trakcie których mam 7 sprawdzianów..) to możliwe, że zabiorę się za coś "poważniejszego" :)

      Usuń
    4. Już mi się podoba Lucy!
      Złote 2 tygodnie, hehe, dobra nazwa xD W takim razie ja mam złote 8 miesięcy (odliczam do wakacji ;_; pozdro 600 dla licealistów!)
      APEL! Zna ktoś jakiś serial godny uwagi (wątek romansu obowiązkowy, mile widziana śmierć i intrygi)
      Czekam na propozycję :)

      Usuń
    5. Sherlock? :P Jest piękny paring Johnlock, dużo morderstw i intrygi :D

      Usuń
    6. Może kiedyś skuszę się na tego Sherlocka, jednak po namyślę chyba sięgnę po Awkward. ^^
      I polecam Słodkie Kłamstewka i Plotkarę! Wątek miłosny Chucka i Blair w Plotkarze jest niesamowity ♥ ♥

      Usuń
  10. Czemu nic już nie piszesz? :C

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ty, mój drogi, słodki anonimku sugerujesz, że Angie nie może mieć swojego życia? :'C

      Usuń
    2. Nie no, Lucy, ten blog jest częścią mojego życia <3
      Ale prawda jest taka, że ostatnio Was zaniedbuję :( Przepraszam!
      Tu chodzi głównie o szkołę- ona zabiera najwięcej czasu... Ale oczywiście pamiętam o blogu, opowiadaniu i o Was i jak tylko będę miała chwilę, to się odezwę :)

      Usuń
    3. Żadne takie, nie zaniedbujesz nas. Przynajmniej, nie powinnaś mówić o zaniedbaniu w porównaniu do mojego bloga, który zarasta już bluszczem ;-; Szkoła to istne zło. Z samego początku zawaliłam już częściowo fizykę i kompletnie chemię :/

      Usuń
    4. Lucy to pierwsze półrocze, więc nic się nie martw :) !
      Ja już mam szmatę z psychologii, chociaż wydawałoby się, że to prosty przedmiot. xD

      Usuń
    5. Ja straciłam swój optymizm po pierwszej pale ;-; I już jestem znowu chora, a muszę być do końca tygodnia w szkole. Psioczę na pół świata, mam paskudny humor ._.

      Usuń
  11. A no to dobrze, że chodzisz do tej szkoły, tak trzymaj! Moje wszystkie problemy ze złymi ocenami biorą się z tego, że często nie chodzę. xd
    Ale już jutro piąteczek, piąteczek, piątunio więc się wykurujesz :D
    Aa! Muszę się pochwalić, że uda mi się wyjechać do Niemiec pod koniec listopada, nie mogę się doczekać, łii ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O :) To pewnie miła zmiana w rutynie codziennej :) Ja od niespełna roku myślę o krótkiej wycieczce do Londynu (powdychać angielskie powietrze i takie tam xD), ale niezbyt mi idzie :D Za to za 2 lata mam zamiar się wybrać na roczną wymianę (o ile tyle wytrzymam), najprawdopodobniej USA lub Australia ^^ Mam już ogarnięte, skąd i jak, więc.. ^^ Hopsasa :D
      Co do piątku- nie odpocznę. W sobotę chyba też. I w niedzielę raczej też nie. Będę wiecznie w rozjazdach, więc wykurować to raczej szans nie ma :/

      Usuń
    2. Oo jeżeli możesz podeślij więcej informacji o tej wymianie :) Chętnie poczytam :P
      Mam nadzieję, że uda ci sie odpocząć w tą sobotę, jakaś szansa i nadzieja się jeszcze tli. Nie przemęczaj sie zbytnio bo ci życie minie a co się odwlecze to nie uciecze (czy jakoś tak) :* !

      Usuń
  12. Mogę, ale muszę wykopać link :D Jutro się za to wezmę ^^ Po raz setny w tym sezonie jestem chora ._. A nowy wpis... Hm. Przyznam się, że pomysły były dwa. I są. Chyba. Ale ostatnio sprawdzianów mam pęczki (po 3-4), a kartkówek w porywach 4xdziennie ;-;
    I zostałam wielką fanką Hillywood Show ;-; *pakuje walizki i wjeżdża z buta do Ameryków*

    OdpowiedzUsuń
  13. Czemu już nie piszesz? :(

    OdpowiedzUsuń
  14. Kiedy kolejny rozdzial? Nie moge juz wytrzymać bez Twoich opowiadań, błagam, dodaj coś! ��

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedy moze pojawic sie nowy rozdzial? ;) tak na oko

    OdpowiedzUsuń
  16. Angie, przetrwamy ten kryzys z tobą! Napiszesz jak będziesz miała czas, to zrozumiałe :)
    Chyba nikt w tym okresie nie ma czasu. Ja odliczam do świąt, żeby w końcu trochę odpocząć.
    Pozdrówki :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Angie, nie będę Ci nic robić, masz prawo do kryzysów, każdy z nas ma też własne życia prywatne, więc rozumiem Cię i nie mam pretensji :) Wrócisz, kiedy będziesz miała czas i uznasz to za stosowne :)
    Dulce, co do wymian, www.whynotusa.pl stąd wybieram się do Ameryki, naprawdopodobniej Kalifornia albo Arizona (chciałam do Las Vegas, ale nie ma wymian do Nevady, z czego zauważyłam) ^^ Ktoś jedzie ze mną? ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super sprawa! Jeżeli masz możliwość to skorzystaj!
      Ja niestety nie widzę siebie w tym programie, ponieważ po powrocie musiałabym pewnie powtarzać klasę, w końcu za rok matura :/ Kiedy planujesz wyjazd? Pod koniec gimnazjum czy juz w LO?

      Usuń
    2. Według regulaminów, rok spędzony na wymianie to rok spędzony na nauce w Polsce. Nie zaliczyliby Ci? Są jeszcze wymiany studenckie, więc jeszcze nie jest za późno ;)
      Wyjazd planuję w przyszłym roku, ale możliwość, że zdążę jest raczej nikła :( Jeśli nie zdążę- LO jest moim jedynym wyjściem :)

      Usuń
    3. Nie zagłębiałam się w ten temat, ale wątpię czy zdołałabym nadrobić rozszerzenia :/
      Ja planuje raczej au-pair po studiach lub po LO (jeżeli nadal nie będę wiedziała co robić ze swoim życiem, bo na chwilę obecną nie mam żadnych pomysłów xD)
      Jeżeli ci się uda to czekamy na #selfie z Kalifornii/Arizony :D

      Usuń
    4. O MÓJ BOŻE, nie żartuj! Kalifornia lub Arizona! Tam właśnie chce się wybierać! ^^ Chociaż bardziej zależało mi na Nevadzie, ale nie znalazłam (jak na razie) wymian do tego stanu :C Rozszerzenia.. Hm. W USA w szkole wybierasz 7 przedmiotów, z pośród różnych innych (angielski jest przeważnie narzucany z góry), np. algebra, historia USA. Może by Ci się udało :) Znam dziewczynę, która na 2 klasę LO pojechała do USA ( w Polsce była na profilu biol-chem) i rok zostanie jej zaliczony. Ja nie widzę zbytnio swojej przyszłości w Polsce, więc jadąc do Ameryki mam nadzieję znaleźć swoje miejsce na ziemi :)
      + Wiesz coś może o wizach na wyjazd do usa? Bo wszystko, co czytałam jest strasznie pogmatwane. ;-;

      Usuń
    5. Nie, niestety nie jestem jasnowidzem, napisałaś wyżej, ze Kalifornia albo Arizona. Ale cieszę się, że zapewniłam ci chwilę zaskoczenia XD
      Z tego programu na pewno pomogą załatwić ci wizę J-1. Jeżeli chodzi ci wyjazd bez żadnych programów to najprędzej loteria wizowa, ale nie wiem czy możesz wysłać zgłoszenie jeżeli nie jesteś pełnoletnia. A tak to... Nie masz przypadkiem męża albo rodziców w USA?
      A z tą wizą J-1 to wypełniasz wniosek, musisz też załatwić oświadczenie o niekaralności, pewnie jakieś badania, opłacić wszystko i to chyba wszystko.

      Dobra, już jutro będę wam słać pozdrowionka z Berlina, a w środę z Tropical Island! Buziaczki! :*

      Usuń
    6. Jeeej! ^^ Cudowni ludzie z jednej z klubów organizujących wymiany mi odpisała! ^^

      Usuń
  18. *płacze, waląc łapkami o ścianę* Cóż, nie pozostaje mi nic jak czekać do świąt ^^

    OdpowiedzUsuń
  19. Wiesz co mnie dobija, ilość pozytywnych komentarzy przy takim badziewiu, naprawdę czemu ludzie chwalą ludzi którzy piszą beznadziejnie, a naprawdę dobre blogi olewają, albo mówią, ze są ''spoko''. To żałosne. Pewnie jestem pierwszą osobą która ci to mówi, ale piszesz beznadziejnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ty wieśniaku! Zaznasz gniewu zirytowanej dziewoi z południowej Polski. Gadaj mi zaraz, kogo ból dupy zwija. Pojaraj nam się swoimi cudownymi umiejętnościami. Czemu ludzie chwalą ludzi? Bo nie są niemi, a dobra praca powinna być nagradzana. Opowiadanie Angie to klasyk polskich fan fiction o tematyce HP. Coś, do czego wracam regularnie. Bo to blog, który znam od początku. Który jest według mnie najlepszy. W życiu bym nie powiedziała *i napisała*, że to badziewie. Badziewie to ten komentarz. Odzew dna piekieł do niebios - negatywny, bez pokrycia.
      Angie jest cudowna, w tym, co robi *czyt.pisze*. Co jak co, ale jest moim wzorem. Marzę, żeby pisać tak jak ona. Ona nie potrafi być beznadziejna.
      Chyba zgasiłam kochanego Anonima *żryj gruz, Anonimie*.
      Życzę wszystkim miłego dnia ^^
      Ulepimy dziś bałwana
      *chórek- z Anonima*
      No chodź, zrobimy to!
      Koniec króciutkiej przyśpieweczki. ^^
      #NiktNieKochaAnonima
      #UlepimyAnonimoweBałwany
      #WszyscyUwielbiająAngie

      Usuń
    2. Powiem tak, nikt nie zmusza Cię do tego, żeby czytać tego bloga. Na tym właśnie polega cała zabawa- chcesz, to czytasz; nie chcesz, bez łaski.
      Gdybyś jeszcze podał/podała jakieś konkretne argumenty, dlaczego Ci się nie podoba, to rozmowa byłaby inna. Ale Ty tylko mówisz "beznadzieja", a nie podajesz żadnych przykładów, więc po co w ogóle ten komentarz?

      Lucy, dziękuję za wsparcie <333
      Ale po co tracić zdrowie na hejterów, nie denerwuj się :p
      Niemniej, dzięki za wszystko, co napisałaś!

      Usuń
  20. WITAJCIE DZIEWUSZKI!
    Co do hejta odniosę się zwięźle. Nie podoba się to nie czytaj. Anonimie.. #Pluje #na #ciebie #totalnie.
    Co do wyjazdu. Nie wchłonęłam piękna Berlina, gdyż nieziemsko pizgało! :O Zamarzaliśmy wszyscy jak nie wiem. Na wyspie to wiadomo..Dobrze było :D If you know what I mean.. xDD

    Lucy nie mogę z twojego bulwersu i dzikiego dissa na anonima! *spada z krzesła*
    Co tam ci ten ludź odpisał? :P

    OdpowiedzUsuń
  21. Czy ktoś "na sali" czytał może "Gwiazd naszych wina"? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czytałam. Tak samo jak Angie - sama mi poleciła :P
      Masz ochotę przeczytać, czy już po?

      Usuń
    2. Już po. I jestem nią szalenie rozczarowana :c

      Usuń
    3. O, dlaczego? Mi się podobała, no i ryczałam jak głupia xD

      Usuń
    4. Ta cała Hazel tak cierpiała po śmierci Augustusa i tak go opłakiwała, że czuję się jak kompletna wariatka ;_; Bardziej opłakiwałam swoją świnkę morską niż ona Augustusa ;_; I czuję się, jakby ze mną było coś nie tak ._.
      Ale całość była wciągająca ^^ I całkiem fajna :)
      + Z góry miałam zaspojlerowane, że Augustus umrze. I aż do jego śmierci modliłam się, aby Hazel padła, a nie on ;__; I czuję się z tym źle ;________;

      Usuń
    5. Lucy, naprawdę Cię rozczarowała ta książka? :( szkodaa :(
      Nie no, ja też przez cały czas miała tylko takie: "Niech umrze Hazel, tylko nie zabieraj mi Gusa"
      Ale i tak całokształtem byłam zachwycona <3

      Usuń
    6. Rozczarował mnie sposób, w jaki Hazel przecierpiała śmierć Gusa. Poza tym byłam zbyt zazdrosna o Gusa ;___;

      Usuń
    7. Myślę, że cierpiała wystarczająco. Dla Hazel temat śmierci nie jest/był tematem tabu i myślę, że ona już oswoiła się z tą myślą, że umrze. Wcześniej też wiedziała, ze Gus padnie. Tak czy inaczej ja nie potrafiłabym tak szybko się z tego otrząsnąć. Szerokim łukiem omijam pogawędki o śmierci. A po każdym psie, kocie, koniu.. płaczę jak głupia xd

      Usuń
    8. Hazel nie cierpiała jakoś szalenie. A Gus był na tyle kochany, że czo jak czo, ale ja bym jego śmierci tak nie dyskryminowała. Wyłabym i opłakiwała go chyba przez pół życia. Jestem pewna, że wyłabym na tej książce jak zaklęta, ale NIESTETY, chyba zbytnio rozczarowałam się Hazel ;-;

      Usuń
    9. Płakałam jedynie na książce "Marley i ja" :D

      Usuń
    10. Oglądałam film "Marley i ja". Super obsada :D Ale książki nie czytałam.. w sumie to nie wiem jaką teraz czytać. Może wezmę sie za Intruza. Czytał ktoś?
      A i jeszcze "Mój przyjaciel Hachiko" jest fajny, też o psie i też wyłam jak głupia przez pół nocy xD

      Usuń
    11. Za "Intruza" próbowałam się zaprać jak mogłam mieć z 10-11 lat i mi nie wyszło :D "Marley i ja" to jedna z najlepszych książek, jakie czytałam :) Serio, jest cudowna i MILION razy lepsza od filmu *-* A oglądał ktoś "Pamiętniki Wampirów"?

      Usuń
    12. Ja oglądam już od paru ładnych lat :D Damon *.*
      A ty oglądasz czy planujesz zacząć ;3 ?

      Usuń
    13. Planuję po tym, jak obejrzałam cudowną parodię Vampire Diares wyprodukowaną przez Hillywood Show ^^ I tak chciałam ogarnąć, na czym mniej więcej polega fabuła (kocham spojlery) :P

      Usuń
  22. Jestem na 6 sezonie więc ciężko mi czegokolwiek niezaspojlerować (*Psst* ja też lubię!)
    Więc serial jest o dziewczynie, która straciła rodziców w wypadku. Pewnego dnia poznaje przystojnego Stefana. Oczywiście zakochają się w sobie, ale wszechświat będzie próbował ich rozdzielić (mają różne problemy, od chęci mordu Stefana[no tak, zapomniałam. Stefan to wampir]do typowych problemów nastolatków-rzadko). To jest sezon pierwszy... w następnych sezonach wszystko ulega zmianie i już nie ma Elena/Stefan, tylko powstaje trójkąt miłosny Elena/Stefan/ Damon. Ogólnie mega polecam ten serial, ale jeżeli teraz miałabym wybrać jako taki pierwszy serial to zdecydowanie "Plotkara" i "Słodkie kłamstewka". Kończ szybko TVD i bierz sie za inne, bo jest tyle cudownych seriali :33333
    Ah, obiecałam Spoiler.. :P
    Uwaga! ELENA BĘDZIE WAMPIREM! I BĘDZIE Z DAMONEM! Dziękuje za uwagę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fuck, a już przed rozpoczęciem serialu wyrobiłam wizję, że będzie ze Stefanem! ;___;

      Usuń
    2. Będzie, będzie :) Zdążysz się nimi nacieszyć. Później akcja tak się rozwinie, że w sumie będziesz miała gdzieś z kim aktualnie sypia Elena :D Klaus <3 (A właśnie. Jest jeszcze spin-off TVD - The Originals, też fajny ;3)

      Usuń
    3. Zabiorę się za to jak ogarnę jeden film ^^ Runaway czy jakoś tak ;__; Ale muszę go ogarnąć xD I od dzisiaj kocham Australię ;__;

      Usuń
  23. http://joemonster.org/art/27137
    JA NIE xD Kiedyś, jak byłam młodsza to chciałam tam mieszkać, bo były tam syrenki H2O, ale już mi przeszło ;/
    A o czym ten film?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam zielonego pojęcia :D Podobno (według niektórych fajny) oglądałam tylko parodię (oczywiście Hillywood Show xD) :) Australijczycy są piękni *-*

      Usuń
    2. + Przejrzałam fakty :) Nie mam zamiaru tam pływać (o mój Boże, po moim trupie, nie lubię pływać w jakichkolwiek miejscach niż baseny). A co do ukąszeń przez meduzy, wiem, co należy zrobić (australijskie plaże wbrew pozorom są przygotowane na wiele ewentualności), węży jadowitych jest cała masa nawet w USA (więc niestety, trza się dostosować, a w ostateczności skopać gada klapkiem :d) i nie takie robale się już widziało (jak ma się brata, który nieraz hodował wielkie, brązowe, owłosione pająki ;-;) :3

      Usuń
    3. O FUJ! Nienawidzę pająków. Ja bym wyrzuciła tego pająka razem z bratem xD
      Nie wiem czy poradziłabyś sobie laczkiem z jakimś wielkim pająkiem, lepiej ubezpieczyć się chyba w jakąś pałkę! xD
      A właściwie dlaczego kochasz Australię? ;p Tylko dlatego, ze Australijczycy są piękni? To już lepiej sprowadź sobie jakiegoś do Polski i żyjcie sobie bez węży, pająków i innych wytworów diabła xD

      Usuń
    4. Podoba mi się też krajobraz i UPAŁY. Kocham lato, nie lubię zimy, a co za tym idzie temperatur poniżej 20 stopni xD Może dlatego, że z zasady przeważnie jestem przeziębiona przez cały/większość sezonu jesienno-zimowego :d Ogółem podobają mi się ich festiwale, miasta, nastawienie do ludzi, masa narodowości :)
      Znając moje rozgarnięcie to w pająka rzuciłabym tym, co miałabym najbliżej pod ręką, choćby to miało być krzesło, butelka czy komputer. Rzuciłabym, a potem dopiero doszłoby do mnie czym rzuciłam :D Ale znając moje przyzwyczajenia to zapewne zdjęłabym buta i walnęła delikwenta ^^

      Usuń
    5. Haha przygotowana na każdą okoliczność :D
      Ja też lubię lato, ale nie upały.. ci spoceni ludzie, włosy przyklejające się do twarzy, czerwony nos od słońca.. Nic tylko siedzieć te 2 miesiące wakacji i upałów nad morzem, jeziorem czy jakimś odkrytym basenem i sie chłodzić xd
      I jak z tym twoim wyjazdem? A może jest też taki program wyjazdów tylko, że nie do USA a do Australii? ;p

      Usuń
    6. Znalazłam fundację, z której są wymiany do USA, Kanady, Kolumbii, Chile, Brazylii, Meksyku, Australii, Francji, Niemcy i Tajwanu :3

      Usuń
  24. http://bezuzyteczna.pl/w-jednej-ze-scen-194768
    Sorki, musiałam xDD
    Ale chyba umknął mi ten moment ;o ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też :D Jak znajdziesz to mów :d
      Co jak co, ale mnie bardziej rozwalił komentarz pod spodem ;-; Nosi mnie k** jak żyda po pustym sklepie". O mój Boże :D

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Haha, wyobraź sobie, ze mnie tak samo! Od razu zlajkowałam tą stronę xDD

      Usuń
    4. Ech, widzę, że dyskusja trwa w najlepsze :p
      Wybaczcie, że się nie udzielam :/ Ale i tak chyba nie jestem Wam jakoś strasznie potrzebna xd
      Ja bym zwiedziła Australię i, tak jak Lucy, uwielbiam tamtejszy klimat, ale te węże... Mam tak olbrzymią fobię na ich tle, że gdybym jakiegoś (tfu tfu) spotkała, to zeszłabym na zawał -.-
      A to z bezużytecznej tak mnie zaskoczyło... Chyba w święta poszukam tej sceny :p

      Usuń
    5. Zboczone fanki szukają zboczonego momentu :P Ja też się za to zabiorę ^^ Z czystej ciekawości xD
      Kocham football australijski :3 Jest cudowny ;_;
      Wczoraj miałam jakiś cudowny pomysł na fan ficka, ale za nic nie mogę sobie przypomnieć, o czym ;-; Pamiętam jedynie, że nie rzygał kanonem..
      Ostatnio chwytam się dziwnych tematów do pisania. Bardzo dziwnych ._. Martwię się o moje zdrowie psychiczne.

      Usuń
  25. Cześć, masz ślicznego bloga z fajnymi notkami. Wrócisz do nas?

    Luna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3
      Wrócę w święta ;) Ogólnie po lewej stronie jest zakładka "aktualności" i tam najczęściej piszę, kiedy mogą pojawić się notki :)

      Usuń
  26. Dziewczyny! Mam ważną sprawę.
    Wczoraj, gdy wracaliśmy w nocy z osiemnastki kolegi znaleźliśmy psa husky. Już na facebooku dałam ogłoszenie, ale nikt jeszcze się po niego nie zgłosił. Co jeszcze mogę zrobić, żeby znaleźć jego właściciela? Nie chce żeby siedział w schronisku :( :(
    https://scontent-a-vie.xx.fbcdn.net/hphotos-xap1/v/t1.0-9/10845911_797303940336991_8977008741905653398_n.jpg?oh=a852d5b15d05c157076e7433286f335f&oe=54FEA549

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow, husky, kocham husky! Wzięłabym, na serio, ale mój pies mógłby nie zdzierżyć drugiego psa pod jednym dachem + mieszkam w bloku ;-; Kurczę, szkoda, bo psina śliczna. Nie dasz rady go zatrzymać? :C
      Ja bym go sobie przygarnęła, ale kurczę, no nie ma szans zbytnio ;-;

      Usuń
    2. Też mieszkam w bloku, poza tym moja mama jest alergiczką :/ Mam nadzieję, że jego właściciel się odnajdzie. A jak nie, to wezmę go do rodziny na wieś. Tylko tam są już dwa owczarki collie i nie wiem czy się razem 'dogadają'. Pies jest rasowy. Jego oczka *.*

      https://fbcdn-sphotos-a-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xap1/v/t1.0-9/10385506_797311763669542_5415462800116278061_n.jpg?oh=0f3661bd0d103b265630bf79e362fa69&oe=54FC469D&__gda__=1430446401_2fdb7fe0c7be3a3ea0ec91c0c892bdad

      Usuń
    3. Ja mam psa, ale jest dość mały (w porównaniu do husky), upierdliwy i irytujący w stosunku do niektórych innych psów :C Wstawiaj ogłoszenia wszędzie, a może coś z tego wyjdzie :)

      Usuń
    4. No moje ogłoszenie na stronie schroniska ma już ponad 170 udostępnień. Jeżeli nikt się teraz po niego nie zgłosi, to znaczy, że ktoś go najzwyczajniej w świecie porzucił :/
      W sumie nie miał obroży... schronisko daje 2 tyg. Jeśli się nie znajdzie poszukam mu nowego domku :) Grzeczny psiak. Nie wchodził na meble, nie załatwił sie w domu, nie szczekał nawet. Potrafi komendy "siad" i "daj łapę". ;3

      Usuń
    5. I jak z pieskiem? Znalazł się właściciel? :)

      Usuń
    6. Taaak! :) Zgłosił się po niego właściciel :) Szkoda tylko, że zajęło mu to aż tyle czasu

      Usuń
    7. No cóż, najważniejsze, że właściciel się znalazł :D
      Obejrzałam pół odcinka pierwszego sezonu "Pamiętników Wampirów" i wyszło z tego to, że wypożyczyłam to w bibliotece ^^ Czytanie zacznę w wolnym czasie (nie oszukujmy się, mam go teraz dużo :D)...

      Usuń
    8. Serial strasznie odbiega od książki :D Ja teraz czytam "Pocałunek Kier" i oglądam "Reign".
      Ja już mam wolne od poniedziałku, ale teraz żałuje, ze nie chodziłam. W moim (może nie tylko w moim) LO semestr kończy się dzisiaj, a ja nawet nie wiem jakie oceny mam wystawione.. eh, cóż. Moje postanowienie noworoczne to chodzić do szkoły xd
      A jakie są wasze ;p ?

      Usuń
    9. Skończyć klasę z jakąś niekompromitującą średnią ;-; Zauważyłam, że serial odbiega od książki, kiedy przeczytałam, że Elena jest blondynką ._. Co jak co, ale nie wiem, co myśleć na temat jej postaci. Czasem jest fajna, a czasem zachowuje się trochę jak jakaś ladacznica (nie posypią się "bitch" i takie tam)...

      Usuń
    10. I bardzo, ale to bardzo pokrywa mi się to ze Zmierzchem Stephanie Meyer, chociaż słyszałam, że to "Pamiętniki Wampirów" były pierwsze (ha, i tak dalej kocham Jaspera i Alice!). Co jak co, ale L.J.Smith bije na głowę Stephanie Meyer. Jednak złożenie fabuły odpowiada mi troszkę bardziej Zmierzch.. (dziwne, do dzisiaj w calutkiej serii ZAAKCEPTOWAŁAM tylko 4 postacie, ale resztę nie lubię zbytnio ;-;). Amen. "Pamiętniki Wampirów" przeczytam, bo ja chcę Damona. Bo z tyłu książki pisze, że jest "seksowny i niebezpieczny" *-*

      Usuń
    11. Ahh, w serialu też jest boski ♥
      Nie gadaj, ze też uwielbiasz Alice i Jaspera?! Najlepsza para ze Zmierzchu EVER!! Nie było tam wielkiego love story i głębokich wyznań, ale parę niedługich fragmentów w książce i wiadomo było, ze TO JEST TO! (*chórki* This is love, this is love..*koniec chórków*)
      Niestety nie czytałam Pamiętników, więc nie mogę się wypowiedzieć na ten temat :( Ja tu tylko(sprzątam)oglądam serial :/
      Ale według mnie najlepszą parą z serialu jest...
      CHUCK I BLAIR z 'Plotkary' yeeeeey.

      Usuń
    12. Jasper i Alice są cudowni! Książka.. hm. Jak według mnie akcja dzieje się trochę zbyt szybko, chociaż może to moja wina, bo czytam to prawie bez przerwy ;-;
      Czytałam niedawno wywiad ze Stephanie Meyer na temat Alice i Jaspera ;_; *-* Planowała napisać coś o nich, ale jej menadżer zgasił jej zapał (dorwę ćwoka) ._.
      Legenda głosi, że od 2 miesięcy WIEM, jakie opowiadanie chcę napisać, DOPRACOWAŁAM fabułę, ALE wszystkie próby napisania prologu wychodzą żałośnie ._. I nie mogę się zastanowić nad imieniem dla jednej z hm.. bohaterek. Oczywiście, będzie HP i nie będzie to crossover ^^

      Usuń
    13. No to czekam na ten prolog! Z tego co pamiętam to w 'Drugim życiu Bree Tanner" był też niewielki fragmencik z Alice i Jasperem :D
      Ja teraz nie mam nawet czasu żeby sobie posiedzieć cały dzień przed książką, ale mam nadzieję, że uda mi sie ją skończyć do świąt :D Ah te prezenty, głowię się nad nimi już od tygodnia xD Ale dzisiaj ostatecznie kupie je wszystkie!
      A na której jesteś juz części w Pamiętnikach? (btw. Elena w serialu również jest irytująca i co odcinek chciałabym żeby umarła)

      Usuń
    14. Walić Elenę, niech spada na drzewo ze Stefkiem :P Niech tylko mi zostawią Damona z tymi seksownymi gałami, seksownym sweterkiem *-*
      Serio tam też jest moment z Jasperem i Alice? Specjalnie nie czytałam tego, bo myślałam, że ich nie będzie ;-;
      Jestem w trakcie "Walki". I obecnie modlę się, aby Elena wpadła do jakiejś studni. Nie ogarniam tutejszej przemiany w wampira, ale całkiem podoba mi się to, że muszą spać.. xD
      Prologów mam już masę i jak na razie nie są szaleńczo obiecujące. Bardziej się jednak boję, że fabuła Wam się nie spodoba. Jeszcze nie wiem, czy będę kanoniczna w mialiardach procent, ale Romione będzie. C: I ostatnia zapowiedź: to nie koniec Dolores :)

      Usuń
    15. Zapraszam na Miniaturową Miniaturkę. Jest miniaturowa, bo:
      1) nijak nie dało się jej wydłużyć,
      2) ślęczę nad tym nieszczęsnym prologiem. ;-;
      Więc błagam nie bijcie.

      Usuń
    16. Co ty gadasz.. Jeżeli będzie Romione to każda fabuła będzie okej. Kanoniczność i tak jest najlepsza w ff Dramione, kiedy Ron zdradza Hermione z Lavender, która zmartwychwstała specjalnie na taką okazję i nagle pojawia się odmieniony Draco! Jest uroczy, hojny, sypie komplementami na prawo i lewo i w końcu dostrzega w Hermionie kogoś więcej niż szlamę! Wtedy pojawia się miłość, o tak. Wielkie uczucie, które jak się okazuje było skrywane od pierwszego roku na Hogwarcie! Malfoy'owie zaczynają akceptować brudną krew Hermiony, Lucek udziela im błogosławieństwa i rodzą się małe Hermionki i małe Drakusie. Aww *.*
      Czytałam sporo tego i w sumie ta fabuła jest tak oklepana jak ciasto na pierogi.
      Wracając do Bree Tanner - tak, z tego co pamiętam jest tam na końcu jakiś moment, który był bardzo uroczy, ale trwał 4 linijki i był to chyba ich dialog podczas bitwy :D

      Usuń
    17. Ha, ja czytałam kiedyś "cudny fanfick" w stylu - Hermiona jest przetrzymywana przez Lucjusza w dworze Malfoy'ów (nie wiadomo, po co i z jakiej paki, ale trzyma ją tam) i tak- w nocy zarywa do niej tatuś Lucuś, a w dzień synuś Dracuś. A biedna Cyzia nie wie, co robić. Potem okazuje się, że Hermiona wpadła, ale nie wiadomo, z kim.
      O Boziu, MUSZĘ przeczytać tą książkę z Bree ^^ (pewnie wypożyczę książkę i przekartkuję na samiutki koniec xD)

      Usuń
    18. Nie no sama książka też jest fajna, chyba moja ulubiona ze Zmierzchu :D (Bo prawie nie ma Belli i Edwarda).
      Aż dzisiaj/wczoraj w nocy poczytałam fobie fanficki Dramione xDD. Uwaga, Ron jest okrutny dla Hermiony. Ona jest nieszczęśliwa ;_;... Pewnego dnia znajduje kogoś leżącego pod sklepem, więc przygarnia go! Okazuje się, ze jest to Draco. Zakochują się w sobie bez pamięci w ciągu jednego dnia i całują pod jemiołą. *-*
      Ale czytałam również jednego fanfica, który jest absolutnym numerem jeden Dramione. Naprawdę.. super :) Mimo, że jestem Ronione w 100% to to jest świetne i polecam i Wam :D
      http://echo-naszych-slow.blogspot.com/

      Usuń
    19. A ja się bałam, że jak w opowiadaniu kompletnie zjebię kanon to zostanę wiecznie potępiona :P Mam takie "całkiem normalne" pytanie. Jaki był najdziwniejszy film, jaki oglądałyście? Ja dzisiaj natrafiłam na taki, ale skłonił mnie do wielu refleksji i czuję się jak naćpany psychopata po studiach psychologicznych ;-;
      Na blog zajrzę, jak dokończę czytanie rozdziału z "Pamiętników W." (tak, ciągle mam nadzieję, że Elenę coś potrąci) ^^

      Usuń
    20. Haha! Nie wiem jak w książce, ale w serialu nadal żyje :/
      Hm najdziwniejszy.. Może "Requiem dla snu", "Efekt Motyla" (zawsze mnie niszczy). "Sinister" i mój ulubiony "Martyrs. Skazani na strach" :D
      A i ostatnio to: https://www.youtube.com/watch?v=mS-NTDMnmPE

      Usuń
    21. Najdziwniejszy film, jaki obejrzałam to "Runaways" (nie wiem, czy to pełny tytuł). Ale był dziwny, chociaż skłaniał do paru refleksji *nieświadomie zaczęłam shipować 2 panie* ;_;
      Elena JESZCZE żyje, niestety. (Niech wpadnie pod ciężarówkę. Ciebie prosimy *chór* Wysłuchaj nas, Panie).

      Usuń
    22. Chociaż jestem tolerancyjna, to nie lubię kiedy są takie parringi xD
      Jedyny film, który po prostu wielbię to i porusza sprawy homoseksualistów to "Modlitwy za Bobby'ego" -polecam :D
      Wiem co zrób! Za każdym razem, kiedy w książce jest mowa o Elenie zamieniaj to na swoje imię :D "Wtedy Lucy objęła Damona w pasie i połączyli się w namiętnym pocałunku". ^.^

      Usuń
    23. Hahaha, czasem tak robię :P
      Też nie lubię takich paringów, ale ten był nadzwyczajny. Szczególnie Joan. Chciała nauczyć się grać na gitarze, ale jej nauczyciel ciągle jej powtarzał, że "dziewczyny nie grają na gitarach elektrycznych!". To było takie piękne, że była taka zdeterminowana. Joan była szalona, na tyle, na ile ja nigdy bym się nie odważyła. W filmie bardzo dobrze ukazane są lata 70-te c: Nie podoba mi się motyw częstego palenia papierosów. Jednak dzięki temu filmowi nabrałam 100% tolerancji. Dziwne jest dla mnie to, że Cherie ma wtedy 15 lat, a Joan 16.
      Kojarzysz może piosenkę "I love rock&roll"? To piosenka Joan. Film jest oparty na faktach autentycznych.
      Damon jest śliczny, ale jeszcze nie doszłam do momentu, kiedy będzie się obściskiwał z Elką *WYCZUWAM SPOJLER*. Ja jestem ciekawa, z jakiej paki oni zaczną się obcałowywać?

      Usuń
    24. Ja nie wiem czy w książce zaczną, więc żaden spojler. Spokojnie :P
      A co, nie tolerujesz palaczy?
      Wgl oglądaliście film "Bogowie"? Byłam zmuszona go obejrzeć na szkolnej wyprawie do kina i w sumie mi się spodobał ;d Jakieś opinie na jego temat?

      Usuń
    25. Nienawidzę ich zapachu, ale nie mam nic do palaczy. Bardziej chodzi mi o to, że Cherie miała 15 lat, a już paliła ;-;
      "Bogowie"? Słyszałam conieco, ale nie oglądałam. :d

      Usuń
    26. Huhuhu, drogie panie, no ładną sobie dyskusje ucięłyście :p Teraz mam już więcej luzu, więc mam nadzieję, że nie będzie mnie aż tyle omijać.
      Niestety nie czytałam ani Pamiętników Wampirów (też nie oglądałam), ani Zmierzchu, więc tu się do dyskusji nie włączę :(
      Ale powiem Wam po trochu na temat różnych wątków, które poruszyłyście.
      Dulce, pytałaś o postanowienia noworoczne, moje to: nauczyć się wreszcie bycia cierpliwym :p Bo chyba jestem trochę cholerykiem -.-
      Najdziwniejszy film, jaki widziałam to "Wszystko, co dobre" z Ryanem Goslingiem (*.*). Do tej pory zastanawiam się, czy dobrze, że to obejrzałam, a minęły ze 2 lata -.-
      Jeśli chodzi o pary homoseksualne, to ja również za nimi nie przepadam, a raczej nie przepadałam (to zależy od sytuacji), ale ogólnie moje stanowisko w tej kwestii baaardzo się zmieniło, kiedy zaczęłam oglądać glee, bo tam para, którą shipuję (co i tak większość z Was wie), jest homo.
      A propos "Bogów"- byłam, widziałam, pokochałam. Naprawdę, myślałam, że ten film będzie o wiele gorszy. Bardzo pozytywnie mnie zaskoczył! Jeden z lepszych polskich filmów. A niektóre teksty mnie rozbroiły ;)

      Usuń
    27. Ja mimo wszystko lubię "Runways". To pierwszy film, na którym płakałam :) "Bogów" nieprędko obejrzę. Mam zamiar napisać prolog ._. Żart. Już go napisałam. Nawet ze 2. Ale żaden nie jest godzien, aby ujrzały go Wasze kolorowe oczęta ;-;
      Elena nadal żyje. ;-;

      Usuń
    28. Angie to dobrze, że już wracasz do dyskusji :D Oo oglądasz Glee? Ja próbowałam zacząć, ale po 4 odcinku naprawdę tak mnie znudził ten serial. Może po prostu to nie był czas dla tego serialu albo dla mnie xD Teraz męczę Reign, też sympatyczny :D
      Muszę obejrzeć to "wszystko, co dobre". Ryan.. mrr ;3
      Lucy, chodzi ci o film Runaways z Kristen Stewart? Jeżeli tak, to kiedyś sobie obiecałam, ze go obejrzę, ale do tego czasu tego postanowienia nie spełniłam. To będzie moje kolejne noworoczne!
      A i Lucy.. obawiam się, że ona nie umrze ;__ ;

      Usuń
    29. Tak, to on ^^ Obejrzyj, kocham go ;-;
      Ja też się obawiam, że ona nie umrze ;___;
      Glee nie oglądałam, ale jak starałam się zacząć Pamiętniki Wampirów to też trochę się zanudziłam, dlatego zaczynam od książek, żeby mieć później, jak popsioczyć na różnice między lekturą a serialem. ;-;

      Usuń
    30. No bo zawsze najciężej jest zacząć serial. Ja o glee słyszałam, że nudny itd. to jak zaczęłam, to właśnie taki mi się wydawał ;d Dobra, ja zmykam do galerii kupić ostatnie prezenty! Trzymajcie kciuki xD

      Usuń
    31. Zaraz dupa wyjdzie z prologu, bo nie mogę się zastanowić, co do imienia :P :D
      Czy ja wiem? Może i prawda z tym, że trudniej zacząć serial. :d Nie wiem, o serialu "PW" nie słyszałam nic negatywnego, a mimo to nie przypadł mi do gustu ;d
      ELENA NADAL ŻYJE ;-; I wyznała miłość cholernemu Damonowi ; - ; Nienawidzę go ._.

      Usuń
    32. Nie kłam. Kochasz go. Damon jest boski ♥♥
      Naprawdę nie chcesz dać prologu tylko dlatego, że nie wiesz jakie imię?! Lucy weź się w garść xDD
      Może nie przypadł dlatego, że nie skupiłaś się na nim w 100 %, albo to nie był TEN dzień ;o
      Dziewczyny! Pomocy! Właśnie czytam DRAMIONE!! ;__ ; jest źle.

      Usuń
    33. Staram się robić wszystko, by niczego Wam nie zaspojlerować z opowiadania :P
      Damon ocieka zajebistością ._. Ale nienawidzę go, bo kręci się przy Elce ;_;
      Dobra. Kocham go ;-;
      Zabijmy Elkę ;_;
      Już mam imię! ^^ Już mam! Wygrała siła zdrobnień! :D Dzisiaj wyszły kolejne 2 niewypalające prologi (z czego jeden z prologu został przechrzczony na rozdział 1. ;-;)
      Ja trafiłam ostatnio na angielski, nieczysty, żeby nie powiedzieć dziko zboczony fan fick o Jasperze i Alice. Moje dzieciństwo zostało podeptane przez ten paring doszczętnie ;_;

      Usuń
    34. O NIE!! Ich miłość musi polegać tylko i wyłącznie na gestach, spojrzeniach i ewentualnie na niewinnym buziaku!
      Angie, ja już sobie w kalendarzu datę 25 odhaczyłam i czekam z niecierpliwością. Pewnie nie przeczytam tego pierwsza, bo zanim wrócę ze świątecznego wyjazdu.. Zdradź nam.. czy w końcu ich połączysz?!

      Usuń
    35. Kochamy spojlery, Angie! Zdradź nam ^^ Ja tak nie mogę się doczekać ^^ Jestem taka ciekawa ^^ *zacieszowe ^^*
      Co do "PW" to aż boję się wypożyczyć drugi tom :P

      Usuń
    36. Po pierwsze, Lucy, przeczytałam Twoją miniaturkę- jest cudna! <3 Później jeszcze wrzucę Ci komentarz pod nią ;)
      Jesli chodzi o seriale, to rzeczywiście początki sa najtrudniejsze :( Mnie glee po kilku odc też trochę nudziło, ale jakoś przez to przebrnęłam, a potem jest meeega wciągające ;)
      Nic Wam nie powiem! Wiecie, że tego nie robię (albo przynajmniej się staram :p )!

      Usuń
    37. Mamy 2 dni, aby wybłagać jakiś spojler :P
      A teraz poradzę się Was: olać prolog i zabrać się za rozdziały czy dalej męczyć prolog? ;_;

      Usuń
    38. Kiedy macie ferie? ^^

      Usuń
    39. No właśnie! Angie!! Chociaż maleńki spojler na święta ;3
      Jeżeli dalej męczysz się z prologiem i dalej nic nie wychodzi, to bierz się za rozdziały. Kto wie, może wpadnie ci coś do głowy lub spanie na ciebie błogosławieństwo weny twórczej :D
      Ja mam ferie (muszę sprawdzić... a okej mam) od 3 lutego do 16. Aż się zdziwiłam, bo byłam pewna, że w tym roku wielkopolskie ma na samym końcu ;o

      Usuń
    40. Wiedz, że to małopolskie ma jako ostatnie :P
      Rozdział 1 jest praktycznie gotowy, ale miał być takim wprowadzeniem... Rozważam też króciutki, symboliczny prolog, bo jeśli taki wchodziłby w grę to mogę go wrzucić go choćby dziś. Na razie kończę i dopracowywuję rozdział :) (już teraz nie podoba mi się Ron, a raczej jego charakterek w opowiadaniu, ale chyba zmieni się on chwilowo ze względu na stresującą sytuację).. c:
      Angie, BŁAGAM o jednej, MALUTKI spojler ;____; Proszę ;____;

      Usuń
    41. Lucy, dawaj ten prolog, będziesz miała z głowy :) Rozdziały i tak są ważniejsze.
      Nie ma spojlerów, drogie panie, musicie wytrzymać :p
      Ja mam ferie w pierwszym terminie -.- bez sensu...
      Dulce, a jak notki u Cb?

      Usuń
    42. Dodam, jak dopracuję pierwszy rozdział i napocznę drugi :) (kwestia paru dni- raczej)
      Kurczę, warto było spróbować :D
      A powiedz mi, Angie, zejdą się w tym rozdziale? :P (nie no zgrywam się :D)

      Usuń
    43. Każda z nas ma ferie w innym terminie xD. Mam nadzieję, że prognozy przewidzą śnieg i pojadę w góry. Znając życie i tak będzie padać.. >.<
      U mnie notka wygląda tak, że leży niedokończona już od paru miesięcy. Nawet już nie pamiętam co planowałam zrobić, mam chyba gdzieś zapisane na kartce. Może kiedyś to dokończę xD

      Usuń
    44. Prolog ma prawie 150 słów, ale to chyba tyle, co mam zamiar w nim przekazać :)
      Uff, chyba wkopałam się na amen ;-; Czas zacząć regularnie coś dodawać ;_;

      Usuń
    45. Lucy, kiedy planujesz pokazać nam swoje dzieło :D ?

      Usuń
    46. Prolog już jest od godziny 15, a rozdział postaram się dodać w najbliższych dniach :)

      Usuń
    47. Lucy, zgaduję, że akcje umieściłaś po Bitwie o Hogwart? I czy troje, którzy spadli z klifu to Harry, Ron i Hermion? I kim jest Tom?! Tyle pytań, dawaj rozdział! :D

      Usuń
    48. Hermion, o mój Boże, nie :D
      Bez spojlerów :D
      Powiem jedynie, że tak, akcja dzieje się po Bitwie :)

      Usuń
    49. Hermion, o Boże, padłam. Wybacz tą literówkę, chociaż sama siebie rozwaliłam xd Hermion to taka Hermiona tylko, że z wąsem, piwnym brzuchem w kalesonach i w sandałach ze skarpetami ;p
      Dobra. Myślę, ze już teraz mogę złożyć wam życzonka. Wesołych i spokojnych świąt! Żeby jedzenie poszło w cycki!!
      Podsyłam Wam jeszcze mega pozytywną nuteczke ;d Ostatnio chodzi mi po głowie cały dzień:
      https://www.youtube.com/watch?v=z9hOPzFjyHU

      "Bo wiedz, że niemożliwe nie istnieje
      A nawet jeśli tak, to udawaj, że tak nie jest " ♥♥

      Usuń
    50. Nie masz mnie co przepraszać :P
      O NIE ;_; Co chwilę muszę powstrzymywać przed spojlerowaniem ;_;

      Usuń
    51. Ej, właśnie też rozkminiałam ten prolog. Pierwsze skojarzenie z "Tom"- Voldemort... Ale pewnie się mylę, oby :p
      Przepraszam Was, bo miałam być częściej, a w sumie i tak nic z tego nie wychodzi, ale to przez to, że moja mamusia wpadła w wigilijny szał i rozstawia wszystkich po kątach :p niemal jak Molly xd
      W każdym razie, ja też chcę już Wam złożyć życzonka- zdrowych, spokojnych, wesołych, rodzinnych Świąt, dużo odpoczynku i samych pyszności na stole <3
      Do napisania jutro :*

      Usuń
    52. Też Wam bym złożyła jakieś życzenia, ale z nimi nie umiem być oryginalna, więc odpowiem: NAWZAJEM :P
      Moja mamusia nie rozstawia wszystkich po kątach, bo postanowiła się porelaksować, a jej obowiązek rozstawiania po kątach przejął tatuś ;_; Sprzątam. Sprzątam. I sprzątam. Jakbyśmy jedli wigilijną kolację w moim pokoju, a nie jechali do rodziny ._.
      Pyszności na stole! Przeważnie nie umiem znaleźć na stole w wigilię czegokolwiek ważnego uwagi :P I kończę kolację głodna i wkurzona, a potem do 2 w nocy opróżniam lodówkę :d
      Jak dobrze pójdzie, w nocy dopracuję nad rozdziałem i rozwieję wszystkie Wasze wątpliwości :P
      Angie, trzymam za słowo! Jutro nowy rozdział! *podekscytowana Lucy robi salta po kolana* (co ja piszę?!)

      Usuń
    53. Uwaga! Rozdział 1 grzeje się już na blogu ;_;
      Jestem przerażona, bo nie jestem pewna, czy jest taki, jak bym chciała :/

      Usuń
  27. A o ktorej bedzie nowy rozdzial?

    OdpowiedzUsuń
  28. Mam pytanie: Czy połączysz Harry'ego z Ginni przed pogodzieniem się Ronalda i Hermiony

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie mogę Ci na to odpowiedzieć, bo musiałabym zdradzić za dużo z treści następnych rozdziałów :(

      Usuń

Obserwatorzy