piątek, 4 lipca 2014

27. Ból domaga się, byśmy go odczuwali

               Ron nie mógł spać tej nocy. Nie dość, że wrócił do dormitorium ok. 2, to kiedy się wreszcie położył, męczyły go różne nieprzyjemne wspomnienia, a gdy udało mu się zasnąć, obudził się po dwóch godzinach. Tak więc jakoś o  4.30 postanowił wstać. Poszedł do łazienki, żeby się ogarnąć, po czym wrócił do swojego łóżka, które szczelnie zakrył zasłonami.
                To było takie niewiarygodne! Ciężko było mu zrozumieć, że naprawdę rzucił się na McLaggena z gołymi rękami, że był w stanie celować w niego Cruciatusem… Wciąż był w szoku. Czy żałował? Nie! Nawet przez chwilę nie pomyślał, że to, co robi jest złe, bo przyświecał mu ważny cel.
                No właśnie, ta kwestia chyba najbardziej go męczyła. Ona tam była, wszystko widziała, a jednak nie starała się go na siłę powstrzymywać, wręcz przeciwnie! Przecież w pewnym momencie stanęła u jego boku. Czy wiedziała, dlaczego to robi? Czy słyszała to, co mówił? Rudzielec przypuszczał, że tak. W końcu ten moment, kiedy stracił orientację, gdy wypowiedziała jego imię…  Musiała wiedzieć! Ale czy to, że go wtedy wspierała, znaczy, że go kocha…?
                To było pytanie, które nie dawało mu spokoju. Wcale nie wyglądała na zagniewaną, ale na wdzięczną i widział, że się o niego boi. O NIEGO, nie o McLaggena! A potem… potem chciała mu coś powiedzieć. I to było najgorsze! Żałował, że nie został, że jej nie wysłuchał, może chciała go zapewnić, że nie czuje nic do Rogera, że kocha tylko jego… Ale co by to dało?! Nawet, jeśli to prawda, to dlaczego tak bardzo go krzywdziła? Do cholery, przecież widział jak się całują z Wildem! Tylko, że podczas tej rozmowy, do której nie doszło, mógł wreszcie odzyskać z nią jakikolwiek kontakt, którego bardzo mu brakowało.
                Tak strasznie za nią tęsknił! Z każdym dniem miał wrażenie, że jest coraz gorzej. Tyle by dał, żeby móc z nią porozmawiać, ale też dotknąć jej, po prostu być blisko… To go niszczyło! Nie wytrzymywał psychicznie, kiedy ją widział. Udawał przed znajomymi, że jest dobrze, ale nie było! I jedynie Harry i Ginny wiedzieli w jak koszmarnym jest stanie. Ale co miał zrobić? Dziewczyna, którą kochał go zdradziła, zostawiła dla innego… Nic dziwnego, że odechciewało mu się żyć! A teraz, kiedy ją zobaczył zmęczoną, przestraszoną, ale i zatroskaną i dostrzegał ten olbrzymi ból wypisany na jej twarzy, już wiedział, że ta rozmowa by wiele zmieniła. Co gdyby go przeprosiła? Gdyby powiedziała, że go kocha, że chce z nim być? Wybaczyłby jej! Zrobiłby dla niej wtedy wszystko… Ale teraz, analizując to „na zimno”, wiedział, że dobrze postąpił. Miał do niej zbyt duży żal. Gdyby jej wtedy wybaczył, teraz robiłby jej pewnie wyrzuty, wypominał wszystko, co złego zrobiła… Więc chyba zareagował prawidłowo, kierując się zdrowym rozsądkiem… Z tym, że co to ma do zakochania?! Miłość kpi sobie z rozumu! Dlatego ludzie robią takie głupie rzeczy, których w normalnej sytuacji by nie zrobili.
                Głowa go już bolała od tych przemyśleń. Strasznie go to przytłaczało. Nie potrafił się z tym uporać, a im dłużej o tym wszystkim myślał, tym bardziej cierpiał. Lecz wtedy przypomniał sobie twarz McLaggena, najpierw ten kpiący uśmieszek, a potem zmasakrowany nos… To mu jakoś dodało otuchy. Zrobił coś dobrego, ten koleś może zyska trochę pokory i już nie zrobi krzywdy żadnej dziewczynie, a na pewno Hermionie…
*
                Harry był trochę niewyspany, ale pierwszy raz od dłuższego czasu miał dobry humor. Nie wiedział czym był spowodowany, ale jakoś go to nie obchodziło. Wciąż próbował wyciągnąć ze Slughorna wspomnienie o Tomie Riddle’u i bardzo go to męczyło, ale nie dzisiaj! Tego dnia uśmiech nie schodził mu z twarzy. Nie miał pojęcia czemu.
                Może chodziło o zachowanie Rona poprzedniego wieczoru. W końcu temu dupkowi się należało! Czarnowłosy miał trochę pretensji do kumpla, że nie wtajemniczył go w plan „wykończyć McLaggena”, ale z drugiej strony, trochę mu ulżyło. On nie musiał się w to mieszać. Poza tym, rudzielca o wiele bardziej to dotykało i dobrze, że załatwili to między sobą. W dodatku to znaczyło, że zależy mu na Hermionie. Harry nigdy w to nie wątpił, ale teraz jego przyjaciółka również to zauważyła, a to oznaczało, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Chłopak był przekonany, że nie będzie im łatwo, niemniej wreszcie stanęli na drodze, która ku temu prowadziła.
                Jednak chyba ważniejszym aspektem była Ginny. Możliwe, żeby zbliżyli się jeszcze bardziej? Możliwe! I to, wstyd mówić, przez tą całą akcję z Hermioną i McLaggenem! Harry nienawidził Cormaca z całego serca, lecz nie zmieniało to faktu, że gdy Weasley’ówna opowiedziała mu sytuację zaistniałą na balu, zyskali wspólnego wroga (nie żeby już takich nie mieli, ale przeciwko niemu byli we dwoje, bo Ron rozstrzygnął wszystko na własną rękę, a Hermiona była zbyt roztrzęsiona, żeby mogła planować z nimi zemstę), potem razem martwili się o Rona… I, mimo że Harry wiedział, że wszystko, co się wydarzyło i na balu i poprzedniej nocy było niebezpieczne i przykre, to czuł jakąś chorą satysfakcję z tego, że dzięki tym momentom zbliżył się do rudowłosej.
                Podszedł do portretu Grubej Damy i wszedł do Pokoju Wspólnego Gryffindoru, gdzie panował gwar, gdyż uczniowie zbierali rzeczy i rozchodzili się na różne lekcje. Potter już był przy schodach do męskich dormitoriów, kiedy zobaczył te długie, rude włosy. Jego serce wykonało kilka radosnych koziołków. Z szerokim uśmiechem podszedł do dziewczyny.
-Hej, nie widziałem cię na śniadaniu…
-Hej- odparła smutno-Bo mnie tam nie było.
-Coś się stało?- on również spochmurniał.
-Jeszcze się pytasz?! Jakbyś nie wiedział…
-No…- bąknął- Właściwie to nie wiem.
-Mówię o wczoraj, Harry!- dziewczyna była wyraźnie zirytowana.
-Ale przecież nic się nie stało.
-Stało się i to wszystko moja wina!- krzyknęła, a kilkoro pierwszoroczniaków się na nią dziwnie popatrzyło- Już wszyscy wiedzą?
-Nie wydaje mi się… To znaczy słyszałem w Wielkiej Sali, jak dwóch chłopków rozmawiało o tym, że Gryffindor stracił jednej nocy prawie 200 punktów, ale nie wiedzieli o co chodzi…
-200?!- jęknęła, znowu wywołując wśród uczniów zainteresowanie swoją osobą- Ron już wstał?
-Jak się obudziłem, nie było go w dormitorium.
-Pozwoliłeś mu tak po prostu sobie pójść?!
-Ginny- chłopak wciąż zachowywał spokój, choć  było to coraz trudniejsze- On nie jest małym dzieckiem, nie będę go wiecznie niańczył. Poza tym, uważam, że on teraz musi sobie wszystko na spokojnie przemyśleć w samotności.
-Ale Harry…
-Mówię poważne. Spokojnie, nic się nie stanie.
-Skąd to możesz wiedzieć?- jęknęła, ostatkami sił powstrzymując płacz.
-Bo go znam… I ty też go znasz. To, co wczoraj zrobił, dodało mu w jakiś sposób siły. Ale musi sobie to wszystko dobrze przemyśleć.
-Ale…
-Ginny, przestań!- tym razem, to on podniósł głos, po czym odezwał się spokojniej- Powiedz mi, o co naprawdę chodzi?
-Bo to moja wina! Cała ta bójka… Nie powinnam nikomu mówić! Nie dziwię się, że Hermiona jest wściekła…
-Nie rozumiem… Przecież to nie ty mu powiedziałaś?
-No nie. Ale nie powinnam tego mówić… no wiesz- dziewczynie zrobiło się głupio, ale naprawdę bardzo ją to zastanawiało.
-Czy ty sugerujesz, że ja mu powiedziałem?- Potter był wyraźnie zaskoczony, ale i rozżalony.
-Harry, nie złość się… Ja po prostu rozpatrują kilka opcji. Wiedziałam tylko ja, ty i Wilde, a przecież Roger mu tego nie powiedział…
-Jesteś nie-fair!- obruszył się chłopak- Przecież byłem z tobą wtedy prawie przez cały czas. Dlaczego miałbym mu mówić?!
-Harry, ja naprawdę nie wiem…
-Ale dlaczego podejrzewasz mnie? Myślałem, że choć trochę mi ufasz i że…
                Urwał bo zobaczył jej zbolałą minę. Widział jak przechodzą ją dreszcze, gdy próbuje powstrzymać szloch. Zakryła twarz dłońmi, a jej sylwetka stała się jeszcze bardziej rozpaczliwa. Nie miał serca na nią krzyczeć. Podszedł do niej i mocno ją objął, próbując ją uspokoić.
-Prze- przepraszam, Harry-  mówiła z trudem- Po prostu nie wiem, co o tym myśleć…
-Dobrze, rozumiem.
                Chłopak starał się zrobić wszystko, żeby poczuła się lepiej. Tulił ją coraz mocniej, gładząc jej ognistorude włosy i szepcząc pocieszające słowa. Po pewnym czasie odsunęła się od niego ze smutnym uśmiechem, dając mu znać, że wszystko jest w porządku, po czym oboje udali się na lekcje.
*
                Czuła się tak potwornie rozdarta! Siedziała w sali od numerologii. Patrzyła na nauczyciela ze zrozumieniem, a tak naprawdę nie docierało do niej żadne słowo. Chciała wrócić do łóżka, zakryć się kołdrą i zostać tam na zawsze. Chciała płakać, lecz czuła, że nie potrafi. To szaleństwo! Wszystkie jej uczucia były sprzeczne…
                A jej myśli sprowadzały się do jednej osoby. Nienawidziła siebie… Za wszystko, co mu zrobiła! Za to, że pozwoliła, żeby odszedł, za to, że poszła na bal z McLaggenem, że zgodziła się na to, żeby Roger ją pocałował… Jak mogła?! Wszystko to powodowało jedynie, że brnęła w głąb tej idiotycznej sytuacji, która z każdym dniem stawała się coraz bardziej beznadziejna. Miała potworne wyrzuty sumienia, że uświadomiła sobie to dopiero teraz! Dopiero, gdy Ron pokazał jej jak wielką darzył ją miłością…
                Wtedy każdy jego ruch był jej wyrazem. Jego zacięta mina, żal i nienawiść do McLaggena w oczach, jego ciało, gotowe w każdej chwili zaatakować… 
                Ale skąd miała wiedzieć, że ją kochał?! Po tym pocałunku z Lavender… Wiedziała, że był on spowodowany tym, że wiedział, że Roger ją pocałował, ale tak bardzo ją to bolało, bo robił to tylko po to, żeby ją skrzywdzić. Przecież jeżeli ktoś tak postępuje, to może kochać?! Jeśli robił wszystko, by było jej przykro, to dlaczego miała w ogóle przypuszczać, że coś do niej jeszcze czuje… To wszystko było dla niej niezrozumiałe i bardzo jej się to nie podobało. Zawsze miała wszystko pod kontrolą, a teraz nie potrafiła nad tym zapanować, a wszystko działo się tak szybko…
Nie zauważyła nawet, kiedy skończyła się lekcja. Zgarnęła swoje rzeczy i wraz z tłumem innych uczniów wyszła na korytarze. Do niczego się nie nadawała! Nie potrafiła się skupić, nawet na lekcjach. Jej myśli wciąż biegły ku niemu, a ona nie potrafiła ich zatrzymać. Cały czas miała przed oczami wydarzenia ostatniej nocy. „Hermiona jest najwspanialszą istotą na świecie! Co chciałeś wtedy osiągnąć?! Chciałeś zniszczyć jedyną cząstkę tego świata, która pozostała czysta?!” ciągle słyszała jego głos w swojej głowie. To było cudowne! Może forma nie jest idealna, ale liczy się treść… „Hermiona jest najwspanialszą istotą na świecie!” Ciężko jej było uwierzyć w to, że naprawdę to powiedział. Była mu za to wdzięczna… i za to, że zlał McLaggena… Nawet nie wiedziała za co jeszcze, ale na pewno trochę by się tego uzbierało. Nie umiała opisać tego, co czuła. Z jednej strony, radość, bo jednak nie była mu obojętna, bo Cormac dostał za swoje, a z drugiej, smutek i nienawiść do samej siebie, za to, że tak go skrzywdziła. A najgorsze było to, że nie chciał jej wysłuchać! W sumie wcale mu się nie dziwiła… Ale musiała coś zrobić! Musiała mu to wyjaśnić! Nie potrafiła tego tak zostawić, nie teraz, kiedy uświadomiła sobie, że jego uczucia przez cały ten czas były szczere…
I wtedy wpadła na pewien pomysł…
*
-Hej, stary- powiedział Ron, stając koło kumpla na korytarzu.
-Cześć- odparł Harry- Czemu nie było cię na zaklęciach?
-W sumie, to przez przypadek… Straciłem poczucie czasu.
                Chłopcy szli w kierunku Pokoju Wspólnego, bo mieli okienko. Czarnowłosy bacznie przyglądał się przyjacielowi. Nie wyglądał najlepiej, widać było na jego twarzy zmęczenie i kilka siniaków, ale biła też od niego jakaś energia, pozytywna energia.
-Jak się czujesz?- spytał po pewnym czasie Potter.
-A jak mam się czuć?
-No wiesz… Wczoraj nieźle się „zabawiłeś”…
-No…- odrzekł z uśmiechem- Tak, to ja się mogę bawić codziennie.
-No i dobrze!- odparł również z uśmiechem Harry- Ale następnym razem weź i mnie!
-Chyba jednak lepiej by było, żeby to się nie powtórzyło…- rudzielec trochę spochmurniał.
-Też mam taką nadzieję- mruknął Potter- Ale jak coś, to wiesz gdzie mnie szukać.
                Ron uniósł delikatnie kąciki ust i dalej szli w milczeniu. Kiedy dotarli do portretu Grubej Damy i powiedzieli hasło, kobieta przyglądała się bacznie Ronowi, a on zaczął podejrzewać, że za ścianą nie czeka go nic przyjemnego. Z gulą w gardle przekroczył próg pomieszczenia, ale nic niezwykłego się tam nie działo. Razem z Harry zajęli wolny stolik pod oknem i wyjęli książki, żeby odrobić eliksiry. Wszystko szło dobrze, dopóki nie usłyszeli niskiego głosu:
-Ej, Weasley, może ty wiesz czemu Gryffindor stracił od wczoraj tyle punktów?
                Rudzielec przełknął ślinę. W sali znajdowało się niewielu uczniów, głównie szósto i siódmoklasistów. Głos należał do Johna Bailey’a, kolega z ich rocznika. Traktowali się z z dość dużym dystansem- nigdy nic do siebie nie mieli, ale specjalnie się nie przyjaźnili. Ron poczuł się fatalnie, wiedział, że zaraz wszyscy dowiedzą się, że to przez niego. Nie chciał, żeby chowali do niego urazę…
-Ostatnio nie widziałem McLaggena, masz coś z tym wspólnego?- kontynuował John, zwracając na nich uwagę coraz większej liczby uczniów.
                Ron popatrzył błagalnie na Harry’ego, ale ten był zszokowany. Zresztą i tak nie mógł mu w żaden sposób, każde jego słowo działałoby na niekorzyść Rona.
-Jakoś mało mnie obchodzi ten cały McLaggen- burknął Weasley, starając się by jego głos brzmiał pewnie.
-To ciekawe… Bo widzisz, widziałem jak dziś rano, był nieźle zmasakrowany… Chyba zabrali go do Munga.
-Ron?- usłyszał zaskoczony głos Seamusa z drugiego końca pokoju.
                Uczniowie zaczęli się przybliżać, a rudzielec poczuł się osaczony. Widział, że jego kumpel też zaczyna się denerwować tą sytuacją. Nie miał czasu się długo nad tym zastanawiać, bo Bailey spytał:
-To ty go tak załatwiłeś?
                Zapadła głucha cisza. Wszyscy wlepili spojrzenia w Weasley’a, a on najzwyczajniej w świecie bał się odezwać. Spuścił wzrok. To była wystarczająca odpowiedź. Chłopak był przekonany, że zaraz zaczną mu ubliżać.
                Jakie więc było jego zdziwienie, kiedy w grupce, która stała wokół jego stolika, słychać było śmiechy, gwizdy, wiwaty, gratulacje…  Patrzył na to zszokowany, zupełnie nie wiedząc co zrobić. W końcu wydusił z siebie:
-Nie jesteście źli?
-Wiesz, 200 punktów, to dużo…- zaczął Seamus- Ale pomyśl, czy w tym pomieszczeniu znajduje się choć jedna osoba, która by lubiła McLaggena?
                Rudzielec wyszczerzył się do nich, podczas gdy oni nadal się cieszyli, wymieniali między sobą uwagi i składali mu gratulacje.
*
                Hermiona siedziała w Wielkiej Sali, dłubiąc widelcem w swoim obiedzie. Czuła się naprawdę źle. Miała wrażenie, że wszyscy wokoło się na nią patrzą i myślą, jak bardzo jest podła. Sama nie wierzyła w to, że mogła go tak bardzo skrzywdzić… Przynajmniej nie chciała w to wierzyć!
                W jej głowie pojawiła się pewna idea, ale wszystko było tak niepewne… Bardzo chciała porozmawiać z Ronem, ale miała duże wątpliwości, czy jej plan wypali. Ale musiała spróbować! Żeby móc mu wszystko wyjaśnić, przeprosić, ale też żeby po prostu na niego popatrzeć, usłyszeć jego głos…
                Nie potrafiła przestać o nim myśleć! To się stawało przerażające… Ale teraz, kiedy wszystko było już jasne, gdy zrozumiała, że on ją naprawdę kocha, jej serce ciągle się do niego rwało, a bicie brzmiało jak szeptanie jego imienia. Nie umiała z tym walczyć, nie chciała…
Co i raz nawiedzały ją wspomnienia: z wakacji, z początku roku szkolnego, ale i wcześniejsze, z 5. i 4. klasy… Tak było i tym razem:
To nie do wiary, że w końcu byli parą! Minęło kilka dni od kiedy pierwszy raz się pocałowali, chwila od ich pierwszej „kłótni w związku”.
Wspinali się po stromych schodach do swojego ulubionego miejsca w Norze, gdzie nikt nie zaglądał, gdzie mieli dużo prywatności- do pokoju Charliego. Ron niósł na ramionach masę przekąsek, a Hermiona dwa koce i kilka poduszek. Kiedy przekroczyli próg pomieszczenia zobaczyli, że jest wyjątkowo czyste. Wszystko było wysprzątane na przyjazd jego właściciela na bankiet, który odbył się parę  dni wcześniej. Chłopak, jak zwykle, otworzył na oścież drzwi balkonowe i przysunął do nich starą sofę, na którą rzucili poduszki i koce, po czym oboje się na niej położyli.
                Rudzielec objął dziewczynę w pasie. Znajdowali się najbliżej siebie, jak tylko mogli. Napawali się ciszą, prywatnością, swoją obecnością i tą niesamowitą bliskością… Czuli, że nic więcej do szczęścia nie potrzebują. Przed nimi rozpościerały się pola, dalej staw, a za nim las. Nie było nic piękniejszego od tego widoku!
-Ron?
-Tak, Hermiono?
-Chcę, żeby tak było zawsze…
                Rudzielec uśmiechnął się pod nosem. O tak! On też pragnął, by tak było już na wieki. Czuł jej brązowe loki łaskoczące go w szyję, jej ciepły oddech na swojej piersi… Mogliby tak trwać w nieskończoność. Miał wrażenie jakby nie było żadnych problemów, jakby na świecie panował pokój i radość i zawsze świeciło słońce. Wiedział, że nie będzie łatwo, ale teraz to nie miało żadnego znaczenia.
-Dlaczego milczysz?- spytała z niepokojem.
-Nie wiem-odparł z uśmiechem.
-A ty coś wiesz?- parsknęła złośliwie.
-Hermiono!- obruszył się chłopak, po czym oboje wybuchli śmiechem.
-No bo czuję się dziwnie- zaczęła dziewczyna- Wtedy nie odpowiedziałeś… Tak jakbyś nie chciał się z tym zgodzić…
-Co ty wygadujesz? Oczywiście, że też tego chcę.
-Ale…
-Hermiono!- przerwał jej z rozbawieniem- Czy ty zawsze musisz się doszukiwać dziury w całym?
-No nie, ale…
-To przestań!- uciął krótko, po czym ze śmiechem dodał- Ech, kobiety…
                Brązowowłosa popatrzyła mu się prosto w twarz jednym ze swoich groźnych spojrzeń i zdzieliła go w bark. Ron tylko się zaśmiał i cmoknął ją w usta.
-To nic nie zmieni- prychnęła, siląc się na oburzenie.
-A to?
                Pocałował ją jeszcze raz, dłużej, bardziej namiętnie. Objął ją mocno w talii, a ona wplotła palce w jego włosy. Ich pocałunki były coraz bardziej zachłanne, jakby miały być ostatnimi. Czuła jak serce podchodzi jej do gardła, gdy jego zapach mącił jej w głowie… Ta bliskość była niesamowita! Taka bezpieczna i podniecająca…
W pewnym momencie oderwali się od siebie by zaczerpnąć tchu. Rudzielec popatrzył na swoją dziewczynę. Miała rozchylone usta, biorąc długie, głębokie oddechy. Jej policzki były zaróżowione. Całą jej twarz okalały brązowe włosy. I jak tu nie myśleć, że to sen, patrząc na dziewczynę, która wydaje się być aniołem? Spojrzała na niego spod przymrużonych powiek, a jego serce zaczęło bić szybciej, gdy zobaczył tą iskierkę w jej oczach.
-To też nic nie zmieni- powiedziała „poważnym” tonem, a chłopak parsknął śmiechem.
                Ponownie pacnęła go w ramię, po czym objęła go i położyła głowę na jego piersi. Czuła się szczęśliwa, beztroska, bezpieczna… Był promykiem radości w jej życiu. Symbolizował wszystko, co dobre. Kiedy byli razem, czuła, że nic nie może być dla niej przeszkodą.
-Kocham cię- szepnęła.
                Chłopak zmarszczył czoło. Jej słowa były cudowne! Miał ochotę rozpłynąć się z radości, a jednak coś go powstrzymywało… To wszystko było niewiarygodne, a w jego głowie krążyło tylko jedno pytanie:
-Dlaczego?
                Popatrzyła na niego z uwagą. O co znowu mogło chodzić? Nie rozumiała tego. Przecież nie kocha się kogoś „bo coś”…
-Jak to?
-Dlaczego mnie kochasz?
-Nie potrafię ci odpowiedzieć na to pytanie- odparła, a on wyraźnie spochmurniał- Mogę ci powiedzieć za co cię kocham.
-To to samo…
-Nie! Nie ma odpowiedzi na pytanie „dlaczego” w tej kwestii. Tak samo, jak nie potrafię powiedzieć dlaczego słońce rano wschodzi. Po prostu, tak jest. Pojawiłeś się w moim życiu, a ja cię pokochałam. Nie wiem dlaczego, ale tak jest i będzie… Po prostu.
                Uśmiechnął się. Była naprawdę mądra i nie chodziło tu o wiedzę książkową. Miała swój pogląd na świat i potrafiła wytłumaczyć wszystko, nawet takiemu tumanowi, jak on.
                Znowu ją pocałował. Po prostu nie mógł się powstrzymać. Kiedy była blisko, nie potrafił odmówić sobie tej przyjemności. Była jego narkotykiem…
-W takim razie, za co mnie kochasz?- spytał, a ona uniosła kąciki ust.
-Za twoje rude włosy, miliony piegów i naprawdę atrakcyjne ciało- Ron parsknął śmiechem, a ona ciągnęła swoje- Za to, że jesteś lojalny, odważny, że zawsze potrafisz mnie rozśmieszyć. Nawet za to, że nie odrabiasz prac domowych, a potem jęczysz, że nauczyciele cię nie lubią. Za to, że zadajesz miliony pytań o rzeczy oczywiste. Za to, że karzesz sobie pomagać z nauką. Ale przede wszystkim, kocham cię za to, że, mimo iż non-stop się ze mną kłócisz, jesteś przy mnie, kiedy cię potrzebuję…
-Nie zawsze byłem…- mruknął zasmucony.
-Ale teraz jesteś! I wiem, że będziesz, że zawsze mogę na ciebie liczyć.
                Patrzył na nią i miał ochotę się rozpłakać, choć rzadko mu się to zdarzało. Znowu ją pocałował. Wpił się w jej usta, a ona otworzyła szeroko oczy ze zdziwienia. Czuła jego miękkie wargi na swoich i miała wrażenie, że zaraz umrze z rozkoszy. Jego język dotknął jej i oba zaczęły wirować, najpierw walcząc o dominację, później, zgrywając się we wspólnym tańcu. Czuła jego zapach, smak, dotyk… Pragnęła tych pocałunków! Weasley delikatnie przesuwał swoje dłonie wzdłuż jej kręgosłupa, w górę i w dół, a ona miała wrażenie, jakby przepływał przez nią prąd. Sama trzymała jego twarz w dłoniach, masując jego policzki oraz szyję. Czy to był już raj?
                Odsunęli się od siebie i, stykając się czołami, łapali powietrze.
-Tak bardzo cię kocham- wysapał Ron.
                Hermiona uśmiechnęła się szeroko. Odsunęła się trochę i spojrzała w jego wielkie, piękne, błękitne oczy, w których można utonąć.
-A za co?- spytała, a on odpowiedział uśmiechem.
-Za to, że jesteś najmądrzejsza na świecie- prychnęła, a on się roześmiał- Za to, że zawsze mnie pouczasz i czepiasz się, gdy się lenię. Za to, że nakłaniasz mnie do tego, bym wziął się do roboty, że wspierasz mnie w moich zajęciach i pasjach. Za to, że zawsze starasz się pomóc mi i mojej rodzinie. Za twoje brązowe loki i te cudowne orzechowe oczy. Za uśmiech, który wyraża więcej, niż jakiekolwiek słowa. Za piękną, bardzo seksowną sylwetkę-oczywiście oberwał za to w bok, a ona się zarumieniła- Za to, że jesteś powodem, dla którego chcę zasypiać i budzić się i po prostu żyć.
                Widział, jak w jej oczach pojawiają się łzy. Rzuciła mu się na szyję i zaczęła szlochać, a on objął ją w talii. I trwali tak, bardzo długo, dopóki nie oddali się w ręce Morfeusza.  
                Dłubała widelcem w potrawie, która stała przed nią, czując, jak po policzkach spływają jej łzy. Nienawidziła tego, że wspomnienia dopadały ją w każdej sytuacji, a ona, myśląc o chwilach spędzonych z Ronem, po prostu nie potrafiła zachować powagi i udawać, że jej to nie rusza.
-Hermiono, wszystko w porządku?
                Poczuła na swoim ramieniu czyjąś dłoń, a kiedy się odwróciła, ujrzała łagodną twarz Harry’ego, która wyrażała zatroskanie. Skinęła głową i otarła wierzchem dłoni łzy. Chłopak usiadł koło niej, a przed nim pojawiły się potrawy.
-Co się stało?- zapytał po pewnym czasie.
-Nic nowego- odburknęła.
-To czemu płaczesz?
-Z tych samych powodów, co od paru miesięcy.
                Czarnowłosy westchnął, a ona powstrzymała się, żeby nie rozkleić się na dobre. Była w kompletnej rozsypce, ale nie za bardzo wiedziała, co może zrobić, by to zmienić.
-Jestem idiotką.
-Hermiono, nie, nie je-…
-Jestem! Bo na samym początku nie wyjaśniłam tej sytuacji, bo spotykałam się z Rogerem, bo zwątpiłam w uczucia Rona!
-Ale to nie znaczy, że jesteś głupia. Po prostu się zagubiłaś.
-Harry, przyznaj, kiedy zaczęłam się spotykać z Rogerem, stwierdziłeś, że robię najgłupszą rzecz w swoim życiu, prawda?
-Tak. Hermiono, ja ci nie będę wmawiał, że podejmowałaś słuszne decyzje, bo to nieprawda, ale sam fakt, że zauważyłaś swój błąd, jest godny podziwu.
-Ok, tylko dlaczego ktoś musiał przy tym tak oberwać?!- i wtedy do niej dotarło, że ani przez chwilę o tym nie pomyślała- Co się stało z Cormaciem?
-Nie wiem, nie ma go w szkole.
                Powinna mieć wyrzuty sumienia, ale nie miała! Wiedziała, że dostał wszystko, na co zasłużył. Kto wie, czy wcześniej nie dobierał się do jakiejś innej dziewczyny, wbrew jej woli.
-Harry?
-Tak?
-Dziękuję.
-Ale za co?- chłopak ze zdziwieniem odłożył widelec.
-Za to, że przy mnie byłeś i mnie wspierałeś, choć wiedziałeś, że postępuję głupio.
-Nie ma za co.
                Hermiona uśmiechnęła się. Po raz pierwszy od dłuższego czasu, naprawdę szczerze się uśmiechała, patrząc na pogodną twarz przyjaciela. Cmoknęła go w policzek. Naprawdę była mu wdzięczna, za to, co zrobił dla niej, dla Rona… Chłopak również się do niej uśmiechnął.
-A teraz, mam do ciebie pewną sprawę- powiedziała po chwili namysłu.
*
                Wybiła 15, a on właśnie skończył ostatnią lekcję. Był już trochę bardziej odprężony niż rano, bo wiedział, że jego koledzy nie mają mu za złe tych punktów. Szedł do Pokoju Wspólnego, ale jakoś nie miał ochoty tam dotrzeć, dlatego skierował się do Wieży Astronomicznej, w której na razie nie było zajęć, bo zaczynały się dopiero o północy.
                Wszedł pewnie na Wieżę, ale zobaczył, że ktoś tam siedzi. Wściekły, że znowu ktoś mu zajął miejsce, już miał zawracać, kiedy zrozumiał, że osobą, którą widzi jest Ginny.
                Podszedł do niej i usiadł na ławce obok. Nie obdarowała go spojrzeniem. Cały czas smutno spoglądała w horyzont.
-Cześć- powiedział cicho.
-Hej.
                Oboje zamilkli, wpatrując się w krajobraz błoni i Zakazanego Lasu. Chłopak wyczuwał jakiś smutek i nostalgię w jej zachowaniu.
-Gin, co się stało?
-Nic.
-To dlaczego jesteś… taka.
-To znaczy?
-Smutna, przygnębiona…- zawahał się czy zadać to pytanie, ale w końcu się zdecydował- Czy chodzi o Deana?
-Nie!- warknęła- Dlaczego wy zawsze myślicie, że chodzi o Deana?!
-Wy?- zdziwił się rudzielec, na co ona się zarumieniła.
-Ty… Harry, Hermiona…
                To ostatnie słowo sprawiło, że i jemu pogorszył się humor. Każda wzmianka o niej była jak jedna igła, wbijająca się boleśnie w jego serce.
-Nie, nie chodzi o Deana- skomentowała w końcu dziewczyna.
-To o co?
-Mogę ci zadać pytanie?- przygryzła niepewnie wargę.
-Jasne.
-Skąd wiedziałeś?
-Ale o czym?
-O Hermionie i Cormacu.
                Chłopak zrobił się czerwony i spuścił wzrok. No tak, w końcu on nie miał się o tym dowiedzieć, prawdopodobnie nigdy. Nie chciał kłamać, ale wiedział, że Ginny wkurzy się, kiedy pozna prawdę.
-Wiesz… Wracałem ze śniadania wczoraj i chciałem się przejść…- dziewczyna skinęła głową na znak, żeby kontynuował- I przyszedłem tutaj, ale… No wiesz… Akurat ktoś tu był…
-Tak?
-Trafiłem na rozmowę twoją i Harry’ego.
-Ron, do cholery!- wstała z wściekłością, a on poczuł, że może być nieprzyjemnie.
-Przepraszam- mruknął.
-Co mi po twoich przeprosinach?! Obiecałeś, że nie będziesz więcej podsłuchiwał, już wtedy mnie za to przepraszałeś!
-Gin, to inna sytuacja…
-Nieprawda! Mam dosyć tego, że podsłuchujesz moje prywatne rozmowy! Po co ci to?!
-Ja musiałem…
-Nie musiałeś! Mogłeś uszanować moją prywatność! Skoro przyszłam z Harrym tutaj, żeby porozmawiać, to znaczy, że nie miałeś prawa tego słyszeć!
-A ty co byś zrobiła na moim miejscu?!- tym razem on krzyknął.
-Co?- zbił ją z tropu.
-Co byś zrobiła na moim miejscu? Gdybyś usłyszała, że dwoje twoich dobrych przyjaciół rozmawia o kimś z dużym przejęciem? A miałabyś podejrzenia o kogo chodzi… Musiałem się tego dowiedzieć! Kiedy dotarło do mnie, że mówicie o Hermionie, nie mogłem tak po prostu odejść. I co, źle się stało?! McLaggen dostał za swoje, tak powinno być…
-Ron…- szepnęła, a w jej głosie już wcale nie było złości-Jak bardzo ją kochasz?
                Nie odpowiedział. Próbował się uspokoić, ale nie potrafił. Poczuł, że w jego oczach gromadzą się łzy, co było niedopuszczalne. Jego siostra też chyba to zauważyła, bo objęła go mocno. Trwali tak, a ona cmoknęła go w policzek i szepnęła:
-Będzie dobrze- choć sama nie była pewna swoich słów.
*
                Było koło 18. Szedł do gabinetu profesor McGonnagal. Wiedział, że jego kara będzie sroga. Cud, że nie wywalili go ze szkoły! Dlatego nie przewidywał, że wróci do dormitorium przed północą. I tak miało być trzy razy w tygodniu przez następne… W sumie nie wiedział ile czasu, ale na pewno długo.
                Powinien go wkurzać ten szlaban, a jednak się cieszył, bo wiedział, że przynajmniej się czymś zajmie, czymś innym niż ubolewanie nad swoim losem. Ile można narzekać na swoje życie? A jednak nie potrafił przestać. Wciąż się głowił nad tym wszystkim, co wydarzyło się w ciągu pół roku. Najpierw ją pocałował, byli parą, było im NIESAMOWICIE dobrze i nagle BAM, ona całuje się z innym… To nie trzymało się kupy! Czemu pocałowała Rogera? Rudzielec znał ją 6 lat, nie była taka, nie mógł, a może po prostu nie chciał, uwierzyć, że była w stanie coś takiego zrobić. Może ją zmusił? Ale to nie wyjaśnia, czemu się potem spotykali. W takim razie, może podał jej amortencję? Tak, to ma sens, ale nie na dłuższą metę, poza tym, wtedy nie poszłaby na Bal Bożonarodzeniowy z McLaggenem. O czym chciała rozmawiać z Weasleyem? Jedna wielka niewiadoma! W jego głowie trwał tak skomplikowany proces analizowania tego wszystkiego, że myślał, że za chwilę pęknie.
                Naprawdę chciał ją znienawidzić, to by mu oszczędziło wiele cierpienia. Tylko, że nie potrafił! Cały czas myślał o niej: o jej brązowych lokach, dużych, orzechowych oczach, o szerokim uśmiechu, o malinowych ustach… Czuł, że jej pragnie! Jej bliskości, towarzystwa, że chce ją złapać za rękę, przytulić, a potem całować do upadłego. Chciał z nią porozmawiać, nieważne o czym, po prostu posłuchać jej głosu, który był najpiękniejszą melodią świata… Poza tym ona zawsze poprawiała mu humor i potrafiła powiedzieć wszystko tak, żeby to do niego dotarło i chyba była jedyną osobą na świecie, która posiadła tę umiejętność. Wiedział, że nieważne, co się między nimi wydarzyło, jest gotów zrobić dla niej wszystko…
                No właśnie, dla niej pobił McLaggena. Inna sprawa, że kolesia nie znosił, niemniej bez tej jednej kropli, która przelała czarę, pewnie by go olał. Dla niej rzucił w niego Cruciatusem. Z każdą minutą docierało do niego, co tak naprawdę zrobił. Zawsze gardził ludźmi, którzy używali Zaklęć Niewybaczalnych, bał się ich, byli niczym potwory, a teraz on sam chciał torturować inną osobę. To szaleństwo! Czuł, że przez to, że wtedy użył tego zaklęcia, jakaś cząstka w nim umarła. Ale najbardziej paradoksalne w tym wszystkim było to, że nie żałował. Rzeczywiście, czuł się inaczej, jakby wyzbyty części dobroci, łagodności, moralności, ale wiedział, że zrobił słusznie, że ten drań na to zasłużył, a nawet na więcej i pewnie by to dostał, gdyby Hermiona mu wtedy nie przeszkodziła…
                I znowu ona! Męczyło go jeszcze jedno pytanie: dlaczego poszła na ten przeklęty bal z McLaggenem? Zrobiła to z własnej woli, zaprosiła go czy może on ją zaprosił, a ona z grzeczności nie odmówiła lub on ją zmusił… Kolejna rzecz, która nie miała sensu, jak cała ta sytuacja między nim a brązowowłosą!
                Doszedł w końcu do gabinetu McGonnagal i chciał zapukać, kiedy pani profesor stanęła w progu. Otaksowała go wzrokiem i głęboko westchnęła, jakby już żałowała jego losu.
-Dobrze, że już pan jest, panie Weasley- powiedziała swoim, jak zwykle oficjalnym, tonem- Dziś będzie pan pomagał panu Filchowi przy czyszczeniu obrazów na korytarzach.
-Wszystkich?!
-Oczywiście, że nie! Panie Weasley, to ma być kara, ale nie chcemy pana zabić- ostatnie słowa wypowiedziała tak, jakby nie była ich pewna- Dziś tylko klatki schodowe.
-O-oczywiście- trochę go to zszokowało, bo przy schodach znajdowało się minimum pięćset obrazów.
-A żeby szybciej poszło, mam dla pana osobę do pomocy.
                I wtedy zza pleców McGonnagal wyszła Hermiona. W tym momencie rudzielec przestał zupełnie słuchać profesorki i zaczął się wpatrywać w dziewczynę. Miała przekrwione oczy i zaróżowione policzki, jakby od tygodni tylko płakała. Jej włosy jak zwykle były w nieładzie, ale wzrok, wlepiony teraz w posadzkę podłogową, stał się jakiś inny, jakby mętny… Na jej widok jego serce się skurczyło, a w płucach zabrakło powietrza. Dlaczego, do cholery, wciąż tak na niego działała?!
-Czy to jest zrozumiane?- profesor skończyła swój monolog i choć Ron nic z niego nie zrozumiał, to odparł:
-Oczywiście, pani profesor.
- Świetnie, w takim razie oddaję was pod opiekę pana Filcha.
Stary, brudny, pryszczaty woźny wyrósł obok nich znikąd, razem z tym swoim wyleniałym kocurem i wyszczerzył się w bezzębnym uśmiechu.
-Proszę, żeby uczniowie wrócili do swojego domu najpóźniej o północy, nawet jeśli nie skończą czyszczenia- powiedziała do dozorcy, po czym zwróciła się do nich- A wam życzę udanej pracy.
                McGonnagal zniknęła za drzwiami swojego gabinetu, a oni ruszyli za Filchem w kierunku klatki schodowej. Szli w milczeniu, jedynie woźny mruczał coś do Pani Norris. Hermiona przypatrywała się bacznie swojemu towarzyszowi, który z uporem wlepiał wzrok w przestrzeń przed sobą, żeby na nią nie patrzeć. Był chudy, o wiele chudszy niż przed czterema miesiącami. Jego twarz stała się zapadła. Widać było na niej siniaki po wczorajszej bójce. A jednak cała jego postawa wyrażała pewnego rodzaju zdeterminowanie, choć nie wiedziała do czego. Poczuła koszmarne wyrzuty sumienia, to przez nią tak zmarniał, przez nią wyglądał jak wrak człowieka…
                Dotarli do schodów, gdzie woźny rzucił im wiadra, detergenty i ścierki i powiedział jak mają pracować. (Jakby nie można było zrobić tego czarami!). Później oddalił się wraz ze swoim kotem, a oni zostali sami z milionem obrazów, których „mieszkańcy” bardzo ucieszyli się ze „sprzątania.
                Rudzielec starał się pracować z dala od Hermiony i raczej na nią nie patrzeć, a ona cały czas się do niego przybliżała, co znacznie utrudniało mu skoncentrowanie się na pracy. W końcu, po umyciu może trzech obrazów, odezwała się:
-Ron, proszę, porozmawiaj ze mną.
-Nie mamy o czym rozmawiać- odburknął.
-To chociaż wysłuchaj tego, co chcę ci powiedzieć!
-Nie, Hermiono- rzucił ścierką o ziemię- Nie mam zamiaru cię słuchać!- po chwili coś go tknęło- Co ty tu właściwie robisz? Myślałem, że Dumbledore nie dał ci żadnej kary?
-Nie dał, dzięki tobie- czekała na jego reakcję, ale on wciąż uporczywie się w nią wpatrywał oczekując odpowiedzi- Poszłam do McGonnagal i powiedziałam, że czuję się winna i że powinnam ci pomóc.
-Skąd wiedziałaś jaką mam karę?
-Od Harry’ego.
-No jasne- prychnął- Ale po co ci to wszystko?
-Bo chcę z tobą porozmawiać, wyjaśnić…
-Na Merlina, Hermiono, co ty chcesz mi wyjaśniać?! Pocałowałaś innego chłopaka, takich rzeczy się nie robi!
-To nie ja go pocałowałam, tylko on mnie!
-Ale ty mu na to pozwoliłaś!
-Nie, nie pozwoliłam- ona też cisnęła szmatą o podłogę- Po sekundzie, gdy zorientowałam się, co się dzieje, dałam mu w twarz!- to mu zamknęło usta, więc kontynuowała- A potem… potem poszłam do Pokoju Wspólnego, żeby móc z tobą świętować- głos jej się łamał- I zobaczyłam ciebie i Lavender…
-Czemu mi tego od razu nie powiedziałaś?
-Bo byłam na to zbyt dumna…
-Dlatego zaczęłaś się z nim spotykać?!
-Nie, chodzi o to, że…
-Czegoś tu nie rozumiem, Hermiono. Nie chciałaś tego pocałunku, ale zaczęłaś się z nim spotykać?! I spotykasz się ciągle…
-Już nie.
-Dlatego do mnie przyszłaś?! Znudziła ci się zabaweczka?!
                Był wściekły, poczerwieniał na twarzy, a ręce mu drżały. Ale nie miał ochoty czegoś zniszczyć czy walnąć, był na skraju rozpaczy, w każdej chwili mógł się rozpłakać. Ona natomiast już nie potrafiła trzymać nerwów na wodzy, również była czerwona, a po jej policzkach spływały słone łzy.
-Za kogo ty mnie masz, Ron?! Nie przyszłam do ciebie, bo z nim zerwałam. Zerwałam z nim, bo wciąż coś do ciebie czuję, debilu!
                Wpatrywał się w nią zszokowany i nie wiedział co zrobić. Chciał ją przytulić, powiedzieć, że też ciągle ją kocha, a jednak czuł, że między nimi cały czas jest jakaś bariera, która nie pozwala mu tego zrobić.
-Kochasz ją?- spytała po pewnym czasie, krztusząc się własnymi łzami.
-Co?
-Kochasz Lavender?
                Nie odpowiedział, tylko wpatrzył się w przestrzeń za nią. Co za durne pytanie?! Hermiona jednak nie dawała się łatwo zbyć i powiedziała dosadniej:
-Kochasz ją czy nie?!
-A jak myślisz?!
-To czemu wciąż jesteście razem?
-Sądzę, że z tych samych powodów, dla których ty mi nie wyjaśniłaś wszystkiego na samym początku.
                Brązowowłosa przełknęła łzy i wzięła głęboki oddech. Popatrzyła się w jego niebieskie oczy, te, w których niegdyś tonęła, mogąc się w nie wgapiać godzinami. Tym razem powiedziała spokojniej:
-Ron, skoro oboje wiemy, że coś do siebie czujemy, czemu nie możemy być razem?
-Nie powiedziałem, że coś do ciebie czuję- odparł sucho.
-Udowodniłeś to wczoraj…
-No właśnie! Jeszcze McLaggen… Wybacz mi bardzo, ale trudno ufać osobie, która zmienia facetów jak rękawiczki!
-Ron, przestań, to nie tak…
-A jak?! Do cholery, jak?! Rozumiem, że zaczął się posuwać za daleko, ale to znaczy tylko tyle, że na COŚ mu pozwoliłaś. Dlaczego to zrobiłaś?
-Nie wiem- szepnęła.
-To ja tym bardziej tego nie wiem!- odparł z wściekłością, po czym dodał łagodniej- Przykro mi Hermiono, ale chyba naprawdę nie mamy o czym rozmawiać.
                Zabrał swoje przybory i odszedł do najdalszego obrazu. Tym razem za nim nie poszła. Została sama, szorując ramę jeden z portretów, czując jak po jej ramionach spływa woda z gąbki, a po jej policzkach płyną łzy.
*
Cześć, kochani :D
Tylko Wam napisałam, że nie mogę się zabrać za rozdział i od razu coś pękło i go skończyłam :p
Co tam u Was? Jak wakacje?
Jeśli idzie o rozdział, to jest średni. I słaba końcówka, no ale trudno :/

Pozdrawiam :*
PS Tytuł trochę od czapy, ale ma głębszy sens ^^ Jest to cytat z "Gwiazd naszych wina", książka ta pomogła mi bardzo w napisaniu tego rozdziału. 

130 komentarzy:

  1. Angie w końcu nowy rozdział! :D Ale chyba rozumiesz, że mecz zaraz i dopiero po meczu przeczytam nie? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. O prosze! Przerwa w meczu, wbijam z ciekawości a tu czeka świeżo upieczony rozdział ^^ Ale ja tak jak i RTBC wezmę się dopiero za to po meczu, ale raczej dużo po meczu, bo drugą połowę lecę oglądać z kolegami ;)
    A jutro postaram się przejrzeć komenty z poprzedniego rozdziału i jeśli coś przegapiłem to odpowiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahaha, od razu jak zobaczyłam tytuł, podjarałam się i rzuciłam na rozdział.
    Boże, już dawno się tak u ciebie nie ubawiłam. :D Wcześniejsze rozdziały, mimo że również świetne, strasznie dołowały, a ten jakoś nie mam pojęcia, czemu podniósł mnie na duchu. Jak to napisałaś, może z powodu, że wyszli na prostą?
    Po prostu buzia mi się szczerzyła, kiedy czytałam, o tym jak koledzy zareagowali na wieść o zajściu z Cormaciem. A już przez całe wspomnienie Miony śmiałam się-było tak cudne, że po prostu się śmiałam. ^^
    Nawet Hinny mi się podobało... (A może to skutek uboczny wakacji- tak to miało ci się skojarzyć z GNW xD)
    Rozbroiło mnie to z obrazami i śmiercią xD <3
    Epickie zakończenie- ja już się napaliłam na romantyczny end, a tu BAM... Ron musiał to schrzanić-dla mnie to było epickie, kończyć w takim momencie *.* Niby auć boli, ale trzymasz nas tu w ryzach i dobrze o tym wiemy :D
    Obstawiam, że jeszcze nas pomaltretujesz, ale w końcu dociągniesz do happy end'u. Mi tam pasuje ;) Przecież nie może być za łatwo?
    OMG to z tym, że nie można odpowiedzieć na pytanie, dlaczego się kogoś kocha, było cudeńko <3
    Brakowało mi w tym rozdziale udziału Rogera i Lavender... Ja rozumiem, że dobrze by było, gdyby bardziej nie komplikowali, ale przecież nagle nie przestaną istnieć-nie wypadają z ich życia. Dlatego pomyśl, jak tu ładnie z nimi to rozegrać.
    Dobra, jest po północy, a ja nie wiem już, co piszę i czy błędów nie robię. -.-
    Czekam na nn :D
    Pozdrawiam i życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za wszystkie miłe słowa, cieszę się, że Ci się podobało :)
      No niestety nie mogą się jeszcze pogodzić, ale chyba wszyscy byliście na to przygotowani :p
      Nie, nie, celowo nie opisywałam wgl Rogera i Lavender, bo to był rozdział o Romione i prawda jest taka, że Ron i Hermiona myśleli tylko o sobie, ale spokojnie, oni, jak to ujęłaś, nie wypadną z ich życia tak po prostu ;)
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  4. Angie ja nie wiem jak Ty to robisz :D Z każdym rozdziałem przechodzisz samą siebie!
    Boli mnie tylko, że mówisz o tym rozdziale, że jest średni...przecież jest genialny! Angie jak możesz myśleć inaczej? Znów się nasyciłem ^^ Ale apetyt ciągle duży :D
    W końcu pierwsza rozmowa Rona i Hermiony! Bo to co było w poprzednim rozdziale to raczej nie była rozmowa nie? ;) Tutaj dopiero się skonfrontowali. Świetnie opisałaś ich uczucia w całym rozdziale i to było kluczowe poza końcową rozmową. Cóż, ten koment krótki, ale myślę, że moja analiza jest raczej długa, bo zrobiłem ją zaraz po drugim przeczytaniu rozdziału ;) Ale analiza osobno od tego komenta.
    Jeszcze raz świetna robota Angie :D Po prostu cudo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Może i to brutalne, ale cieszę się, że Ron nawet "na zimno" nie żałuje tego, że nie dość, że go zlał to jeszcze rzucił na niego Cruciatusa. Tak ma po prostu być!
      2. To może nie jest takie ważne, ale fajnie, że wprowadziłaś swoje hasło wprost do opowiadania. "Więc chyba zareagował prawidłowo, kierując się zdrowym rozsądkiem… Z tym, że co to ma do zakochania?! Miłość kpi sobie z rozumu!" - to można powiedzieć takie małe Tabu, jak w Wojennym Pyle, jak hasłem do czegoś był właśnie "Wojenny Pył". To taka po prostu mała ciekawostka, tyle :)
      3. Tu fragment przytoczę w dwóch podpunktach, bo chcę to osobno omówić.
      a) "Głowa go już bolała od tych przemyśleń. Strasznie go to przytłaczało. Nie potrafił się z tym uporać, a im dłużej o tym wszystkim myślał, tym bardziej cierpiał. Lecz wtedy przypomniał sobie twarz McLaggena, najpierw ten kpiący uśmieszek, a potem zmasakrowany nos… To mu jakoś dodało otuchy. Zrobił coś dobrego..." Noi kolejny fragment, w którym jest dumny z tego co zrobił! Tak właśnie ma być! On nie może ani trochę żałować i Cruciatus nie może zmieniac mu tego myślenia. Miał powód i dobrze, że ta klątwa się znalazła!
      b) "...ten koleś może zyska trochę pokory i już nie zrobi krzywdy żadnej dziewczynie, a na pewno Hermionie… " Nie zrobi krzywdy ŻADNEJ dziewczynie. Oczywiście, Hermionie w szczególności już nic nie zrobi, ale fajnie, że znalazło się coś takiego co broni każdą inną dziewczynę. To szlachetne myślenie, bo on(McLaggen) mógłby chcieć i z innymi tak postępować, a tak zobaczył co się z tym wiążę i już tak robił nie będzie.
      4. Kolejny fragment rozłożę na parę podpunktów.
      a) "Czarnowłosy miał trochę pretensji do kumpla, że nie wtajemniczył go w plan „wykończyć McLaggena”..." Hahahaha, dobra nazwa tego planu! :D
      b) "...ale z drugiej strony, trochę mu ulżyło. On nie musiał się w to mieszać. Poza tym, rudzielca o wiele bardziej to dotykało i dobrze, że załatwili to między sobą." Racja. To jest to o czym mówiliśmy po zemście, Ron musiał to po prostu sam załatwić i dobrze, że mimo wszystko Harry o tym wiedział i nie będzie miał mu tego za złe ;)
      c) "W dodatku to znaczyło, że zależy mu na Hermionie. Harry nigdy w to nie wątpił, ale teraz jego przyjaciółka również to zauważyła, a to oznaczało, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Chłopak był przekonany, że nie będzie im łatwo, niemniej wreszcie stanęli na drodze, która ku temu prowadziła." No właśnie, Harry w to nie zwątpił, bo widział go codziennie, Ginny raczej też w to nie zwątpiła...jednakże Harry chyba się na chwilę obecną przeliczył z tą pozytywną myślą o przyszłości, bo Ron łatwo nie odpuści. Tak wiem, jest tam napisane, że jest przekonany, że nie będzie im łatwo, ale to będzie trochę trudniejsze niż mu się chyba zdaje. Ale ważny ten promyk nadziei co nie? :)
      5. Wątek Hinny widzę, że fajnie się tu rozwija, tylko mam nadzieję, że utrzymasz długość tego wątku w rozdziałach na nie większym poziomie niż obecny, bo to nie o nich tu głównie chodzi, ale też muszą być, więc tak jak jest teraz, jest dobrze ;)
      6. "Jak mogła?! Wszystko to powodowało jedynie, że brnęła w głąb tej idiotycznej sytuacji, która z każdym dniem stawała się coraz bardziej beznadziejna. Miała potworne wyrzuty sumienia, że uświadomiła sobie to dopiero teraz! Dopiero, gdy Ron pokazał jej jak wielką darzył ją miłością…" Bardzo dobrze opisałaś to co ona mniej wiecej sądzi o całej tej sytuacji i swoim postępowaniu. Noi niestety teraz są konsekwencje, ale przynajmniej już wiemy, że ona zrozumiała swoje błędy ;) Problem tylko w tym, że nie potrafi tego sobie wybaczyć...chociaż nie, to nie jest problem, tytuł rozdziału mówi sam za siebie ;) Musi się z tym wszystkim zmierzyć zanim dojdzie do ostatecznej konfrontacji przed pogodzeniem.

      Usuń
    2. 7. "Ale skąd miała wiedzieć, że ją kochał?! Po tym pocałunku z Lavender… Wiedziała, że był on spowodowany tym, że wiedział, że Roger ją pocałował, ale tak bardzo ją to bolało, bo robił to tylko po to, żeby ją skrzywdzić." Myślę, że powinna się też gorąco zastanowić i rozważyć opcję, że on po prostu nie znał prawdy i chciał pokazać, że nie jest gorszy czy coś w tym stylu...Wiem, że on widział, że ona jednak cierpi, ale ona tez powinna wiedzieć, że odwzajemniła pocałunek Rogera i niestety to mogło przelać czarę o tym, że Ron mógł być przekonany, że Hermiona chciała być po prostu z Rogerem. Wiem Angie, że zaraz poleci kontra z Twojej strony, więc zaczekam na nią :D
      8. "I wtedy wpadła na pewien pomysł…" Boże, ja po przeczytaniu tego od razu zacząłem się gorączkowo zastanawiać co to będzie! Normalnie nie mogłem się domyślić co Ty znowu wymyśliłaś :D Nawet wpadła mi do głowy tak absurdalna rzecz, że aż nie chce mi się o tym mówić...ale i tak to zrobię :D Wpadłem na to, że Hermiona specjalnie przed Ronem sobie coś zrobi(spadnie ze schodów czy coś xD) żeby mu się jej szkoda zrobiło i żeby mogła go do siebie przyciągnąć na rozmowę xD Wiem, że głupie, ale próbowałem od razu to rozkminić zanim czytałem dalej :D
      9. A Ron i lekcje...nie było to tylko na zaklęciach...na innych też go nie było czy jak? Bo jeśli był to chyba zabrakło fragmentu z lekcji z Romione. Mogłabyś mnie Angie oświecić? :D Serio, nie wiem czy po prostu jestem taki głupi czy niedomyślny(jeśli w ogóle taki przymiotnik istnieje).
      10. Znów podpunkty :)
      a) "Czarnowłosy bacznie przyglądał się przyjacielowi. Nie wyglądał najlepiej, widać było na jego twarzy zmęczenie i kilka siniaków, ale biła też od niego jakaś energia, pozytywna energia." No po takiej akcji to pewne, że Ron mimo wszystko poczuł się lepiej, ale aż tak było to widać skoro Harry zauważył to?
      b) " -Jak się czujesz?- spytał po pewnym czasie Potter.
      -A jak mam się czuć?
      -No wiesz… Wczoraj nieźle się „zabawiłeś”…
      -No…- odrzekł z uśmiechem- Tak, to ja się mogę bawić codziennie.
      -No i dobrze!- odparł również z uśmiechem Harry- Ale następnym razem weź i mnie!
      -Chyba jednak lepiej by było, żeby to się nie powtórzyło…- rudzielec trochę spochmurniał.
      -Też mam taką nadzieję- mruknął Potter- Ale jak coś, to wiesz gdzie mnie szukać." Niezły dialog xD Te "No..." Rona, stwierdzenie, że tak może się bawić codziennie, a jeszcze i Harry dołożył do pieca z tym poparciem dla niego xD
      11. "Kiedy dotarli do portretu Grubej Damy i powiedzieli hasło, kobieta przyglądała się bacznie Ronowi, a on zaczął podejrzewać, że za ścianą nie czeka go nic przyjemnego." Ja też aż wtedy sobie pomyślałem, że Gryfoni chyba jednak mogą być niezadowoleni, bo to aż 200 punktów!
      12. "-Ej, Weasley, może ty wiesz czemu Gryffindor stracił od wczoraj tyle punktów?" Myślę, że Bailey mimo wszystko chyba pod nosem się uśmiechnął pod nosem, bo skoro od razu do niego to się chyba domyślił...chociaż mógł to może ocenić dopiero jak zobaczył te jego kilka siniaków.
      13. McLaggen w Mungu! :D Hahahahaha, teraz jeszcze bardziej widać jak go zmasakrował!

      Usuń
    3. 14. " -To ty go tak załatwiłeś?" Wtedy już wiedziałem, że jednak Gryfoni będą szczęśliwi z tego powodu, byłem już całkowicie o tym przekonany!
      15. "Jakie więc było jego zdziwienie, kiedy w grupce, która stała wokół jego stolika, słychać było śmiechy, gwizdy, wiwaty, gratulacje… " No to zaczynamy zabawę! :D To znaczy myślałem, że będzie jakaś po tym, Gryfoni pewnie mieli i byś to pociągnęła, ale trzeba było przecież zmieścić tą najważniejszą końcową część rozdziału mam rację? :)
      16. Angie to wspomnienie! :D Wyszło ci perfekt! PERFEKT! Było świetne! I aż mnie Ron zaskoczył z tym za co on ją tak kocha, bo on przeważnie nie wie co powiedzieć xD No, ale przy niej, skoro byli już razem to w końcu mógł z siebie wydusić to co mu leżało na sercu ;)
      17. Fragment, w którym Hermiona nazywa siebie idiotką przy Harrym. To nie ma w sumie nic wspólnego z moją analizą, ale chce tylko zauważyć, że to drugi raz w tym opowiadaniu gdzie Hermiona dosadnie się wyzwała, gdy ktoś ją zapytał czy wszystko gra. Pierwszy raz był w Norze przed bankietem, gdy nazwał się kretynką przy Ginny. Jak już mówiłem, to nie ma nic wspólnego z analizą, ale tylko dla przypomnienia, że znam Twoje opowiadanie od A do Z ;) A nawet do Ż :)
      18. No to cmoknięcie Harry'ego w policzek...niby nic, tylko takie podziękowanie i po prostu, że traktuje go jak brata, ale chyba jesteśmy wszyscy zgodni, że gdyby Ron to widział to mimo wszystko byłby zazdrosny :D
      19. Rozmowa Rona z Ginny przez chwilę była nieco burzliwa...dobrze, że Ron szybko się wytłumaczył, a raczej PRZETŁUMACZYŁ jej, dlaczego znów podsłuchał rozmowę. Noi ten fragmencik! " -Ron…- szepnęła, a w jej głosie już wcale nie było złości-Jak bardzo ją kochasz?
      Nie odpowiedział. Próbował się uspokoić, ale nie potrafił. Poczuł, że w jego oczach gromadzą się łzy, co było niedopuszczalne. Jego siostra też chyba to zauważyła, bo objęła go mocno. Trwali tak, a ona cmoknęła go w policzek"
      20. Ale zdziwiło mnie coś..." -Będzie dobrze- choć sama nie była pewna swoich słów." Czyżby Ginny myślała, że Hermiona nie kocha Rona czy jak? Tego nie mogę rozkminić niestety...po Ronie teraz poznała co on czuje, ale co wzbudziło w niej myśl, że nie była pewna czy będzie dobrze?
      21. " -A żeby szybciej poszło, mam dla pana osobę do pomocy.
      I wtedy zza pleców McGonnagal wyszła Hermiona." Mnie wtedy zatkało, zupełnie jak Rona, ale domyśliłem się, że to musiał być ten misterny plan, wiedziała, że nie ucieknie jej, bo musi odbyć karę i mogła z nim porozmawiać. Przyznam, że sprytne to było Angie ;) Świetnie to rozkminiłaś!
      22. Noi najważniejszy punkt tego rozdziału! Pierwsza poważna rozmowa między dwójką głównych bohaterów. Przyznam szczerze Angie, że poprowadziłaś ten dialog po mistrzowsku! Z zapartym tchem się to czytało aż czułem te ich emocje :D Kontrataki Rona na każdą jej obronę był po prostu zabójcze! Mi się strasznie szkoda Hermiony zrobiło, ale chyba nie sądziła, że po tym wszystkim od tak jej wybaczy po paru wyjaśnieniach?
      23. Te pytanie od Hermiony czy kocha Lavender było po prostu durne...i dobrze, że to napisałaś :D Ale ona chyba nie na serio co? Chciała się tylko upewnić czy jak, bo przecież widziała co się działo dzień wcześniej nie? Moglibyście mi pomóc z tym?

      Usuń
    4. 24. Ej, ale musicie przyznać, że ta wypowiedź" -Ron, skoro oboje wiemy, że coś do siebie czujemy, czemu nie możemy być razem?" była nieco bezczelna ze strony Hermiony :D Nawet mu wszystkiego dobrze nie wyjaśniła, a już liczyła na cud. Szczerze mówiąc chyba mogła z tym jeszcze poczekać na dalszy rozwój wydarzeń.
      25. I w końcu temat McLaggena poruszony i tu ja się dopatruje błędu Hermiony. Już wyjaśniam co z tym błędem ;) On ją spytał dlaczego mu pozwoliła, a ta chyba była w ogóle zaskoczona, że poruszył temat McLaggena, myślała chyba, że on jej tylko za złe ma Wilde'a i nie pomyślała jak mu wyjaśni dlaczego poszła na Bal z McLaggenem i dlaczego na tyle mu pozwoliła. No bo pewnie trochę przygotowała o tym co mu powie o Rogerze, ale zupełnie zapomniała, że Ron może ją spytać o McLaggena jeśli podejmie rozmowę. Noi te "Nie wiem" Hermiony chyba potwierdza moje domysły, nie wiedziała jak mu to wytłumaczyć bez dłuższego zastanowienia, a na to nie było już czasu. Poza tym, ja tu nie widzę usprawiedliwienia, Hermiona go po prostu tu nie może znaleźć, to będzie musiało niestety zostać jej wybaczone przez Rona z dobrego serca i miłości do niej, bo jak mówiłem, nie ma usprawiedliwienia. Nie wiem, może się mylę, tak tylko pomyślałem...
      26. Co po tej rozmowie zrobi Hermiona? Chyba się nie podda nie? Wie już, że Ron ją kocha, więc chyba podejmie walkę nie? Wiesz Angie, powiedziałaś, że teraz się będzie starać :) Tak tylko dla upewnienia pytam ;)
      27. Noi co z tym Wilde'm? Wiemy, że na bank Hermiona nic do niego nie czuje(to chyba proste...), ale co z nim teraz będzie, na pewno jeszcze z perspektywy Hermiony coś Angie o nim wspomnisz nie? Może w końcu wyjdzie na jaw ten "spisek" między Rogerem a Lavender(jeśli takowy był) :D
      28. Co z tym pomysłem ze snem od Selenki? Aktualny? :D Chciałbym bardzo to zobaczyć ;)
      29. Następny rozdział to będą walentynki czy jeszcze coś będzie przed nimi, coś co pokaże te starania Hermiony w celu naprawy wszystkiego? Myślę, że jeśli walentynki to chyba opisałabyś to w prologu rozdziału, co w sumie chyba by starczyło żeby to zobrazować. Chyba, że nie chcesz rozdziału z walentynkami tylko masz jakiś inny pomysł?
      30. Noi na koniec...Hermiona nie zerwała przecież z Rogerem...chyba, że zrobiła to, a Ty Angie o tym nie wspomniałaś :P Hmm...jakby wyszło na jaw, że tak na prawdę nie są ze sobą, bo Roger od niej odszedł to mogłoby wyniknąć jakieś kolejne nieporozumienie czy coś...

      Usuń
    5. Bo moim zdaniem ten rozdział jest średni :/ Ale jestem bardzo zadowolona ze wspomnienia, ono akurat wyszło nieźle :D
      Ale bardzo się cieszę, że Ci się podobało :)
      Zaraz odpiszę na analizę ;)
      Pozdrawiam :*

      Usuń
    6. Jestem zaszokowana, że od razu zrobiłeś analizę :o Ale nie powiem, to jest super ^^
      2. Hahaha, zastanawiałam się czy to zauważycie :p Miałam nawet dać taki tytuł rozdziałowi, ale stwierdziłam, że to już przesada.
      3. a) No bo on nie żałuje, ale dalej jest fragment, co myśli o takich zaklęciach ;)
      4. c) No tak, Harry się nieco przeliczył, ale miał wtedy tak dobry humor, że wszystko widział przez różowe okulary :p Na pewno nie będzie tak łatwo, jak mu się wydaje.
      7. Tak, dobrze, że jesteś przygotowany na tę kontrę :p
      Ron chciał pokazać, że nie jest gorszy, serio?! No jasne, to było jego myślenie, ale takie zachowanie było najzwyczajniej w świecie głupie i dziecinne. Więc to akurat nie jest dobry argument za jego postępowaniem.
      Poza tym, Hermiona nie była z Rogerem. Oni zaczęli się spotykać dopiero po jakimś miesiącu, a to mogło dać mu do myślenia.
      8. Hahahahahahaha xd Nie no, myślę, że Hermiona nie jest aż taką desperatką :p
      9. W moim przeświadczeniu Ron był na lekcjach, ale nie wydaje mi się, że brakowało na nich sceny Romione, bo:
      a) On i tak był tam kompletnie nieobecny duchem.
      b) Większość lekcji oni mają już w 6. klasie osobno, więc może akurat nie mieli okazji się widzieć.
      10. a) Myślę, że Ron chciał sprawiać wrażenie tak ponurego jak zawsze (tj od zerwania z Hermioną), ale coś się musiało zmienić w jego postawie czy zachowaniu, zupełnie niezależnie od jego woli, a Harry, że go dobrze zna, to to zauważył.
      b) Fajnie, że mówisz, że niezły dialog (o ile to nie sarkazm xd), bo mi się wydał dość denny, ale w sumie nie umiałam wymyślić nic lepszego -.-
      12. Myślę, że mogły również pójść różne ploty o McLaggenie, sami wiecie, jak to jest w szkole- nic nie da się ukryć xd
      15. Z tego, co pamiętam, to ta rozmowa była na jakimś okienku między lekcjami, więc nie sądzę, żeby bardzo imprezowali ;)
      16. Myślę, że Ron już kiedyś się zastanawiał za co ją kocha, więc teraz poszło łatwiej :p
      Ale fajnie, że Ci się podoba :)
      17. Jestem w szoku :o Ja nie zawsze pamiętam takie rzeczy... o.O
      18. Nie no, błagam, nie sądzę... To Harry! I Ron wie, co łączy go z Hermioną. Myślę, że gdyby Ron poczuł wtedy zazdrość, to raczej w znaczeniu takim, że on chciałby być na miejscu Harry'ego, a nie taką zazdrość, jak widział ją z Rogerem. Trochę zaplątałam, ogarniacie o co mi chodzi?
      20. Wydaje mi się, że Ginny w to nie wierzyła, bo widziała w jakim stanie jest Ron i jak ciężko mu będzie się z tego wygrzebać i pogodzić się z Hermioną.
      22. Myślę, że miała nadzieję, że ich stosunki choć trochę się... ocieplą.
      23. Musiała się upewnić. Sądzę, że ciężko byłoby jej uwierzyć, że Ron kocha Lavender, może między nimi coś było- chemia, zauroczenie... Ale to nie była miłość! Niemniej ona chciała być pewna i chciała to usłyszeć od niego.
      24. Bezczelna? Mi się zdaje, że bardziej... no nie wiem, jak to powiedzieć. To było takie dość desperackie (choć nie do końca o to chodzi). Ona po prostu chciała spróbować, chciała zobaczyć jego reakcję, usłyszeć odpowiedź... Myślę, że to było raczej takie marzenie, które odważyła się wypowiedzieć na głos.
      25. Nie. To było tak, że ona po prostu nie rozumie swojego postępowania. Trudno jej uwierzyć w to, co zrobiła i z jakich powodów. I dlatego powiedziała "nie wiem", bo w tym momencie było to dla niej tak niewyobrażalne, że na serio nie potrafiła powiedzieć, czemu to zrobiła.
      26-30. Poczekaj na nn, a się dowiesz ;)

      Usuń
    7. 8. No nie wiem czy z braku laku nie zrobiłaby czegoś podobnego żeby móc go do siebie przyciągnąć :D Może i pomyślała sobie, że to go by trochę zmiękczyło? :)
      10. a) Czy przypadkiem po zobaczeniu Hermiony i tym, że chciała z nim porozmawiać nie pojawiła się gdzieś u niego w podświadomości jakaś iskierka nadziei? Teraz to dostrzegłem...mi to większego sensu nabrało po prostu.
      b) Broń Boże! To nie jest sarkazm, serio świetny dialog, ja byłem zachwycony, wprowadził dużą dawkę humoru do rozdziału i był po prostu prawdziwy :D Taka męska rozmowa o "bijatykach" :D
      12. Znowu musisz mi pomóc xD Jakie ploty? :D Serio się nie domyślam...
      17. No...wiesz, ja Twoje opowiadanie(całe) czytałem już dziesiątki razy od początku xD Po prostu jest świetne i nic na to nie poradzę, że czasem zdarza mi się znów przysiąść od początku i po prostu już to opowiadanie jakby we mnie weszło :D
      20. Przez chwilę myślałem, że Ginny wątpi w uczucia Hermiony, więc to jednak o Rona chodzi i w niego wątpi? Ale w takim razie co Ginny myśli o Hermionie? Czy wie, że ona jednak chciała by wrócić do Rona?
      23. Ja nigdy bym Rona nie posądził ani o chemię ani zaurocznie, gdy myślał o Lavender...po prostu zgłupiał jak zobaczył co Hermiona zrobiła i tyle.
      24. Ah...racja! To rzeczywiście było desperackie, mój błąd ;)


      31. Dodam kolejny punkt. To odniesienie do punktu 20 z tego komentarza. Rozumiem, że będzie szczera rozmowa Hermiony z Ginny o tym, ciekawy też jestem czy Gin albo Harry dowiedzą się o tym Cruciatusie...chyba mimo wszystko powinni znać prawdę.

      Mi wakacje mijają świetnie ^^ Przeważnie nad wodę z kolegami, ale poza miasto, bo na Wrocku wszystko zapchane, nie ma gdzie igły wsadzić. Nie powiem też, że cały dzień tak spędza, bo wiadomo...mundial ;) I trzeba wracać na mecz. RE widac też czymś zajęty, a Selenka to już w ogóle chyba wsiąknęła w te wakacje :D Ale z pewnością się odezwą, po prostu odkąd wygasły nam pomysły to w moim mniemaniu, nikt nie chce na siłę coś dodawać. Ale przeważnie wieczorem czy już w nocy zawsze mogę przysiąść żeby coś napisać jak coś konkretnego wpadnie do głowy, a i w dzień też jak widać znajdę chwilę czasu. Teraz kiedy jest mało komentów tu, mogę pisać z telefony, więc jeszcze lepiej :D

      Usuń
    8. 1. Tu jesteśmy oczywiście zgodni, nie ma czego żałować!
      2. Też to zauważyłem, ale zupełnie zapomniałem o Wojennym Pyle, dobrze, że to przytoczyłeś, bo to taka ciekawostka odnośnie tych haseł :)
      3. a) mi się zdaje, że on nie tylko nie żałował, ale mógł mieć nawet jakąś małą satysfakcję z tego.
      b) słusznie zauważyłeś, pomyślał też o innych, bo tak rzeczywiście mogło być.
      4. a) Hahahahaha, jak to czytałem to się nieźle uśmiałem :D Angie ma dobre wyczucie żeby wprowadzić coś śmiesznego w odpowiednim momencie ^^
      b) Dobrze, że się w to nie mieszał, jeszcze by litość chciał okazać McLaggenowi, a Ron by na to nie poszedł :D
      c) Ja też na miejscu Harry'ego w końcu bym dostrzegł światło w tunelu, ale mimo iż wie, że Ron kocha Hermionę to musi też go w chwili obecnej(po tym jak się dowie o rozmowie przy okazji szlabanu) zrozumieć. Jakby się postawił na jego miejscu to raczej też pomyślałby o tym, że to nie tak łatwo może przyjść...choć! Jest jedno ale, Angie skoro Ron powiedział na koniec, że na prawdę nie mają o czym rozmawiać, to on ją po prostu spławił wiedząc, że musi teraz to sobie przemyśleć czy on po prostu chciał to zakończyć? Oczywiście wiem, że on w głębi dusyz myśli inaczej, ale trochę tak to wyglądało jak mówię. Ciekawa kwestia.
      5. Tak, Hinny rozwija się w swoim własnym tempie i tak powinno zostać, zgadzam się :)
      6. To nie tylko w tym fragmencie pokazane jest jak ona to przeżywa, ale rzeczywiście ten konkretny jest ciekawy. Można przy tym poczuć jak jest jej źle, bo w końcu do niej dotarło co ona nawywijała przez te pare miesięcy.
      7. Tutaj ja Was pogodzę! Tak, Ron widział, że ona cierpi i mógł jednak coś z tym zrobić...a ponieważ ja też doskonale znam to opowiadanie, bo też je czytałem milion razy to pozwolę sobie przypomnieć, że w dniu Balu Bożonarodzeniowego, gdy Hermiona trochę gorzej się poczuła to Ron podszedł i spytał się czy nic jej nie jest i gdyby nie burknęła na niego to mogli by to sobie wtedy wszystko wyjaśnić. Niemniej wina jest po obu stronach, ale jednak to mogło być zażegnane.
      8. Nie tylko Ty się zastanawiałeś co ona może wykombinować! Ja rozważałem opcję, że po prostu uda, że zasłabnie czy coś albo rzuci na siebie jakieś zaklęcie typu małe rozcięcie na ręku, ale że spadłaby ze schodów to bym nawet nie pomyślał :D Hahaha, dobre to było xD
      9. Angie Ci tu wyjaśniła ;)
      10. a) Na 100% tu była kwestia tego, że sam Ron zobaczył, że Hermiona jednak coś tam...no :)
      b) Też się zgadzam, ta rozmowa była po prostu genialna! Nie wiem Angie gdzie Ty tutaj szukałaś sarkazmu.
      11. E tam, nawet gdyby mieli coś do niego to myślisz, że dałby się reszcie? :D Jakby wpadł w furię i wyciągnął różdżkę to uciekali by przed nim nawet do Zakazanego Lasu xD Ale serio, to wiedziałem, że Gryfoni dobrze odbiorą ten jego "wyczyn".
      12. Od razu wiedzieli o co kaman, ale sami chcieli się upewnić.
      13. Hahahahaha, aż tak z nim źle :D A ja czuję z tego jakąś niesamowitą satysfakcję xD Mam nadzieję, że dementow wleci mu oknem i zrobi swoje :D
      14. A jak się zaczęli zbliżać do niego, a ten pewnie nie wiedział ze strachu czy ma siedzieć czy uciekać xD
      15. Ciekawy jestem też Gryfonów w późniejszych godzinach, to pewnie był temat nr 1. Na pewno też nabiorą jeszcze więcej respektu dla Weasley'a, powinni mu odśpiewać "Weasley is our King" xD Ja dalej nie mogę z tego, że Rowling wymyśliła coś takiego jak ta piosenka :D

      Usuń
    9. 16. Też się zgadzam, że to było perfekcyjne. Ron może i jest nieśmiały, ale głównie przy publiczności, przy Hermionie mógł być po prostu sobą.
      17. Kurde mnie też wtedy wpadło, że już to kiedyś słyszałem...i wtedy właśnie ten dzień bankietu, gdzie Hermiona zamiast wysłuchać Rona i w końcu się przyznać do swoich uczuć to chciała popływać xD
      18. Gdyby wcześniej Ron i Hermiona nie byli razem to by była niestety ta wybuchowa zazdrość, ale ponieważ było inaczej to nie widział by w tym w sumie nic złego, ale jestem pewien, że jakaś mała cząstka Rona jednak by to w pewien sposób mocno przeżyła :D
      19. Dobrze, że Ginny ostatecznie złagodniała. Jej samej się chyba źle zrobiło widząc go po tym zadanym przez nią pytaniu jak bardoz ją kocha.
      20. Przecież Ginny wiedziała przed zemstą, że Hermionie zależy na Ronie, a po zemście tylko to się potwierdziło, więc jak mówi Angie, tu chodzi o to co Ron przeszedł przez cały ten czas.
      21. Nie tylko Ciebie i Rona zatkało...to było wielkie zaskoczenie i tego się w ogóle bym nie spodziewał. Dobrze Angie wykorzystałaś ten szlaban Rona żeby wymyślić coś takiego ;)
      22.Cała rozmowa była tak pełna emocji, że czytając to, czuło się całe napięcie. A odpowiedzi Rona pierwsza klasa <3 I mi też trochę szkoda było Hermiony, ale nie przesadzajmy, sam wspomniałeś o tytule rozdziału. To jest po prostu naturalne.
      23. Pewnie, że chciała się upewnić, a raczej jak to mówi Angie, usłyszeć to od niego.
      24. To było coś takiego jak w meczach moim zdaniem...drużynie nie idzie, a ty z frustracji po prostu strzelasz niecelnie i to po prostu jak się mawia "strzał rozpaczy". Akt desperacji, pewnie miała cichą nadzieję, że już dzisiaj mogło być dobrze.
      25. Jak teraz się nad tym zastanawiam to podzielam Twoje zdanie...tutaj nie będzie usprawiedliwienia dla niej. Po prostu choćby chciałoby się na siłę doszukiwać go, to nie ma na to szans...tutaj Hermiony nie można obronić, ale Ron mimo wszystko to w końcu będzie musiał zrozumieć...
      26. Ja tu nie widzę innej opcji :D Tylko ciekawe CO będzie Hermiona robiła. Teraz na przykład już musiała się pogodzić z tym, że Ron miał dość rozmowy z nią na chwilę obecną, ale czy będzie dalej kombinować żeby móc z nim tak rozmawiać jak tu? :) Możemy się tylko domyślać...i czekać :) Jedno jest pewne, nie będzie miejsca tak jak w KP, że będzie chciała wzbudzić kolejną zazdrość, bo to już by nie było to...tu by mu jeszcze tylko bardziej pokazała, że miał tej nocy rację, a na to nie może sobie pozwolić. Poza tym, Ron po kolejnym czymś takim już bym nawet z nią słowa nie zamienił :D
      27. Jak to co Wilde'm? Zamknąć go w jednym pokoju w Mungu z McLaggenem i niech wcześniej wspomniany przeze mnie dementor zrobi swoje :D A tak serio mi się zdaje, że on będzie chciał wyjaśnić Hermionie tą sytuację jak wrócili do szkoły po przerwie i do niej...wrócić. Na szczęście Hermiona jest już świadoma tego co do kogo czuje i takiej sytuacji nie będzie :)
      28. Sen niby miał być, więc...chyba będzie :P Zobaczymy.
      29. To nie do mnie, więc omijam :)
      30. Ej właśnie :D Ale skoro Angie mówi, że w nn o tym no to ok...ale rzeczywiście, zerwania oficjalnego nie było. A z tego mogło by wyjść w przyszłości nieporozumienie, coś w stylu, że Ron by powiedział jej o tym, że ten ją rzucił to wróciła do niego z podkulonym ogonem.
      31. Chyba się dowiedzą :P Najlepsi przyjaciele powinni o tym wiedzieć.

      Usuń
    10. RTBC:
      8. To chyba nie w stylu Hermiony :p Choć w takim stanie...
      10. a) Tak, mogło to mu dać nadziei, to prawda.
      12. No wiesz, ktoś zobaczył jak wracali potej bójce do Pokoju Wspólnego albo widział pobitego McLaggena, on opowiedział w ostatniej swoją historię albo ktoś spytał się o to McGonnagal... Tego typu rzeczy :p
      20. Ona nie wątpi w jego uczucia, ale widzi jak bardzo go to wszystko dotknęło. Na pewno Hermiona i Ginny odbędą szczerą rozmowę, ale myślę, że Ginny wie, że Hermiona kocha Rona.
      31. (część odpowiedzi masz w pkt 20) Jeszcze nie wiem, co z Cruciatusem, myślę, że się dowiedzą.
      RE:
      4. c) Wiadomo, że powiedział to w przypływie złości. Chciał to przede wszystkim przemyśleć i myślę, że nie miał siły tego wszystkiego słuchać.
      11. Myślę, że Ron by nie zamachnął się na grupę i to zaprzyjaźnionych kolegów z klasy.
      24. Wy to wszystko potraficie przyrównać do piłki xd Ale dobrze powiedziane (tzn tak mi się wydaje, bo sama nie gram, więc do końca nie wiem) ;)
      26. Myślę, że ona będzie głównie szukała możliwości rozmowy z nim, no bo muszą kiedyś pogadać na spokojnie.

      Usuń
    11. 1. Ja też się cieszę, że on mimo wszystko ma wysoko podniesioną głowę i nie smuci się jednym zaklęciem niewybaczalnym, nie ma czym ;)
      2. Też sobie tak to skojarzyłam ;) Szczegóły szybko połączają mi się w fakty jak coś czytam.
      3. a) To już omówione
      b) I to też jest "+" tej całej sytuacji, bo przy okazji może i uratował wiele innych dziewczyn przed tym palantem.
      4. a) Tak, fajna nazwa planu, ale nie do końca, bo McLaggen jednak żyje :D Ale gdyby nie McGonnagall to by się udało, przeklnijmy więc Minervę!
      b) Nie byłoby takiej zabawy gdyby Harry się w to wmieszał, bo pewnie za szybko chciałby mu dać spokój.
      c) Pewnie, że nie będzie łatwo, bo nie może być. Sama Hermiona to zrozumiała, jest fragment gdzie pisze, że nie dziwi się Ronowi, że nie chce z nią rozmawiać. I teraz 3 długie miesiące przed Hermioną!
      5. Hinny fajnie się tu rozwija ^^ I ta "chora satysfakcja" Harry'ego, że się zbliża z Ginny :D Miazga!
      6. A mnie teraz z jednej strony bierze na współczucie a z jednej jednak złość...bo nie mogę jednak przeboleć, że poszła aż tak daleko w tym wszystkim, ale też doskonale ją w tej chwili rozumiem...to znaczy to co czuje, bo tego co ona zrobiłą to nigdy nie zrozumiem :)
      7. Wina całego zamieszania po obydwu stronach oczywiście i to nie ulega wątpliwości...ale ogólem bardziej zawiniła Hermiona niestety.
      8. A ja nie próbowałam się niczego domyślać i dobrze! Bo kto wie co by było...anuż może bym się domyśliła i zepsuła bym sobie fanstastyczną niespodziankę.
      9. Angie Ci już wyjaśniła ;)
      10. a) Ta pozytywna energia to po części ten wycisk a po części, że coś tam jednak z Hermioną...no jakaś mała iskierka nadzieki w tym wszystkim chyba się pojawiła.
      b) To będzie jedna z moich ulubionych rozmów ^^ Świetna jest!
      11. Jak zwykle...w Hogwarcie nic się nie ukryje ^^ Nawet portrety wiedzą o co chodzi :D
      12. Już wtedy wiedzieli ;) Wiedzieli od początku i chyba tylko czekali aż Ron w końcu wejdzie do Wieży żeby z nim wywiad zrobić.
      13. Jak dla mnie to moż ebyć nawet na cmentarzu xd
      14. Wiedziałam, że będą zadowoleni, bo niby czemu nie? :D Też bym się cieszyła z takiego powodu, impreza powinna trwać do rana, bo okazja była ^^ Kto wie czy tak nie było ;)
      15. Nie bój się RTBC, oni na pewno się wybawili jak Ron odbywał swoją karę ;)
      16. Boże przecież to wspomnienie było cudowne *_* Angie chciałoby się tak na prawdę z Ronem nie? :D Czemu tak nie może JUŻ być...ehhhhh
      17. Patrzcie go :D Jak ładnie wyhaczył ^^ Spostrzegawczy jesteś powiem Ci ;)
      18. Możliwe, aczkolwiek niepewne...na pewno gdyby coś takiego się stało w namiocie podczas gdy Ron powiedzmy, że miałby medalion i obserwował ich z ukrycia. Wtedy byłoby gorąco! Chociaż nie wiem czy gorąco, raczej po takim czymś pewnie by uciekł od razu z namiotu.

      Usuń
    12. 19. Uwielbiam relacje Rona i Ginny u Angie, tak powinno być ^^
      20. Angie ładnie to opisała, pomijam.
      21. Ja się cieszyłam, że Hermiona będzie mu pomagać, bo od razu było wiadome, że będzie jakaś rozmowa. Głośna, ale zawsze rozmowa, trzeba jakoś zacząć a dobrze, że w ogóle Ron chciał zamienić z nią kilka zdań, bo szczerze w to wątpiłam, a jednak posłuchał jej przez chwilę.
      22. Ale te defensywno-ofensywne(nie wiem czy coś takiego istenieje, ale mi się tak to kojarzy) zdania skierowane przez Rona to było po prostu mistrzostwo! A cała rozmowa wzbudzała tyle emocji, że płakałam razem z Hermioną! I znowu byłam rozdarta na dwie części...
      23. Tu już nie chodzi o to żeby się upewnić, bo ona była pewna co do tego, chciała to tylko i wyłącznie usłyszeć od niego ;) Wiedziała, że ta rozmowa dziś raczej korzyści nie przyniesie, ale ta świadomość ją podniesie na duchu na najbliższe dni.
      24. Też bym zadała takie pytanie, ale idealnie rozegrała to Angie, bo on ostatecznie nie odpowiedział na to pytanie...przypatrzcie się jeszcze raz jak ta rozmowa świetnie się potoczyła! Cudo! :)
      25. Macie absolutną rację powiem Wam...nie mu tutaj usprawiedliwienia dla niej i ja jej nawet nie będę broniła. To jej ewidentny błąd, który teraz ma fatalne dla niej skutki.
      26. O to się nie bój, Hermiona jest uparta, a poza tym Ron to miłość jej życia, więc tym bardziej nie ma mowy o jakiejkolwiek "Białej fladze".
      27. Nic nigdy do niego nie czuła i tylko dlatego, że sobie coś ubzdurała znalazła się w jeszcze gorszej sytuacji. A ten cały spisek jest całkiem możliwy, Wilde na pewno chciał sobie pomóc widząc, że Lavender ciągnie do Rona.
      28. Chciałabym ^^
      29. Prosze Cie RTBC...dopero wyszedł ten rozdział i nie rób mi smaka na kolejny, bo umrę z tego wyczekiwania xD
      30. Kolejne Twoje trafne spostrzeżenie, JESZCZE nie ;) Ale jak to będzie? Czy porozmawia z nim o tym, ale uważając żeby przypadkiem Ron ich nie zobaczył razem czy to może jak mówicie wyjść w przyszłości...bo jakby Ron się dowiedział, że to nie było tak, że ona z nim zerwała to znów mogłyby paść oskarżenia, że wróciła do niego, bo ten ją rzucił czy coś...no ale Angie chyba już nie będzie im tak gmatwać, bo i tak za długo to wszystko trwało w ich życiu, a przed nimi jeszcze kolejne 3 miesiące posuchy!
      31. Tak! Oby! Nie mogę się jej doczekać :D Babskie rozmowy to jednak to co lubię, a ta rozmowa będzie szczera na maska!

      Usuń
    13. 18. Widzę, że ta scena w namiocie bardzo Cię wkurzyła xd Ale ja ciągle twierdzę, że Ron nie miałby być o co zazdrosny, bo u mnie Hermiona dawno powiedziała jakie żywi uczucia do Harry'ego (ale ok, może ona nie jest wiarygodnym źródłem), a Harry cały czas wspierał ich związek i pomagał im, żeby się zeszli, więc sądzę, że Ron nie miałby zupełnie być o co zazdrosny.

      Usuń
  5. Rozdział świetny, przeczytałam go rano, ale nie miałam już siły niczego tutaj wydukać :P
    I to wspomnienie Hermiony.. Ah ♥ Brak mi słów :) Dobrze, że w końcu wyjaśnili sobie ten pocałunek z Rogerem i sprawę z Lavender.
    Mi wakacje mijają znakomicie, mam nadzieję, że Tobie też :)
    Wczoraj udało mi się wyrwać na HipHop festiwal, nie wiem czy to wasze klimaty, ale jak zobaczyłam Peje i Gurala to byłam cała w skowronkach :3 Organizacja też na poziomie, jestem zadowolona :D
    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podobało :D
      Fajnie, że masz udane wakacje i że jesteś zadowolona z festiwalu ;)
      Buziaki :*

      Usuń
  6. No no no! Angie znowu dała popis :D Noi RTBC dobrze Ci powiedział, dlaczego niby uważasz, że średnio wyszło? Kolejny świetny rozdział, w którym nie brakło niczego! Noi w końcu ta ich pierwsza rozmowa. Od początku wiedziałem, że to się dobrze nie skończy, ale jednak mimo wszystko porozmawiali, Ron powiedział jak to wyglądało z jego perspektywy, Hermiona trochę się gubiła(co jest całkowicie zrozumiałe). No, ale od czegoś trzeba zacząć nie? A oni to właśnie zrobili, jak to się mówi "Pierwsze koty za płoty!". Noi było też kawałek Rona i Hermiony razem, we wspomnieniu, które było po prostu fantastyczne! :D
    RTBC masz rację, wakacje po prostu staram się spędzić głównie na odpoczynku, ale jeśli coś podsuniecie to ja chętnie popiszę, lubię z Wami dyskutować i czasu zawsze się trochę znajdzie ;) Muszę też przejrzeć komenty z poprzedniego rozdziału żeby sprawdzić czy czegoś nie zgubiłem. Noi muszę też odpowiedzieć na punkty :D Jak zwykle nie da się wypowiedzieć innym tylko sam wszystko złośnik musi wycisnąć z rozdziału xD No, ale RTBC zaskakujesz mnie tymi analizami, aż tyle potrafisz wycisnąć, że aż czasem się boje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, że Ci się podoba :D
      RE, to nie mogło się dobrze skończyć :p
      No i fajnie, że wspomnienie Ci się podoba :)
      Jeśli o mnie chodzi, to też rzadko bywam w domu. To zrozumiałe, że nikt nie ma ochoty siedzieć przy komputerze w wakacje, a i tematów na razie nie ma :p
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  7. Nie wiem czemu, ale kocham ten tytuł <3 Kocham ten tytuł, kocham ten rozdział i kocham autorkę <3 Angie Ty po prostu jesteś genialna! :D Te opisy uczuć(szczególnie Hermiony) i te emocje jak w końcu ze sobą porozmawiali! No właśnie...w końcu rozmawiali ^^ Fakt, że nic z tego nie wyszło, ale tak ma póki co być. Stoje teraz za Hermioną, ale ona musi trochę niestety pocierpieć...a ja będę w takim razie cierpiała z nią póki znów się nie zejdą. I jak ona ma się wytłumaczyć z tego Balu...? Sama nie wiem co o tym sądzić, jak przeczytałam analizę, to muszę przyznać rację, że Hermiona nie za bardzo może się z tego wytłumaczyć...zostaje jej tylko przemyśleć jeszcze raz co zrobiła tamtego wieczoru i zastanowić się: Po co?! Ale dobra, stało się i musi mimo wszystko jakoś to wyjaśnić. W HP i KP nie byli razem, więc później po wydarzeniach po prostu mogli znów być najlepszymi przyjaciółmi, ale tutaj byli razem i nie ma opcji, w której po prostu będą na chwilę przyjaciółmi zanim do siebie na stałe wrócą. Niestety, tutaj albo do siebie wracają jako para, albo wogle. Ale to co się ostatnio wydarzyło dobrze wpłynie na Rona, w końcu może coś ruszy...co mnie cieszy :) I Hermiona też dostrzegła jak on w ogóle wygląda, tak jak miało być ^^ I teraz trzeba kombinować jak znów można z nim porozmawiać. Nie wiem czy moje podejrzenia są dobre, ale coś czuję, że Hermiona poprosi Ginny i Harry'ego o pomoc. Pewnie będą mu szeptać coś żeby wrócił do niej, albo razem zwabią go żeby znów porozmawiał z Hermioną czy coś. Tylko żeby nie zauważył, że mają jakiś plan, bo się pogniewa na nich :D Taka tam tym razem moja teoria spiskowa ;)

    Ja wakacje spędzam w najlepszy możliwy sposób, ze znajomymi ciągle gdzieś wychodzimy, to na basen to na jakieś ognisko, ogólnie staram się wypocząć, a popisać to ja też popiszę jeśli coś poruszycie :) Czasu mam sporo, telefon pod ręką jak coś ;)
    A na analizę to ja odpowiem jutro, bo jakbym się zabrała za to o tej godzinie to bym chyba to do rana robiła xD RTBC ponad 30 punktów :D
    Ty bez kitu wszędzie znajdziesz COŚ :) Fajnie Ci ty wychodzi ;)

    Angie jeszcze do Ciebie, tak fajnie opisujesz zawsze te śliczne oczęta Rona, ale jaki dokładnie odcień tego niebieskiego sobie wyobrażasz w nim? :D
    I jeszcze jedno, znalazłam fajne stare zdjęcie Ruperta z jakąś dziewczyną, nie wiem czy fanka czy kto, ale Rupert fajnie tam wyszedł ^^ Może już widziałaś? ;)
    http://www.snitchseeker.com/gallery/albums/userpics/84186/normal_cherrybomb_exclusive_01_tagged.jpg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Selenka, super, że Ci się podoba :D
      Nie no, wiadomo, że Harry i Ginny teraz będą robili wszystko, żeby Hermiona i Ron się w końcu zeszli ;)
      Mam wrażenie, że jak na razie wszyscy spędzamy wakacje w podobny sposób :p
      Hmmm, jaki odcień niebieskiego? Rany, to trudne... Bo zawsze piszę, że niebieskie jak ocean, ale to nie jest taki morski... No kurde, nie wiem jak to powiedzieć. Ja wyobrażam sobie taki naprawdę głęboki, nie za jasny błękit, choć wiem, że to słabe sprecyzowanie.
      Nie widziałam tego zdjęcia. Mina Ruperta jest bezcenne :D <3
      Pozdrawiam :*

      Usuń
    2. Angie ja zawsze sobie wyobrażałam odcień szafiru ^^ I również wyobrażałam sobie, że te oczy są takie wyjątkowe, jedyne w swoim rodzaju, wręcz hipnotyzujące, więc znalazłam coś takiego i muszę przyznać, że to niemal dokładnie tak jak sobie wyobrażam ;)

      http://www.opticentrum.pl/_var/gfx/b9040a0abb3677730e15806979223fe3.jpg

      Usuń
    3. Ja widzę coś bardziej w tym stylu ;)
      http://i.iplsc.com/niebieskoocy-ludzie-sa-ze-soba-spokrewnieni/0001SCMKQ39Y4N0Y-C116-F4.jpg

      Usuń
  8. Przeczytałam już dwa razy, jest tak samo genialny jak za pierwszym. Moja pierwsza reakcja na nową notkę? Kocham cię skierowane do Autorki ;P Mam masę swoich ulubionych momentów, ale niestety, nie pojaram się nimi, bo familia mi się z innej części Polski na chatę zwaliła, więc nie mam dostępu do komputera, bo rodzice od razu jojczą, że goście są ._. Dlatego w najbliższym czasie moja aktywność może dość mocno podupaść, tym bardziej, że w połowie lipca wyjeżdżam i wrócę dopiero w ostatni dzień (lipca), a nie wiem, kiedy rodzina wyjeżdża. A pisanie z komórki to kompletna męczarnia, tymbardziej, że tłuczę ten komentarz już drugi raz ;-; Byłam wczoraj na koncercie (sezon chyba taki.. ). Czuję się, jakby moje kończyny i uszy miały odpaść, a potem potoczyć się pod jakiś mebel. Ale pal licho ja! xd
    Angie, nawet nie wiesz, jak bardzo jestem dumna z Ciebie i tego rozdziału! Jest przepiękny, doprawdy brak mi słów ^^ Pisanie pod każdym wpisem, że jest cudne i wspaniałe może wydawać się naciągane, ale ja chciałabym Cię dzisiaj (o ile dziś przeczytasz ten komentarz xd) uświadomić, że prowadzisz najlepszy blog, jaki czytałam ze wszystkich tematyk, paringów i całego ogółów internetów. Potrafisz sprawić, żebym wyła rzewnymi łzami i chichrała się razem z bohaterami. Jesteś fenomenalna ;-; Co tu dużo gadać, jak zwykle notka to był dla mnie SUPRAJS!, więc nie wiem, bo już nie pamiętam, co chciałam napisać. Chwilowa amnezja ;-; W takim razie kończę, bo telefon mi się zgrzał i spocił xd Co jak co, ale Angie jak według mnie to wielka Polish Queen of Romione (zabijcie mnie, jeśli się pomyliłam w tłumaczeniu ._.) ^^ Już nie męczę ^^ Postaram się wrócić, jak najszybciej.
    Kicie (Krzywołapki ^^)moje najukochańce, do zobaczenia!
    Słonecznie pozdrawiam c;
    (Skopiowałam sb komentarz, a tu mi się telefon zrył, net mi rozłączyło i gdyby nie moje kopiuj to cały koment poszedłby się bujać, a ja ze szczęścia "Nie tym razem, my Lord Voldephone!" ;-;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rany, Lucy, to jest takie miłe, ale nie słodź mi tak, bo po prostu nie mogę... Ale dziękuję :*
      Bardzo się cieszę, że Ci się podoba :D
      Naprawdę dziękuję Ci za wszystkie miłe słowa i za to, że jesteś dumna- to bardzo, bardzo motywujące <3
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  9. Odpowiadam na komenty z wcześniejszego rozdziału jak coś ;)

    Selenka masz rację, to Ron wstał i to on przed Blackiem powiedział, że musi najpierw ich zabić, nie wiem tylo czemu filmowcy zrobili inaczej...

    Ola aka Dulce(nie wiem jak Cię nazywać już...) tych muzułmanów nie tylko w Niemczech. Mój mieszkający we Francji wujek opowiedział mi ile tam chodzi tego typu osobników...tylko, że we Francji przewaga Arabów, a nie Turków. Mówił też, że z pojęciem asymilacji to oni nie mają nic wspólnego, tworzą własne dzielnice gdzie panują ich prawa religijne! To jest niedorzeczne jak w takim dobrze rozwiniętym kraju można prowadzić do czegoś takiego...
    Noi też ta organizacja Hermiony pominięta, ale to już było bezczelne. Tyle głupich scen wciśnietych, a wzmianki o W.E.S.Z. ani jednej...

    RTBC tak! Finał Brazylia-Holandia jak najbardziej :D Jeszcze tylko jeden krok do tego, ale Brazylia nie ma łatwego zadania...bez Silvy i Neymara przeciwko Niemcom, któzy od początku grają bez Reusa, a Holandia z tego co wiem to jest osłabiona tylko o De Jonga i Strootmana(który też jak Reus na mundial nie pojechał), a Argentyna będzie bez Di Marii.

    Angie niestety nie czytałem, ani nie oglądałem "Gwiazd naszych wina", ale jeśli to fajne to jak będę miał czas to może przeczytam, a film to obejrzę jak znajdę chwilę ;)

    Ola może i w Polsce możemy sobie pomarzyć o takim Tropical Island, ale Aquaprk we Wrocławiu jest świetny! :D RTBC jak ja Ci zazdroszczę, że Ty tam mieszkasz...a ten park na Florydzie to jakieś cudo! Kiedyś tam będę, ja Wam to mówię!

    Lucy ja też wiele słyszałem o Anglikach nielubiących Polaków, ale akurat Anglicy to powinni wziąć się najpierw za "śniadych" ;)

    Angie jeśli chodzi o USA to chciałbym zwiedzić wiele miejsc, nie tylko NY. Jak dla LA, LV, SF(a właściwie cała Kalifornia), Orlando, Chicago i wiele wiele innych ^^ Tylko ten klimat w USA...zamieszkać bym tam nie chciał, co chwila coś się dzieje, jakieś ataki psychopatów czy terrorystów, tornada, huragany, tsunami też tam są możliwe...nigdzie właściwie nie jest bezpiecznie :D A na Florydzie węże i krokodyle xD

    Selenka dobre spostrzeżenie! Rzeczywiście dziwne, że ktoś o nicku "Lavender Brown" dodał "Brakujące Momenty" o Romione xD

    Ola Rowling niestety musiała uśmiercić kilkoro z ważniejszych bohaterów, nie mogło być kolorowo, ale wielka szkoda...

    600 komentów pod jednym rozdziałem to jak dla mnie absolutne mistrzostwo świata xD Ale chyba raczej tego nie pobijemy, to już by był za duży kosmos :D Ale z kilkaset tych komentów przeczuwam, że jednak się znajdzie mimo wakacji ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Gwiazd naszych wina" mi się strasznie podobało i wszystkim, z którymi rozmawiałam też, ale, no nie wiem, to trochę babskie, może przez to, że pisane w 1. osobie i narratorem jest główna bohaterka, ale z drugiej strony, nie do końca... Ale też trzeba lubić ten gatunek. No w każdym razie, ja Ci tego nie odradzam, ale może lepiej, żebyś najpierw zobaczył film :)

      A jeśli chodzi o Stany Zjednoczone, to ja też bym chętnie zobaczyła Californię, a zwłaszcza LA, ale NY jest takim moim marzeniem i jeżeli będę miała okazję wyjechać do USA, to w pierwszej kolejności pojadę do NY :D

      Usuń
    2. RE dobrze, że mi przypomniałeś o tym rozdziale na blogu Oli, Boże zapomniałam...

      Usuń
    3. Angie, tak wspominasz cały czas o "Gwiazd naszych wina" że obejrzałam zwiastun filmu. Od razu zamówiłam sobie książkę, mam nadzieję, że dojdzie mi do 16 lipca i umili mi czas podczas "plażingu" [Międzyzdroje nadciągam!]
      Wcześniej słyszałam o tym filmie, ale jakoś za bardzo podchodziło mi to pod "Now is good".
      Coś czuje, że gdybym poszła do kina to wracałabym z czerwonymi oczami przez pół miasta, a później płakała bym mamie w łóżku przez resztę dnia żaląc się, że życie jest takie niesprawiedliwe.
      No cóż, dziękuje Ci za tą propozycje. Na temat książki wypowiem się gdy ją przeczytam :) :*
      RomioneEver - Nazywaj mnie jak chcesz, nie robi mi to różnicy :) Po prostu zmieniłam nazwę, bo nikt nie używa raczej imienia na swoim profilu, więc nie chce się wyróżniać a jestem typowym "świeżakiem" i dopiero co wkraczam w blogsferę.
      Aquapark we Wrocławiu faktycznie jest jednym z lepszych w Polsce (Kraków i Zielona Góra też dają radę)
      Może kiedyś coś takiego powstanie i w Polsce, jednak nie oczekujmy tego w najbliższym czasie. Może gdy rząd się zmieni, albo wyjdzie na jaw jakaś kolejna afera i będą chcieli nam to jakiś zrekompensować, oczywiście za nasze podatki? Uważam, że coś takiego jest potrzebne w naszym kraju, żeby rozwinąć gospodarkę turystyczną, ale i stworzyć sporo nowych miejsc pracy.

      Usuń
  10. Ej też tak macie na tym blogu jak ja? xD Są takie gry jak np. GTA San Andreas, Crash Bandicoot2/3, GTA VC, Counter Strike czy Need For Speed Underground 2 co jak raz zagrasz to od razu się w tym zakochujesz i pamiętasz to nawet po latach i ten blog normalnie też tak na mnie działa xD Ja jestem pewien, że po wielu latach będę mógł opowiadać tą cała historię bez zacięcia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej, ale tak bez kitu jest...po prostu tak samo jak te gry to opowiadanie zrobiło świetne pierwsze wrażenie i cała fabuła tak świetna, że można do niej codziennie z tym samym entuzjazmem wracać :D Dzięki Angie za to opowiadanie ^^

      Usuń
    2. Przestańcie, wzruszacie mnie :p <3
      +uwielbiam Wasze porównania :D
      Wiecie co, w życiu bym nie pomyślała, że coś takiego usłyszę (przeczytam).
      Dziękuję <3

      Usuń
    3. Hahahahaha, dobre to porównanie ;D

      Ej sory, że ciągle nie odpowiedziałam na tą analizę, ale ciągle nie mogę znaleźć więcej czasu, a ta analiza jest obszerna...ale to dobrze, że taka jest ;) Mam w notatniku 12 punktów, więc po trochę będę pisać jak będę miała czas i w końcu ulepię całą odpowiedź ;)

      Angie patrzę ciągle na te 2 zdjęcia i myślę, że oczy z mojego zdjęcia są trochę za jasne, a z Twojego trochę za ciemne, gdyby złączyć te zdjęcia to myślę, że wtedy byłoby idealnie ^^
      A ty Lucy to nie prześlesz nam swojego wyobrażenia tych oczu? :D

      Usuń
    4. RE przykro z powodu Brazylii...ale dziś Holandia ;)

      Lucy sprawdź rozmowę trochę wyżej Selenki i Angie, powklejały linki o tym jaki odcień ma kolor oczu Rona xD

      Usuń
    5. Tak, miałyśmy z Selenką rozkminę na temat oczu Rona (to całkiem normalne xd). I chodzi o to, jaki wg Ciebie odcień niebieskiego jest najlepszy :D

      Chłopaki za kim jesteście w finale? Ja w sumie byłam prawie pewna, że Holandia przejdzie i szkoda mi ich :/ (i jak coś, to nie stałam się nagle wielkim kibicem, ale lubię śledzić ogólne wyniki, a niektóre mecze oglądam).

      Usuń
    6. Kurcze miałem od początku nadzieję na Holandię, ale w finale obstawiam za Argentyną mimo, że mają słabszy skład. Po prostu nie chcę żeby wygrali Niemcy :D A tak w ogóle to po cichu liczę, że kiedyś Polska będzie w finale :D

      Usuń
  11. Jak zwykle się na zawiodłam na ciebie zawsze można liczyć gdy doskwiera nuda i choć ma się książki, blogi i opowiadania do czytania i tak chce się czegoś co jest tak wspaniałe.
    Jak zwykle życzę ci weny, komentarzy nie pustych obserwacji i szczęśliwych wakacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3
      Strasznie się cieszę, że Ci się podobało :)
      Tobie też życzę udanych wakacji.
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  12. Niestety, Wasze obrazki mi się nie wczytują żadnymi sposobami przez moją spartoloną komórkę, więc może potem cichcem wparuję na komputer i je obejrzę. Mi oczy Rona kojarzą się z hm.. błękitem. Nie jasnym, nie za ciemnym. Jak już wpełznę na komputer, to znajdę odpowiednik.
    A teraz proszę mi się chwalić. :P Jakie macie oczęta?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam mocno brązowe, nie piwne, ale takie brązowo-orzechowe :)

      Usuń
    2. A moje oczy są dziwne. Zależy, jak im się podoba lub jak pada światło. Raz są szaro-niebieskie, raz niebiesko-zielone. :)

      Usuń
  13. Widzieliście już nowy wpis Rowling na Pottermore? Jest to w formie artykułu Ritty Skeeter.
    Tu macie tłumaczenie: http://harry-potter-kolekcja.blog.onet.pl/2014/07/08/zjazd-gwardii-dumbledorea-na-final-mistrzostw-swiata-w-quidditchu/

    Czy tylko mi się wydaje, że wcześniej Rowling w którymś z wywiadów powiedziała, że Ron NAJPIERW pracował z George'm a dopiero później w Ministerstwie Magii?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tej Rowling już całkiem odbiło...najpierw kwestionuje Romione(z powodu Rona), a teraz znów wjechała na Weasleya...Boże ja straciłam do niej cały szacunek, wredne babsko -.- Jakbym ją spotkała to bym jej pokazała co myślę o jej "wycieczkach" na Ronusia.

      Ola, ona tak właśnie kiedyś powiedziała, że nie wrócił do szkoły żeby pomóc George'owi, a później pracował jako auror.

      Usuń
  14. RTBC, przyznaję, że ja też nie chcę, żeby Niemcy wygrali, ale ich drużyna nie jest zła, ale nazbyt zadęta -.-

    Lucy, ja mam niebieskie :p

    Ola, dzięki za link :) I tak, Rowling powiedziała kiedyś, że Ron najpierw pracował u George'a,a potem w ministerstwie.

    Selenka, nie no, ja mam jeszcze trochę szacunku do Rowling, ale bardzo mnie wkurza, bo robi teraz wszystko pod publikę i to świadczy o tym, że i jej sodówka uderza do głowy :/ Jeśli chodzi o Rona, to jakoś strasznie mu w tym opowiadaniu nie zaszkodziła xd Ale po co robić coś takiego? Czy ta końcówka to zapowiedź jakiegoś nowego opowiadania?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wątpię, żeby Rowling wróciła do Pottera. Chciała może "rozdmuchać" trochę książkę a powiem Wam, że udało się jej, bo w mojej bibliotece znowu zaczęli wypożyczać Harrego Pottera. Albo po prostu naszła ją taka ochota (mogłaby częściej) i naskrobała to co chciała. Ciekawa jest ta blizna Harrego o której wspomniała. :)

      Usuń
  15. Tak mi znów coś do głowy wpadło, ale to chyba się już przejadło...chociaż? Po pierwszej kłótni była sytuacja gdzie zderzyli się głowami na lekcji, po drugiej też był numer na lekcji, że wpadli na siebie...może teraz też coś skombinować? xD Ale to już chyba za dużo, po prostu to by była dla mnie dodatkowa zabawna sytuacja xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, tak sb pomyślałam- wielki kiss na lekcji. Stwierdziłam, że to niemożliwe, ale tak po przenyśleniu... Słoodko by było, gdyby tak w ławce razem się odwrócili, tak żeby się noskami zetknęli *.* I jakiś komentarz nauczyciela ^^

      Usuń
    2. Hahahaha wiedziałam, że Lucy zaraz z czymś fajnym wyskoczy ^^ Nie mogę się doczekać Twojego opowiadania :D Liczę na dużo humoru ^^

      "wielki kiss na lekcj" xD Może w tym śnie(jeśli będzie) coś takiego zrobić :)

      Usuń
    3. Eh, Lucy niestety chyba Twój plan na kissa nie wypali...przecież oni nie siedzą od bardzo długiego czasu razem w ławce, a nawet jakby Hermiona chciała z nim usiąść to on przecież by się ulotnił...chyba, że... :) Hermiona na pewno powiedziała McGonnagall o tym, że chciałaby porozmawiać z Ronem, dlatego też Minerva zgodziła się żeby mogła mu pomóc przy szlabanie. Sama psorka pewnie widzi co się dzieje od dłuższego czasu między nimi, więc gdyby Hermiona poprosiła żeby robili coś w parach na lekcji i żeby ona z Ronem była to chyba wyraziłaby zgodę :)

      Usuń
    4. Albo Ron gadałby w najlepsze, a nauczyciel przesiadłby go do Hermiony *.*

      Usuń
    5. O! To też jest plan! Ale coś mi się widzi, że byłby akt buntu :D Który oczywiście szybko by się musiał skończyć ;)

      Usuń
  16. Angie ja w finale też za Argentyną ;) I z tego samego powodu co RTBC...nie lubię Niemców i tyle :D Chodź Argentyna jest odwiecznym rywalem Brazylii...mimo wszystko trzymam za nich kciuki ;)

    Lucy nie wiem czy ja i RTBC też mamy się wtrącić do tego kto ma jakie oczy, ale jak coś to mam jasno niebieskie...i one mnie denerwują -.- po prostu one są tak jasno lodowato niebieskie, że jak widzę je w lustrze to mi zimno się robi...od koleżanki propsa za nie dostałem, ale mi się nie podobają :D Kiedyś taką rozkminę miałem żeby sobie kupić soczewki z innym kolorem tęczówki i z jakimś fajnym kształtem źrenicy xD Może kiedyś zrobię sobie coś takiego ;)

    Ola dzięki za linka :D Nawet fajnie się czytało, ale jak słusznie Selenka zauważyła, trochę Joe wjechała na Rona :D Selenka widac dość mocno podrażniona :D

    Limonka czemu się nie udzielasz z nami? :D Po tym Twoim wywiadzie ze mną myślałem, że zostaniesz na stałe :D Wpadaj częśćiej ;)

    Selenka i Lucy fajne pomysły znowu xD Akcja na lekcji wydaje się całkiem fajna, ale słuszne argumenty, że nie ma jak do takiej sytuacji dopuścić z różnych względów...Minerva też mogłaby być w sumie pomocna...a ten "wielki kiss" - mistrzostwo :D Po takiej akcji, potterowi kwejkowicze rzeczkliby "a kierowca Błędnego Rycerza wstał i zaczął klaskać" ;)

    +Selenka ile już masz z tej analizy? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haaahahahahaha "a kierowca Błędnego Rycerza wstał i zaczął klaskać", hahaha xd Tak sb oglądam Czarę Ognia i najlepsze momenty, jak dotychczas:
      "Nie chcę, żeby nasza opinia została zszargana przez bandę fikających bez sensu małpiszonów" xd
      I to z sukienką Rona *.*
      I ten moment, kiedy Ron mówi Hermionie, że ma przekazać Harryemu "łancuszek" po polsku *.* Kiedy ich usta są taak niebezpiecznie blisko *.* Za dużo fandomowego fluffu ._.

      Usuń
  17. "Hermiona, jesteś dziewczyną..." "Bystry jesteś." Hahaha, moment, kiedy całą rodziną konamy ze śmiechu xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry ten tekścik RE :D Więcej takich kwejkowych atrakcji tu możesz przytoczyć czasem ;) Ale! Oprócz Rick'a Astleya...Never Gonna Give You Up siedzi w mojej głowie 24h/7 i wiecie co jest najgorsze? Że ta piosenka mi się nawet spodobała xD

      Lucy ja też zawsze się kłade na tym filmie, bo to jest najwyższej klasy komedia z Ronem ^^ Ale wiecie co mi się nie podoba w tym filmie? Krum...on ma być jakimś...koszmarem Rona(że tak to nazwe)...popatrzcie, przyjeżdża NAJLEPSZY szukający na świecie, do tego wszystkie dziewczyny za nim się kręcą, jest dziany, sławny i musiał sobie Hermionę upodobać...poza tym on jest całkiem umięśniony i dosyć wielki tak? A ja słyszałam, że szukający powinien być raczej mały, chudy i szybki...a poza tym, najlepszy szukający w wieku 17 lat?! Ja pier...Rowling po prostu sobie zrobiła jaja z Rona żeby wywołać jak największą zazdrość, chyba było można nieco lżej ;)

      Usuń
  18. Słyszeliście o tym, że Hermiona miała mieć młodszą siostrę? Jednak Rowling za późno się skapła.

    OdpowiedzUsuń
  19. Was to na chwilę zostawić :p Tak to długo nic, nic, nic, a potem nagle 10 nowych komentów -.- Rozumiem, że to była taka cisza przed burzą?

    Selenka i Lucy, pomysł fajny, ale same sobie powiedziałyście czemu byłby trudny do zrealizowania :p To, co ja mogę tu dodać, to to, że w moim mniemaniu Hermiona nie mówiła o niczym McGonnagal, bo w końcu nie będzie jej się zwierzać. Po prostu poszła do niej, powiedziała, że ma wyrzuty sumienia itd, a że to w sumie w jej stylu, to prof jej uwierzyła i wysłała do pomocy Ronowi, albo sama Hermiona zasugerowała, że powinna mu po prostu pomóc. Natomiast pomysł z przesadzeniem Rona do Hermiony przez nauczyciela... Godny rozważenia ;) No bo w sumie, co by wtedy ten nasz biedy rudzielec miał zrobić? :p

    RE, żadnych soczewek! Niebieskie oczy są super, każdy odcień :D
    +niezły ten tekst, trzeba zapamiętać xd

    Kocham Czarę Ognia <3 Kiedyś Wam wszystko rozpisałam xd Selenka, masz trochę racji z tym Ronem, ale pamiętajmy, że Krum był zawsze jego idolem! I prawdopodobnie, gdyby nie zaczął kręcić z Hermioną, to byłby nim cały czas -.- Ale i tak wiemy, jakie miała do tego podejście Rowling: Ron zawsze był w czyimś cieniu, na początku swoich braci, potem jak nie Harry'ego, to Kruma... Ale właśnie to też go czyniło taką czadową postacią! Selenka, widzę, że ostatnio jesteś nieźle cięta na Joe :p

    Lucy, nie, nie wiedziałam tego! :o Ale to byłoby dziwne... Bo wtedy: czy ta siostra też byłaby czarownicą? Jeśli nie, to jaki miałaby do tego stosunek? Cieszyłaby się czy raczej tak, jak Petunia i Lily?

    Wiecie co, nie oglądała wczoraj HP i CO, bo mnie w domu nie było, poza tym widziałam to niedawno, ale rano oglądnęłam Więźnia Azkabanu (nie pytajcie dlaczego teraz, bo nie mam pojęcia xd). Chcecie analizę, bo jest kilka rzeczy do poruszenia czy nie, bo w sumie 2 tygodnie temu to leciało w TV i na pewno część z Was oglądała i trochę o tym gadaliśmy?

    OdpowiedzUsuń
  20. Super te pomysły z lekcją są :D Mnie się bardzo podobają ^^ Ale jak je wcielić w życie? To trochę by było trudne, chyba że z tym przesadzeniem Rona...wtedy jakoś możnaby chyba to skleić.

    "a kierowca Błędnego Rycerza wstał i zaczął klaskać" - zróbcie screena i na mistrzów to! ;)

    + ja też mam niebieskie oczy ;) Ale w odróżnieniu od RE, mi się moje podobają i nie są lodowate :D

    Angie zrób tą analizę prosze! :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Zapomniałam napisać- siostra Hermiony miała być mugolaczką. Chyba po raz pierwszy, Rowling chciała ją wprowadzić w bodajże 5 części, ale stwierdziła, że za późno. I dobrze. Siostra Hermiony kojarzy mi się z Petunią Dursley i nie wiem, czy łatwo byłoby mi ją polubić :)
    Tak, Angie, pisz nam tą rozkminę ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje oczęta są bardziej zielone. Ja tam lubię niebieskie oczy, nawet te "lodowate" :P Może dlatego, że ten kolor (a także odcień) jest w mojej rodzinie raczej dziedziczny. Mnie przerażają jednolicie czarne oczy. Mają w sobie coś... ;_;

      Usuń
    2. http://bezuzyteczna.pl/niebieskie-oczy-sa-szczegolnie-66374
      Znalazłam oczy, w których zawsze wyobrażałam sobie Rona ^^ Niestety, z wiedzy bezużytecznej, ale łopatologiczne znalezione w googlowej grafice ;)
      Przepraszam za spam, mam nadzieję, że Angie nie dostanie zawału przez ten napływ komentarzy :p

      Usuń
  22. Ja nie słyszałam o tej siostrze...ale dobrze, że jej nie ma ^^

    Angie rób tą analizę, wiem, że jeszcze nie odpowiedziałam na analizę RTBC ale pracuje nad tym :D Zrozumcie, że on teraz walnął taką analizę, że to nie zajmuje 5 minut xD

    A co Ron na lekcji miałby zrobić jakby go przesiedli? Pewnie by sobie tylko siedział koło niej i nic się nie odzywał, bo ona raczej też nie chciałaby się narażać profesorom...chociaż jest zdesperowana żeby z nim porozmawiać, więc kto wie :) Ale jak dla mnie to Ron chyba też by wtedy rozważył czy nie iść do Pani Pomfrey pod przykrywką złego samopoczucia :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Oh, i tak Angie, jestem na nią cięta...i wiesz jeszcze dlaczego? :) Za Insygnie! Rozumiem, że Ron miał na sobie medalion, ale żeby tak nawrzucać najlepszemu przyjacielowi?! Bratu właściwie! Po prostu tym śmiesznym ruchem chciała dokonać kolejnego śmiesznego ruchu, a mianowicie do tańca Hermiony i Harry'ego. Chciała po prostu adowolić jeszcze fanów Harmony moim, Waszym i wielu innych kosztem besztając Rona...a wracając jeszcze do samego tańca...wiecie jaki by był znowu dym gdyby Ron się o tym w przyszłości dowiedział?! Z tego mogłaby być niezła miniaturka, albo nawet część opowiadania! Wątpię, że byłby zadowolony...chyba się ze mną zgodzicie? Pamiętajcie też, że zaraz wróciłyby do niego wspomnienia z medalionu, gdzie fałszywy Harry mówił mu, że było im lepiej bez niego i wróciłoby ze zdwojoną siłą, bo by sobie pewnie pomyślał, że on ich opuścił, a oni imprezowali...i by sobie pewnie pomyślał, że skoro i tańczyli to pewnie było i coś więcej. Joe mnie strasznie zawiodła tymi zdarzeniami! przecież jak czytałam Insygnie, to po odejściu Rona czytałam wszystko tak szybko, że nie mogła nawet zrozumieć co czytam i robiłam to tylko po to żeby w końcu dotrzeć do momentu powrotu Rona(bo to było oczywiste, że wróci...). Amen.

    OdpowiedzUsuń
  24. Oj, Lucy, ile ja się naczytałam o tym kolorze oczu na bezużytecznej xd
    Ja mam takie dosyć intensywne niebieskie, choć one się zmieniają w zimie i w lecie :p

    Selenka, z jednej strony się z Tobą, to z tym medalionem było przykre :/ I to, że kazał Hermionie wybierać. Ale trudno mi powiedzieć, że jestem o to zła, bo nie wyobrażam sobie Insygni bez tego. Gdyby nie ten medalion, to Harry by nigdy nie wyjaśnił Ronowi tego, co czuje do Hermiony. Ale ja też bardzo czekałam na jego powrót i akurat to, że uratował Harry'ego było mistrzowskim posunięciem.
    A ten taniec... Jego nie było w książce. Ale ja uważam, że nie był on czymś złym. Harry i Hermiona są dobrymi przyjaciółmi i on starał się ją w jakikolwiek sposób pocieszyć i to słodkie. Tylko, że nie wszyscy patrzą na to w ten sposób i tak się rodzi to całe denne Harmione -.-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale teraz popatrz na to z perspektywy Rona, który się o tym w przyszłości dowiedział...jego reakcja byłaby natychmiastowa. I to nie tylko przez tą jego całą zazdrość, ale przez wydarzenia kiedy niszczył horkruks. Kto wie co by mu do głowy przyszło...może znowu by ją zostawił? Tak jak w namiocie...

      Usuń
    2. Ja uważam, że taniec Hermiony i Harry'ego był potrzebny. W książce go nie było, ale w filmie naprawdę był potrzebny. To pokazało, że są prawdziwymi przyjaciółmi - na śmierć i życie. W filmie po akcji z Trollem ich przyjaźń praktycznie nie ewoluowała. A tutaj Harry próbuje pocieszyć Herm. Ja daje okejke. ^^
      Selenka wątpię, żeby ktoś to wtrącił do opowiadania, ponieważ raczej większość opowiadań jest oparta na książkach a nie na filmie :P
      Kurcze ostatnio się zawiodłam. Moja mama, do dnia wczorajszego była przekonana, że Hermiona i Harry są na końcu razem xD Jest nieświadoma faktu, że pod jej dachem rośnie "Roniona Team".
      Co do oczu, to wszyscy mają tu prawie niebieskie. Czuje się jak wyrzutek, ponieważ nie potrafię określić jaki kolor ja posiadam :( Z tego wszystkiego aż wyczytałam na wikipedii, że nazywa się je "mieszanymi" (taka mieszanka szarego, niebieskiego i zielonego z brązowymi obwódkami)

      Usuń
    3. Okej, może i jakieś podrygi mogłyby być...ale zobaczcie jeszcze raz jak to wyglądało! Przecież to wyglądało tak romantycznie, że to był tylko dodatkowy kąsek dla fanów Harmony...Grrrr! Jestem zła za to, zawsze przewijam jak oglądam to w komputerze, a jak w TV to przełączam na chwilę...

      Usuń
    4. Spokojnie! Nie denerwuj się tak, filmu już nie zmienisz :) Ja nie widzę w tym nic złego. To są tylko przyjaciele i nic więcej, później przecież Harry powiedział Ronowi, że kocha ją tylko jak przyjaciółkę. No i piosenka też jest bardzo przyjemna. Taka chilloutowa. Idealna na "zielone wieczory" ^^
      Chociaż Rowling chyba tam coś wspominała, że chciała ich zeswatać i że ślub z Ronem to był błąd. No ale skończyło się po naszemu :P
      Dalej wprowadzaj swoją cenzurę i wszystko będzie git :*

      Usuń
  25. No dobra, to mała analiza HP i WA :)
    1. Scena, w której Harry robi "balona" z ciotki Marge :D Lubię ją, ale łapię bekę z bulwersu Harry'ego, bo co jak co, ale akurat to wyglądało mega sztucznie i Dan się nie popisał swoją grą akorską, moim zdaniem.
    2. Błędny rycerz- najlepszy środek transportu ever! Szkoda, że w Polsce coś takiego nie funkcjonuje :/ Dużo bym dała, żeby jeździć nim np do szkoły :p
    3. I to jest zagadka mojego życia... Kiedy Harry jest już w Dziurawym Kotle u Knota obok kręci się niejaki Tom. W książce jest to ten sam tom, który jest barmanem (i prawdopodobnie właścicielem tego baru), wiec założyłam, że w filmie jest tak samo.
    To jakim cudem, w pierwszej części, Tom jest miłym staruszkiem z siwą brodą, a w tej, wyglada jak Igor, pomocnik Dr Fankensteina?!
    4. Harry powinien zostać wywalony ze szkoły za używanie czarów poza Hogwartem! Sam się w dodatku do tego przyznaje -.- Ale że jest tak ważną osobistością, to Knot mu odpuszcza, bo to, że "napompował" ciotkę, to niegroźny dowcip.
    I znowu widać jak bardzo idealny musi być Potter i że wszystko mu zawsze wychodzi.
    5. Bardzo lubię pobyt w Dziurawym Kotle- to, jak Harry próbuje otworzyć książkę od Opieki Nad Magicznymi Zwierzętami albo to, jak taka czarownica chodzi i krzyczy: "Sprzątanie!", a coś na nią ryczy i ona: "To ja przyjdę później" xd
    6. Kłótnia Rona i Hermiony o Krzywołapa i Parszywka :D Bardzo mnie bawią określenia, których używają, np. Ron mówi do Hermiony o Krzywołapie: "Bo zmienię Ci go w zimowe gacie!", a Hermiona określa Parszywka mianem: "Starego wyciora do fajki" xd
    Ale kto się czubi, ten się lubi, co nie? :p Więc moim zdaniem, to też jest jakiś zalążek Romione <3
    7. I znowu Hermiona i Ron siedzą obok siebie w pociągu (nie byłabym sobą, gdybym tego nie napisała) <3 :p I ta rozmowa:
    "-Jakim cudem ona to wszystko wie?
    -Walizka jest podpisana" xd
    8. Powiem Wam szczerze, że lubię tą scenę, kiedy wpadają dementorzy. Po pierwsze, moim zdaniem, są dobre efekty, jak to wszystko zamarza itp. Po drugie, miny Rona są bezcenne :D
    Po trzecie, Lupin wycarowuje patronusa <3
    9. Zauważyliście, że zawsze, kiedy Malfoy zaczyna naskakiwać na Harry'ego, to Ron albo karze mu się odwalić albo powstrzymuje Pottera od rzucenia się na niego (no czasem robi to Hermiona)?
    To fajne. Myślę, że to dobrze pokazuje ich przyjaźń :)
    10. Ta scena, gdy wszyscy idą pierwszego dnia pod portret Grubej Damy, a ona tak potwornie wyje, żeby zbić kieliszek- ja ją po prostu uwielbiam! :D
    I Harry milion razy jej podaje to przeklęte hasło, a ona ciągle wyje, aż w końcu łaskawie im otwiera, a Potter tak bezczelnie: "Dziękuję" xd
    11. Kiedy chłopcy siedzą w swoim dormitorium i jedzą... właściwie, to nie wiem, co oni tam jedzą :p No chodzi mi o to, że potrafią idealnie naśladować zwierzęta i Neville jest słoniem,
    a Harry'emu leci para z uszu :p A Ronuś jest lwem (co, swoją drogą, było fajną metaforą) <3
    Podoba mi się ten moment, bo rzadko są pokazywane takie sceny, kiedy oni właśnie gadają czy wygłupiają się z kumplami od tak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 12. Bardzo bawi mnie Ron na lekcjach u Trelawney :P To jak próbuje przepowiedzieć Harry'emu przyszłość, a Trelawney, oczywiście, widzi tam śmierć -.- I jak zastanawia się, jakim cudem Hermionie udało się przyjść na tą lekcję ;)
      Wgl bardzo lubię prof Trelawney, ale nie tyle jako postać, tylko kocham tą aktorkę, dzięki której w filmie naprawdę da się lubić to szaloną babę (w książce trochę gorzej).
      I oczywiście mam bekę z tego, że Emma Thompson i Alan Rickman grają w "To właśnie miłość" małżeństwo, bo jednak cały czas widzę ich w ich potterowskich rolach xd
      13. GENIALNA lekcja Hagrida! <3 Pod każdym względem :D
      Po pierwsze, Neville, który nie potrafi "obsługiwać" tej książki xd
      Po drugie, ten moment, gdy Hagrid pyta, kto chce dosiąść Hardodzioba, a wszyscy się cofają, oprócz Harry'ego, który się szybko nie ogarnął :p
      Po trzecie, ROMIONE!!! Ta scena, gdy Hermiona łapie Rona za rękę i potem ją puszcza i oni mają takie genialne miny! To jest mega słodkie <3
      Po czwarte, sam lot na hipogryfie, super scena!
      14. Lekcja Lupina z boginem- jest prześmieszna :D Żałuję tylko, że nie pokazali tej McGonnagal, mówiącej Hermionie, że nie zdała SUMów :p
      Wiecie co, chyba naprawdę rozważę czy jakoś nie upchnąć bogina w moim opowiadaniu (kiedyś to sugerowaliście), bo to mógłby być naprawdę fajny wątek: co zobaczy Ron, a co Hermiona, po tych trzech latach.
      15. Jak już jesteśmy przy tym, to ja ogólnie kocham Lupina <3 Zawsze był moim ulubionym Huncwotem i jako dorosłego też go uwielbiam, tylko wkurzał mnie trochę, jak nie chciał być z Tonks, ale to też było słodkie,
      bo chodziło mu o jej bezpieczeństwo <3
      16. Tak mnie zastanawia jak wyglądał wypad Hermiony i Rona do Hogsmeade bez Harry'ego (chyba o tym też kiedyś gadaliśmy) ^^ Może by zrobić takie wspomnienie, co Wy na to? :)
      17. To mnie akurat zdenerwowało :/ Kiedy Syriusz włamał się do Hogwartu, z tego, co pamiętam, w książce, udało mu się wejść do dormitorium Harry'ego i szukał go tam. I podszedł do łóżka Rona i pociął mu tm zasłony itp,
      a Ron go zauważył i opowiedział to wszystkim. I miał te swoje 5 minut! Dlaczego nie pokazali tego w filmie? :(
      18. Harry i jego sarkastyczne odpowiedzi mnie rozwalają :D Najlepszy jest w Księciu, ale tu też miał swoje chwile, jak np wtedy w szpitalu było coś w tym stylu:
      Ron (o Harrym): Nie wygląda najlepiej...
      Fred/George: A jak ty byś wyglądał, gdybyś spadł z wysokości 15(?)m?
      Harry: Na pewno lepiej niż normalnie.
      Co prawda, nie lubię, jak ktoś ciśnie po Ronie, ale to mnie rozbawiło xd
      19. Kiedy Ron i Hermiona są w Hogsmeade, a Harry się wymyka ze szkoły pod peleryną niewidką i jest scena z Malfoyem, którego obrzuca go śnieżkami, a później podsłuchuje rozmowę McGonnagal, Knota i Madame Rosmerty,
      to jest ten moment, gdy Harry szybko stamtąd wybiega i ucieka, popycha kolendników (ciągle jest niewidzialny), a Ron i Hermiona biegną za nim. I wtedy Ron mnie rozwalił, bo Hermiona wymijając tych biednych, poprzewracanych kolendników,
      mówi "przepraszam" czy coś w tym stylu, a Ron tak ni z gruszki, ni z pietruszki: "Wesołych świąt!" xd
      20. Kocham Rona za takie momenty, jak ten, kiedy gadał przez sen <3+ jak zwykle błyskotliwa odpowiedź Harry'ego :p
      "-Pająki, pająki, chcą, żebym stepował, ale ja nie chcę!
      -To im to powiedz.
      -A, no tak, jasne..."
      21. Na tej lekcji wróżbiarstwa, na której Hermiona się tak wścieka, zrzuca kryształową kulę i wychodzi, to Trelawney jej mówi, że ma "zwiędłe serce, jak u starej panny", co oczywiście jest nieprawdą z wiadomych powodów (ROMIONE <3),
      ale zaczęłam się wtedy zastanawiać, w którym dokładnie momencie ona się zakochała w Ronie i kiedy on w niej... I doszłam do wniosku, że Ron poczuł coś wtedy, gdy był zazdrosny o Locharta i potem, kiedy spetryfikowali Hermionę.
      Ale ona? Ciężko to rozgryść... Jeszcze w pierwszej klasie? Co Wy sądzicie?

      Usuń
    2. 22. Jedna z moich ulubionych scen w całej serii- Hermiona wali Malfoya w twarz! Kocham to <3 I ten zachwyt Rona ^^
      23. Oczywiście moment, po "ścięciu" Hardodzioba, kiedy Hermiona przytula się do Rona- to jest naprawdę urocze <3 Tylko, oczywiście, Harry musiał wszystko zepsuć -.-
      Na szczęście, Ron rzucił mu jakieś sceptyczne spojrzenie xd
      24. Bardzo fajna scena z bijącą wierzbą, jak Hermiona zawisa na jednej gałęzi i ciągnie za sobą Harry'ego :p
      25. Uwielbiam Snape'a i jego cięte riposty (tu: do Lupina i Syriusz): "Żałosne, kłócicie się jak stare dobre małżeństwo" xd
      26. Zaczęłam się zastanawiać, którą Mapę Huncwotów miał Harry? To było w książce? Z tymi mapami, to wgl działy się dziwne rzeczy i nie wiem czy wszystko pamiętam,
      ale Syriusz miał swoją, prawda? I Lupin chyba też... To ta, którą miał Filch, co Fred i George mu ją zwinęli, należała do Jamesa czy do Petera?
      27. Uwielbiam moment, gdy wszyscy wychodzą z Wrzeszczącej Haty :D W książce był lepszy niż w filmie, no ale trudno. I to, jak Syriusz tłumaczy, że nie chciał ugryźć Rona tak mocno i że ogólnie, to grzeczny z niego pies xd
      28. Moment, kiedy Harry idzie pogadać z Syriuszem, a Hermiona zostaje z Ronem i się go pyta jak się czuje i wgl <3 Ale Ron, trzeba to przyznać, jest hipohondrykiem,
      bo mówi, że mogą mu nawet amputować nogę, co, wg mnie, było bardzo wątpliwe i myślę, że Hermiona też tak sądziła, ale nie dała tego po sobie poznać, tylko cały czas go pocieszała itd <3 :)
      29. Jest taka scena, że, gdy Lupin już się zmienił w wilkołaka, Hermiona chce go jakoś uspokoić, a on zaczyna wyć i ona się boi, ale nie rusza się z miejsca i wtedy Ron ją przyciąga do siebie <3
      30. Uwielbiam Hardodzioba, to jest tak cudowne, kochane, honorowe zwierzę <3
      31. Jest taki moment, kiedy Harry i Hermiona (oczywiście już po cofnięciu się w czasie) uciekają przez las przed Lupinem i on ich dogania i już nie mają gdzie biec i wtedy przybiega Dziobek i ich broni.
      Ale zasadniczo, mi chodzi o to, że wtedy Harry obejmuje Hermionę i zasłania ją swoim ciałem. I moim zdaniem, to jest bardzo fajny moment, bo właśnie pokazuje, jak bardzo są dla siebie ważni jako PRZYJACIELE (prawie rodzeństwo).
      Tylko, że fani Harmione widzą to w trochę innym świetle niż ja, niestety -.-
      32. Słynna scena, gdy Harry dostaje Błyskawicę, a Seamus mówi: "Dasz się przelecieć?" xd Oczywiście, gdy byłam mała i oglądałam ten film, to nie zwróciłam na to uwagi,
      ale teraz, po obejrzeniu wszystkich memów dotyczących tego momentu, ryknęłam śmiechem i długo nie mogłam się uspokoić :p
      33. Fajnie jest zrobiona końcówka, z tą mapą :D
      34. Pierwszy raz zwróciłam uwagę na soundtrack w tej części i muszę przyznać, że jest naprawdę super :D Kiedyś jak rozmawialiśmy o ścieżce, to chyba (nie jestem pewna) ktoś z Was mówił, że bardzo ją lubi i wcale mu się nie dziwię ;)
      35. Nie wiem za bardzo, w którym momencie mogłabym to napisać, więc jest na koćńu: W książce, po tym jak skazali Hardodzioba na śmierć, Hermiona się strasznie wkurzyła i pisała chyba jakieś odwołania czy coś w tym stylu
      i chciała, żeby chłopcy jej pomogli, a Harry, jak zwykle, nie miał czasu, natomiast Ron wtedy z nią dużo nad tym siedział. Przecież to też jest fajny wątek, nie zajmuje dużo czasu, a pokazuje, jak oni się do siebie zbliżają.
      Szkoda, że nie było go w filmie :/

      Nienawidzę tego, że to w tej części ludzie widzą najwięcej sugestii, że Harry i Hermiona powinni być razem -.- Przecież ona jest nasycona ROMIONE! Więc skąd wgl pomysł na Harmione :/

      Usuń
    3. Dobra dokończyłam analizę RTBC, to teraz za tą się biorę ;) Daj mi z godzinkę :)

      Usuń
    4. 1. Nie tylko Twoim zdaniem Dan słabo wypadł w tej roli...ale ciotce się nadmuchanie należało! I jeszcze Dudley oberwał guzikiem :D
      2. Płaciłabym podwójną cenę za taką przejażdżkę ^^ I jeszcze ta mała figureczka zawsze coś śmiesznego dołoży!
      3. W filmie to było? :P Nie zauważyłam...a w książce to sama nie wiem, że to masz taką pamięć do szczegółów, że pamiętasz, że tam się kręcił Tom :D Muszę jeszcze sobie to zobaczyć...
      4. No niestety...Ja na prawdę lubiłam i w sumię lubię Harry'ego, ale z części na część coraz bardziej mnie irytował!
      5. Szkoda, że ta książka mu wtedy włosów nie wyrwała xD A sprzątaczka przyjęła to całkiem dobrze :P To u nich po prostu normalne ^^
      6. To zawsze mnie bawi, ale jest jeden szczegół...gdyby Ron wiedział kim na prawdę jest jego Parszywek to sam napuściłby Krzywołapa na niego :D
      7. Ron jest czasem komiczny, a Rupert idealnie tam zagrał! A Ronuś nie jest tak spostrzegawczy, ale Hermi ma oczy z ultrafioletem i skanerem :D
      8. Mimika Ruperta to jest kolejny cud świata! Fajny fryz też miał :D Patronus fajnie wyszedł, ale szkoda, że zwierzaczka nie było tylko sama tarcza ochronna. A efekty ^^ Spisali się w tej kwestii, a sami dementorzy wyglądali super!
      9. Dobrze, że go powstrzymują, bo fretka pewnie by i tak na swoją korzyść rozgerał wszystko jakby nadszedł czas wyjaśnień przed profesorami.
      10. Trzeba się trochę podroczyć na dobry początek ;) A Dama jeszcze zbiła ten kieliszek próbując ich oszukać ^^ A Potter zawsze był bezczelny :D Mnie śmieszyło jak w Zakonie bronił ojca przed Snapem, a ten do niego, że jego ojciec był kanalią xD
      11. Jak dla mnie Ron bezapelacyjnie wygrał ^^ Nie wiem jakie zasady, ale był naklepszy i koniec ;) Chociaż Seamus też fajnie wypadł :D
      12. Ale popatrz jeszcze jak Trelawney pytała się Rona co widzi w kubku, a ten wielkie oczy, zakłopotanie, próbuje się wytłumaczyć, a Hermiona z tyłu patrzy na niego trochę z politowaniem, ale jeszcze zauważyłam, że ona tam lekko przygryza dolną wargę ;) Ja to po prostu odbieram jako znak Romione :D Mi to po prostu nie mogło umknąć ^^
      13. Neville znowu robi za ofiarę xD Potter się nie odsunął, bo to przecież on musi sobie polatać na hipogryfie, bo jakby ktoś inny czegoś dobrego nie zrobił to przecież wielka krzywda by była -.- A to jak Hermiona się złapała Rona, genialne! Szkoda tylko, że Rupert się nie zaczerwienił, ale mogli to komputerowo dorobić przecież...by było fajniej :D Lot oczywiście super, też bym tak chciała <3 Ale szczerze mówiąc chyba jednak bym się trochę bała...I jeszcze jedno! Była mowa niedawno któryś z chłopców podrzucił o tym, że dobra scena była jak Malfoy nastraszył Harry'ego dementorem :D
      14. A ta mina Ruperta jak zobaczył pająka to już bije na głowę tą jak zobaczył pociąg w Komnacie :D W sumie nie wiem czemu Hermiony tam nie umieścili, ale ja bym miała ubaw po pachy! Po prostu chciałabym to bardzo w filmie zobaczyć ^^
      A jakbyś zrobiła bogina w opowiadaniu to już w ogóle by było super :D Tylko jestem ciekawa jak masz zamiar to zrobić...na lekcji czy przypadkowo w jakiejś sali...i co by było boginem! To znaczy to oczywiste, KTO by był boginem danej osoby, ale w jakiej postaci, czy ten KTOŚ z inną osobą czy po prostu ten KTOŚ był martwy...stawiam na drugą opcję mimo wszystko...to by o wiele bardziej ich bolało tak myślę. Ale wiem też, że to spojler i mi nie powiesz :D Poza tym nie wiesz czy będzie czy nie, więc...ale liczę na tego bogina mocno! A może nawet zwierciadło Ain Eingarp? Chociaż dwóch raczej byś nie umieściła, a sama wolałabym jednak bogina ;)

      Usuń
    5. 15. Podzielam Twoje zdanie, to też jest mój ulubiony Huncwot :D Aktor też zagrał go genialnie!
      16. Wspomnienie? A nie miniaturkę? :D Chociaż wiesz...wspomnienie też by było dobre, bo na pewno tam nic wielkiego się nie wydarzyło, ale jakieś pierwsze oznaki :D Może Hermonie było zimno i trzeba było coś z tym zrobić ^^ Rozwać to ;) I masz rację mówiliśmy o tym ;)
      17. Przecież to było chyba w filmie...chociaż nie wiem czy to przypadkiem nie było w Komancie Tajemnic, nie mogę sobie przypomnieć! Kurczę, muszę jednak obejrzeć te filmy jeszcze raz.
      18. Jego sarkazm jest świetny, ale jeśli chodzi o charaktery to temperament Rona jest moim zdaniem najlepszy ^^ Ciężko znaleźć kogoś kto pod tym względem może mu dorównać :D Co prawda, Hermiona jest też uparta, ale to nie ten kaliber, bo ona jest wrażliwa, a Ron to ma taki charakterek, że z kijem nie podchodź :D
      19. Ale wtedy Malfoy mnie wkurzył...a tym bardziej moja koleżanka! Bo Malfoy powiedział do Rona czy nie chciałby tam(we Wrzeszczącej Chacie) zamieszkać i czy nie za duży dla niego? A moja koleżanka w pompe od razu i wystarczyło moje jedno jadowite spojrzenie żeby siedziała cicho do końca filmu -.-
      I Ronuś taki uprzejmy wobec przechodniów ^^
      A Harry w posiadaniu Mapy Huncwotów...nawet to musiał dostać...to już jest śmieszne.
      20. Uwielbiam tą scenę, ale z tego to już cała moja rodzina się śmiała i chwaliła Rupa za dobrą grę ^^
      21. Oczywiście, że Hermiona nie ma zwiędłego serca i dobrze, że podałaś powód ;)
      Wiesz ja też dużo nad tym myślałam, ale nigdy nie wyciągnęłam z tego jakiś dokładnych wniosków...no bo oni się zawsze kłócili co oczywiście było spowodowane sympatią, ale to wszystko było krok po kroku. Myślę, że nawet już w drugiej klasie mogli być zakochani, ale byli za młodzi żeby to zrozumieć i to dopiero później do nich dotarło. Ale stawiam, że podświadomie to była druga klasa ;) Ale kto wie czy nawet nie pierwsza?
      22. To było genialne ^^ Ale szczerze to chciałabym, żeby po opuszczeniu różdżki, Malfoy coś burknął pod nosem(wiadomo co by burknął) i to Ron dałby mu w nos! To byłoby moim zdaniem jeszcze lepsze :D
      23. Też zauważyłaś to spojrzenie?! :D Jak dla mnie mówi samo za siebie, "Spadaj, ona jest MOJA!". Poza tym, nie tylko Harry to zepsuł, Parszywek też!
      24. Nie wiem czy taka fajna, bo dla mnie to kolejne Harmony xD Wiem, że już przesadzam, ale tak to widzę :P
      25. To było dobre, ale odpowiedź Syriusza też dobra! "Idź do zamku pobawić się swoimi eliksirami" xD
      26. Nie wiem do kogo ta mapa należała, ale w każdym razie to dodatkowy bonus Pottera jak już mówiłam...on przecież cały świat musi mieć.
      27. Hahahaha a Ron krzyczy na niego xD I jeszcze Syriusz wspomina Jamesa, jak ten mówił, że mógłby zostać psem na stałe xD
      28. Świetna scena, z której też jakieś mini wspomnienie możnaby było zrobić, bo nie pokazali całej sceny jak rozmawiają. A jego noga...trochę czasu tam byli, więc mogła się wdać jakaś infekcja, więc kto wie czy jeszcze trochę, a nie miałby nogi.
      29. Aj nie pamiętam czy to Ron ją przyciąga czy może ona go łapie, ale wkązdym razie pamiętam tą scenę z Romione ;)
      30. Tak, też go uwielbiam <3 I mam nadzieję, że w tym filmie o magicznych stworzeniach, będą hipogryfy ^^
      31. Ty widzisz ich jako przyjaciele, ale ja jako fanka Romione już widzę gęby tych Harmonowych idiotów xd
      32. Ja tego z Seamusem nie kojarzyłam póki nie obejrzałam filmu w towarzystwie znajomych xD Mój kolega po prostu wszędzie znajdzie jakieś podteksty i będzie chory jak czegoś na głos nie powie xD Ale Harry dostaje Błyskawicę...no tak, on wszystko dostanie. To znaczy najważniejszej DLA RONA osoby nie dostanie, ale wszystko poza tym xd

      Usuń
    6. 33. Chodzi już o napisy końcowe tak? :D Dobry w sumie pomysł mieli muszę przyznać ;) Za pierwszym razem jak to oglądałam to myślałam, że nie koniec filmu, ale zobaczyłam, że ludzie z kina wychodzą xd
      34. Ścieżka w każdej częśći była genialna, bez żadnych wyjątków ;)
      35. Potwierdzam! Ron pomagał w tym Hermionie i dobrze, że zwróciłaś na to uwagę, ale to nie pierwsza taka rzecz, którą bezczelnie pominęli...

      Angie my oczywiście widzimy Romione, ale filmowcy rzeczywiście przedstawili to tak a nie inaczej...gdyby chociaż ten wątek z odwołaniem co do śmierci Hardodzioba zrobili to by było lepiej, albo jakiś bonus z Hogsmeade jak byli sami, za to, że w książce go nie było. Dosłownie mogli zrobić 3 minuty dłużej tego Romione i by było super ;)
      Angie nawet nie wiesz jak mi się Twoje analizy podobają ^^ Czekam więc na kolejną, ale nie poganiam, bo to deprymuje :D

      Usuń
    7. Selenka:
      12. Tak! Też to zauważyłam :D
      14. Lustro to też fajny pomysł :) Ale jedno z dwojga, bo będzie tego za dużo :/
      17. Nie, Selenka, na 100% nie było :/
      28. Tak, to też dobry materiał na wspomnienie :) Na dobrą sprawę, można by było zrobić miniaturkę ze wspomnieniami z 3. klasy… Co myślicie? :D
      29. Mi się wydaje, że to jednak on ją przyciąga ;)
      31. Selenka, ja też jestem przecież fanką Romione ;) Ale relacja Hermiony i Harry’ego dla mnie była zawsze jednoznaczna xd

      Usuń
  26. Angie, kochana, pokazali, ale wycieli ;* Obejrzyj sobie sceny usunięte, wystarczy wpisać w youtubie "Harry Potter i Więzień Azkabanu sceny usunięte". Pamiętam, że była scena z tym, jak McGonagall się pyta, jaki idiota zgubił kartkę z hasłami xd Tak samo można obejrzeć z innymi częściami ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Romione. Hermiona możliwe, że zakochała się w Ronie na pierwszym roku. Cierpiała, kiedy powiedział, że jest przemądrzała (nie pamiętam dokładnie, ale chodzi mi o tą kłótnię po lekcji z Vingardium Leviosa). Sorry, ale jakby mi ktoś coś takiego powiedział to bym go zgasiła wzrokiem i palnęła coś w typie "Wow, tell me more." Drugi rok... Zbił mnie z tropu moment w filmie, kiedy Hermiona przytula Harry'ego, a gdy już się zabiera za tulenie Rona, coś ich wzdrygnęło, szybko się odsunęli i podali ręce. Piąty rok- mam ogromny żal, że w filmie nie było sceny, kiedy Hermiona całuje Rona w policzek *.* Tyle. Idę spać :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zbił Cię z tropu? :D Mnie wręcz przeciwnie! Ja tam widziałam, ze oni się zawstydzili, bo oboje już coś do siebie czuli, więc to była przyczyna, że jednak się nie uścisnęli :D Nie wiem dlaczego odebrałaś to w ten sposób, dla mnie to był oczywisty znak :)

      Usuń
    2. Lucy, ja widziałam te sceny, ale tego nie ma... Tzn jest to z hasłami, o czym Ty mówisz, ale tego jak Syriusz "napada" na Rona chyba nie ma? Ale niestety mam dziadowy internet i tego nie zweryfikuję :/ Ale tak mi się zdaje...

      Mi też się większość rzeczy w 2. klasie raczej rozjaśniła, niż żeby mnie to zdziwiło ;) I też mam bardzo duży żal o tą 5. klasę w filmie, bo tam było tyyyyle Romione :(

      Usuń
  28. Rowling ostatnio zaszalała i wydała kolejne "relacje Rity Skeeter". Może to ma związek z mundialem, nie wiem, ale nie mam nic przeciwko, żeby co jakiś czas coś takiego publikowała :P
    Tu macie tłumaczenie:
    http://harry-potter-kolekcja.blog.onet.pl/2014/07/12/final-bulgaria-kontra-brazylia/

    "Wyżej w VIP-owskiej loży numer dwa znajduje się Ronald Weasley, który zdaje się być w stanie katatonii. Czy właśnie widziałam jak jego żona, Hermiona Granger, wymierza mu łokciem ostry cios w żebra?" Genialne, haha. Zazdrosna Hermiona zawsze na propsie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahahaha, Ron jak jest zazdrosny to przeważnie robi coś głupiego, a Hermiona to go tylko atakuje fizycznie xD

      Usuń
    2. Hah xD
      1) ,,Harry’ego Pottera cieszy każdy dobrze uderzony przez Bułgarów tłuczek, podczas gdy jego najlepszy przyjaciel, Ronald Weasley, zdaje się wówczas z rozgoryczenia zgrzytać zębami. Hermiona Granger ziewa." O masakro, kocham zachowanie Hermiony na meczu :D Wszyscy srają w gacie, a ona ziewa xd
      2) "Hermiona „Znudzona Ziewaczka” Granger" dla mnie nazwa obłędna, ale skoro Hermiona się już chajtnęła z Ronem to Rowling mogła się kopsnąć na nazwisko "Weasley" :d
      3) "George Weasley, bogaty współwłaściciel sklepu Magiczne Dowcipy Weasleyów, ma tylko jedno ucho. To kalectwo nie zapobiegło ani poślubienia przez niego byłej dziewczyny jego zmarłego brata, Angeliny Johnson, ani spłodzenia dwójki dzieci: Freda i Roxanne." Czytając to z samego rana wzięło mnie tylko na jedną refleksję. Jak brak ucha miał przeszkodzić George'owi w "spłodzeniu dwójki dzieci"?
      4) "Wielki jęk przeszedł przez tłum, niewątpliwie w odpowiedzi na jawny, publiczny pocałunek Ronalda Weasleya, który pocałował swoją żonę w policzek." Czyżby moja kochana Rowling nie zapomniała o Romione? Chociaż bardziej ucieszyłabym się, gdyby pocałowali się w usta ;_;
      5) "Gestykulując, Teddy Lupin przypadkowo uderzył swoją dziewczynę w nos" Czyżby odziedziczył coś po Tonks? :D
      6) "W niewyjaśnionych okolicznościach Rita Skeeter ucierpiała na coś, co niektórzy określają mianem uroku słonecznego splotu." Hahaha, padłam *.*

      Usuń
    3. Ola, dzięki za link, again :P :*
      Lucy, mnie też zaczęło zastanawiać dlaczego brak ucha miałby przeszkodzić w tym George'owi xd
      Ale końcówka to mnie powaliła ^^

      Usuń
  29. Wy wiecie, że Quirell i Lockhart byli w Ravenclawie? ;_;

    OdpowiedzUsuń
  30. O! Jest analiza! :D Dziś już nie odpowiem, ale chcę tylko powiedzieć, że jeśli masz Angie wybierać między Boginem a Zwierciadłem to wybierz Bogina ;) Bo wiesz, w Zwierciadle nikt nie może zobaczyć co druga osoba tam widzi, ale Bogina widzi każdy, więc można to lepiej rozegrać ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Dodałam nowy rozdział na http://hermiona-ron-opowiadanie.blogspot.com/
    Jest sporo do poprawienia, ale chciałam go dodać przed wyjazdem.
    Trzymajcie się cieplutko ♥

    OdpowiedzUsuń
  32. Tak, ja też chyba wolę bogina ;)
    Ok, moi kochani, wyjeżdżam ;/ Najwcześniej, kiedy wrócę to 31 lipca :( Będę tesknić c; Trzymajcie się cieplutko i nie piszcie za dużo komentów, bo nie nadążę z odpowiedziami :P

    OdpowiedzUsuń
  33. Ej a co myślicie o podejściu na przykład mamy Hermiony do życia sercowego jej córki? Chodzi mi tu oczywiście o Rona :D Jestem pewna, że nieraz była sytuacja, że dostała sowę od Rona i pewnie zawsze była tak podekscytowana, że rodzice nie mogli tego nie zauważyć ;) Na pewno jej mama nieraz ją pytała jak tam Ron żeby tylko wywołać u niej rumieniec :D I tak sobie też myślę, że i takie wspomnienie by było fajne :) Ja tak zawsze odbierałam to co się dzieje u Grangerów w domu :D Bo nie chce mi się wierzyć, że mama Hermiony nie zauważyła, że Hermiona podkochuje się w Ronie, tata z resztą też raczej tego nie przeoczył ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Ej kolejna rzecz...skoro mówiliśmy Angie o tym jak to Potter się "wpieprza" w uścisk Rona i Hermiony w trzeciej części to tak samo musiał to zrobić w pierwszej części Insygni -.- To denerwujące!

    OdpowiedzUsuń
  35. Wracając jeszcze do tego zwierciadła i bogina, to jest taki bardzo ładny art z tym związany (może go znacie):
    http://images.fanpop.com/images/image_uploads/Ron-and-Hermione-romione-235907_670_536.jpg
    Selenka, jeśli chodzi o podejście do "życia sercowego córki" mamy Hermiony, to myślę, że wiedziała, że KTOŚ jest, ale nie sądzę, by była pewna, że to Ron, bo w sumie miała z nim małą styczność. Ale z pewnością chciała coś wydobyć od niej, no bo rodzice w końcu zawsze chcą wiedzieć :p Ale jeśli chodzi o jej tatę, to myślę, że raczej dał Hermionie pod tym względem spokój.
    Wgl jak przeczytałam pierwsze zdanie tego komentarza, to w pierwszej chwili myślałam, że chodzi Ci o to, co Hermiona myśli o życiu sercowym swojej córki... Więc teraz zostawiam Was z przemyśleniami na ten temat ;)
    Ja sądzę, że nie odpuściłaby ani Rose ani Hugonowi, gdyby zobaczyła, że są zakochani. Musiałaby wiedzieć, jak to Hermiona :D Natomiast jeśli idzie o Rona... Zawsze mam wrażenie, że Rose jest jego oczkiem w głowie, więc sądzę, że dopóki nie znałby tego chłopaka, to byłoby spoko, ale jakby go poznał i zobaczyłby ich razem... Przypuszczam, że reagowałby nieco gorzej niż na Ginny i Deana :p
    I mnie też zawsze wkurza Harry! To jest beznadziejne! Cokolwiek się nie dzieje z Romione, to on tam jest i w końcu staje w centrum uwagi!!!!!! Dlatego dobrze, że w filmie w HP i IŚ cz 2 zrobili ich pocałunek w Komnacie Tajemnic :3
    I mam jeszcze kilka obrazków, które chciałam Wam pokazać :)

    https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpf1/t1.0-9/10384900_665829793499804_1994837823323279344_n.jpg

    https://scontent-b-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-xpa1/t1.0-9/10537782_538138296309172_2937493164276337720_n.jpg

    http://kwejk.pl/obrazek/2093708/dziewczyna.html (kwejk mnie rozwala xd)

    http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/de1e953f04290ab9f940c4399cedc340.gif?1309776411 (to jest mega słodkie <3 Selenka, ogarnij minę Ron, genialna jest ^^)

    OdpowiedzUsuń
  36. Angie ten fan-art ze Zwierciadłem jest świetny ^^ W ogóle na google fan-pop.com dużo jest takich Romionowych fan-artów czy gifów i zdjęć :) Też często tam zaglądam ;)

    Ja sądzę, że mama Hermiony jednak wiedziała o Ronie i tego się trzymam :) A jeśli chodzi o Rose i Hugo xD To wiadomo, że Hermiona by im nie odpuściła, Rose pewnie by była chętna do rozmowy, ale z Hugonem by było ciężej, coś mi się widzi, że on mógł odziedziczyć nutkę nieśmiałości po ojcu ;) Ron z pewnością byłby bardzo zły gdyby Rose kogoś znalazła, ale gdyby Hugo miał kogoś to byłby zadowolony ;) Angie a wyobraź sobie jeszcze, że mało tego, że Rose kogoś by miała to tym kimś byłby tak jak większość sądzi...Scorpius! :D Wojna murowana xD

    Angie i te 4 ostatnie linki!
    Pierwszy już kiedyś widziałam, ale jak wiesz, mi takie smaczki nie umykają, więc dokładnie pamiętam, że jak pod koniec piątej częśći wjechali windą do Departamentu Tajemnic i zaczęli iść to raz Ron spojrzał na Hermionę a raz Hermiona na Rona :D
    Drugi link to już w ogóle śmiech na sali xD Świetnie ktoś wykorzystał złamaną nogę Rona ;)
    Trzeci link też kiedyś widziałam :D To taka sama sytuacja jak w Londynie...tam podobno turyści biorą wózki na King's Cross i próbują wejść na peron 9 i 3/4 xD
    A czwarty link ^^ Cudeńko ;) Ale w ogóle w piątej części Rupert pokazał nam jakiś nowy repertuar swojej mimiki :D Możnaby więcej znaleźć takich rzeczy w Zakonie, a sam gif jest świetny ^^ Fluff! ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. I jeszcze jedno...gdzie RTBC i RE? :D Żałobe mają po mundialu? xD Sory chłopaki nie gniewajcie się, ale to tylko piłka, więc nie smutajcie, że Wasze drużyny odpadły :D Chociaż RE chyba trochę bardziej się wkurzył, bo z tego co wiem to oprócz tej wielkiej porażki Brazylii z Niemcami to jeszcze przegrali z Holandią w meczu o 3 miejsce dobrze mówie? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, też sądzę, że Ron byłby zadowolony z Hugo, w końcu jego syn, byłby dumny, że to on go tego nauczył itd (no bo nie Hermiona xd) i myślę, że byłby bardziej zadowolony z siebie niż z Hugona, ale to taki drobny szczegół xd
      Już kiedyś mówiłam, że mi osobiście nawet pasuje parring Rose/Scorpius, m.in. ze względu na reakcje Rona! Wyobrażacie to sobie? Przecież on tak by chciał ją chronić, że pewnie gdyby sam znalazł jej chłopaka, to by miał do niego wonty, a Scoripius? Istne piekło! Ale za to w końcu lubimy Rona ;)

      Jeśli chodzi o te linki, to mi, Selenka, trzeci bardziej się kojarz z nami i naszym stosunkiem do Rona ;)

      Selenka, uważaj na grząski grunt xd Nie no, wakacje są, wiadomo było, że mało kto będzie wchodził :( Dobrze, że chociaż Ty jesteś ;) A jak chłopcy mają jednak chwilę, to mogliby się przyłączyć :D

      Usuń
  38. O mnie się nie martwcie ;) Po prostu pracuje z wujkiem na budowie od rana do popołudnia, bo chcę trochę zarobić ;) Właściwie to nie tylko ja, pełno kolegów ze mną tam robi, więc się nie nudzimy :D A po robocie jak zwykle jedziemy nad jezioro i do nocy się opieprzamy, więc stąd moja nieobecność ;) Ale pisać będę się starał jak tylko złapię chwilę, a małą zaległość mam, więc trzeba będzie odpisać :D I oczywiście analiza trzeciej części ^^ Więc spodziewajcie się, że odpowiedź może nastąpić nawet dzisiaj w nocy.
    Ale z RE to nie mam pojęcia co się dzieje :D Ja tam żałoby wielkiej nie przechodzę, on prędzej tak ;) Holandia 3 miejsce, więc może być, gorzej było ze mną 4 lata temu...wtedy Holandia przegrała w finale, a przegrać w finale to najgorsza rzecz zarówno dla piłkarza jak i kibica ;) Pozdro :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Ej a nawet nie wiecie jaki mi ostatnio głupi pomysł wpadł do głowy xD Ale to już szczyt mojej głupoty, jednakże muszę się z kimś tym podzielić :D Oczywiście to dotyczy tego opowiadania ;) No więc Hermiona teraz musi pracować żeby choćby porozmawiać z Ronem, ale mi wpadło coś takiego, że jak na przykład pisałaby listy do rodziców i powiedzmy do Kruma(w końcu to jej przyjaciel nie?)...noi Krumowi by na pewno opisała sytuację z Ronem i do czego zmierzam...Krum by przyjechał do Hogwartu :D Ale...wcale nie do Hermiony! :D Przyjechałby do swojego ex-największego fana żeby porozmawiać. Wyobrażacie sobie reakcję Rona jakby go zobaczył? :D Noi tak sobie myślałem, że sam Krum chciałby Rona naprostować żeby porozmawiał i wyjaśnił sobie wszystko z Hermioną, albo chociaż mógłby mu wysłać list :D Wiem, że głupie, ale takie coś mi przyszło do głowy, a nawet Ron by miał lżejsze podejście do Kruma za to, że on na prawdę jest tylko jej przyjacielem i zależy mu żeby to Ron z nią był ;) Jedna z moich najbardziej niedorzecznych rozkmin, ale zawsze coś ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaha :D Niezły ten pomysł masz z Krumem xD To by było dobre, ale myślę, że jednak to opowiadanie tego nie potrzebuje ;) Choć...nie wiem czy warte rozważenia czy nie, ale sam w sobie pomysł wręcz błyskotliwy :D Ale też jak mówiłeś, niedorzeczny ;) Z wszystkich rzeczy jakie mi wpadają do głowy odnośnie tego opowiadania, ta by była ostatnia :D Pisz więcej takich rozkmin, bo lubię je ^^

      Usuń
    2. Ja się aż zakrztusiłam z wrażenia xd
      Skąd Ty bierzesz te pomysły? Są niesamowite! o.O
      Myślę, że Ron by zszedł na zawał, gdyby zobaczył Kruma, no bo sorry, Roger, McLaggen i do tego Krum... to chyba trochę za dużo :p Poza tym mam wrażenie, że mógłby mieć trochę za złe Hermionie, że mu to wszystko napisała, choć przynajmniej utwierdziło by go to w tym, że Krum jest tylko jej przyjacielem.
      No nie wiem, to wymaga głębszego przemyślenia :p
      A ja tak z innej beczki- szukałam czego na yt i znalazłam filmik o Romione <3 filmik, do którego RTBC wrzuciłeś nam kiedyś linka (jakoś wtedy, jak mnie tak zjechałeś xd) i on serio ściska za serce i miałam tylko takie "Dlaczego ja im to robię?!" i znowu przechodzę załamanie i chce ich połączyć :( Wrzucę jeszcze raz ten link, bo nie wiem czy inni widzieli :)
      https://www.youtube.com/watch?v=8cDCbuzA0aE&hd=1

      Usuń
    3. Ja też widziałam ten filmik, on jest po prostu genialny! Ktoś ma niezłego nosa do montażu filmików, bo filmik idealnie zgrywa się z muzyką ^^ Ten filmik to ja na wszelki wypadek zgrałam na komputer i kilka pen-drive'ów żeby w razie jego usunięcia mieć go mimo wszystko, bo to najlepszy filmik jaki widziałam o Romione :D Ale Angie musisz być silna! Jeszcze kilka dobrych rozdziałów przed Tobą zanim ich połączysz. Jeśli chcesz żeby było szybciej to po prostu musisz omijać pisania miniaturek póki znów nie będą razem i ja też byłabym za tą opcją, bo opowiadanie weszło w taką fazę, że nic poza nim mnie nie obchodzi xD Ostatnio jak patrzyłam na fanfiction.net i oglądałam ile tego jest to tak sobie myślałam, dlaczego ja się nie nauczyłam angielskiego?! Ale mimo wszystko uruchomiłam google translate i wklejałam teksty z fanfiction i powiem Ci, że może i zdania nie mają żadnej składni to i tak sama sklejałam to w głowie i przeczytałam kilka dobrych fanfików z Romione :D

      Noi wracając do Kruma to rzeczywiście Ron mógłby mieć trochę pretensji, że mu to napisała, ale nawet on nie dałby rady przekonać Rona...co ja mówię...ZWŁASZCZA on :D

      Usuń
    4. Oczywiście, że filmik jest genialny, nie przesłałbym Wam byle czego. Poza tym Angie ja Cię nie zjechałem xD Byłem tylko zły, że to tak długo, ale Twoje opowiadanie jest najlepsze :D Przecież jak wbijam na komputer(oczywiście na koncie z hasłem) to ronionablogspot.com jest moją stroną startową ;)

      Usuń
    5. I nie próbuj ich połączyć przypadkiem xD Sam nie wierzę, że to mówię, ale ja nabrałem jednak cierpliwości i właśnie ta cierpliwość zostanie nagrodzona ;) I pomysł Selenki z omijaniem miniaturek jeśli chcesz przyspieszyć proces godzenia może być dobry ;)

      Usuń
    6. Oj, RTBC, wiem :p Po prostu sobie żartuję ;)
      Pfff... Omijanie miniaturek nie jest takie proste xd W ciągu ostatnich kilku dni zaczęłam ze 3, ALE pociągnęłam też trochę nowy rozdział :D
      Ale to jest taki idiotyczny paradoks, zawsze to ja starałam się wszystkim złagodzić ten ból po ich rozstaniu: "Ale spokojnie, jeszcze trochę" albo "Potem będą mieli spektakularny powrót", a teraz to ja rozpaczam, a Wy mnie pocieszacie -.-
      W każdym razie, z powodu tej desperacji, cały dzień siedzę przy kompie i szukam filmików na yt, piszę i przeczytałam po raz milionowy Brakujące Momenty, zastanawiając się, czy kiedyś mi się to znudzi xd To znaczy niecałe, bo nie jestem znieść 2-3 pierwszych rozdziałów :/ Od snów na jawie ^^ I bardzo mnie bawi moment, jak Hermiona palnęła "Powinniśmy iść do łóżka" i reakcja Rona xd
      A wgl jak Wam mijają wakacje? Zakładam, że reszta gdzieś wybyła albo non-stop ich nie ma. Ja prawie do końca sierpnia (jakoś tak do 20-22) siedzę w domu :'( Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że właściwie wszyscy moi znajomi powyjeżdżali -.-

      Usuń
  40. Witam ponownie :D Sory za nieobecność, ale to bekowa historia xD Ostatnie pare dni leżałem w szpitalu, bo graliśmy nad jeziorem w piłkę i upadłem brzuchem na kamień łąmiąć przy tym jedno żebro xD Beka ze mnie wiem, ale co poradzić...i tak będę grał, ze złamanym żebrem czy bez ;) Teraz lecę na grilla do koleżki to jak wrócę to chyba trzeba będzie się wziąć za odrabianie zaległości :D Gdybym miał takie podejście do szkoły co do tego bloga to bym zdawał z wyróżnieniem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahahahahahahahahahaha :D Weźcie może najpierw zwróćcie uwagę na teren na jakim gracie zanim zaczniecie kopać xD Ale dobrze, że przynajmniej już wróciłeś ;) Ja też muszę co nieco nadrobić :)

      Usuń
    2. O rany, RE... :o Ale już ok?
      Tak, RTBC ma rację z tym miejscem -.-

      Usuń
    3. Ze mną wszystko jest dobrze ;) To tylko żebro, więc praktycznie z niczego mnie nie zwalnia podczas wakacji :D Mogło być gorzej, kilka lat temu złamałem nogę na początku wakacji i miałem po wakacjach. Ale i tak następnym razem będę musiał się posłuchać Waszych zaleceń, bo jednak nie chcę połamać kolejnego żebra xD

      Usuń
    4. RE:
      To dobrze :)
      Spoko, ja parę lat temu też miałam gips na wakacje -.- Co więcej, moje szczęście jest takie, że w grudniu zeszłego roku skręciłam sobie nogę i znowu mnie wsadzili w gips na miesiąc, na święta! :p

      Wgl, mówiłam Wam kiedyś, że jestem strasznie sentymentalna, więc uświadomię Was, że dokładnie rok temu, zawiesiłam bloga. I tak teraz na to wszystko patrzę i jestem przeszczęśliwa, że go odwiesiłam! W między czasie pojawiło się sporo nowych osób, rozpoczęły się te długaśne dyskusje... Rany, jak ja się cieszę, że ten blog wciąż funkcjonuje, bo na razie jest nierozłączną częścią mojego życia.
      Z racji tego, że zebrało mi się na wspomnienia i refleksje i jestem wgl wzruszona: dzięki, kochani, za to, że jesteście :*

      Usuń
    5. Angie jakbyś nie odwiesiła bloga to wiedz, że byśmy Cię znaleźli i byś musiała znów pisać :D No bo wiesz, to byłoby przestępstwo gdybyś zakończyła tą świetną historię na etapie ich separacji...i ten blog jest nie tylko częścią Twojego życia, bo to również mój nieodłączny element ^^ Więc pisz dla nas jak najdłużej ;) My się nigdzie nie wybieramy :)

      Usuń
    6. Święte słowa RTBC!

      A ja znowu przeczytałam Brakujące Momenty...i ja też nie czytam wszystkiego tylko od snów na jawie :D Wtedy już wszystko zaczyna się prostować i ten moment w skrzydle szpitalnym ^^ Tak by było na prawdę gdyby nie misterny plan Rowling, żeby ich do końca przetrzymać, oni już wtedy by się zeszli.

      Usuń
  41. Ej chłopaki, a jak byście Wy postąpili teraz na miejscu Rona? Oczywiście mi chodzi uwzględniając WASZE charaktery :) Strasznie mnie to ciekawi, więc odpowiedzcie ;)

    OdpowiedzUsuń
  42. Dobra koniec zabawy chłopaki, wiem, że są wakacje, ale na nadrobienie zaległości daje Wam czas do jutra do północy, więc lepiej mnie nie zawiedźcie!

    OdpowiedzUsuń
  43. Heej! Już powróciłam. Szkoda, ze ten czas tak szybko leci :/ Trafiłam na świetną pogodę i powróciłam do zeszłorocznej opalenizny :)
    Nad morzem natknęłam się na "szlaki" z HP. Widziałam dziewczynę, która zrobiła sobie mroczny znak na lewej ręce z henny. Wyglądało to trochę żałośnie, ale pomysł fajny xD
    Co do filmików z Ronem i Hermiona to tu są moi faworyci:

    1. https://www.youtube.com/watch?v=rs947mEnx10
    Filmik może średniej jakości, ale jest tak przeuroczy, że .. Ahh!

    2. https://www.youtube.com/watch?v=Jh151jV0Ng4
    Jak to mówią "Gwałcę replay" :3

    3. https://www.youtube.com/watch?v=EocbLY8Lj18
    Najlepszy początek filmików ronione ever! ♥ Piosenka też taka bardzo... emocjonalna? Uwielbiam ją.

    4. https://www.youtube.com/watch?v=NGSsYGh9C00
    Tu jakość też średnia, pikselizuje się (a może tylko mi?) ale piosenka idealnie dobrana. Weasley is Our King!

    Ja jeszcze nigdy niczego nie miałam złamanego, (co jest dziwne, bo mam dwie lewe nogi i ręce) tak ze pod tym względem raduje się. We wakacje pewnie to trochę uciążliwe ciągnąć za sobą kawał gipsu :P Ale żebyście nie myśleli, że jestem urodzona pod szczęśliwą gwiazdą dodam, iż co najmniej raz na dwa miesiące jestem chora a jak nie to jakieś inne dolegliwości. Przede mną wycinanie migdałków xd
    Angie: Doszło mi już "Gwiazd naszych wina". Jak dokończę "upadłych" biorę się za nią :)



    OdpowiedzUsuń
  44. Ojej, wchodzę sobie, żeby sprawdzić czy ktoś coś napisał, a tu patrzę- Selenka rzuca groźbami :o Jestem w szoku :p Ale zgadzam się z Tobą, Selenka :D

    Tak wgl oglądałam właśnie dodatki do IŚ cz. 1 (są na yt) i tam jest pokazane jak kręcili tą scenę "Siedmiu Potterów"- mnie rozwalił Dan, który mówi o postawie Ruperta i jego chodzie xd
    I jeszcze fajna jest scena, jak uciekają przez las, bo wychodzi na to, że oni się tam ścigają :p
    Więc jeśli jeszcze tego nie widzieliście, to oglądnijcie, bo można się pośmiać :D
    PS Chyba skończyłam nn :o Muszę jeszcze ją przewertować, sprawdzić itp. Ale spodziewajcie się jej niedługo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dulce, dzięki za filmiki :) 2. moim zdaniem najlepszy <3
      Noga w gipsie na wakacje to rzeczywiście przypał :( Zwłaszcza jak moi znajomi wyjechali, a moja mama nie miała siły katować już planszówek -.-
      Biedna jesteś z tymi migdałkami :/
      A wgl fajni ci "Upadli"?

      Usuń
    2. Bardzo szybko się czyta, ale trochę za dużo tego romantyzmu. Momentami aż mdli. Na początku trzeba się "przemóc" a później już wciąga i nawet nie wiesz kiedy i juz sięgasz po kolejną część. Jeżeli masz czas to można przejrzeć :P W 2015 ma wejść film z tego co wiem :)
      Jeżeli wszyscy znajomi wyjechali to do nich dołącz! :) A jeżeli nie ma takiej możliwości to faktycznie lipa. Ja zrezygnowała bym z miejsca z planszówek - Nienawidzę, grr! Tak samo jak kart. Jedynie pokera toleruje, można się pośmiać :) Jeżeli juz byłabym uziemiona, to jakiś serial bym obejrzała. Teraz jestem w żałobie po zakończeniu 5 sezonu Vampire Diaries. Jak mogli zabrać mi Damona?!
      Chociaż z jednej strony dobrze - masz teraz dużo czasu = nowy rozdział! <3
      Ja mam pewien pomysł na miniaturkę. Będzie to moja pierwsza i może jutro się za nią zabiorę :D
      Może miniaturki będą mi lepiej szły. xD

      Usuń
  45. Okej okej Selenka obiecuję, że nadrobię to dziś :D Tylko nie krzycz już xD

    OdpowiedzUsuń
  46. Dobra w końcu trzeba to wszystko nadrobić!

    Lucy ja nie słyszałem o tym pomyśle z siostrą Hermiony, ale mi do niej pasuje żeby była jedynaczką ;)

    Selenka masz rację z tą reakcją Rona w przyszłości o tańcu Hermiony i Harry'ego, byłby taki dym, że szok! :D A jakby się o tym dowiedział powiedzmy na jakimś rodzinnym zgromadzeniu jakby sobie wspominali stare czasy to by był dopiero kwas! Pewnie by wyszedł i się aportował gdzieś, to by nie przeszło bez wojny jestem tego pewien. Ale to tylko durne posunięcie filmowców i tyle :)

    Lucy, Selenka ma rację z tym przytuleniem na koniec drugiej części, to nie mogło zbić z tropu, bo to był raczej znak :P A w piątej części nie tylko cmoka w policzek filmowcy pominęli, to chyba najbardziej zaniedbana część i nie tylko pod względem Romione.

    Quirell i Lockhart w Ravanclawie? Jak dla mnie powinni być w Durmstrangu ^^

    Selenka co mama Hermiony myśli przez te wszystkie lata? Ja Ci powiem, że raczej Ty masz rację, z pewnością zauważyła, że w listach pewnie więcej pisała o Ronie czy mogła się rumienić przy każdej wzmiance o nim ;) Tak mi się zdaje, ale nie wiem co z Panem Granger :D Z pewnością też mógłby coś zauważyć, ale nie wiem jaka była jego reakcja :D Na pewno rozmowa między Ronem a Panem Granger byłaby genialna ^^ W Wojennym Pyle chyba była taka :)

    Jeśli chodzi o podejście Rona i Hermiony do swoich dzieci i ich życia sercowego to Hermiona by żadnemu nie odpuściła, musiałaby wszystko wiedzieć! A Ron na 100% tylko by się cieszył, że Hugo coś tam wyrywa, bo jakby się dowiedział o Rose to pewnie szpiegowałby ją i nastraszył dzieciaka xD

    Pairing Rose-Scorpius dla mnie by był świetny! Głównie ze względu na Rona, ale by była jazda :D Jestem jak najbardziej za takim rozwiązaniem ^^ Ciekawe jakby ślub wyglądał, pewnie wyznaczyli by jakąś linię przez którą ani Ron ani Draco nie mogliby przejść żeby przypadkiem nie wpaść na siebie :D

    Noi znowu wracamy do Brakujących Momentów ^^ Ja też jestem za stwierdzeniem, że oni raczej by się zeszli po otruciu, gdyby Rowling nie poszła na skrót omijając ich rozmowę, ale cóż...

    Selenka jak ja bym postąpił na miejscu Rona? :D To trudne...w prawdziwym życiu gdyby mi jakaś dziewczyna coś takiego zrobiła(oczywiście taka przeciętna nastolatka) to bym się nawet nie przejął, bym miał jeden zawód mniej ;) No ale tutaj sytuacja jest inna :D Bo przecież tutaj mamy do czynienia z prawdziwą miłością czyż nie? Hermiona wykaże skruchę i w końcu się zejdą, ale to będą ciężkie trzy miesiące jak już mówiliśmy :D Kto wie czy 3?! Angie nie powiedziała, że od razu po otruciu ich połączy nie? :D Ron ma swoje powody i w ogóle dziwie mu się, że miał ochotę ją wtedy przytulić jak rozmawiali, ja bym jeszcze chyba na jego miejscu ją odrzucał bez rozmowy, bo zdarzyło się za wiele.

    Angie fajne te Twoje obrazki i gify, ale mimika Rupeta...za to powinna być nagroda :D Ja raz gdzieś widziałem filmik jak kręcili trzecią cżęść i jak kręcili scenę, w której Black ciągnie Rona, a Ron rozpaczliwie woła Harry'ego i to po prostu wyszło tak komicznie, że jak było cięcie to beka z Ruperta od razu była na planie :D

    Dobre filmiki Ola :D Jak będziesz jeszcze coś fajnego miała to możesz podrzucić ;) I co ma znaczyć, że może miniaturki będą Ci lepiej szły? Omówiliśmy już, że opowiadanie fajnie zaczęłaś z wyjątkiem zachowania Rona i tyle :)

    Angie ja też widziałem te filmiki z Insygni, ale nie tylko, jak już mówiłem i w trzeciej części można się było pośmiać i jestem pewien, że i inne dodatki są dobre, albo jakieś filmiki od WB na yt ;)

    OdpowiedzUsuń
  47. No to jeszcze czas na azalizę!

    1. Wiem, że durna przeróka, ale tyle mam do powiedzenia o tym punkcie oprócz tego, że się z Wami zgadzam co do Dana i jego gry ;) http://www.youtube.com/watch?v=JEME7ppJEPY Jak dla mnie śmieszne xD Zwłaszcza scena jak Harry mówi "Nie umiesz opowiadać kawałów!"
    2. To jest genialne! A ja bym chciał jeszcze doświadczyć takiego spłaszczenia jak muszą jechać między innymi pojazdami, ciekawe jakie by było uczucie :D
    3. Chodzi o tego łysego? :D Bo jeśli tak to coś tu jest źle, nie?
    4. Hej, to tak samo jak z jazdą na miotle w pierwszej klasie, a wtedy w nagrodę został szukającym xD I jeszcze od początku dobrze mu szło, a argument Hermiony jak znalazła, że jego ojciec był dobry jest słaby, bo talentu nie można według mnie dziedziczyć tylko samemu nabyć grając.
    5. Harry to jeszcze nic, Neville dał popis z tą książką u Hagrida ;) A sam Dziurawy Kocioł mi się wydaje bardzo przytulnym miejscem ^^
    6. Super scena, czuć trochę napięcie między nimi, a Harry z tyłu beke z nich ciśnie, bo jak zwykle wojna...Ale Selenka ma rację, gdyby Ron wiedział o swoim Parszywku prawdę to pożyczyłby kotka na chwilę :) Swoją drogą ciekawe czy kiedyś Ron brał tego Parszywka na łózki żeby sobie poleżał z nim xD Wobrażacie sobie jakby Ron wspominał, że spał z Pettigrew? :D Hahaha, to by było mistrzostwo!
    7. Tak Angie, nie byłabyś sobą, gdybyś o tym nie wspomniała, Selenka też by nie była xD A Lupin jak tam spał to wyglądał jakby sobie popił ^^
    8. Świetnie zrobili to scenę, ale jeśli chodzi o minę to Krzywołap niestety zgasił chyba tam Rona :D
    9. Tak, to samo w piątej chyba części, a tam Harry niegrzecznie odepchnał Rona...
    10. Nie często mnie śmieszy Harry, ale czasem mu się to uda ;) Niemniej jednak jak go kiedyś lubiłem tak teraz nie za bardzo, zbyt wiele razy mnie zirytował.
    11. Też bym chciał kiedyś w coś takiego się pobawić, a swoją drogą Harry powinien naśladować węża xD
    12. A widzieliście jaki Ron był tam przestraszony jak ona go zapytała co tam widzi?! Jakby Aragoga zobaczył :D
    13. Pominęłaś jedną rzecz w tym punkcie ;) Malfoy był tam śmieszny i mimo, że go nie lubię to wyszło dobrze :D Plus Twoje punkty i super lekcja, jedna z najlepszych scen w całym filmie.
    14. Bogin u Ciebie to świetna opcja, chcę to zobaczyć!
    15. Jedna z moich ulubionych postaci ^^ Jak dla mnie idealnie do siebie pasują z Tonks.
    16. Z pewnością było ciekawie ;) To by było dobre wspomnienie, więc jestem na tak :)
    17. Masz rację kolejny popis filmowców, można było lepiej nakręcić te filmy!
    18. Patrz punkt Selenki!
    19. Ja chciałbym zobaczyć więcej razy jak byli sami w Hogsmeade, a nie z Harrym, czemu nie zrobili dosłownie paru minut więcej z ich pobytu tam?
    20. Sen musiał być ciekawy, chciałbym to w filmie zobaczyć :D Albo chociaż wiedzieć co dokładnie mu się przyśniło.
    21. Nie chce powtarzać po kimś, ale to co powiedziała Selenka w tym punkcie jest całkiem możliwe.
    22. Popieram Selenke, Ron powinien z raz mu porządnie dokopać w całej serii!
    23. Ja nawet z tym spojrzeniem Rona widziałem komiks, z pewnością filmowcy powiedzieli żeby Rupert coś takiego zrobił :D
    24. Szkoda tylko, że takie nierealne to było...przecież jakby dostali taką gałęzią to by skończyli gorzej niż RE po meczu nad jeziorem.
    25. W sumie to było całkiem dobre co o nich powiedział, to tak wyglądało xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 26. Czy Lupin miał mapę to nie wiem, bo przecież chyba zauważyłby Petera zanim zabrał mapę Harry'emu nie? Tak myślę...
      27. Ron zawsze znajdzie sobie chwilę żeby ponarzekać ^^ Lubię go za to xD
      28. I znów Selenka dobrze gada, nie pokazali później o czym tam sobie konwersują a fajne wspomnienie i z tego możnaby było skleić.
      29. Nie to chyba nie było tak, to raczej Hermiona podnosiła Rona z Harrym jak Lupin zaczął się zmieniać, ale ręki nie dam sobie uciąć ;)
      30. Gdyby takie coś istniało to bym sobie kupił takiego, cena nieważna :)
      31. Ja od dziś w takich scenach będę sobie wyobrażał Selenkę i jej minę jak widzi coś takiego :D
      32. Ja to też zauważyłem, ale tutaj Selenka ma rację znowu! Po raz kolejny coś dostał, czy to nie za dużo?
      33. Dobry mieli pomysł Ci co to montowali, pierwszy raz mógłbym oglądać napisy końcowe nie nudząc się xD
      34. W każdej części muzyka była dobra, w tej mi się podobała szczególnie muzyczka jak Lupin rozmawiał z Harrym na moście.
      35. Nie pierwsza i nie ostatnia ich wpadka...o Romione powinien być osobny film.


      Skończyłem, Angie i Selenka mnie nie zabiją :D RE Twoja kolej!

      Usuń
  48. Dobra to ja może zacznę od analizy, bo Angie za długo czekała na odpowiedź, a chcę dać tą odpowiedź na wypadek gdybym nie zdążył nadrobić zaległości przed północą i własną egzekucją :D

    1. Uwielbiam tą scenę, a gra aktorska Daniela rzeczywiście zostawiła tam wiele do życzenia, jak dla mnie on w sumie się niczym nie wyróżnił w całej serii.
    2. Jak jadę z wujkiem to jest jeszcze lepiej niż w Błędnym Rycerzu, on nie musi używać żadnych magicznych sztuczek żeby jechać między innymi samochodami :D
    3. A mnie się zdaje, że to nie jest ten sam chyba :P Ale jego śmiech jak Knot powiedział, że za nadmuchanie ciotki nie wysyłają ludzi do Azkabanu mnie rozwala.
    4. Nawet jakby użył na niej Cruciatusa to by go jakoś z tego wyciągnęli, jego nietykalność trochę mnie wkurza -.-
    5. Ta książka była mega śmieszna, ale nie rozumiem dlaczego Harry jej się tak bał...co mu zrobi poza tym, że przytrzaśnie mu palce? Przecież go nie ugryzie nie?
    6. Jak dla mnie akurat w tym momencie kontra Hermiony była zabójcza :D
    7. Hahahaha RTBC rozwalił tu system, ale ma rację! Lupin wygląda jak po dobrym melanżu ^^
    8. Ta scena pamiętam jeszcze lepsza była w kinie przy wszystkich efektach i nagłośnieniu! U siebie na kompie czy DVD też się fajnie j,ą ogląda, ale to nie jest to samo, chyba się zgodzicie? :)
    9. Zgadzam się, że przyjaźń Rona i Harry'ego w tym aspekcie fajnie pokazana, ale jednak Ron powinien z raz dać mu działać i samemu się włączyć ;)
    10. Gruba Dama tak samo irytująca w tej scenie jak moja głupia nauczycielka od matmy, wyobrażacie to sobie? Ona z wyglądu jest jak Umbridge, z zachowania też podobna, a głos Grubej Damy...
    11. I to jest prawdziwa zabawa! Gdyby było coś takiego to byłoby dużo lepiej, a w świecie mugoli alkohol i używki...
    12. Patrzcie też w tej scenie jak Hermiona za nim już prawie pęka ze śmiechu jak Ron próbuje coś wytłumaczyć z tej filiżanki xD
    13. Zgodzę się z RTBC, Malfoy wyszedł całkiem śmiesznie i nie można tego pominąć :D
    14. TAK TAK TAAAAAAAAAAAAAAAAK! Zrób bogina prosze prosze prosze PROSZEEEE!!!!!!! To będzie genialne! Umieść to w opowiadaniu, tylko pomyśl o tym, to by był w tym wszystkim wielki bonus!
    15. To z pewnością mój ulubiony profesor jaki był w Hogwarcie ;) Nie dziwię się Wam, że też go lubicie :)
    16. Pewnie, ze była o tym mowa, a wspomnienie to byłaby dobra opcja! Byli sami i mogło trochę iskrzyć, kto wie, może któreś z nich właśnie wtedy uświadomił sobie, że to jednak coś więcej, a może oboje tak pomyśleli?
    17. W filmie woleli pokazać jak Gruba Dama próbuje rozbić szkło głosem...nienawidze tych głupich ludzi z WB!
    18. Sama scena śmieszna, ale dziwie się, że Selenka nie wypomniała jak to Potter musi być w centrum uwagi zawsze :D No bo jak kogoś nie uratuje, to mało się nie zabije podczas meczu i zawsze wszyscy wokół niego :D
    19. Ciekawe co by było jakby Harry nie przyszedł...Hermiona pewnie by ich spetryfikowała, a sam Ron pewnie chciałby się rzucić na Malfoya. Gdyby powiedzmy w szóstej klasie taki Crabbe i Goyle się burzyli do Rona, a wiemy, że Ron wtedy był już dość silny to jakby obydwu złapał za karczycho to po nich :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 20. Takie momenty jak ta uświadamiają mi, że Ron to prawdopodobnie czołówka wszystkich postaci ze wszystkich książek na świecie :D On czasem jest taki śmieszny, że chyba sam nie ma o tym pojęcia, sama Rowling chyba nie wie jaka świetna postać jej wyszła.
      21. Ja też się będę trzymał wersji Selenki, bo to co ona tam napisała jej bardzo sensowne.
      22. Kurde ja też chciałbym zobaczyć jak to Ron mu dowala xD Ale tak też może być ;)
      23. Gdyby Harry spojrzał mu wtedy w oczy to prawdopodobnie byłby spetryfikowany :D Jak z kuzynką oglądałem tą część(ona oczywiście nie wie, że czytuje blogi :D) to też zwróciła uwagę, że Ronowi chyba się nie spodobało, że Harry się wcina :D
      24. Zgadzam się znowu z RTBC! Mimo, że to trochę złośliwe :D Ale skoro ja po zwykłym upadku złamałem żebro to co dopiero jakby taka gałąź kogoś uderzyła, bądźmy poważni :) Fajnie to wyglądało, ale to kino, że nic im się poważnego nie stało.
      25. Też lubię docinki Snape'a, ale bardziej mi się podobało jak Umbridge w piątej części po nim pojechała, Ron się zaśmiał i dostał od niego książką po głowie, a sisotry Patil koło niego w pompe :D
      26. Patrz RTBC! Lupin gdyby miał to by zauważył, ale Syriusz chyba miał swoją, bo inaczej by do Hogwartu nie przyszedł nie? Nie rozkmniam sam już...
      27. Syriusz był mega śmieszny jak próbował się wytłumaczyć Ronowi z tego, ale wiadomo, że z temperamentem Rona prawdopodobnie nie wygrasz :D
      28. Nawet gdyby mu amputowali, do Dumbledore nie mógłby mu nowej nogi wyczarować? Voldemort wyczarował nową rękę Pettigrew, więc myślę, że Albus też zrobiłby to z nogą dla Rona nie? :)
      29. Mam to na komputerze, więc sprawdziłem, najpier gdy Remus się zmienia w wilkołaka to Hermiona łapie Rona, a jak ten już ryknął to Ron łapie Hermionę ;) Więc wyjaśnione ;)
      30. Pewnie, że tak, ale szkoda, że nie mógłbym mieć takiego, u mnie w mieszkaniu raczej by się nie zmieścił :D Chyba, że by były miniaturowe hipogryfy to wtedy brałbym takiego :D
      31. Od dnia dzisiejszego tak jak RTBC będę sobie przypominał Selenke i jej reakcję na to ^^ Po części się zgadzam z Angie, że to braterskie, ale Selenka też ma uzasadnione podstawy żeby twierdzić, że to Harmonowe jest ;)
      32. Właśnie jak z kuzynką oglądałem tą scenę to rzuciła mi takie spojrzenie jakby wiedziała, że chciałby coś wtrącić, ale rozgerałem to po swojemu i wyszło, że to ona się trzyma podtekstów ^^ Wiecie jaka czerwona była? :D
      33. No fajna fajna, ale mimo tego nogdy nie obejrzałem napisów końcowych ^^
      34. Ci co stworzyli te wszystkie piosenki wykonali kawał dobrej roboty, to dodaje klimatu, którego nie można zamienić.
      35. Szkoda, że nie było o tym choćby wzmianki...już jak nie chcieli nakręcić tego jak piszą to odwołanie, to chociaż coś, żeby widzowie wiedzieli, że takie coś w ogóle miało miejsce.

      Dobra, biore się teraz za odpowiedzi na komenty, chyba jednak przeżyje :D

      Usuń
  49. Lucy już nie dokuczaj Ronowi z tą sukienką na balu xD Niech będzie, że to szata wyjściowa i tyle ;)

    Selenka serio spodobało Ci się Never Gonna Give You Up? xD Fakt, że to z głowy nie chce wyjść po ponownym usłyszeniu, ale jak dla mnie to wieś i na kwejku raczej już uważam na linki ;) I masz rację z Krumem, tu chodziło tylko żeby jeszcze bardziej wkurzyć Rona i jeszcze bardziej zmniejszyć jego samoocenę(o ile to możliwe)

    Lucy słyszałem o tym, ale jak dla mnie dobrze jest jak jest, poza tym Rowling za dużo ma do powiedzenia po tym wszystkim moim zdaniem. Niech stworzy coś nowego a nie ciągle to próbuje rozdmuchać kwestionując własne pomysły...

    Angie serio chcesz wprowadzić pomysł z przesadzeniem ich razem do ławki? xD To by w sumie by było pewnie z jednej strony śmieszne, z drugiej przykre(dla Hermiony, ze ciągle on nic nie chce powiedzieć). Chociaż to by była dobra akcja, bo po rozstaniach jak już była chyba mowa, było kilka momentów po ich rozstaniach, że coś się działo na lekcjach ;) Ale nie było jeszcze akcji, że razem mieli siedzieć :D
    A co do soczewek to i tak chcę je sobie kupić :D Wyobrażacie sobie pionowę źrenicę jak u kota z żółtą tęczówką? :D

    Ola te tekścik z zazdrośną Hermioną :D Ale to chyba tylko przez to, ze Rita jest dla niej non stop złośliwa nie? :D

    Selenka ja jestem pewien również, że rodzice Hermiony wiedzieli o jej podejściu do Rona! 100%, tak samo jak Weasleye wiedzieli o podejściu Rona do Hermiony. Za to Ron swoją córeczkę na pewno by pilnował, Hugo oczywiście by miał wolną rękę :D Ale Hermiona myślę, że próbowałaby wmówić Ronowi, że to część dorastania i Rose musi być doświadczona czy coś :D

    RTBC dałeś do pieca z tym Krumem :D Jakby przyjechał to Rona to szczena by mu opadła, pewnie by trzasnął drzwiami przed nim xD

    Angie to, że odwiesiłaś bloga to była Twoja jedna z najlepszych decyzji ;) Noi ktoś mówił żebyś zareklamowała bloga na jakimś potterowym forum, nie wiem czy ktoś by chciał się tak udzielać jak my, ale z pewnością dodatkowy komentarz z opinią pod rozdziałami by był miły nie? :)

    Selenka ja sam nie wiem co bym zrobił...w prawdziwym życiu to tak jak RTBC, olałbym, nie odzywałbym się do niej i tyle. Ale tutaj jest co innego, Ron ją kocha, Hermiona go też i póki się nie połączą to nigdy nie będą szcześliwi. To będzie długo okres, ale w końcu jej wybaczy, poza tym po takim doświadczeniu już nigdy by nie mieli żadnej poważniejsej kłótni, bo takie wydarzenia z pewnością by im coś wbiły do głowy i mieliby najtrudniejszy okres za sobą ;)

    Ola więcej filmików dobrych jak będziesz miała, mnie nie za bardzo chce się szukać xD I powodzenia przy wycinaniu migdałków ;)

    Noi takim oto sposobem ponadrabiałem trochę i jestem bezpieczny :) Ale wolę codzień odpowiadać na komenty, bo raz ciężko nadrobić, a dwa grożą mi tu :D Hahahaha, pozdrawiam Was wszystkich ^^

    OdpowiedzUsuń
  50. Dulce, ja mówiłam o tych wakacjach, kiedy miałam gips :p Teraz mam masę rzeczy i pomysłów, choć siedzę w domu, więc jest dobrze :) Mówisz, że dużo romansu? Ostatnio drażni mnie taka literatura :/ Oczywiście poza GNW :p Btw, jak Ci się podoba?
    A, no i oczywiście jestem ciekawa Twojej miniaturki, ale nie wiem czemu ma być lepsza od rozdziałów, przecież one są świetne! :)

    Hahahaha, widzę, że Selenka Was przestraszyła, chłopaki :p

    RTBC:
    13. No tak, rzeczywiście beka z Malfoya tam była :D Ogólnie rzecz biorąc, genialna scena <3
    23. Ale to było takie mega typowe dla Rona ^^
    24. Hahahahahahahhaha :P Wybacz, RE, to nie chodzi o Ciebie, ale rozwaliło mnie to porównanie xd
    29. Tu RE dobrze powiedział. Mi chodziło o ten moment, jak Hermiona zbliża się do Lupina i gada coś do niego: „Panie profesorze” itp. I on zaczyna wyć i akurat wtedy to Ron ją przyciąga ;)

    RE:
    5. Myślę, że mogła ugryźć :p A pamiętajmy, że Neville się przez nią przewalił xd
    18. Tak, RE, masz tu rację, Potter zawsze musi być na pierwszym planie -.-
    19. Czy ja wiem… To znaczy w końcu pewnie by jakoś ich zaczarowali. Ale jeśli chodzi Crabbe’a i Goyla i Rona, to i tak najlepsze jest, jak Ron w IŚ krzyczy do Harry’ego: „Jeśli przez nich zginiemy, to Cię zabiję” xd
    28. Pamiętajmy, że ręka Glizdogona go zabiła -.- Więc może lepiej nie wyczarowywujmy już kończyć :p

    Obaj:
    31. Nie, ja Wam tego nie odpuszczę! Rozumiem, o co chodzi Selence i Wam, chłopaki, też, ale przecież widać, że tam nie ma ŻADNEGO uczucia poza opieką i troską, którymi oni rzeczywiście się darzyli. Jest to jeden z naprawdę niewielu momentów, kiedy pokazane jest, jak silna jest ich więź. Nie wiem, dlaczego ludzie widzą w tym coś więcej :(

    RTBC, może i macie z Selenką rację z tym tańcem, ale tu też polemizowałabym. Chodzi o to, że ona serio martwiła się odejściem Rona, a Harry to widział i chciał jej poprawić humor. Co w tym złego? Bardzo ładnie to ukazuje ich przyjaźń- że są właściwie dla siebie jak rodzeństwo. Myślę, że Ron, jakby się o tym dowiedział (a na pewno by nastąpiło to sporo po bitwie), mógłby trochę zmarkotnieć, ale nie wściekłby się. Dlaczego? Bo to Harry! Jego najlepszy kumpel, który sam mu powiedział, że Hermiona jest dla niego jak siostra i który jest bezgranicznie zakochany w jego siostrze.

    RE, tak, zastanawiam się nad tym przesadzeniem ich. Ale nie wiem czy gdzieś to wcisnę... Pomysł jest fajny, niby nie do wykonania, ale można z nim coś pokombinować. Tylko może nie u mnie albo w jakiejś miniaturce. No nie wiem,mam z tego powodu zagwozdkę... Jeszcze się nad tym zastanowię :)
    A, i mimo wszystko, ja ciągle utrzymuję, żebyś zostawił w spokoju te soczewki ;)

    Trzymajcie się :*

    OdpowiedzUsuń
  51. Angie, dzisiaj w nocy zacznę, bo jakoś nie miałam czasu. Nie mogę się przestawić na tryb "Nie, Ola, dzisiaj nie idziesz na plażę". Niestety przysłali mi książkę z filmową okładką, co mnie bardzo smuci, bo nie podoba mi się dobór aktorki tej Hazel (Ale Augustin jest bardzo sympatyczny, kogoś mi przypomina, ale kogo?)
    To będzie moja pierwsza książka nie-fantasty od paru miesięcy xD
    RTBC, ja też uważam, że Rose i Scorpius byli by świetni. Rowling w sumie tak nakierowała trochę czytelników na tą parę, bo Ron poszczuł Rose na Scorpiusa, a wiadomo - zakazane smakuje lepiej.
    Co do filmików, to mam jeszcze złapkowane parę :3
    1. https://www.youtube.com/watch?v=R63Jv_bkTZA
    Na początek ogólny z HP, uwielbiam go. Od razu chce się od początku oglądać wszystkie części czy znowu sięgnąć po książki.

    2. https://www.youtube.com/watch?v=c1Du9vheeoA
    Te ich kłótnie i ten brytyjski akcent! <3

    3. https://www.youtube.com/watch?v=NPvHMLtZjlU
    4. https://www.youtube.com/watch?v=WcxXnCok5zg
    Jeżeli ktoś tego jeszcze nie widział, to KONIECZNIE!

    5. https://www.youtube.com/watch?v=Nuz1MOOD84o
    No i tutaj Drapple, też nie mogłam ze śmiechu jak to zobaczyłam :)

    No może trochę odbiegłam od tematu Ronione, ale można się pośmiać ^^

    OdpowiedzUsuń
  52. Chłopaki nareszcie! Muszę częściej dawać Wam reprymendy widzę ;)

    Angie co do tego tańca jakby Ron się dowiedział, to gadanie Harry'ego o tym, że traktuje ją jak siostre nic by nie dało, nie wiedziałby jakie Hermiona ma podejście do Harry'ego, ona mu tego jeszcze nie wyjaśniła tak jak jest to w Twoim opowiadaniu, więc jednak byłby problem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ola, po przeczytaniu książki i obejrzeniu filmu, stwierdzam, że Hazel jest fajnie zrobiona i ta aktorka do niej pasuje :) Inna sprawa, że Augustus, to cudo nad cudami <3 Ja się bardziej obawiałam jego w filmie, ale wyszło mega :D Zaczęłaś już?

      Selenka, ja nie mówiłam o swoim opowiadaniu ;) RTBC wspomniał coś o jakimś obiadku rodzinnym, a ja wywnioskowałam (co zresztą napisałam), że to było już dużo po bitwie, czyli zakładamy, że Ron i Hermiona już są razem (tzn ja zakładam xd). I przede wszystkim, to jest już po tym horkruksie, czyli Ron już kiedyś uwierzył Harry'emu, że Hermiona jest tylko jego przyjaciółką. Poza tym, możemy też założyć, że skoro jest po bitwie, to Harry i Ginny również są razem. No więc podsumowując, jeśli Ron by się o tym dowiedział, to moim zdaniem nie ruszyłoby go to jakoś bardzo, bo to był TYLKO taniec, nic więcej, myślę, że bardziej by się zmartwił tym, że od nich odszedł i zrobił Hermionie tyle przykrości.

      Usuń

Obserwatorzy