niedziela, 6 kwietnia 2014

25. Bolesne pomyłki

                Święta minęły w mgnieniu oka, zaraz po nich Sylwester, no i rozpoczął się styczeń. Hermiona, przekraczając próg Hogwartu, nie mogła uwierzyć, że ten czas tak szybko zleciał.
                Ostatnie dwa tygodnie były fantastycznym okresem. Przy rodzinie mogła choć na chwilę odsunąć nękające ją problemy. Tak mało czasu z nimi spędzała… W tej całej sielance brakowało jej tylko jednej osoby… Ale nawet o Nim czasami zapominała, pijąc gorącą czekoladę z tatą, przy kominku i rozprawiając na temat brytyjskiej literatury czy piekąc z mamą pierniczki.
                Kiedy weszła do zamku, uderzyło ją znajome ciepło, zapach, poczuła się jak w domu. Jednak złe wspomnienia powróciły ze zdwojoną siłą. W Londynie, cała ta sytuacja z Ronem, wydawała się jej bardziej odległa, teraz znowu zrozumiała, że siedzi w tym po łokcie.
                Przechodziła przez główny hol, słyszała znajomych, którzy witali ją radosnymi okrzykami. Odpowiadała na nie uśmiecham, choć chciało jej się płakać. Znowu go zobaczy, jego uśmiech, oczy… Znowu zrozumie jak bardzo go kocha i będzie cierpieć.
                W pewnym momencie ktoś zagrodził jej drogę. Uniosła kąciki ust na jego widok. Wyglądał na dość zmęczonego, ale szczęśliwego. Siniaki z twarzy już właściwie mu zeszły, a na szczęce pojawił się kilkudniowy zarost. Uśmiechał się szeroko, nie mógł powstrzymać swojej radości.
-Cześć!
-Cześć.
                Hermiona objęła go, a on podniósł ją i obrócił się kilka razy, na co zareagowała śmiechem. Kiedy postawił ją na ziemię, wciąż nie mogła się opanować. Po chwili popatrzyła mu prosto w roześmianą twarz. Spojrzała w głębokie, błękitne oczy. Nie mogła powstrzymać uśmiechu. Skierowała wzrok na jego rude włosy, które układały się, jak chciały… „Wróć! Niebieskie oczy? Rude włosy?!” w jej mózgu zapaliła się ostrzegawcza lampka.
Mrugnęła kilka razy. Przed nią nie stał Ron, tylko Roger! Jak mogła ich pomylić?! Chłopak widząc jej skonfundowany wyraz twarzy, spytał:
-Wszystko dobrze?
-Tak- odparła z wymuszonym uśmiechem.
-Może chodźmy Pokoju Wspólnego?
                Brązowowłosa skinęła głową, a on jedną ręką złapał jej kufer, a drugą chwycił jej dłoń. Razem ruszyli w kierunku wieży Gryffindoru.
*
                Powrót do szkoły wcale mu się dobrze nie kojarzył. Kiedyś, gdy przyjeżdżał do Hogwartu, wiedział, że spotka Harry’ego, kumpli, no i przede wszystkim Hermionę. Teraz to straciło jakikolwiek sens… Nie czuł się dobrze w towarzystwie Pottera, bo wiecznie przebywała z nimi również Ginny, a on był przy nich jak piąte koło u wozu. Nie miał pojęcia, co zmieniło się w ich relacji i nie chciał nawet w to wnikać. Niemniej, gdy byli we trójkę, oni zajmowali się sobą, a Ron pozostawał sam ze swoimi ponurymi myślami.
                Właśnie wszedł do dormitorium, w którym siedzieli już Seamus i Neville, dyskutujący o czymś. Chłopak odstawił swój kufer i niezbyt entuzjastycznie przywitał się z przyjaciółmi:
-Co tam?- zagadnął go Seamus, w jego głosie można było wyczuć odrobinę niepokoju.
-Po staremu, a u was?
Wywiązała się między nimi krótka rozmowa właściwie o niczym. Ron nie miał ochoty dyskutować na żaden temat. Pragnął się schować pod kołdrą i nigdy nie wychodzić. Nie potrafił sobie wyobrazić następnych dni. Przerwa była mu potrzebna, ale wcale nie chciał jej kończyć. Chętnie zostałby jeszcze w domu, byleby nie musieć patrzeć na tego debila, Rogera!
Nie mógł uwierzyć, że on i Hermiona naprawdę byli parą! To było idiotyczne, nierealne… Prawdę mówiąc, nie mógł sobie wyobrazić jej z jakimkolwiek innym chłopakiem. Nie wiedział dlaczego, ale był przekonany, że są stworzeni dla siebie, że to jest jego druga połówka. Bowiem Ron był wierny pewnej teorii, może trochę naiwnej, że każdy, niezależnie od wyglądu, charakteru, majątku czy jakiegokolwiek innego czynnika, ma gdzieś na świecie osobę, która jest stworzona tylko i wyłącznie dla niego, z którą tworzy idealną całość. Wiedział, że tym kimś, w jego przypadku, jest Hermiona. Był przekonany, że, nawet jeśli kiedykolwiek spotka dziewczynę, którą bardzo polubi i będzie chciał z nią być, to i tak ten związek nie będzie tak wyjątkowy jak z brązowowłosą.
                Nawet nie zauważył kiedy do sypialni wszedł Dean i dołączył do rozmowy. Nie wyglądał najlepiej, widać było, że coś go gnębi. Minęło sporo czasu od kiedy się pokłócili. Ron wspomniał ten moment. Zdenerwował go widok siostry z chłopakiem, ale to wynikało z troski… W każdym razie jego relacje z Thomasem już jakiś czas temu wróciły do normy, rozmawiali, śmiali się, a rudzielec starał się unikać sytuacji, w których mógłby zobaczyć, jak Ginny i jej chłopak okazują sobie uczucia.
                W pewnym momencie do sypialni wszedł również Harry. Miał bardzo dobry humor, dopóki nie zobaczył ciemnoskórego chłopaka. Potter był na niego od pewnego czasu bardzo cięty i Ron nie miał pojęcia czemu. Na treningach opieprzał go, gdy tylko mógł, kiedy byli gdzieś grupą, ignorował kompletnie jego wypowiedzi… Weasley wiedział, że już się pogodzili, ale w między czasie coś się jeszcze wydarzyło…
-Siema- powiedział sucho Dean, podając kumplowi rękę.
-Cześć
                Przez chwilę mierzyli się groźnymi spojrzeniami. W ich oczach tlił się gniew! Na pozór sytuacja nie wydawała się groźna, ale czuć było przenikające pokój zimno i złość, bijącą od nich. Wszyscy zorientowali się, że jest naprawdę źle.
-To co, chłopaki?- odezwał się przerażonym głosem, niemniej silącym się na entuzjazm, Seamus- Na dobry początek, może partyjka Eksplodującego Durnia?
                Neville i Ron ochoczo się zgodzili, natomiast pozostała dwójka jeszcze przez chwilę pozostała w bezruchu, po czym trochę się opamiętali i dołączyli do przyjaciół.
*
-Hermiono, ja już tak dłużej nie mogę!
                Brązowowłosa podniosła głowę znad książki, którą czytała. Dopiero wróciła do Hogwartu, a już zdążyła się usadowić w swoim ulubionym fotelu z jakąś książką w ręku. Roger gdzieś zniknął, co chwilowo jej odpowiadało, bo musiała przemyśleć parę spraw.
                Osobą, która przerwała jej lekturę była rudowłosa dziewczyna, która zbiegła po schodach ze swojej sypialni i z impetem wtargnęła do Pokoju Wspólnego, popychając przez to kilku drugoklasistów, stanęła przed swoją przyjaciółką ze złością, ale też wątpliwościami, wypisanymi na twarzy.
-Ciebie też miło widzieć- mruknęła brązowowłosa, odkładając książkę i stając naprzeciwko Ginny.
-Ojej, przepraszam Cię- Weasleyówna przytuliła towarzyszkę na powitanie.
                Później obie spoczęły na fotelach obok siebie. Granger wpatrzyła się z wyczekiwaniem w przyjaciółkę, która wyraźnie miała jakiś problem i zastanawiała się, jak go rozwiązać.
-Co jest?- spytała po pewnym czasie Hermiona.
-Chodzi o Harry’ego!
-No a o kogo innego mogło by chodzić…
-Hermiono, nie bądź złośliwa!
-Przepraszam, masz rację- zreflektowała się brązowowłosa- Co się stało?
-Pamiętasz jak Ci opowiadałam przed świętami, że się pokłóciliśmy?- Granger skinęła głową- To on mnie przeprosił, tuż przed kolacją wigilijną.
-To chyba dobrze?
-No tak, ale potem tak staliśmy i on był taki słodki, kiedy mi mówił, jak głupio postąpił i stał tak blisko mnie…
-Czy ty całowałaś się z Harrym?!- krzyknęła Hermiona.
-Nie wrzeszcz tak!- syknęła rudowłosa- Nie, nie całowała się z nim, ale było naprawdę blisko… I ja… Ja chyba wciąż do niego coś czuję…
-Ginny-westchnęła Granger, a przyjaciółka weszła jej w słowo:
-Błagam, tylko nie praw mi teraz żadnych kazań!
-To czego ode mnie oczekujesz?
-Nie wiem… Musiałam się komuś wyżalić… Nie mam pojęcia co zrobić…- zakryła twarz dłońmi, to ją bardzo przytłaczało:
-Ej, spokojnie- powiedziała uspokajająco brązowowłosa- A co z Deanem?
-A co ma być?! Jest super! Jasne, czasem się kłócimy, ale ogólnie jest naprawdę w porządku.
-A kochasz go?
-Dlaczego wszyscy o to pytają?- jęknęła Weasleyówna- Ja po prostu nie wiem!
-To w takim razie, moim zdaniem, powinnaś być z Harrym.
-Ale czemu? To nie ma sensu?
-Ma sens, bo widzisz, jeśli jesteś w szczęśliwym związku, a czujesz, że kochasz kogoś innego, to znaczy, że Twój obecny związek nie jest uczciwy.
-Ale ja nie wiem czy on odwzajemnia moje uczucia…
-Nigdy się tego nie dowiesz, jeśli nie wyznasz mu swoich. Poza tym, sama mówiłaś, że było wiele sytuacji, w których mogłoby między wami dojść do czegoś więcej, więc to coś oznacza.
-Ale…
-Nie ma „ale”, Ginny!
                Zapadła cisza. Obje analizowały tą rozmowę. Rudowłosa zaczynała wierzyć, że Harry też ją kocha, ale nie była pewna czy to prawda… Musiała wiedzieć na sto procent!
-Pewnie masz rację- powiedziała po pewnym czasie- Hermiono, czy mogę ci zadać pytanie?
-Oczywiście!
-Jesteś mądra, to, co powiedziałaś było bardzo błyskotliwe, dlaczego nie słuchasz swoich własnych rad?
-Dobrze wiesz, że jestem w zupełnie innej sytuacji!- brązowowłosa poczerwieniała na twarzy.
-Nieprawda! Jesteś dokładnie w tej samej sytuacji, co ja! Jesteś w związku z chłopakiem, którego nie kochasz, okłamujesz jego i samą siebie! Wiesz, że ciągle kochasz Rona!
-Nie!- prawie krzyknęła- Twój brat mnie zdradził, chciał, żebym cierpiała! Nie mogę kochać kogoś takiego…
-A jednak kochasz…- zaczęła Ginny, ale zauważyła, że jej przyjaciółka zaraz może wybuchnąć- Posłuchaj mnie, chcę dla ciebie jak najlepiej. Rozumiem, że nie chcesz chodzić z Ronem, ale dlaczego akurat Roger?
-Bo on jest dla mnie dobry, bo mnie kocha, bo zawsze jest ze mną szczery…
-Hermiono, to on spowodował, że rozstałaś się z Ronem! A ty mówisz o dobroci i uczciwości?!
-Ale on to zrobił impulsywnie i…
-Guzik prawda!- parsknęła z wściekłością ruda, ale po chwili się uspokoiła- W tej szkole jest tylu fajnych chłopaków, dlaczego nie umówisz się, dajmy na to, z Cormaciem?
-Bo nie!
-Czegoś nie rozumiem. Byłaś z nim na balu u Slughorna. Coś się wtedy wydarzyło? Unikasz tego tematu jak ognia?
-Bo chcę o tym zapomnieć…- brązowowłosa wyraźnie spochmurniała.
-Hermiono, jestem twoją przyjaciółką, możesz mi powiedzieć o wszystkim. Wyrzuć to z siebie…
-Dobrze… Poszłam na ten bal, żeby się dobrze bawić, żeby się zapomnieć i trochę przesadziłam…
-Ale co się stało?- dopytywała Weasleyówna wyraźnie zaniepokojona.
-Cormac zaprowadził mnie pod jemiołę i pocałował, a ja mu na to pozwoliłam.
-To nic złego.
-Ale to nie koniec! Potem ja chciałam przestać, a on pragnął więcej… Nie wiedziałam, co zrobić…
-Na Merlina, Hermiono, dlaczego mi wcześniej nie powiedziałaś?! Dlaczego wtedy mnie nie zawołałaś?!-wykrzyknęła ruda.
-Nie wiedziałam co zrobić- mówiła ze łzami w oczach- Nie wiem, co by się stało, gdyby… gdyby…
-Gdyby?!
-Gdyby nie pojawił się tam Roger! To on powstrzymał Cormaca. Gdyby go tam nie było, nie wiem, co by się stało.
-To dlatego z nim jesteś- powiedziała Ginny bardziej do siebie, niż do niej- Z wdzięczności.
-To nie tak…
-Właśnie, że tak! Nie oszukuj się! Jesteś z nim tylko dlatego, że ci wtedy pomógł!
-Ale jest dobrze! On jest kochany, ciepły, opiekuńczy, dobrze się czuję w jego towarzystwie.
-Ale go nie kochasz, bo wciąż w twoim sercu jest Ron.
-Przestań!
-Nie, to ty przestań! Przestań wreszcie oszukiwać siebie i Rogera. Dobrze wiesz, że ten związek nie ma przyszłości.
                Granger chciała coś odpowiedzieć, ale zauważyła, że od strony męskich dormitoriów kroczy jej chłopak. Ginny również spojrzała w jego stronę. Widać było złość, ale i smutek wymalowanym na jej twarzy. Wstała i powiedziała do przyjaciółki:
-Później jeszcze o tym porozmawiamy.
                Opuściła Pokój Wspólny. Zanim wyszła, usłyszała jeszcze jak Wilde podchodzi do Hermiony i się z nią wita. Na dźwięk jego głosu zrobiła się jeszcze bardziej wściekła.
*
                Ron zszedł do Pokoju Wspólnego. Dziwnie się czuł, tak obco… Dochodziła 17, ale on nie chciał już grać z kumplami w Eksplodującego Durnia. Potrzebował trochę samotności, żeby wszystko sobie poukładać.
                Miał w głowie mętlik. Milion myśli napierało na niego, a każda z innej strony. Pamiętał o Voldemorcie. Jego ojciec powiedział mu w czasie świąt, że jest coraz gorzej. Mama starała się wszystko zatuszować, udawać, że nic się nie dzieje, że jest jak dawniej, ale nawet jej to nie wychodziło. Tata poinformował go, że ginie coraz więcej mugoli, ich liczba wzrasta z dnia na dzień. Znika również wielu czarodziejów, którzy zajmują ważne pozycje w Ministerstwie i wiedzą bardzo dużo. Wszystko to sprawiało, że chłopak coraz bardziej się niepokoił. Nie chciał dopuszczać do siebie najgorszych myśli, ale ta wojna była coraz bardziej realna…
                Najbardziej współczuł Harry’emu. To od niego wszystko zależało, to on musiał stawić czoła Czarnemu Panu. Co jakiś czas znikał na długie godziny w gabinecie Dumbledore’a i Ron wiedział, że wspólnie starają się wymyślić sposób, jak pokonać Tego, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać. Po każdej takiej wizycie jego kumpel był przybity. Głowił się, co ma począć, a tak naprawdę nikt nie był w stanie mu pomóc. Weasley obiecał sobie, że nieważne, co się stanie, będzie go wspierał. Skomplikowało się to trochę w zaistniałej sytuacji…
                No właśnie, mimo że miał tak wiele problemów, wszystkie sprowadzały się do jednej osoby. Nie potrafił o niej zapomnieć! Robił wszystko w tym kierunku, ale po prostu nie umiał! To było chore! Nie rozumiał, jak mógł tak bardzo tęsknić za dziewczyną, która wyraźnie dała mu do zrozumienia, że go nie kocha i nigdy nie będą razem. Ona miała chłopaka. Nie wnikał w ich związek, ale nie wyglądała na nieszczęśliwą… Drażnił go jej widok z Rogerem. Uważał, że ten dupek nie jest jej godny. Ale co mógł zrobić? Jeśli znowu się na niego rzuci, to na pewno jej nie odzyska. Bardzo chciał, żeby do siebie wrócili, a jednak wciąż słuchał się tej swojej popieprzonej, urażonej dumy, która nie pozwalała mu na jakikolwiek ruch. Wciąż wstydził się za ten list, który napisał w czasie świąt. Nie wysłał go, ale na tej jednej kartce były wypisane wszystkie jego uczucia i pokazane słabości. Nie rozumiał, jak mógł sobie pozwolić na coś takiego…
                No i pojawiał się jeszcze jeden problem, który właśnie kroczył ku niemu z szerokim uśmiechem- Lavender… Powiedzmy to sobie wprost, nigdy jej nie kochał. Ba! Nie czuł do niej nawet sympatii, a od kiedy byli parą, z każdą chwilą lubił ją coraz mniej. Wszystko byłoby dobrze, gdyby ta dziewczyna miała mózg, a Ron już się przekonał, że nie posiadała tego ważnego organu. Zależało jej tylko na jednym! Nawet jemu to już zaczęło przeszkadzać, a w końcu nie należał do świętoszków. Ile razy wyobrażał sobie siebie i Hermionę w dosyć niemoralnych sytuacjach…
-Mon-Ron!- zapiszczała blondynka, kiedy dzieliło ich zaledwie pół metra.
                Weasley niechętnie wstał i uśmiechnął się lekko. Dziewczyna podbiega i wskoczyła mu na ręce, na co zupełnie nie był przygotowany, więc oboje spadli na fotel. Lav zaczęła się śmiać i pleść coś trzy po trzy, co jakiś czas go całując. To była jedyna zaleta tej dziewczyny! Jak całowała, to nie mogła mówić.
                Cmoknęła go w usta, a on na to odpowiedział. Jakoś wydało mu się to przyjemniejsze niż na ogół. Sam przejął inicjatywę, a jego pocałunki sprawiały, że dziewczynie zabrakło powietrza. Czuł, jak jej serce przyspiesza, jak jej ciało wiotczeje w jego ramionach. Strasznie mu się podobało, że tak na nią działał. Z radością wplótł w palce w jej kasztanowe włosy i jeszcze zachłanniej dotkał jej malinowych ust. Popatrzył na jej orzechowe, lekko przymknięte oczy. Zrobiło mu się cieplej na sercu. Chwila…!
-O cholera-powiedział wprost usta Lavender.
                Jak mógł coś takiego zrobić? Poczerwieniał aż po końcówki uszu. Naprzeciwko niego siedziała zaskoczona, trochę podirytowana blondynka, która wyraźnie oczekiwała wyjaśnień, dlaczego przerwał poprzednią czynność, a on kompletnie nie wiedział, co zrobić. Nie wierzył, że do czegoś takiego w ogóle doszło.
To nie było tak, że pomylił Lavender z Hermioną, to akurat niewykonalne. Niemniej tak dużo myślał o brązowowłosej, że jego podświadomość zadziałała instynktownie. Wyobraził sobie, że całuje się z Granger, przypomniał sobie jej dotyk, smak… Nie rozumiał tego, nie wiedział jak to było możliwe, ale właśnie to się przed chwilą wydarzyło!
Lav już zapomniała o całej sprawie i obcałowywała całą jego twarz i szyję. Próbował wyswobodzić się z jej uścisku. W końcu, pod jakimś naprawdę idiotycznym pretekstem, udało mu się namówić dziewczynę, żeby go puściła, po czym wybiegł z Pokoju Wspólnego.
*
                Harry szedł korytarzem do wieży Gryffindoru. Właśnie wracał z kolacji. Cieszył się, że jest już w Hogwarcie, to był w końcu jego dom, ale w Norze mógł więcej czasu spędzić z Ginny.
                Wpadł po uszy i teraz był już tego całkowicie świadomy. Była niesamowita! Miała piękną zgrabną figurę, co sprawiało, że pragnął dotknąć każdego, choćby najmniejszego skrawka jej ciała. To było… dziwne, delikatnie ujmując. Zwłaszcza, że gdyby Ron wiedział, co jego kumpel sobie myśli o jego siostrze, to rzuciłby w niego avadą, bez żadnego zastanowienia. Ale co on miał zrobić? Był zakochany, naprawdę zakochany. Nigdy wcześniej się tak nie czuł, nawet w stosunku do Cho. Jasne, podobała mu się, ale to nie było to… Gdy myślał o Ginny jego serce automatycznie przyspieszało, a w jego brzuchu pojawiał się ucisk, który mógł być rozwiązany jedynie jej widokiem. Potrafił na nią patrzeć godzinami, spędzał z nią tyle czasu, ile tylko mógł. Kochał jej rude włosy, które były odzwierciedleniem mocnego temperamentu, zielone oczy, które wyrażały wszystkie uczucia, czerwone, pełne usta, która miał ochotę tyle razy pocałować… Uwielbiał jej śmiech, działał na niego jak lekarstwo, nieważne, co się działo. Tęsknił za ich rozmowami, była taka inteligentna! Mieli podobne poglądy… Wszystko było idealnie, ONA była ideałem…
                I pojawiał się problem, bo miała chłopaka. Harry wiedział, że Weasleyówna kocha Deana, choć wielokrotnie dała mu do zrozumienia, że nie jest pewna swoich uczuć. Wiedział, że to egoistyczne, ale miał nadzieję, że się rozstaną, wtedy mógłby ją mieć dla siebie… To było nie-fair! Nie powinien tak myśleć o dziewczynie dobrego kumpla i siostrze najlepszego przyjaciela, ale nie potrafił tego nie robić. Stał się jej niewolnikiem, gotowy na każde jej słowo. Gdyby mu powiedziała, że ma z nią uciec gdzieś hen daleko, zrobiłby to bez wahania.
                Zobaczył po drugiej stronie korytarza drobną postać-dziewczynę. Był niska, ale miała bardzo bujne włosy. Niosła stos książek. Potter nie musiał bliżej podchodzić, żeby wiedzieć, że to Hermiona. Podbiegł do niej i zabrał część lektur.
-Dziękuję- powiedziała z lekkim uśmiechem.
-Drobiazg- odpowiedział jej tym samym- Idziesz do Gryffindoru.
-Tak- przygryzła wargę, zastanawiając się nad czymś, aż w końcu powiedziała- Ale jeszcze nie teraz. Chciałabym z tobą porozmawiać. Możemy się gdzieś tutaj zatrzymać?
-Jasne- odparł chłopak z pewnym niepokojem.
                Skierowali się do najbliższej ławki, na której z ulgą spoczęli, mogąc odłożyć na bok ciężkie tomiska. Harry popatrzył na przyjaciółkę z wyczekiwaniem, lecz ona wpatrywała się w podłogę, nie wiedząc jak zacząć. W końcu czarnowłosy ułatwił jej zadanie:
-Coś się stało?
-Nie, to znaczy ze mną nie. Chciałam pogadać o tobie.
-To źle brzmi- zażartował Potter, ale jej nie było do śmiechu.
-Harry, co się dzieje? Jesteś ostatnio taki rozproszony, nawet nie przyszedłeś się dziś ze mną przywitać. Coś nie tak? Dowiedziałeś się czego u Dumbledore’a?
                Specjalnie skierowała rozmowę w tę stronę. Doskonale wiedziała, że nie o to chodzi, ale nie mogła się bezpośrednio zapytać, czy kocha Ginny, a musiała się tego dowiedzieć! Bardzo chciała im pomóc, ale to Harry miał jej opowiedzieć o swoich uczuciach.
-Nie, nic się nie dzieje. Wybacz, że nie przyszedłem się z tobą przywitać, jakoś mi to umknęło…
-No właśnie! O to mi chodzi, ostatnio jesteś strasznie roztargniony. Nie chodzi o Voldemorta?
-Nie, to znaczy też, ale…
-Czyli chodzi o dziewczynę.
-Co?!- chłopak zaczął się trochę bać.
-Znam cię. Pamiętam, jak zachowywałeś się przy Cho, teraz jest podobnie- powiedziała z uśmiechem- Powiedz mi coś o niej.
-Hermiono, bez urazy, ale sądzę, że masz trochę zbyt bujną wyobraźnię.
-Przestań- prychnęła- Jesteś gapowaty, chodzisz wiecznie uśmiechnięty. Widzę, że jesteś szczęśliwy!
-No może tak, ale…
-No właśnie!
-Hermiono, proszę, niech ta rozmowa zostanie między nami.
                Dziewczyna ochoczo pokiwała głową. Postanowił jej wyjawić prawdę, za długo się znali, żeby mógł ją okłamywać. Poza tym wiedział, że ona wie. Był nawet przekonany, że zna jej imię. Nie dziwił się, że chciała to od niego usłyszeć. W końcu byli przyjaciółmi, a ostatnio zbliżyli się do siebie jeszcze bardziej.
-Przecież wiesz o kogo chodzi.
-Domyślam się.
-No to znasz sytuację! Nie mogę nic zrobić, nie mogę jej rujnować związku.
-Rozumiem, nie dziwię ci się, ale wiesz co, powinieneś jej powiedzieć…
-A jeśli to zepsuje nasze relacje?
-Nieważne, musisz być z nią szczery!
-Hermiono- zaczął nieśmiało-Wiesz, że właśnie w ten sposób Roger zniszczył twój związek z Ronem?
-Nie- już druga osoba jej o tym przypominała tego samego dnia- On mnie pocałował. Gdyby po prostu to powiedział byłoby inaczej.
-A myślisz, że ja będę miał tyle siły, żeby nie pocałować Ginny?
                Zamilkła. Nie wpadła na to. Skarciła się w duchu, że wmieszała się w ich sprawy. Nie życzyła nikomu tego, co ona sama przeżyła, co przeżył Ron… Wiedziała, jak to boli. Harry cierpiał, to prawda, a ona chciała mu z całego serca pomóc, ale nie kosztem Deana. Nie mogła pozwolić na to, żeby w ten sposób zniszczył związek Thomasa z Ginny oraz swoje relacje z dziewczyną. Spojrzała na niego przepraszająco. Widziała ile go to kosztuję, ciągłe trzymanie się na baczności, żeby nie zrobić czegoś głupiego.
-Przepraszam- szepnęła.
-Ale za co?
-Za to, że naciskałam na to, żebyś mi powiedział, że wmieszałam się w twoje prywatne sprawy.
-Hermiono, nie przepraszaj mnie- odparł z uśmiechem- Jesteś moją przyjaciółką, masz prawo wiedzieć.
-Tak, ale nie mam prawa namawiać cię do złego.
-Miałaś dobre intencje.
-Ale one nie wystarczą!- warknęła.
-Hermiono- powiedział łagodnie, patrząc jej prosto w oczy- Tylko one się liczą.
                Dziewczyna uśmiechnęła się. Cieszyła się, że ma w nim wsparcie i że on może liczyć na nią. Gdyby nie on, nie przeżyłaby rozstania z Ronem i ostatnich kilku miesięcy, to on trzymał ją przy życiu i była mu bardzo wdzięczna za to, co dla niej robił. Cmoknęła go w policzek i powiedziała:
-Będę cię wspierać w tym, co postanowisz, ale powstrzymywać cię przed zrobieniem głupstwa. Obiecuję.
-Dziękuję- odparł, obejmując ją ramieniem.
*
                Kiedy weszła do Pokoju Wspólnego było już po 20. Skierowała swoje kroki do ulubionego stolika w samym kącie pokoju, gdzie praktycznie nikt jej nie widział. Gdy się do niego zbliżyła, zauważyła, że ktoś przy nim siedzi. Podeszła jeszcze kawałek i się uśmiechnęła.
-Cześć- powiedziała radośnie do Rogera, siadając na sofie koło niego.
-Dobry wieczór- odparł, całując ją w policzek.
-Co tam u ciebie?
-Wszystko dobrze. A u ciebie? Gdzie byłaś?
-Musiałam trochę pobyć sama, przywitać się z zamkiem- chłopak uśmiechnął się na jej słowa- Byłam w bibliotece, a potem spotkałam Harry’ego i chwilę gadaliśmy.
-Wszystko z nim dobrze? Ostatnio dziwnie się zachowuje.
-Wiesz, ma swoje problemy- odpowiedziała wymijająco, a on postanowił nie drążyć tematu.
-Tęskniłem za tobą- powiedział, chwytając jej dłonie, a ona uniosła kąciki ust.
-Przez te kilka godzin?
-No i przez całą przerwę świąteczną!
-E tam- odpowiedziała złośliwie.
-No wiesz co?
                To powiedziawszy chwycił ją w talii i przysunął bliżej siebie, przez co pisnęła, po czym parsknęła śmiechem. Pocałował ją w usta. Najpierw delikatnie, później zmysłowo, przeciągle. Oddała się mu. Czuła przyjemność, ale nie taką jak z Weasleyem . Wspomniała ich pocałunki, długie, namiętne, wyrażające wszystkie uczucia. I tą euforię, którą czuła przy każdym zbliżeniu, ale tylko wtedy, tylko z nim…
                Chłopak zaczął delikatnie całować jej szyję, a ona poczuła przyjemność. Miała przymrużone oczy. Lubiła, jak to robił. Westchnęła:
-Oh, Ron…
                Nagle wszystko prysło, cała magia zniknęła, przyjemność się skończyła! Chłopak odsunął się od niej gwałtownie, a ona, po raz drugi tego dnia, uświadomiła sobie, że nie jest w tej chwili z rudzielcem, ale z Wildem.
-Słucham?- powiedział czarnowłosy.
-Roger, ja… ja… ja…- nie potrafiła tego z siebie wykrztusić, nie wiedziała, co mu powiedzieć.
-Tak też myślałem!
                Chłopak wstał i zaczął zbierać swoje rzeczy, a ona nie miała pojęcia co zrobić. Sama była tym wszystkim zaskoczona.
-Proszę cię, Roger, to nic takiego, ja naprawdę…- zaczęła się tłumaczyć, ale on wszedł jej w słowo:
-Dobranoc.
                Patrzyła jak idzie do swojego dormitorium, jak znika na schodach… Bezsilna opadła na sofę. Jak mogła ich pomylić? Nie wiedziała jak to się stało, a jednak, kiedy Roger ją całował, myślała o Ronie, o tym jakby to było, gdyby się nie rozstali, o tym jak robiła to z nim… Czuła się okropnie w stosunku do Wilde’a, któremu naprawdę na niej zależało, ale nie potrafiła zapanować nad tymi refleksjami, to działo się podświadomie, instynktownie.
„Czy już zawsze będę o Nim myśleć?” spytała samą siebie. Nie potrafiąc odpowiedzieć na to pytanie, w podłym nastroju, powlokła się do swojej sypialni, gdzie zatopiła swoje smutki w poduszce.  
*
Zawsze jest tak, że gdy muszę zrobić coś ważnego, to nachodzi mnie wena, a że jest kapryśna i nie odwiedza mnie zbyt często, to goszczę ją kiedy się tylko pojawi :)
Ten rozdział jest efektem dzisiejszego pisania. Wiem, że nie jest idealny, momentami przypomina „Trudne sprawy” :p Ale to taka przejściówka- musiał się pojawić, żeby nie było dziur, a chyba nie jest aż tak straszny? No nie wiem…
Żyjecie w szkole? Bo ja ledwo! Nie mam na nic czasu, dodatkowo ta cholerna przeprowadzka, która ciągnie się w nieskończoność! Ech, no dobra, już nie jęczę…
Dziękuję Wam za tak dużą aktywność w komentarzach :D Zwłaszcza Romione The Best Couple i Romione Ever, na pewno wykorzystam kilka Waszych propozycji ;)
Nie wiem kiedy następna notka, nie pytajcie! Będę się odzywać na bieżąco. Mam pewien pomysł, zobaczymy jak pójdzie zrealizowanie :)
Pozdrawiam :*

PS Czy są tu jacyś fajni serialu „Glee”?

232 komentarze:

  1. Ja cie dostałem podziękowania od samej Angie!
    zZzZzZzZ

    Już jestem :D Angie wybacz mi, ale przeczytam i skomentuje Ci ten rozdział jutro, bo w tej chwili zostało mi 5 rozdziałów wojennego, który dokończe jeszcze dziś. Chce tak zrobić, ponieważ musze skończyć szybko wojenny zanim zagłębie się w ciąg dalszy twojego opowiadania, wiesz o co mi chodzi nie? ;) Wtedy moja ocena i analiza będzie dokładnie taka jak po Świątecznymi Życzeniami ;)
    Dzięki, że tak szybko uwinęłaś się z nowym rozdziałem ;)
    Buziaczki :***

    OdpowiedzUsuń
  2. Ok, wreszcie zdobyłam się na komentarz :D
    Rany, jak mnie cieszy, że piszesz! Jestem uzlażeniona od Twojego bloga! Tylko dlaczego notki nie są częste? :( Po prostu mnie skręca z ciekawości! Zastanawiam się, ile jescze potrwa ta separacja między Ronaem a Herm? :D Aaaaaaa!

    Jeśli chodzi o mnie, to pierwszsy raz komentuję Twój blog. Generalnie to Ty byłaś dla mnie wzorem dla pisania mojego bloga, krórego adres (jeśli pozwolisz) przytoczę: http://legolas-i-tauriel-historia.blogspot.com/

    Dopiero zaczynam, ale idzie mi dość dobrze :D

    Pozdrawiam gorąco i całuję :D
    Meriana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci za miłe słowa :)
      Bardzo się cieszę, że zyskuję nowych czytelników, mam nadzieję, że pozostaniesz ze mną na dłużej :D
      Na Twojego bloga zajrzę w wolnej chwili ;)
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  3. Wspaniałe! Czekałam na to od.... zawsze. Genialny post dłuższy od moich, dużo dłuższy i o wiele, wiele, wiele, wiele, wiele lepszy.
    Życzę DUŻOOOOOOOOO weny o by więcej i częściej takich świetnych postów wychoziło.
    Pozdrawiam Limonka ^.^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, dziękuję bardzo :*
      Wydaję mi się, że bywało lepiej, ale cieszę się, że Ci się podoba ;)
      Pozdrawiam <3

      Usuń
    2. Może i bywało lepiej, ale z kilku blogów o tej samej tematyce twój podoba mi się najbardziej. Jest to drugi blog, który opserwuję więc nie łatwo mnie zadowolić, ale gdy przeczytałam pierwszy post po trafieniu do ciebie (24) od razu wiedziałam, że MUSZĘ wiedzieć co będzie dalej. Gorliwie czekałam każdego dnia na nowy post i wreszcie się doczekałam. Twój blog jest ŚWIETNY. twój najgorszy post (według mnie takich nie masz) jest 1000000 razy lepszy niż moj najlepszy.
      Jeszcze raz duuuuużo weny i pozdrawiam.
      Twoja wierna czytelniczka Limonka ^.^

      Usuń
  4. Ojej, miałam takie przeczucie, że coś dodałaś. Wchodzę, a tu taki SUPRAJSS! Fajnie się to czytało, tym bardziej, że mogłam się na chwilę oderwać od swojego napiętego 'grafiku'. Ledwo wróciłam z fitnesu i chyba umieram xd Zaraz znowu muszę wychodzić. Błagam, broń Boże nie pytaj, co z moim blogiem. Istna masakra, mam masę pomysłów i zero czasu! :/ Na pisanie tego komentarza poświęcam czas przeznaczony na naukę do 2 sprawdzianów ^^ Rozbawiło mnie następujące stwierdzenie- " [Ron] Nie wnikał w ich związek". Pierwsza myśl- "Nie wnikał w ich związek.. Ale czasem lubił przywalić w zęby Rogerowi. Tak dla zdrowotności :D". Hahaha. A ta pomyłka na końcu *.* Haha, bezcenna. Leżę i nie wstaję. A że nie lubię Rogera to na miejscu Hermiony rzuciłabym za nim cegłówką. Albo chociaż jakieś zaklęcie :3 Niech ma w dupę za rozwalenie tego pięknego Romione! Polać Ci, Angie, za to że w końcu posłuchasz tych słodkich, komentarzowych wrzasków "Romione FOREWAA AND EWAA." <3 I duuuuuużo weny. Pisz następny, ja czekam ;3
    Azaliż pozdrawiam, zacna dziewojo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aa i zapomniałam takiego sucharu. Pewnie nikt nie zrozumie xd "Dlaczego ja? Bo nie trudne sprawy!". Haha, tak. Sorry za to rozpisywanie, ale tak mi wesoło ^^

      Usuń
    2. Właśnie, co do Glee.. Kojarzę, ale nie oglądam. Kocham Sherlocka (TVP2, niedziele, 21:10). Jest genialny *.*

      Usuń
    3. Cieszę się, że jesteś :D
      No trochę z tym nie wnikaniem w związek masz rację :p No ale Ron jest jaki jest ;)
      No właśnie szkoda tego Twojego bloga :/
      Ach, no wiadomo, że kiedyś się zejdą, w końcu to blog poświęcony Romione :p
      Pozdrawiam :*
      PS To było bardzo suche xd
      PS2 Zacznij oglądać glee ^^ Sherlocka znam i lubię, ale nie oglądam nałogowo, bo jakoś miałam ochotę na coś bardziej odmóżdżającego :p

      Usuń
    4. Ja tam bym chciała usłyszeć, jak Hermiona wytłumaczy tą sytuację Rogerowi xd "Ale Roger.. To przez światło... Byłeś taki rudy... Nigdy nie myślałeś o swoich byłych jak mnie całowałeś?". Hahaha, ja i moja bujna wyobraźnia ^^ Po środzie wezmę się do roboty, bo wtedy w końcu będę wolna.

      Usuń
    5. Lucy, jak ja kocham Twoje poczucie humoru :D
      Dlatego właśnie tęsknię za blogiem :'(

      Usuń
    6. Obiecuję. Napiszę Ci kiedyś taki wpis, że się uśmiejesz :P Dopilnuję tego :P
      P.S. Ostatnio dowiedziałam się, że nie jestem taka głupia na jaką wyglądam. Do teraz rozważam, czy to zwykły komplement.
      P.S.2 Ok. Mam pomysł. Idę notować.

      Usuń
  5. Droga Angie!
    Zacznę może od tego, że codziennie sprawdzałam Twój blog, nawet kilka razy, ale niestety, wczoraj nie mogłam. Nie wyobrażasz sobie jak krzyczałam z radości jak zobaczyłam nazwę nowego rozdziału. Przez 10 minut musiałam się uspokajać. Do mojego pokoju weszła nawet mama i spytała się dlaczego wykrzykuję: "Angie, jak ja Cię kocham!!! Wreszcie jest!". Na prawdę zanim zaczęłam czytać musiałam kilka minut odczekać, bo nie byłam w stanie czytać dalej.
    Rozdział jest świetny, bardzo mi się podobał. Powoli rozwija się akcja. Podoba mi się. Nie zawiodłaś mnie i nadal jestem podekscytowana daną sytuacją. Już nie mogę się doczekać, kiedy się pogodzą. Masz świetny talent. :)
    Życzę Ci dużo weny i mam nadzieję, że wkrótce zobaczymy nową notkę. Pozdrawiam Cię serdecznie!!!
    Herm <3

    P.S. A i owszem bardzo lubię Glee. Ze względu na jednego aktora. :3
    :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O rany, dziękuję bardzo <3
      Strasznie mi miło, że tak reagujesz na moje wpisy, choć trochę zaczyna mnie to niepokoić :p
      Super, że Ci się podoba!
      Dziękuję Ci za wszystkie miłe słowa i pozdrawiam :*
      PS Którego? ^^

      Usuń
    2. Darren i Chris. :)
      <3 <3 <3 :D
      Herm <3

      Usuń
    3. TAK! Ja też :D Nie jestem sama! ^^ Są naj, naj, naj <3

      Usuń
    4. Nie jestem sama!!!!!
      :D
      Herm <3

      Usuń
  6. Nowy rozdział jest boski, końcówka mnie rozwaliła, wbiłam się w fotel ;P Nawet zaczęłam się śmiać, taka jakaś ta sytuacja niezręczna mi się wydała ;P No cóż, czyżby miało to oznaczać koniec związku Hermiony z Rogerem? W sumie nie było szczególnie widać, żeby była do niego jakoś przywiązana, no cóż, bywa ;) Tak to jest, jak chce się zrobić klina po poprzednim związku.
    Prowadzisz moim zdaniem najlepszego bloga Ron-Hermiona ever, nigdy nie czytałam lepszego, a zdarzyło mi się parę już widzieć ;D
    Lavender jest dobra, szczerze mówiąc to ja nawet lubię, kiedy pojawia się jej postać w opowiadaniach, bo jest taka głupia, że chociaż pośmiać się można, a nie tak cały czas na smutno ;P
    rozdział świetny ;)
    pozdrawiam
    Courtney

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to miała być niezręczna sytuacja :p A wszystkiego dowiesz się w swoim czasie ;)
      Hhahahahaha, no tak, głupota Lav powala ^^ Tzn ona nie jest taka głupia, ale próbuje taką zgrywać...
      Dzięki za miłe słowa, pozdrawiam :*

      Usuń
  7. Dobra w końcu przeczytałem i jeszcze raz dzięki za podziękowania :D To i mnie motywuje żeby zostawiać tu coraz to nowsze pomysły!
    Powiem Ci, że to "Oh Ron" tak mnie ucieszyło, ale to było takie słodko-gorzkie. Bo wszystko fajnie, ale jak Roger całuje Hermionę to mnie krew zalewa, bo niestety to sobie wyobrażam i mi mina rzednie...jak Ron z Lav to to samo, ale nie aż tak jak Hermiona(może to przez to, że utożsamiam się z Ronem, na pewno tak jest). W sumie dalej nie mogę pojąć tak jak Ginny, dlaczego akurat wybrała Rogera...Cormack rzecz oczywista dlaczego nie(zemsty nadejdzie czas! :D Ron szykuj sie), ale Roger rozwalił ich związek i wciąż to do mnie nie dociera. Wiem, że Hermiona potrzebowała oparcia, ale Roger...eh...i tak coś czuje, że niestety Hermiona jakoś mu wytłumaczy tą sytuację i niestety się pogodzą...w sumie to mogłoby już na chwilę zostać, ale Ron z Lav powinien czym prędzej zerwać.
    Swoją drogą jestem ciekaw czy Roger nie namówił swoich rodziców do pozostania w Londynie żeby poznać Hermionę...ale i tak dalej zostaje przy swoim twierdzeniu, że Roger po prostu lubi ją za wygląd, bo jak mam wytłumaczyć zarywanie przy pierwszym i drugim widzeniu...
    Pozdrawiam i ide znaleźć twoją kapryśną wenę i przyprowadzę Tobie ją pod sam dom w W-wie! Ale najpierw urządze sobie z nią pogawędkę i coś poradze na jej fochy... xD Dobra 3-m się ;)

    P.S GDZIE JEST ROMIONE EVER JA SIE PYTAM? PRZYBYWAAAJ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oglądam sobie Ligę Mistrzów i w przerwie tu wchodze...mówie chrzanić Lige Mistrzów, Górnik tam przecież i tak nie gra i jak widać w najbliższym czasie nie zagra xD Romione The Best Couple przybyłem więc jestem!
      Zobaczyłem nowy rozdział i nie mogłem się powstrzymać, zagłębiłem się i jestem z niego zadowolony! :D Roger jeszcze raz ty ją po szyi...to ja cie po szyi...czymś ostrym ;) Też mnie strzela jak ten fragment czytałem. Podobnie jak w Świątecznych Życzeniach, zarówno Hermiona jak i Ron pomyśleli o tym samym :D Ale Romione The Best Couple znów ma racje, czemu ona z tym Rogerem akurat...ehhhh
      Romione The Best Couple ja tu mam inne zdanie co do dalszego rozwoju akcji, oczywiście masz racje z tym, że pewnie Hermiona mu to wyjaśni(grrr), ale najpierw Roger podbije do Rona i znowu zaczną się okładać, ale tym razem w ruch mogą pójść różdżki...
      Twoja analiza nie była jakaś szeroka, ale coś mi się widzi, że ta dopiero nadejdzie a wraz z nią nowe pomysły ;) Jestem pewien, że się nie myle.

      I wy wiecie co mi ostatnio niedorzecznego wpadło do głowy? Coś tak niedorzecznego, nierealnego, że od razu to odrzuciłem, ale znów wróciło...że Ron w jakimś nieporozumieniu idzie na troche do azkabanu...(xD czaicie to? mam to w głowie...).
      Jak jeszcze przemyśle Twój pomysł, że Roger mógł namówić rodziców...rzeczywiście od razu do niej zarywał, śmieć.

      Dobra pozdrawiam Was serdecznie!
      Angie ja również dziękuję za podziękowania! ;) (dziwnie brzmi dziękować za podziękowania...xD)

      Usuń
    2. To dyskusje czas zacząć! :D I masz racje, analizy nawet nie zacząłem, ale ja muszę się nad tym wszystkim zastanowić, nad przebiegiem itp. Ten rozdział nie dostarcza aż tak wiele, ale wystarczająco żeby móc spróbować domyślić się dalszego rozwoju akcji.
      Twój scenariusz odnośnie ponownej bójki Rona i Rogera dosyć możliwy...tym razem może to sprokurować Roger, a Ron jakby mu wyjechał z Cruciatusa to ciapakowi by się odechciało z nim zaczynać :D
      Ron w azkabanie? Czy przypadkiem mi się to nie przewinęło przez myśl? hmm...możee
      Oczywiście, że Rogerowi Hermiona tylko się podoba i nic więcej...narcyz jeden.
      Jestem też ciekaw rozdziału z urodzinami Rona...czy już wtedy się pogodzą z Hermioną czy jeszcze nie...a może Angie zrobi tak, że Ron w ich trakcie będzie w śpiączce po truciźnie? Kto wie kto wie...jeszcze zostają po drodze walentynki, ale chyba je Angie sobie odpuści, chociaż...to już od niej zależy, może nas czymś zaskoczy ;)

      P.S LM również oglądałem ;) Choć tylko 2 połowe Realu z BVB

      Usuń
    3. Kurde stos pomysłów rzeczywiście mi się przewija przez głowę, ale najbardziej dręczy mnie to otrucie Rona...chciałbym żeby to wyglądało jak najbardziej dramatycznie, tak że aż ciarki nie będą nam chciały dać spokoju...to musi być tak paskudny widok zarówno dla oczu jak i uszu dla osoby obok, że aż sama zemdleje patrząc jak Ron się wykręca z bólu. Nie żebym życzył mu jak największego cierpienia czy coś, ale niech się Hermiona troche o niego pomartwi...dobrze jej to zrobi.

      Wracając jeszcze raz do rozdziału Hermiona chyba troche przesadziła mówiąc o "zdradzie"(parsknąłem śmiechem) Rona...przecież ona go doskonale zna, wiedziała co poczuł i wiedziała, że Ronowi ten cały Roger od początku podpadł, a jak jeszcze wrócimy pamięcią o tą jego trwogę, że go rzuci dla innego(dzień bo bankiecie w ministerstwie)...dorzućmy jeszcze kompleks Rona i mamy co mamy. Hermiona w dodatku poszła sobie do sprawcy zamieszania. Strasznie się pogubiła.
      Ale znowu wracam do sceny otrucia...no to musi być horror, po prostu MUSI! Coś czuje, że Angie może troche się z tym rozdziałem pomęczyć zanim go wypuści, bo to na pewno nie bedzie łatwe i sam jestem pewny, że w głowie ma już kilka własnych opcji i te kilka naszych.

      Usuń
    4. Już podsunęliśmy ten pomysł aby to była dramaturgia i Angie potwierdziła, więc luzik ;) Będzie krew, będą łamane kości, będzie ból, cierpienie, śmierć blisko...już lepiej byłoby dostać Cruciatusem...
      Powiem Ci jeszcze, że przeczytałem oficjalnie do końca Wojenny Pył :D Przedostatni rozdział 59 "Nasz czas" i scena naszego Romione :D Nie będę zdradzał szczegółów jeśli jeszcze tam nie dotarłeś, ale na pewno będziesz mile zaskoczony :D Może i tu się pojawi taka scena między nimi...niee, wątpię, bo tutaj Angie chyba uzna, że są za młodzi.

      Angie jeszcze pytanko do Ciebie. Masz zamiar opisywać tylko 6 rok nauki? Może jednak byś podciągnęła to dalej, chociaż o wakacje, albo i dłużej. Szkoda by było taką opowieść kończyć na jednym roku.

      Usuń
    5. Powiem Ci, że pewna dramaturgia była w wojennym pyle, jak Ron był w szpitalu. Ale to jeszcze nie to...było za słabo...to otrucie musi być 100x lepsze, bardziej dramatyczne, emocjonujące, trzymające w napięciu, a wręcz okrutne.

      Co do ram czasowych tego bloga to rzeczywiście przy tak świetnej historii, 1 rok to za mało ^^

      Usuń
    6. Dzięki wgl za całą Wasza opinię jeśli chodzi o ten rozdział ;)
      Romione Ever: nie umieściłabym Ron w Azkabanie... To za dużo, przynajmniej jak na moje nerwy! To więzienie zmienia ludzi, a ja nie potrafiłabym chyba zrobić Ronowi tego typu krzywdy...
      Romione The Best Couple: 1. "Nasz Czasz" to jeden z najlepszych rozdziałów z wp :D Nie wiem czy coś takiego zrobię, prawdopodobnie nie :(
      2. To opowiadanie zakończy się z 6. rokiem nauki. Ewentualnie epilog będzie się dział w wakacje, no nie wiem... W każdym razie, gdybym miała dalej pisać, to opowiadanie działoby się już po wojnie (nie wiem czy od razu czy po pewnym czasie) i prawdopodobnie mogły by być jakieś odniesienia do tego, ale ogólnie traktowałabym to jako oddzielną historię.
      No i jeszcze: strasznie się teraz boję pisać o tym otruciu, przez Was! Chcę to zrobić, jak najlepiej.... Ale boję się, że Was zawiodę :(
      Pozdrawiam :*

      Usuń
    7. 1. Uwierz mi, że Ron o wiele lepiej zniósłby azkaban niż widok Hermiony z innym ;)
      2. Nie przesadzaj, na pewno to otrucie wyjdzie Ci świetnie jak zawsze, więc wiecej luzu ;) Jak już się wkręcisz to z twoimi opisami będzie to epickie. Nie zawiedziesz nas, dasz sobie doskonale radę ;)
      3. Masz jeszcze dużo czasu do końca roku szkolnego(w Hogwarcie rzecz jasna :D), więc zastanów się dobrze czy wakacji też byś nie chciała opisać ;)

      Usuń
    8. Romione Ever

      1. Popieram
      2. Popieram tymbardziej, że już Ci podaliśmy kilka pomysłów, a doskonale wiemy, że i tak stworzysz swój własny, nowy być może po części oparty na naszych ;)
      3. Popieram
      Mam do Ciebie tylko jedno...mogłeś sobie z lekka inny nick wziąć :P Coś w stylu "Ron i Hermiona", bo Romione na początku mam już ja i mogą się dziewczęta trochę mylić odróżniając nas...chociaż wierze, że nasze avki się wystarczająco różnią ;)

      Kurde, przeczytałem tu wszystko, wojenny też, co ja mam teraz z sobą zrobić...Tylko o Romione czytam, więc nie pozostaje mi nic innego jak zacząć szukać czegoś jeszcze.

      Usuń
  8. Kurde sory za ten nick...bez kitu mogłem to przemyśleć.
    Otrucie wyjdzie jej genialnie i znów się zgadzamy :D Skromna ta nasza Angie ^^ Dasz radę i nie stresuj się tak xD Nam się na pewno spodoba! Ale nie zapominaj, że zemsta na Cormacku musi być również efektowna. Dobrze by było gdyby widziała ją Hermiona albo przynajmniej o niej usłyszała :D Ciekawe jaka by była jej reakcja jakby zobaczyła Rona w takiej akcji!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ba! Zemsta również będzie jednym z najciekawszych elementów tego opowiadania. Nie wiem jak Angie to rozegra, ale jak to Ona, będzie co czytać ;) Już to widzę jak będę czytał i wyobrażał sobie co Ron wyprawia z tym Cormackiem! Nie będzie co zbierać! Może już zaczniemy wspólne rozmyślania nad przebiegiem tej zemsty? Ja naturalnie mam pare pomysłów wliczając Cruciatusa(którego Angie pewnie szybko wykluczy...chociaż :D kto wie). Naturalnie Hermiona musi chociaż się o tym dowiedzieć, ale jak ma to zobaczyć to ja widziałbym to tak, że Ron ani Cormack nic nie wiedzą o jej obecności, a ona im się przygląda z ukrycia. Potem Ron wypytuje o prawdę, Cormack ironicznie się uśmiecha itd. i nagle Ron prostuje się jak struna, patrzy gniewnie, nienawistnie, śmiercionośnie wręcz :D i wygłasza taką "przemowę" przed atakiem o Hermionie(wiesz na pewno o co mi chodzi, że mówi tam o tym jaka jest świetna, wymienia jej zalety mówi o wadach, które i tak dodają jej charakteru itd.), a Hermiona to wszystko oczywiście słyszy ;) I nagle BUM! Atak! Tylko nie wiem czy dobrze użyć by było magii(nawet tej niewybaczalnej, o której już mówiłem) czy może jednak męski pojedynek, w którym Ron spuszcza takie manto Cormackowi jakie Tyson spuszczał rywalom za najlepszych czasów. Oczywiście do nieprzytomności i jeszcze troche :D Wiem wiem...jestem troche brutalny, ale Cormack za darmo tego nie dostanie, w sumie zasłużył na coś pomiędzy Cruciatusem a Avadą, szkoda że nie ma czegoś takiego.
      No to teraz czekam na Twój pomysł! :D

      Usuń
    2. Zapomniałeś w tej przemowie dodać, coś w stylu, że nie ma prawa jej krzywdzić i robiąc to, krzywdzi także jego ;) Tak by pasowało, ale na pewno chciałeś to ująć lecz już to pominąłeś. Co do mojego pomysłu na zemste...hmm...tak jakoś po tym rozdziale przyszło mi do głowy, że Roger jest wściekły na Hermionę i powie Ronowi o tym zdarzeniu. Aczkolwiek mam ciągle dylemat...lepiej po zejściu czy przed zejściem Rona i Hermiony. Kurde mimo wszystko chyba jednak lepiej przed zejściem z Twoją opcją żeby Hermiona zauważyła, że Ronowi jednak zależy na niej...musi zobaczyć te jego znaki aż do otrucia. Ciekawe czy przy śpiączce po otruciu Angie umieści to jak Ron wypowiada "Hermiona" przez sen :D Pewnie tak, nie to że tak jest w kanonie i tak musi być tylko to po prostu taki nieodłączny element tej sceny, którego nie da się zastąpić. Dobrze by było, gdyby do tego czasu Ron kopnął w d.pe Lav i nie zawracał sobie nią głowy. Otrucie i zemsta, to będą takie genialne sceny, że ja chyba się zahibernuję do wyjścia tych rozdziałów :D

      Usuń
    3. Chłopaki ale wy macie rozkminy! I wiecie co? Mnie się podobają :D WIdziałam pod rozdziałem 24 Waszą dyskusję i tutaj już nowa, naprawde rozkręcacie opowiadanie i uwierzcie mi, że Angie docenia to(w sumie kto by nie chciał żeby ludzie rozpływali się nad swoim dziełem ^^ ). Podobają mi się te pomysły z otruciem i zemstą, mam nadzieje że dopiero rozkręcacie dyskusję pod tym rozdziałem? :D Chętnie podyskutowałabym tutaj o tym z wami, patrząc z perspektywy Hermiony. Również uważam, że powinna się trochę pomartwić, a raczej przestraszyć o Rona gdy ten zostanie w końcu otruty(w ulepszonej scenie). A co do zemsty, ja uważam że powinna nastąpić jeszcze przed zejściem, ale mówie Wam, że Angie nas tu zaskoczy! Oczywiście pozytywnie, to będzie raczej zemsta, której możemy się nie spodziewać(chodzi mi o okoliczności w jakich Ron pozna prawdę, kto będzie widział tą zemstę, jakie będą jej konsekwencje i gdzie ona w ogóle nastąpi[stawiam na zakazany las, Ron jakoś go tam zaciągnie]). Już wiele razy mówiła, że ma plan co dalej i po prostu to przeleje na e-papier jak przyjdzie wena, ale kombinujcie to może i wcieli w życie kilka Waszych pomysłów.
      Jeśli będę chciała z Wami tak dyskutować to zaloguje się, chociaż myślę, że i tak to zrobię, bo Angie ucieszy się z kolejnego zarejestrowanego czytelnika.
      Pozdrawiam Was i oczywiście Angie :*** Pracuj dalej nad swoim dziełem, jest świetne.

      ps
      Szkoda, że tak mało jest opowiadań o Romione :( Rzygam jak ktoś pisze Dramione czy Harrione czy inne gunwo. Może w innych językach jest więcej o naszym ulubionym paringu...Ron i Hermiona pasują do siebie jak 2 dwie krople wody i ostatnio Rowling mnie troche zdenerwowała pewnie sami wiecie czym(pewnie tylko żeby zaspokoić fanów innych paringów, ale kanon jest najlepszy). Ale mimo tego iż u nas jest mało opowiadań o Romione to jednak są takie jak to, albo wp, i jest jeszcze grzeszność dusz, ale nie mam pojęcia czemu tylko jeden rozdział...może ty Angie masz jakieś info co do tego czy ten blog działa gdzie indziej czy coś.
      Dobra jeszcze raz Was wszystkich serdecznie pozdrawiam! buziaczkiii

      Usuń
    4. Spróbuje w miare szybko odpowiedzieć, bo mecz oglądam(ten w Madrycie, polecam!).

      Romione Ever
      -Tak, oczywiście że dodałbym jeszcze z tą obustronną krzywdą i jeszcze że nie będzie krzywdził osoby, na której jej najbardziej w życiu zależy(tak dobitnie, Hermiona by tam stała i by aż zaniemówiła!).
      -Zemsta chyba jednak lepiej żeby nadeszła przed zejściem.
      -Oczywiście, Lav do otrucia lepiej niech robi papa i spada do Pizdryków Dolnych(coo...nie wiem gdzie to usłyszałem xD) albo jeszcze dalej
      -Wypowiedzenie imienia Hermiony przez sen to oczywista rzecz ;)

      Anonimowa koleżanko ;)
      Zaloguj się! Tylko nie idź tropem Romione Ever i weź jakiś "inny" nick :D
      -Przestraszyć się o niego to mało powiedziane :D Ona musi być bliska palpitacji serca jak się o tym dowie i bliska zawału jak zobaczy go całego owiniętego jak mumię i ledwo żyjącego w śpiączce. Proponuję to zrobić też tak, że Harry jest na lekcji z rana na transmutacji czy coś i pyta się McGonagall czy widziała Rona, bo go nie ma. Ta odpowiada, że na jedną noc idzie pod oko specjalistów do szpitala, bo w hogwarckim skrzydle szpitalnym nie przeżyje nocy. Noi wróci na drugi dzień do skrzydła szpitalnego w Hogwarcie i tam go dopiero będą mogli zobaczyć ;) Jeszcze jakby jakaś scenka taka już chyba naciągana mi sie wydaje, ale mogłoby być, że Ron znów zaczyna się dusić czy coś podczas snu i że kilka ran zaczyna mu krwawić i to wszystko mu ustaje jak Hermiona łapie go za ręke :D Czujecie tą rozkmine? Przed chwilą mi wpadła.
      -Zemsta w zakazanym lesie? :D Będzie zasadzka! hahaha, mroczna jesteś xD
      -Wypowiedzi Rowling nie skomentuje, straciła przez nią w moich oczach.
      -Kombinujemy i kombinować będziemy ;) O to się nie martw, przynajmniej ja ręczę za samego siebie, kolega musi sam siebie potwierdzić.
      -Grzeszność dusz? Musze sprawdzić...

      Dobra jak chcecie coś jeszcze to ja będę dostępny po meczu, jeszcze 2 połowa(ewentualnie dogrywka).

      Usuń
    5. Romione Ever: Dzięki za wsparcie :* Zemsta będzie, nie martwcie się o to ;)
      Romione The Best Couple: przeraża mnie ilość Twoich pomysłów :o zacznij coś pisać! Bo szkoda marnować takiej kreatywności (zresztą Was wszystkich się to tyczy, ale ty chyba najwięcej mi podpowiedziałeś) :)
      Niezarejestrowana koleżanka (czekam na nicka <3): nowy czytelnik, jej :D Osobiście bardzo się cieszę, że włączyłaś się do dyskusji ;) No i dziękuję Ci za wszystkie miłe słowa :D
      +zgadzam się, że za dużo Dramione itp, kiedyś znalazłam fajny obrazek, który wyraża moje odczucia na ten temat, może Wam wstawię z następną notką ;) Ale bardzo mnie wkurzyła wypowiedź Rowling, bo zrobiła to, moim zdaniem, po to, żeby zaspokoić fanów innych parringów z Hermioną :( poza tym, gadałam o tym z Megannową i ona wtedy napisała, że wg niej to bez sensu, bo po co mówić takie rzeczy po zakończeniu sagi? (i tu się z nią zgadzam).
      Niestety nie wiem, co z grzesznością dusz :'( Tak fajnie się zapowiadało :/ Ale Marie się do mnie nie odzywa... Ogólnie z opowiadań polecam jeszcze ff Audrey (jest u mnie w linkach), trochę w innym klimacie, ale ogólnie fajny styl i jest kilka niezłych scen Romione ;) Ale Audrey też ostatnio zamilkła :(

      Ogólnie dziękuję Wam za te wszystkie analizy i wgl, aż mi się nie chce wierzyć, że ktoś ma tak głębokie przemyślenia na temat jakiś moich wypocin :o No i fajnie sobie z Wami pogadać ;) Mam nadzieję, że Was nie zawiodę... :/
      Miłego meczu, dobranoc, czy co kto tam robi :p
      Pozdrawiam gorąco :***

      Usuń
  9. Angie
    Ja zawsze mam masę pomysłów, ale...tylko pomysłów :P Ja kiedyś próbowałem coś nabazgrać, ale mi nie wychodzi mimo iż czułem, że mam wenę, bo miałem pomysł za pomysłem, ale...no właśnie, pisanie kompletnie mi nie wychodzi, nie umiem opisywać sytuacji, dialogi gdzie nie gdzie tylko się sklejają i naprawde dno i wodorosty jeśli chodzi o moje pisanie. Zawsze w sumie tak miałem ;) Poza tym, ja strasznie uwielbiam czytać czyjeś wspaniałe dzieła, jak Twoje! Bo nigdy nie wiem co będzie i wszystko mnie zaskakuje.
    Kto wie, może kiedyś mi się uda...ale to daleka przyszłość, bo na razie marnowałbym tylko czas. Twoje opowiadanie mi się najbardziej podoba i teraz gdy nie mam już nic do roboty, będę czytał je jeszcze raz, a co.
    Nie wiem czy jeszcze dziś będę aktywny, więc już życzę dobrej nocy ;)

    PS Barcelona za burtą!

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam! To ja, anonimowa koleżanka ;)
    Od dziś to moje konto jak coś

    OdpowiedzUsuń
  11. Zastanawia mnie dlaczego Hermiona nie powiedziała prawdy Ginny o Ronie...przecież w poprzednim dziale mamy czarno na białym co do Hermiona czuje do Rona, a własnej przyjaciółce się boi. Rozumiem, że to jego siostra i może mu powiedzieć, no ale mimo wszystko powinna to z siebie wyrzucić.
    Poza tym uważam, że Roger za mało po pysku dostał ^^ Jeszcze mu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wystarczy jej ta świadomość ;) Nie musi nikt inny o tym wiedzieć.
      Tak, Roger ewidentnie powinien jeszcze coś skleić na maske :D

      Ja jeszcze tak sobie myślałem(może już przesadzam...) żeby śpiączkę Rona po otruciu zostawić nawet na 2-3 rozdziały. Wtedy mielibyśmy lepszy obraz tego wszystkiego. Oczywiście chodzi o krótkie rozdziały(takie jak po meczu). Fajnie by było czytać o tym jak wciąż pozostaje niepewność czy przeżyje i jak tam czuwają nad nim ^^ Oczywiście kilka drobnych "ataków serca" Rona podczas śpiączki żeby jeszcze bardziej ich wystraszyć :D Już by była taka dramaturgia, że niemal nie można by było się oderwać od czytania! Jak ja to sobie wyobrażam ^^

      Selenka Granger witamy na pokładzie!!!!!

      Usuń
    2. Romione Ever: Wiesz, Hermiona wie, że Ginny wie, co ona czuje (mam nadzieję, że ogarniasz o co mi chodzi xd) i zdaje sobie sprawę z tego, w jakim ona jest położeniu, no bo nie obróci się ani przeciwko Hermionie, ani przeciwko Ronowi... Dlatego z nią o tym nie gada.
      Romione The Best Couple: Weź przestań, bo ja sie boję coraz bardziej tego pisać xd Wy chyba najchętniej byście biednego Rona uśmiercili, żeby Hermiona mogła go ożywić pocałunkiem (taki żarcik) :p
      Chciałam Wam powiedzieć, że przeczytałam sobie dziś kilka fragmentów HP i KP i mam pewną wizję tego otrucia, zobaczymy, co z tego wyjdzie ;)

      Usuń
    3. Angie wszystkie Twoje rozdziały mi się podobały i nagle zaczynasz się czegoś bać? :D Weź wyluzuj, bo jesteś jak Ron przed meczem xD
      Uśmiercenie Rona hahahaha, wiesz co aż tak by mnie nie poniosło żeby taką bajke stworzyć z tego :D Chodzi mi tylko o to, że Ronowi nic nie będzie jak troszku pocierpi i Hermionie też nie zaszkodzi pomartwić się ;)

      Usuń
    4. Nom, powinna się troszke zmartwić :D I masz racje, Angie na pewno sobie poradzi z tym rozdziałem ;)

      Jeszcze wróce do wojennego pyłu. W poprzednim rozdziale nawiązaliście ten temat i to, że Megan z Rona zrobiła ofiarę...święta prawda! Ten Chris nie dałby rady mojemu Ronowi ^^ Nie podobało mi się jeszcze to, że Hermiona chciała wziąć na siebie avadę rzuconą w Rona, przecież Ron jakby to naprawde zobaczył to rzuciłby różdżkę i ratowałby Hermionę przed avadą, poza tym skoro już tak było to Ron nieźle by wybuchł złością na Hermionę za tą całą akcję. Ten właśnie moment, w którym Hermiona chciała go obronić to kolejny element w wojennym, który robi z Rona ofiarę...strasznie mi się to nie spodobało. Mam nadzieje Angie, że ty w planie nie masz czegoś takiego, że Hermiona chce przyjąć na siebie coś co leci w Rona -.- Sama przyznasz, że Magan z tym poniosło...wiem, że Hermiona kocha Rona, ale niepotrzebnie zrobiła ten fragment, najlepiej jakby go po prostu nie było.
      Namieszałam, ale mnie chyba zrozumiecie nie? :D

      Usuń
    5. Romione The Best Couple: wcześniej nie znałam Waszych wizji tego! Nie zrozum mnie źle, strasznie się cieszę, że piszecie tu takie rzeczy, to bardzo inspirujące, ale wiem, że oczekujecie czegoś ekstra, a ja nie wiem czy podołam :p Ale zgadzam się, nie zaszkodzi im trochę zmartwień ;)
      Selenka Granger: też mi się to nie podobało! Wgl jak już, to Ron powinien ratować Hermionę... To jakoś bardziej mi pasuje, że on w przypływie strachu rzuca się między nią, a wroga! Ja na pewno nie planuję czegoś takiego, co zrobiła Megannowa ;)

      Usuń
    6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  12. Dokładnie Angie! To Ron by się rzucił i kropka, nie pozwoliłby żeby doszło do innej sytuacji.

    Zauważyłam jeszcze coś Angie...nie wiem czy Ci się to spodoba czy nie, ale tutaj muszę być z Tobą szczera. Chodzi o moment, jak Roger pokazywał zdjęcie rodziny Hermionie czy opowiadał o niej i wymienił imię Rosie(siostra). Napisałaś, że Hermionie spodobało się to imię. Nie wiem czy już wtedy wiedziałaś, że Rogera będziesz chciała dać na chłopaka(tymczasowego) Hermiony, ale jak to będzie później wyglądać...Hermiona miała z Ronem córkę o imieniu Rosie. Myślę, że nigdy by takiego imienia nie dała, bo za dużo złych wspomnień by było z nim...taka tylko uwaga ;) Nie bierz jej do siebie, tylko mówię, że na przyszłość takie imię nie wchodziłoby w grę jak Ron i Hermiona nadawaliby imię dla pierworodnej.

    Skasowałam wcześniejszy koment, bo pomyłka aż raziła w oczy! Chyba za bardzo postawiłam się na miejscu Rona w kontekście walki z Chrisem xD

    OdpowiedzUsuń
  13. Romione The Best Couple:
    Śpiączka Rona na krótkie 2-3 rozdziały to może rzeczywiście być dobry pomysł ;)

    Selenka Granger:
    Proste, że to Ron ratuje Hermionę i proste, że Ron w wojennym nie jest do końca prawdziwy.
    Wiesz, ja już całkiem zapomniałem o tym imieniu siostry Rogera, ale kurde...masz troche racji w tym :P Niemożliwe żeby Ron i Hermiona nadali później takiej imie córce, bo Hermionie by się to źle kojarzyło, a Ron gdyby się dowiedział też, że Roger ma siostrę o tym imieniu to też nie byłoby chwili żeby nie myślał o tamtych chwilach patrząc na nią.

    Angie:
    Wiem o co ci chodziło ;) I nie stresuj się już tak...wyjdzie Ci świetnie! Mówie Ci. Szczerze to bardziej mnie zastanawia jak rozegrasz zemstę, bo tu też liczę na coś dobrego, ale ja sam jak tak myślę to niby kilka pomysłów bym miał, ale z realizacją bym miał mega problem. Ale wiem, że Ty jak zwykle zaszczycisz nas dobrym scenariuszem ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj :o
    Ale nmieszałaś, no. Hermiona z Rogerem myśli o Ronie. Ron z Lavender, myśli o Granger. Harry i Dean, walczą o Ginny.
    Cudownie! :D
    Moja ulubiona para, no i Deana też uwielbiam. Trochę szkoda, że zerwali w kanonie, ale wybaczam Rowling, bo Harry i Ginny. Fajnie wymyśliłaś Deana. Walczy o Ginny, ale też chce mieć przyjaciela w Harrym. Tak samo Potter.
    O relacji Hermiona- Roger- Ron się nie wypowiadam, bo to jest bezbłędne. Świetne wątki, naprawdę. Choć teraz zrobiłaś mi wielką ochotę na cudownie słodkie Hinny :p
    Poczekamy, zobaczymy. Wiem tylko, że dasz z siebie wszystko i cokolwiek siedzi w Twojej głowie, stworzysz miłe dla oka opowiadanie. Trzymam za Ciebie kciuki.
    ps. U mnie też nowy rozdział. Nie zabijaj za spam, tylko skomentuj, no! :D
    Acha, i proszę o danie cynka, jak już urodzisz kolejną część :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karmelek, ty żyjesz!
      No nieładnie znikać na tak długo i wgl nie dawać znaku życia :/
      Ale cieszę się, że Ci się podoba :*
      Będzie trochę Hinny, bo ich lubię :p
      Oczywiście, że do Ciebie wpadnę i skomentuję, ale jeszcze nie wiem kiedy dam radę :( No i chętnie Cię poinformuję o nn ;)
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  15. Selenka:
    Ja już mówiłem co Ron by zrobił z tym Chrisem...a co do ratunku Hermiony, nigdy by do tego nie doszło, Ron by po prostu zrobił wszystko co w jego mocy by nie dopuścić do takiego obrotu spraw.
    Selenko droga trafna uwaga z imieniem! Nie wiem czemu o tym nie wspomniałem...może dlatego, że to taki krótki wątek i po prostu wyleciało mi z głowy...ale rzeczywiście imię Rosie to nie byłaby dobra opcja dla córeczki Rona i Hermiony :D

    Angie:
    Weź już troszeczke się uspokój, zapewniam Cię, że spodoba się nam ;) I tak jak mówi Romione Ever, zemsta może być trudniejsza do rozegrania. Bo na otrucie opcje łatwo wpadają do głowy, ale jak poprowadzić zemstę...to też musi być coś co będzie targać nerwami, musimy to aż poczuć ;) A Cormack to...nawet matka go nie pozna :D

    Romione Ever:
    Pewnie, że dobry :D 2-3 rozdziały podzielone na 2-3 dni czy coś takiego :P Tak mi wpadło do głowy, ale co zrobi Angie? Myślę, że nam się spodoba jak zwykle bardziej niż tego oczekujemy ;)

    Angie jeszcze raz Ci powiem, bez stresuj, bez spinki, lekka ręka jak zawsze, pełen luz, wczuj się jak będziesz miała wenę i tyle ;) Z Twoimi pomysłami jak zwykle napiszesz coś fantastycznego. Napisałaś już 25 świetnych rozdziałów i genialne miniaturki(szczególnie ta po 2-letniej pracy Hermiony i ta powrocie Rona po wojnie), więc biorąc pod uwagę Twoje nabyte doświadczenie bedzie super ;) Proponuje Ci na kilka dni całkowicie zapomnieć o opowiadaniu i rozluźnić się jak tylko możesz! Mieszkasz w W-wie, tam jest co robić, więc na pełnym luzie baw się i tyle :)

    Pozdrawiam Was!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiem Wam wszystkim: imię siostry Rogera było zamierzone! Więcej nie zdradzę ;)
      Pomyślę nad podzieleniem otrucia Rona na kilka rozdziałów, zobaczymy :)
      No i dzięki Wam za wsparcie :* Będzie, co ma być... Romione The Best Couple, rzeczywiście zrobię sobie przerwę na kilka dni, bo i tak nie wyrabiam. Jak już się skończy t przeprowadzka i wgl i będą święta, to może coś napiszę :D

      Usuń
  16. Angie ja już się pogubiłam...mówisz, że więcej nie zdradzisz i puszczasz oczko, czyli masz jakiś plan co do tego imienia czy jak? :P Jeśli nie, to ja dalej na swoim, to imię nie mogłoby być brane pod uwagę jakby Ron i Hermiona chcieli nadać małej imię.

    Otrucie Rona na kilka mniejszych rozdziałów uważam za świetny pomysł!

    Jeszcze jedno. Uwielbiam Rona i uważam, że fantastycznie go tutaj oddajesz, ale brakuje mi jego wrażliwej strony. Nie daje wiary, że on aż tak potrafi zapanować nad nerwami, że czasem sobie nie ulży i po prostu nie popłacze. Jestem pewna, że gdy zobaczył Hermionę i...(no) to nie wytrzymał z szoku i w drodze do wieży Gryffindoru łzy leciały mu strumieniami(wiem, że po prostu chciałaś, żeby dopiero w drugim rozdziale było wiadomo, że Ron ich widział i dlatego tego fragmentu nie dodałaś ;)). Codzień myśląc o Hermionie czy miewając o tym zdarzeniu koszmary(na pewno ma) też zdarza mu się uronić łzy, on nie ma aż tak silnych nerwów żeby to wszystko znieść. Czytając między wierszami idzie się tego domyślić, ale mogłabyś pokazać tą wrażliwą część Rona, w którymś z rozdziałów(w tym może i przy pogodzeniu?). Nie wiem jak to odbierają inni...ale ja bym bardzo chciała zobaczyć emocjonalnego Rona.

    Życzę miłego weekendu, ale nie mam nic w planach, więc chętnie powymieniam się przemyśleniami jeśli podrzucicie jakiś temat ;) Jakbym jednak miała to i tak będę pod komórką i będę wyczekiwała jakiegoś komenta, więc odpiczę jak będzie jakiś pomysł. Wierzę, że chłopaki wyjedziecie zaraz z czymś i zaczniemy się wspólnie zastanawiać :) Jeszcze raz, miłego weekendu wszystkim!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nom, trochę tej wrażliwości Rona za bardzo nie widać, ale masz racje, kto chce ten znajdzie ją między wierszami ;) Mimo wszystko fajnie by było o tym przeczytać :D
      Co do imienia to ciężko powiedzieć o co chodzi Angie, skoro mówiła że nie chce nic więcej zdradzać...
      Co do konwersacji...niestety ja nie mam obecnie żadnego pomysłu, jeśli tylko jakiś mi wpadnie to napisze ;)

      Usuń
    2. Selenka: jeśli chodzi o imię, to na stówę będzie do niego jakieś odniesienie, jeszcze nie wiem kiedy i w jakiej sytuacji, ale będzie :p
      Wiecie co, właśnie specjalnie tego nie opisuję. Ron bardzo cierpi i rzeczywiście gdzieś między wierszami ukryte są jego łzy, ale mój opis takiego załamania Rona wystąpi przy naprawdę wyjątkowej sytuacji, o czym przekonacie się niedługo ;)

      Usuń
  17. Znalazłam jeszcze coś...po chwili gdy Ron pobił się z Rogerem, Hermiona zapytała się dlaczego, Roger odpowiedział, że dlatego bo się w niej zakochał i napisałaś coś Angie, że Hermiona ZROZUMIAŁA(?!) że poczuła do niego coś więcej niż przyjaźń. Ja myślę, że to nie tak. Jej się po prostu mogło tak wydawać, ale naprawdę poczuć? Nieee...Była zakłopotana i tyle, a tak naprawde była mu wdzięczna za ratunek. Zresztą i tak w rozdziale 24 nam się wyjaśniło to wszystko, więc to tylko taka mała uwaga ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale pamiętaj, że ja nie piszę tego opowiadania z perspektywy czasu, ale na bieżąco. W tamtym momencie rzeczywiście Hermionie mogło się jedynie coś wydawać, ale gdyby mówiła to wtedy, to również by powiedziała: "czuję, że jest kimś więcej niż przyjacielem". Rozumiesz o co mi chodzi?

      Usuń
  18. 1.Więc jednak opiszesz te emocje Rona :D NICE! Nie mogę się doczekać!
    2.Rozumiem o co chodzi ;)

    Też masz tak jak ja? Czytałam komenty pod wojennym jeszcze na onetowym blogu i Megannowa tak jak i ja ubóstwia książkowego Rona i filmowego Rona(Ruperta). Nie wiem czemu, ale filmowy Ron jak dla mnie jest dokładnie taki jaki powinien być! Idealny :D Tak dokładnie wyobrażam sobie książkowego Rona, czyli jako Ruperta. Świetny aktor, chciałabym go poznać, ale mój angielski leży i kwiczy. Sam jego widok byłby dla mnie wielkim przeżyciem ;)

    Pozdro :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak! Uwielbiam i Rona i Ruperta. Jeśli chodzi o wygląd, to jednak inaczej widziałam Rona, ale Rupert nadrabia wszystko swoją grą, idealnie się wciela w postać i ma zajebistą mimikę! Nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek inny mógł zagrać Rona! Też strasznie chciałabym go poznać, ale nie wiem czy po drodze gdzieś bym nie zemdlała xd
      Trzymaj się ;)

      Usuń
  19. Może i ja jeszcze dodam coś od siebie na koniec dnia. Nie będę mógł Wam już dzisiaj odpisać, bo dzisiaj mój najlepszy przyjaciel kończy 18 lat! Nie lubię długo przesiadywać po nocach na imprezach itp. ale to Jego święto i to jak ważne, dlatego czuje że jednak zostaje tam z nim do końca imprezy ;) Więc tak...

    1. Wrażliwość Rona można dostrzec jak już powiedziała Selenka, ale mimo wszystko sam również uważam, że to powinno mieć swoje odzwierciedlenie w czystym tekście. Fajnie, że znajdzie się coś takiego, to tak naprawde będzie coś nowego, bo tego jeszcze tu nie było. W końcu zobaczymy "wnętrze" Rona. Na pewno to urozmaici opowiadanie.
    2. Czytając opowiadanie przejrzałem troche Hermione i też jestem zdania, że jej się tak tylko wydawało. To co jest między nią a Ronem jest nie do zburzenia i tylko do Rona może czuć to COŚ ;)
    3. Też bym chciał poznać Ruperta ;) Ale zemdleć bym oczywiście nie zemdlał xD chyba, że na widok Emmy :D Która jak dla mnie też jest idealną Hermioną(dla wielu nie, ale ja nie wiedzieć czemu nie mogę skojarzyć Hermiony z kimś innym niż Emma). Emma do końca życia będzie Hermioną i nie ważne w ilu innych filmach zagra :)

    Dobra życze Wam dobrej nocy albo(?) miłej konwersacji, ja lece na 18 i troche się rozluźnie :) Będzie tam moja koleżanka z podstawówki, z którą od tamtego czasu się nie widziałem, a byłem troche zauroczony wtedy nią xD Ciekawe jaka będzie moja reakcja...nie widziałem jej tyle lat, szok!
    Dobra, trzymajcie się cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  20. Angie:
    Jestem ciekaw co to za "naprawde wyjątkowa sytuacja", że Ron dostanie załamki :D Zapowiada się fajnie

    Selenka:
    Fajnie, że również udzielasz się tu i doszukujesz się pewnych informacji patrząc z własnego punktu widzenia. Mam nadzieję, że będziemy tu wszyscy "żyć" tym opowiadaniem ;)

    Romione The Best Couple:
    Tak, widok Emmy w realu na pewno byłby nie lada wyzwaniem dla psychiki, szok murowany! Pozytywny rzecz jasna ;)
    Udanej imprezy życzę i może odnowisz starą-nową przyjaźń z koleżanką ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Powiedzcie mi jeszcze, jeśli czytaliście brakujące momenty, to jak uważacie te sceny ze snem na jawie? :D Ja po prostu padłam, nie wiem co mam o tym myśleć, mi to tak cholernie nie pasuje...

    Romione The Best Couple czekam na mini streszczenie 18 przyjaciela ;) Mam nadzieje, że dobrze się bawiłeś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, czytałem brakujące i jestem jednocześnie śmiesznie zaskoczony i troche zniesmaczony :P Dziwne po prostu to było, a szczególnie jak narrator wspomina coś o tym, że Ron potrenuje swoje małego żołnierzyka -.- Rozumiem sceny ero takie jak w wojennym, ale żeby coś tak banalnego? :D Nieee..mi to się średnio podobało.

      Co do 18 było super! :D Fajną sale kumpel wynajął, nie było osób których bym nie znał i mógłbym to powtórzyć ;) Oczywiście nie podobało mi się, bo po pewnym czasie można było zauważyć "trendy" XXI-wieku, tzn. marihuana, "zgony" po przepiciu...żenada troche. Ja umiem się obejść bez takich rzeczy ;) Z ręką na sercu się przyznam, że nigdy nie wziąłem "bucha" ze zwykłego fajka, a tym bardziej maryśki. Ja mam lepsze zajęcia, poza tym miałem towarzystwo ;) Widziałem się w końcu ze starą znajomą! :D Zatkało mnie troche...Ona jest troche inna niż dziewczyny pochłonięte XXI-wiekiem. Wiecie jak dzisiaj się ubierają...zero że tak powiem moralności i przyzwoitości, a ona to po prostu najnormalniejsza w świecie dziewczyna i mimo, że nie ubrała się jak inne to wyrosła na taką laske, że... :D Potańczyliśmy troche ^^ Od teraz na pewno będziemy się częściej widywać, fajna z niej koleżanka, a najważniejsze, że dowiedziałem się, że przeprowadziła się pare lat temu bliżej mojego osiedla. Nie przeszło mi po tylu latach :D

      Dobra nie będę Was już tym nudził, pogadajmy troche o ciągu dalszym tego opowiadania. Bez kitu ciekawe co to będzie za sytuacja, że Ron się rozklei. Angie jak zwykle sprawi, że nam szczeny opadną :D

      Usuń
    2. O to z koleżanką może coś będzie jeszcze :D Fajnie, że wasze relacje po latach są dobre, a nawet obiecujące ;)

      No to w takim razie skupmy się na tym opowiadaniu :D Z tego co pamiętam(nie chce mi się sprawdzać, bo dużo po sobie zostawiliście w poprzednim dziale) poruszaliście temat, że Roger i Lavender mogliby się zmówić na tą całą akcję po meczu. Ron dojrzał ich akurat w tym momencie, a Lavender rzuciła się na Rona też dopiero gdy Hermiona weszła do pokoju wspólnego. Dziwne troche i podejrzane...
      Jestem też ciekawa jak Ron teraz będzie radził sobie z quiditchem. Czy będzie mu szło kiepsko, a może to rzuci?(to byłaby opcja!) Może w ogóle temat quiditcha nie będzie już poruszany...ta nowa myśl mnie zaczęła zastanawiać.

      Usuń
    3. Po pierwsze, Romione Ever, też chętnie bym zobaczył Emmę ;) No ale to nie to samo, co Rupert xd No ale to chyba dobrze, że mamy różne zdania w tej kwestii ^^
      Po drugie, Romione The Best Couple, super, że impreza się udała! Ale też denerwują mnie te wszystkie zachowania, jakby ludzie nie mogli się po prostu spotkać, pogadać, potańczyć, tylko zawsze muszą być narkotyki i ktoś, kto się urżnie do nieprzytomności -.-
      +mam nadzieję, że uda Ci się nawiązać bliskie relacje ze starą koleżanką ;)
      Po trzecie, do wszystkich :p Jeśli chodzi o Brakujące Momenty... Powiem Wam, że tak wyglądała moja mina ":o". No bo sorry, zupełnie to nie pasowało do Romione, zwłaszcza sen Hermiony, nie mówię, że dziewczyny wgl nie myślą o seksie itd bo to czysty idiotyzm, ale ona chce tylko mieć go blisko siebie, zresztą ze wzajemnością.
      Po czwarte, Selenka, na pewno będzie o quiditchu, jeszcze nie wiem do końca co, ale na stówę będzie, bo moim zdaniem to jest ważny element tego opowiadania :D
      Życzę udanego wieczoru i powodzenia w szkole, buziaki ;*

      Usuń
    4. Też mam nadzieje, że będę się z nią dobrze dogadywał ;) Fajna z niej dziewczyna, taka inna niż wszystkie i może to mi się tak podoba. Ja w sumie też troche inny, nie pije, nie pale, a w dzisiejszych czasach rzadko można spotkać kogoś w moim wieku o takim samym podejściu. Poza tym ja mam ambitne plany co do piłki, więc mi nawet nie wolno!

      Co do quiditcha, to nie widze jakoś Rona grającego w drużynie z Rogerem -.- Chyba, że Ron skitra pałke pod szate i mu wybombi tłuczkiem :D Ta myśl, że Ron ma grać z nim w jednej drużynie prowadzi mnie aż do absurdalnej rzeczy, która wpadła mi do głowy od razu gdy przeczytałem o kontynuacji quiditcha, a mianowicie pomyślałem o zmianie domu Rona! :D Rozkminiacie to? Ron nie może znieść ich widoku i ponownie zakłada tiarę, która nie mogąc spowrotem przydzielić go do Gryffindoru, daje go do Slytherinu! :D hahaha, nie wierze, że coś takiego mogło mi wpaść xD Przecież to absurd! Ale po prostu nie mogę się doczekać jak będzie wyglądać quiditch, gdy w jednej drużynie bedzie wojna.

      Usuń
    5. Angie to dobrze, że quiditch będzie ;) Może coś fajnego się pojawi.
      Ron w Slytherinie? O Matko Boska...to ja chyba też bym tam przeszła razem z nim xD Wy to macie takie pomysły, że nie wyrabiam :D
      Mnie jeszcze mierzi jedna kwestia...Ron przecież dalej nic nie wie, że pocałunek Hermiony był nieporozumieniem i ona go nie chciała. Zobaczył ich, Hermiona ostatecznie nie zdążyła mu powiedzieć, Harry znał prawdę i mu nie powiedział, Ginny też zna i mu nie powiedziała, a jakby tego było mało Hermiona zaczęła z nim chodzić co już całkiem go uzmysłowiło, że to przypadek jednak nie był. Biedny Ron...Na ogół to on zawsze mało wiedział, ale czemu mu nikt nic nie powiedział. To może wejde do tego opowiadania, rzuce avade na blondi i sama sobie zgarne Rona dla siebie skoro Hermiona chce ale nie może :D
      I jeszcze jedno...mam żal do Rowling nie tylko za wypowiedź, ale też za to, że w IŚ torturowała Hermionę zamiast Rona...powinna to tak rozegrać by to Ron wziął to na siebie i choć przez chwilę być bohaterem(którym później został, ale musiał żyć z tym, ze nic nie mógł zrobić gdy słuchał krzyków Hermiony...). No nic, pare błędów "Joe" zrobiła.

      Usuń
    6. Gdyby Ron miał przejść do Slytherinu to ja bym chyba o drodze dostała zawału -.- Nie wyobrażam sobie tego, po prostu nie chcę :o
      Wiesz, Selenka, chłopcy już kiedyś zwrócili uwagę na tą niewiedzę Rona (przynajmniej tak mi się zdaję), przyznaję się bez bicia, że ta kwestia gdzieś uciekła... ale to otwiera nowe możliwości ^^
      A jeśli chodzi o t scenę w IŚ, to się nie mogę zgodzić. To, że akurat Hermiona była torturowana to była część jakiejś składnej historii, że była mugolaczką itd Natomiast ja uważam, że wgl Rowling za bardzo pominęła Romione, np za którymś razem, kiedy Malfoy nazywał Hermionę "szlamą" Ron mógłby go zdzielić raz a dobrze. A wtedy, przy tych torturach, ona napisała tylko, że słychać było jego krzyki, że Hermiona cierpi, ale przecież to było dla niego coś o wiele, wiele głębszego, on się czuł tak, jakby on był torturowany!

      Usuń
  22. 1. Czytałem brakujące i dosłownie mnie wtedy zamurowało, to było tak niespodziewane, ale wcale nie pozytywnie. Mieszane uczucia...
    2. Ron z Rogerem w jednej drużynie to strzał w kolano. Harry raczej nie będzie chciał wybierać, wiec stawiam, że Ron bedzie puszczał piłkę za piłką albo dostanie tłuczkiem i się zwali z miotły...nic mi innego do głowy nie przychodzi, bo śmiem wątpić, że Ron będzie znów wyczyniał cuda na bramce. Póki są z Hermioną w rozłące nie ma szans na jego dobrą grę. Mógłby to w sumie rzucić póki co...i tak wie, że nic nie da obecnie drużynie, a dwa będą z niego szydzić. Jak zwykle Ron ma przerąbane xD Za nauke niech sie weźmie lepiej(a taki żarcik na koniec dnia)
    3. Ron w Slytherinie hahahahahaha! :D Dobre! :D To naprawde niedorzeczne, Ron w Slytherinie xD Żarciki na koniec dnia zawsze na propsie ;) Ja sobie tego nie potrafie nawet wyobrazić :D
    4. Selenka, rzeczywiście Ron jak zwykle nieoświecony, Merlinie...
    5. Jeśli chodzi o scenę tortur to kurde ja sam nie wiem...z jednej strony Selenka masz racje, a z drugiej Angie masz racje, Ron cierpi tak czy siak i to bardziej...przecież to musiało być dla niego okropne. Ja do tej sceny mam tylko jedno zastrzeżenie...nie pamiętam jak to dokładnie było w książce, bo czytałem ją już dobre kilka lat temu, a film oglądałem chyba 15 razy każdą część i było, że Ron użył "Expelliarmus" żeby Bellatrix wypuściła różdżkę z ręki. Szczerze mówiąc, ja to widzę tak, że jakby on zobaczył, że Bellatrix stoi z różdżką nad Hermioną to bez wahania zabiłby Bellatrix nie zważając na to czy się splami czy nie...użyłby avady i koniec, po co miałby zwlekać, przecież wiedział, że prędzej czy później będzie trzeba ją unicestwić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sory, że Wam to robie, ale nie moge się powstrzymać :D Lukajcie co znalazłem!
      http://www.google.pl/imgres?imgurl=http%3A%2F%2Ffc04.deviantart.net%2Ffs70%2Ff%2F2011%2F006%2F2%2F0%2Fron_wealey_from_slytherin_by_baira-d36j70w.jpg&imgrefurl=http%3A%2F%2Fwww.deviantart.com%2Fmorelikethis%2Fartists%2F192129854%3Fview_mode%3D2&h=677&w=899&tbnid=pFCvlyUQQvhtLM%3A&zoom=1&docid=VOQxkDDwdM4gSM&ei=HgFLU-zhFvPb7AamuIHQAQ&tbm=isch&ved=0CFYQhBwwAA&iact=rc&dur=3774&page=1&start=0&ndsp=18

      Usuń
    2. Haha, fajna przeróbka :D Widziałam kiedyś już taką, z innymi postaciami też. Co do zdjęć to oglądałam niedawno znów filmik z premiery ostatniej części i uważam, że Emma i Rupert świetnie się prezentowali, zwłaszcza razem kiedy JKR była przy mikrofonie, a Emma trzymała Ruperta za ramię. Ja dalej widziałam Rona i Hermionę tam :D

      Angie
      Fakt, za mało Romione! O wiele za mało, JKR mnie troche zawiodła tym...

      I jeszcze raz wrócę do zdjęcia od Romione Ever.
      Nie wiem Angie jak ty, ale to zdjęcie po lewej, to oficjalne Ruperta jako Rona w Zakonie Feniksa było takie genialne, że jak do tej pory je oglądam to jakbym tego Ruperta dorwała to bym nie puściła, zjadłabym go, tak świetnie tam wyszedł ^^ Idealny Ron! W ogóle od Zakonu, Rupert zaczął tak fajnie mężnieć :)

      Usuń
    3. Aż wzięłam książkę, żeby ogarnąć tą scenę z torturami jeszcze raz (od str 478 jakby ktoś miał ochotę poczytać) :p
      Wgl wiecie, że w tej piwnicy był też Dean? o.O Zupełnie o tym zapomniałam...
      Ale wgl opisy Rowling mnie powalają w tej scenie, kocham ją, ale to nie wyszło: pisze jak Ron wręcz płacze i miota się po lochach, próbując się wydostać, żeby pomóc Hermionie, po czym jest takie zdanie: "Harry w skrajnej rozpaczy zdjął woreczek od Hagrida" Kto tu jest do cholery w skrajnej rozpaczy?! -.-
      I, Romione Ever, w książce też Ron rzuca w Bellatrix tylko Expellirmusem o.O
      Ech, Rowling, no cóż, gdyby nie ona wgl nie mielibyśmy Romione, choć trochę pominęła ich wątek... No ale od uzupełnienia tego są fan fiction :3
      Jeśli chodzi o zdjęcie, to ciągle natykam się a nie na fb, nie wiem jak Wy -.- Ja nawet nie chcę sobie myśleć o tym, że Ron mógłby trafić do Slytherinu...
      Selenka, masz rację, to jest super fota! Minimum Ruperta, maksimum Rona, co znaczy tylko tyle, że Grint dobrze odwalił swoją robotę ;)+ po tych długich włosach w Czarze Ognia, to miła odmiana :p Tylko jest jeden malutki defekt: gdzie te piękne błękitne oczy, które tak lubię opisywać? :'(

      Usuń
    4. Rupert w Zakonie był taki słodziutki ^^ Tak, dobra odmiana po Czarze Ognia.
      Co do jego oczów to w filmie i tak tego za bardzo nie widać, a zdjęcia zawsze można przerobić żeby wyglądał jak książkowy Ron. Daniel też nie ma wcale zielonych oczu :) Nie wiem jak ty, ale ja jak czytam Twoje opowiadanie to i tak wyobrażam sobie Ruperta z 6 roku i nie mam problemu żeby wyobrazić sobie go w błękitnych oczach, szczególnie jeszcze jak je tak super opisujesz. Naprawdę, gdybyś mogła zajrzeć mi do głowy to zobaczyłabyś swojego idealnego Rona z błękitnymi oczami ^^

      Usuń
    5. Angie to jest dosłownie niemożliwe żeby Ron nie użył wtedy avady...nie wiem dlaczego Rowling tak chciała, ale mało realizmu w tej scenie właśnie przez to jedno zaklęcie. Wiadomo co Ron by zrobił...
      Oczywiście dała nam Romione, ale dlaczego tak mało...o wiele za mało, praktycznie nic. Dobrze, że tworzysz takie opowiadanie, jakbym miał nasycić się tylko książką i filmem to czułbym niedosyt(ale głupio to zdanie zabrzmiało...nie umiem nic innego teraz skleić)

      Usuń
  23. Tak sobie dzisiaj pomyślałem i wpadł mi pewien pomysł do głowy...z tym, że to nie do końca pomysł, bo to już było. Mianowicie chodzi mi, że zdarzało się, że dodawałaś kilka razy jakieś wspomnienie, którego na przykład nie było w żadnym rozdziale. Chociażby wspomnienie z wakacji jak Ron i Hermiona przechadzali się koło Nory. I wpadło mi do głowy, że oprócz tej wyjątkowej sceny, którą planujesz, mogłabyś dodać wspomnienie Rona kiedy ich razem zobaczył. Opisać to co on wtedy widział, co poczuł, jak się zachował, na pewno mocno to przeżył i fajnie byłoby coś takiego zobaczyć.
    Druga sprawa to mam nadzieje, że kiedy będzie już po wszystkim to Ron nie poda sobie ręki z Rogerem -.- co to to na pewno nie, nie widze tego, tak być raczej nie może.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Selenka, wiem, wiem, ale gdyby Rupert miał niebieskie oczy... No dobra, już nie jęczę i tak jest cudowny <3
      Romione Ever, zgadzam się z Tobą! Ale wszyscy dobrze wiemy, że Bellatrix była potrzebna Rowling później ;)
      Romione The Best Couple, myślę, że to niezły pomysł... Tylko, że te wspomnienia miały wnieść do opowiadania, które na razie jest dość smutne, jakieś wesołe wspomnienia, trochę Romione... Ale pomyślę nad tym, bo pomysł jest dobry :)

      Usuń
    2. O prosze :D Weszłam na bloga, każdy coś dodał, a Angie dosłownie przed chwilą, sie załapałam :D No to może każdemu po kolei :P

      Romione Ever
      Oczywiście, Ron na 100% rzuciłby avadę, ale jak powiedziała Angie, Bellatrix była później potrzebna, co nie zmienia faktu, że rzeczywiście brakło realizmu...
      O tym, że za mało było tam Romione to cały potterowski świat się chyba z tym zgodził...nie licząc tych, którym kanon nie odpowiada(nie rozumiem ich...)

      Romione The Best Couple
      Świetny pomysł z tym wspomnieniem :D Doprawdy nie wiem jak co chwila Ci coś do głowy przychodzi, masz dużą kreatywność, może kiedyś i ty coś nam opublikujesz ;) Liczę na to. Nawet Angie poparła Twój pomysł, ale to co Ona zrobi to już tylko od Niej zależy ;) I tak się nam spodoba i znając życie bardziej niż zakładaliśmy :)

      Angie
      Tak! I bez niebieskich oczu jest świetny! Ale gdyby je miał... cóż...nie można mieć wszystkiego ;) I na serio rozważ pomysł Romione The Best Couple, bo tu obyło się bez absurdu czy zupełnego odbiegnięcia od tematu, ale za to przyszło do głowy mu coś co nie zmieniłoby fabuły w żadnym stopniu, ale wniosło by tak wiele do tego wszystkiego.

      Usuń
    3. 1.Pomysł ze wspomnieniem uważam za dobry, choć uważam, że chyba wszyscy wiemy co wtedy musiał przeżywać Ron...gdyby zaczekał jeszcze chwile...
      2.Ja jestem tylko ciekaw co by było, gdyby to się potoczyło tak, że Ron jednak by tam został i Hermiona niechcący całując Rogera(odruchowo jak dobrze pamiętam) nagle zobaczyła zszokowanego Rona, którego oczy wyrażałyby wtedy tyle emocji...możemy się tylko domyślać, ja już dawno stworzyłem w głowie kilka scenariuszy ;) Zachowam je dla siebie :)
      3.Angie jeszcze pytanko do Ciebie, myślisz, że Ron albo Hermiona w tym stanie co są teraz daliby rade wyczarować patronusa? :P Troche mnie to męczy...bo to nie jest zwykłe zaklęcie z formułką i machnięciem różdżki...

      P.S
      Rekord komentów wyrównany :D

      Usuń
    4. Selenka, serio, rozważę to wspomnienie, bardzo podoba mi się pomysł Romione The Best Couple ;)
      Romione Ever, mi się wydaje, że gdyby Ron został chwilę dłużej i zobaczył, jak Hermiona daje w twarz Rogerowi i zrozumiałby, że ona tego nie chciała, to sam by go urządził tak, że w życiu by się nie pozbierał :p
      Wgl się nie zastanawiałam nad patronusem :o A to jest niezły wątek! Z jednej strony, jedno i drugie żyje nadzieją, że kiedyś do siebie wrócą, ale z drugiej, nie znają uczuć tej tej drugiej osoby.... Kurde, muszę to przemyśleć :p Jak na coś wpadnę, to Ci napiszę :D
      PS Teraz już będzie pobity, bo mój jest 77 (straszne, że połowę tych komentów sama sobie nabiłam ;'()+policzyłam dzisiaj, że tylko 21 komentarzy pod tym postem nie dotyczy tej rozmowy :p

      Usuń
    5. Ale mi chodzi o coś takiego, że Hermiona zobaczyłaby nagle Rona, nie dałaby wtedy Rogerowi w twarz tylko pewnie sama byłaby w szoku. Nie było Rona to mogła od razu zareagować, ale jakby tam był to nie wiedziałaby co zrobić, bo mimo iż pewnie chciałaby od razu dać po pysku Rogerowi to dużo bardziej chciałaby wyjaśnić Ronowi, że wcale tego nie chciała, ale nie umiałaby pewnie nic z siebie wykrztusić. Stawiam, że Ron uciekłby...nie wiem czemu, tak stawiam.
      Gdyby jednak zobaczył z ukrycia, że Hermiona daje mu w twarz, to rzeczywiście z Rogerem byłaby wtedy jazda :D Pokazałby mu jego miejsce, wróciłby spowrotem do Durmstrangu :D

      Jak będzie 100 komentów to otwieram szampana. To, że nabiliśmy połowę tu to nic, Megannowa u siebie też często komentowała, ale przecież o to chodzi. Trzeba nawiązać kontakt z czytelnikami, a na przykład my tutaj rozmawiamy wyłącznie o Twoim opowiadaniu, a u Megannowej raz było ponad 100 komentów w tym połowa dotyczyła premiery HP IŚ cz.2.
      Ja osobiście cieszę się, że prowadzisz z nami najróżniejsze dyskusje i chce to kontynuować, fajnie się z Wami tu wymienia swoje przemyślenia. Oczywiście nie obuiecuję, że będę dzień w dzień komentował, bo nigdy nie wiadomo czy nie będzie mnie cały dzień w domu. Wiedz tylko, że na przykład ja gdy tylko wracam do domu i wbijam na kompa to od razu wchodze na tego bloga i sprawdzam czy nie ma nowego działu tudzież jakiegoś nowego komenta, z nowym tematem, który chętnie mogę z wami powałkować. Naprawde się cięszę, że znalazłem tego bloga i w końcu mam coś czym mogę się zająć, świetny blog, świetna pisarka i świetni czytelnicy, którzy tak jak ja żyją tym opowiadaniem. Fajnie, gdyby było jeszcze więcej czytelników! Im więcej tym weselej. Popatrzcie, prowadzimy rozmowę w 4 osoby, a jak się rozwinęła :)

      Piszcie jak coś wam wpadnie do głowy ;)

      Usuń
    6. Romione Ever jaka przemowa ^^ Zgadzam się z nią, fajnie tu z Wami pogawędzić. A 100 komentów to kwestia kilku dni jak dla mnie ;) Jak widać, każdy z nas ma coś do powiedzenia od siebie, co chwila coś nowego :) Chciałbym poznać jeszcze te Twoje scenariusze...chociaż one i tak już są nie ważne, dlatego nie musisz jeśli nie chcesz.

      Fajnie, że mój pomysł przypadł Wam do gustu, a najważniejsze, że on nic nie wnosi, po prostu to już się stało ;)

      Angie
      Co do Rona to gdyby został to byłby dym! Tym razem to nie byłaby powtórka z pokoju wspólnego, tu Ron rozgniótłby go aż boje się wyobrazić tej sceny...

      Jeszcze raz do Romione Ever
      Świetne spostrzeżenie z tym patronusem! Ja też jestem mega ciekaw czy potrafią...stawiam, że chyba...nie :P Ale to ciekawe...kurde nie mam pojęcia jak to z tym dokładnie jest, rzeczywiście to nie jest zwykłe zaklęcie i tu sytuacja dla mnie sporna. Chyba, że jedno w obronie drugiego, nie wiem. Ciężko powiedzieć...kurde ale trudny temat teraz podsunąłeś :P

      Selenka widzę, że się rozkręcasz :D Tak trzymaj, jedziemy z tematem!

      Usuń
    7. Kurde nikt dziś nic nie pisze :P A ja przez ten czas przeczytałam sobie wszystkie działy stąd
      http://milosc-i-niebezpieczenstwo.blog.onet.pl/

      Świetny blog, ale niedokończony :P Nawet megan tam komentowała i jej się podobało, ale historia jest niedokończona. Nie wiem czy przeniosła ten blog czy co innego, ale mimo wszystko warto przeczytać i do tego "ostatniego" momentu. I nie zważajcie na słowa Rona w drugim czy tam trzecim rozdziale, żeby Was to nie zniechęciło, bo on myśli inaczej co dowiecie się już czytając kolejne działy. Mówię to, ponieważ sama prawie przestałam czytać jak przeczytałam ten moment, ale ostatecznie się jednak nie zawiodłam! ;)

      Co do patronusa to mi to nawet przez myśli nie przeszło. I nie mam pojęcia jak to właściwie może z tym być, ale to mógłby być dobry wątek.

      Usuń
    8. Romione Ever: wszystko, co mówisz jest bardzo miłe :) Dzięki :* Nie chciałabym takiej sytuacji, że Hermiona widzi, że Ron widzi... to już trochę za bardzo melodramatyczne, tak mi się zdaje :p
      Romione The Best Couple: tak, myślę, że gdyby takowa sytuacja się wydarzyła, że Ron by się wtedy rzucił na Rogera, to (gdyby Rona nikt nie powstrzymał), to Roger by tego nie przeżył...
      Selenka: czytałam! Już jakiś czas temu, ale pamiętam, że mi się podobało, tylko wystąpiła zawiecha :/ To jest smutne, tyle dobrych blogów o Romione nigdy nie zostało zakończone albo nawet doprowadzone do połowy... Ja polecam jeszcze romione-through-the-years.blog.onet.pl, a jak chcecie to tam jest link do poprzedniego opowiadania tej autorki, która, wg mnie, bardzo fajnie pisze :D

      Usuń
    9. Fakt, Roger miałby przechlapane :D W sumie jeszcze powinien w przyszłości oberwać.

      Ja też czytałem tego blogaska co Wy i zawiodłem się że nie ma kontynuacji...kurde fajnie jakby ktoś się za to zabrał. Skoro autorka ma gdzieś swojego bloga...szkoda marnować takie wspaniałe opowiadanie! A szczególnie, że w planie na 100% miała happy end, ja jestem strasznie ciekaw jak rozwiązaliby tą sprawę z Ronem. Coś musieliby wykombinować, bo nie wierzę, że autorka by go uśmierciła...ale 2 ostatnie rozdziały tam są naprawde dobre. I te zwidy Rona podczas snu, świetnie to opisała. Kurde...weź Angie powiedz jakiejś koleżance "po fachu" albo jeśli Ty byś miała ochotę to może je dokończ :D Chociaż wolałbym żebyś to nie była Ty, bo chce żebyś się skupiła na swoim własnym opowiadaniu, bo jest dużo lepsze i nie możesz zawracać sobie głowy czymś innym ;) Szczególnie, że teraz będą nadchodzić decydujące i najważniejsze fazy :D Jak ja się nie moge doczekać to już przegięcie :D Ale wiesz, do tej pory mogę poczytać też co innego, to co teraz poleciłaś Selence albo jest jeszcze blog Lucy, którego nie czytałem. Grzeszność dusz też fajnie się zapowiadał, ale to był tylko jeden dział...tutaj było ich trochę i normalnie szkoda, że autorka Miłości i niebezpieczeńśtwa sobie tak olała czytelników.

      Usuń
    10. To żeście sobie wybrali porę ^^

      Angie
      Dobrze Ci się zdaje ;) Takie rzeczy już zdarzały się tyle razy...chociażby w różnorakich filmach.

      Selenka
      Ja jeszcze go nie czytałem, ale skoro tak polecasz to chętnie się jutro za to zabiore :)

      Romione The Best Couple
      Scenariuszy moich nie poznasz :D Są troche przesadzone, wiec lepiej nie ;)
      I masz racje, lepiej niech Angie nie zabiera się za jakiegoś innego bloga, bo ma swojego własnego najlepszego o Romione.

      Usuń
    11. Angie
      Najgorsze jest to, że to opowiadanie tak fajnie się rozwinęło i ona je po prostu porzuciła...

      A zastanawialiście się kiedyś jak będzie wyglądała scena pogodzenia? :D Chłopaki lubicie teorie spiskowe, pokombinujcie ;) Chociaż zapewne już w głowach macie swoje plany...chociaż jak Hermiona się wytłumaczy Ronowi, że chodziła z Rogerem...przecież jak ona Ronowi powie, że nie chciała tamtego pocałunku to on od razu poruszy temat, że gdyby tak było to by się już z nim nawet nie zadawała, a tymczasem byli parą. To może być dobre :P Choć mam przeczucie, że scenariusz może być z lekka inny.

      P.S
      Angie twierdzisz, że Draco powinien więcej dostać od Rona w HP. Masz racje, ale pamietaj że i Ty możesz coś takiego wkleić do opowiadania ;)

      Usuń
    12. Ja na pewno nie mam zamiaru się zabierać za kontynuowanie czyjejś pracy, nie martwcie się o to ;)
      Poza tym, przy kilku blogach próbowałam pisać do autorek i namawiać je, żeby jednak nie zawieszały bloga, ale w większości przypadków nie dostałam nawet odpowiedzi, bo ludzie wtedy wgl przestają wchodzić na blogowe maile :/
      Ach, pogodzenie... ja nie wiem jak to będzie wyglądać :p Możecie pisać jak Wy to sobie wyobrażacie, może coś mnie natchnie...
      Selenka, wiem, że ja, a dokładniej Ron w moim opowiadaniu, może dołożyć Draco, może coś takiego się wydarzy... ;)

      Usuń
    13. Angie
      Ron musi dołożyć Draco! :D To będzie dobre!
      Co do pogodzenia to będzie tak piekielnie trudne...Angie Ty się martwisz otruciem? Ja Ci mówię, że to będzie 100 razy trudniejsze! Nie ze względu na nasze oczekiwania tylko mi samemu nic nie przychodzi do głowy jak to rozegrać! A myślałem już nad tym bardzo długo...i tak jak mówi Selenka, jak niby Hermiona wytłumaczy Ronowi, że mimo iż nie chciała się z nim całować to potem z nim chodziła? Przecież przy charakterze i kompleksie Rona to będzie mega trudne do wykonania...przecież jeszcze nawet z początku opowiadania pamiętam, że Ron jak się obraził na Hermionę dzień po bankiecie w Ministerstwie Magii to powiedział jej jak już zaczęli rozmawiać, że się po prostu boi, że go zostawi dla innego...Hermiona wtedy zaprzeczyła stanowczo i powiedziała, że kocha tylko Rona. Później Ron ich zobaczył i mało, że go zostawiła dla innego, ale zostawiła go dla tego gościa co się o niego sparli jeszcze przed końcem wakacji. Ciężko Ronowi będzie to pojąć i ja Ci mówię Angie, że mimo iż otrucie będzie bardzo trudne to to może być trudniejsze. Na pewno z obydwu stron będzie dużo emocji, wiele łez to pewne, ale jak to wszystko poprowadzić...jeśli mi coś wpadnie do głowy, jakieś pomysły to na pewno się podziele może to przerobisz czy po prostu jako przykład posłuży w napisaniu czegoś innego aczkolwiek podobnego.
      Ja Ci powiem jeszcze tak, bardzo też liczę na dobrą zemstę. Pamiętam, że to co Cormac tam wyprawiał z Hermioną trwało troche...i się denerwowałem jak to czytałem, bo chciałem żeby Hermiona już się od niego uwolniła, wiec liczę, że zemsta będzie równie długa i przede wszystkim okrutna(:D).Tak :P Okrutna. Oczywiście nie wiem czy planujesz zemstę przed czy po pogodzeniu, ale szczerze liczę, że przed. Hermiona musi też o tym w jakiś sposób się dowiedzieć, albo nawet widzieć to(a Ron by jej na przykład nie widział). Nie wiem czy ja to pisałem czy kto inny, ale było też że mógłby Ron jakąś przemowę walnąć o Hermionie(jeśli by tam akurat była) żeby Hermiona zobaczyła że to nie jest zwykła zemsta tylko Ronowi na niej zależy ;)

      Usuń
    14. 1. Dokładnie Romione The Best Couple! To będzie trudna sztuka.
      2. Noi ta kwestia jak Hermiona mu to wyjaśni...nawet jak już się jej uda to długo będą go jeszcze męczyły myśli o tym co wydarzyło się między Hermioną i Rogerem po meczu...nawet sobie tak stwierdziłem, że Angie może mieć w planie coś takiego, że po pogodzeniu jak już będą razem to może być taka scena jak w "Nietypowej Nocy". Wtedy Hermiona jak tańczyli pochlipywała troche i na pewno pamiętacie tą rozmowę i jak się zakończyła. Jeśli nie to przypomnę, że Ron fajnie odpędził od Hermiony złe myśli ;) I w tej nowej scenie chodzi mi o to, że może być podobnie, że Ron może troche być przysmutny i gdy to Hermiona spytałaby się co mu jest to on by musiał jej powiedzieć prawdę, że ciągle myśli o tamtym nie dają mu spokoju. I Hermiona tak samo jak kiedyś on odpędza od niego te myśli ^^ Ale najpierw niech się pogodzą...kurde nie wiem jak Ty to Angie zrobisz :P Mi również nic nie przychodzi...
      3. Oczywiście, że zemsta musi być okrutna :D A to, że Hermiona by to widziała czy się o tym dowiedziała to też naturalna kolej rzeczy. To będzie jednostronne, Ron zrobi z niego miazge. Ciekawe czy użyje też czarów...wiecie o jaki konkretnie chodzi(nie, nie o avadę, ale blisko :)) Romione The Best Couple masz racje z tym, że też ta zemsta powinna być równie długa.

      P.S
      Przeczytałem dzisiaj ten blog(miłość i niebezpieczeństwo) i spodobał mi się bardzo i jestem mega zawiedziony, że nie ma kontynuacji!

      Usuń
    15. Wiecie co, jakoś to pogodzenie kształtuje mi się w mózgu tyle czasu, że nie mam jakiegoś strachu przed tym... Choć nie powiem, na pewno będzie trudno.
      Zemsta będzie, jeszcze nie wiem do końca jak będzie wyglądała, nie wiem czy Wam przypadnie o gustu, ale będzie na stówę i to całkiem niedługo ;)

      Usuń
    16. Romione Ever
      Chodzi Ci o ten fragment? :D
      "Chłopak przytulił się do niej mocno, zapominając o rzeczywistości. Nagle usłyszał ciche pochlipywanie. Odsunął się kawałeczek od ukochanej i uniósł delikatnie jej brodę. Oczy miała przekrwione, a na jego sweter ściekały krople słonych łez.
      -Co się stało?- szepnął.
      -Nic- pokręciła głową- Kocham cię!
      -Ja ciebie też.
      -Na pewno?
      -Co to za pytanie?- wyraził zdumienie rudzielec- Oczywiście, nie wierzysz mi?
      -Wierzę, po prostu chcę, żebyś był szczęśliwy i nie spotykał się ze mną tylko dlatego, że nie chcesz mnie zranić- wykrztusiła.
      -Co ci przyszło do głowy?!- prawie krzyknął- Jestem z tobą, bo cię kocham, już od wielu lat! Nigdy nie zrobiłbym tego o co mnie posądzasz! Jesteś całym moim światem, nie mógłbym cię tak po prostu zostawić.
      Zatrzymał się i patrzył na swoją dziewczynę."

      Popatrz teraz na szablon i na zdjęcie Hermiony po prawej na dole, czy nie tak ją sobie wtedy wyobrażałeś? :D Daje sobie łape uciąć, że dokładnie tak było!

      Angie
      Zemsta nam przypadnie do gustu nie bój się ;) Byle by było okrutnie! Cormac to śmieć i nie należy go żałować. Oczywiście nie mam tu na myśli uśmiercenia go, ale zasłużył na cierpienie i to duże!

      Usuń
  24. Ci znowu o tej zemście ^^ No ale nie dziwię się, patrzą kątem Rona, a ja sama chce już tą zemstę zobaczyć, bo jest za co! Niech Ron skopie mu...

    Romione The Best Couple
    Wiesz, że ja tak podobnie sobie ją wyobraziłam? :P

    OdpowiedzUsuń
  25. Romionte The Best Couple

    Zgadza się, to ta scena ;) I wiesz co? Bardzo podobnie wyobraziłem sobie wtedy Hermionę! A spojrzenie zgadza się w 100%!

    Selenka & Angie(napisało mi się jakoś koment na dwie osoby i nie wiem jak go od siebie odkleić na dwie części...)
    No widzisz, sama chcesz to zobaczyć ;) Na początku pewnie Ron zacznie go najpierw okładać(jeśli w ogóle będą później jakieś czary) i dobrze by było, gdybyś Angie podciągnęła to długo, bo ta bójka z Rogerem nie była zbyt długa, noi nie podobało mi się tam to, że było tylko lekkie wskazanie na Rona. Liczyłem, że go obije do nieprzytomności...
    Co do pogodzenia to przyznaj, że na 100% po otruciu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam sie na tych męskich potyczkach, ale mogło rzeczywiście trwac dłużej. Noi rzeczywiście zgadzam się, Ron powinien go obić.

      W tym rozdziale jeszcze jedno przykuło moją uwagę, gdy Hermiona powiedziała "Oh, Ron", Roger powiedział później "Tak też myślałem! - i dla mnie ze strony Rogera to było bezczelne! To przez niego to wszystko, myślał, że naprawde Hermiona chce z nim być? Wszystko rozwalił i jeszcze ma jakieś pretensje. Jakby to mój kolega powiedział, a raczej wykrzyczał(głównie przed swoimi meczami..) "Cegłą w łeb! JEB!"(xD)

      Usuń
  26. Romione Ever
    Pewnie, że po otruciu się pogodzą. Właśnie wtedy Hermiona ma przecież zrozumieć, że nie dałaby rady żyć bez Rona...oczywiście ja stawiam, że do tego czasu stanie się kilka wydarzeń(zemste wliczając), które troche utwierdzą Hermionę, że Ron dalej ją kocha.

    Selenka
    Rzeczywiście Roger sobie za dużo myśli. Pojawił się znikąd i wszystko zaczął psuć.
    A te okrzyki przedmeczowe to była norma u nas jeszcze w starej lidze zanim utworzyli wojewódzką :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bójka z Rogerem miała być krótka, bo chodziło o to, co stanie się później! A jeśli chodzi o Cormaca, to będzie dłuższe i bardziej ostre, no bo w końcu on skrzywdził Hermionę!
      No na pewno się kiedyś po otruciu pogodzą :p

      Usuń
  27. Zastanowiłem się trochę i mam kolejną analizę, może troche pytań, itd. Nie wiem czy znów nie będe musiał dzielić tego na 2 częśći, ale mam nadzieje, ze uda mi się to zmieścić w jednej. Napiszę znowu w punktach żeby było mi łatwiej. No to zaczynam ^^

    1. Jak patrzę na Hermionę od czasu tego Balu Bożonarodzeniowego to mimo iż "jest" z Rogerem to widzę w niej tą nieśmiałość do niego, której nie było wcześniej, bo wtedy byli tylko przyjaciółmi. Od tamtego momentu jakby wcale nie chciała z nim przebywać. To znaczy chodzi mi o to, że na przykład z rana po balu, albo po powrocie to szkoły po świętach dała mu tylko całusa w policzek. Ja między wierszami widzę że tak jak powiedziała Ginny, Hermiona jest z nim tylko z wdzięczności, noi może też dlatego, że się w tym wszystkim tak pogubiła...w rozdziale 24. na szczęście wszystko się wyjaśniło, więc stąd ta moja teoria ;)

    2. Tu przypomnę sobie zachowanie Rona dzień po meczu. Odstawił się w koszulę i tak dalej, nowe życie...a mi się to jakoś nie widzi :P On tak naprawde byłby zbyt załamany na takie coś. Po tym co tam zobaczył...wątpię, że by się tak zachował. Ja bym prędzej postawił opcję, że ulotniłby się z Hogwartu na kilka dni czy coś w tym stylu. Szczerze mówiąc zrobiłaś tu z niego gnojka :D Oczywiście też nie poleciałby do Lavender od razu po tym zdarzeniu, to nie HP i KP, tu był z Hermioną i nie zrobiłby czegoś takiego, ale rozumiem, że to było na potrzeby tego opowiadania.

    3. Napisałaś nam też, że Ron tak jakby boi się zerwać z Lavender, ale przecież była okazja. Jak się obraziła na niego to jej później w liściku coś wytłumaczył. Ja bym już ją zostawił, ale w następnym punkcie może mój domysł jest prawidłowy, a może nie...nie wiem. Wiem tylko, że napisał ten liścik również na potrzeby opowiadania, żeby jeszcze troche tam była.

    4. W tym rozdziale(25.) Hermiona wypowiedziała imię Rona przy Rogerze, ale Ron imienia Hermiony nie wypowiedział przy Lavender. Czy mi się wydaje czy po prostu zostawiłaś to do sceny śpiączki Rona po otruciu, kiedy Ron ma wypowiedzieć właśnie wtedy imię Hermiony przy wszystkich :D Tak mi przyszło do głowy xD ale w mojej głowie ma to jakiś sens, nie wiem jak u was.

    5. Punkt 4, zemsta i pobicie Malfoya. Stawiam na te 3 rzeczy, że zdarzą się jeszcze przed pogodzeniem! I Hermiona o wszystkim powinna wiedzieć lub to zobaczyć.

    6. Dalej się zastanawiam po co te gierki? Hermiona powinna powiedzieć Rogerowi, ze nic do niego nie czuje i basta, to samo Ron, oszukują ich i robią sobie krzywde nawzajem...

    7. Nie widziałem tylko momentów, w którym Ginny próbuje pogadać o wszystkim z Ronem. Widzi co mu jest, a na pewno dostrzegła to podczas świąt. Jako siostra powinna mu troche pomóc(choć pewnie według niego, mu samemu może pomóc tylko dementor...).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 8. Noi dalej sobie myślę jak Hermiona mu to wszystko wytłumaczy i że Ron będzie i tak dalej miał to przed oczami...ale mnie to nurtuje xD Mówie Ci, to będzie mega zadanie ich pogodzić, bo ja nie widzę tutaj krótkiej, szybkiej rozmowy. To raczej będzie dłuuuugi dialog. Muszą się sobie zwierzyć przecież ze wszystkiego, emocji będzie co nie miara! I coś mi się widzi, że Ron nie oszczędzi wypomnieć swoich kompleksów...

      9. Wiem, że już to pisał Romione Ever, ale spróbowałbym też wersji z tygodniowym pobytem Rona w azkabanie xD(nie pisał chyba, ze tygodniowym, ale ja to w takim razie pisze). Ja naprawde nie wiem czemu bym tak zrobił, ale tego to jeszcze nigdzie nie było :D Wiem, że głupie, ale tak mi przyszło i nawet potrafiłem to sobie wyobrazić. Mógłby odsiedzieć na przykład za Cruciatusa użytego na Cormacu(ten by naskarżył pewnie). Nie wiem co mi odbiło z tym azkabanem...Romione Ever to przez Ciebie :D Chociaż ja też mogłem wcześniej dostrzec w głowie coś takiego...

      10. Nie wiem jak Wy, ale ja chciałbym zobaczyć różne scnariusze po tym co Ron zobaczył po meczu. Mianowicie chciałbym zobaczyć gdyby:
      a) nagle Hermiona zobaczyła Rona zanim by Rogerowi strzeliła w pysk(ale ona by była zaskoczona, ojejej), odjęłoby jej mowę
      b) gdyby nie wiedziała nic o tym, ze Ron widział, a Ron widząc co chce zrobić Lavender nie dałby się, wyzwałby ją(jak to Hermiona wtedy chciała) i uciekłby na górę, Hermiona poleciałaby za nim i gdyby go złapała to on popatrzyłby się na nią tak samo jak w wojennym pyle gdy nakrył ją i Willa, ciekawe co by było dalej!

      Któryś z tych popdunktów świetnie moim zdaniem nadałby się na miniaturkę, w której Hermiona od razu musiałaby mu to wytłumaczyć i by się zakończyło happy endem jak w każdej minaiturce. Wiem, ze za bardzo to sugeruje, ale w sumie czemu nie...chociaż nie trzeba, ja doskonale sobie potrafię wyobrazić takie sytuacje. Spróbujcie również, bo naprawde łatwo ;)

      11. Tak sobie też myślałem :P Ron przecież zna język wężów! :D Możnaby po prostu zrobić coś takiego, że chowając się przed Lavender czy mając chęć posiedzenia samemu Ron idzie sobie po prostu tam :P Oczywiście nikt o tym nie musi wiedzieć, ale też może być inaczej, bo na przykład imienia Rosie nie bierzesz pod uwagę ze względu na przyszłość, to i inni mogą się wcześniej dowiedzieć o małej tajemnicy Rona.

      12. Chciałbym zobaczyć też więcej zachowania Rona, bo na pewno z dnia na dzień jest mu coraz ciężej i coraz gorzej. Oczywiście to wiąże się też z Twoją planowaną sceną emocjonalną Rona.

      13. I pomysł na kolejne wspomnienie, może się spodoba może nie...Rozdział 1 i jak Ron podsłuchiwał, ale musiał skończyć. To może jakieś podwójne wspomnienie w jednym rozdziale czy może jakoś inaczej...na przykład, że Ron myśli o scenie po meczu, a Hermiona o dalszym ciągu rozmowy z Ginny, której Ron i my już nie mogliśmy zobaczyć. W sumie żeby to było w jednym rozdziale to zły pomysł, ale takie wspomnienie mi wpadło do głowy...bo tego w sumie też mi troche brakło, nie mogliśmy przeczytać o czym dalej rozmawiały tak samo jak o szoku Rona. Te dwie rzeczy bardzo bym chciał zobaczyć w Twoim wykonaniu.

      Usuń
    2. 14. Nie mogłem tego powiedzieć po tamtym rozdziale(dzień po bankiecie), bo jeszcze wtedy mnie nie było jna portalu(wtedy jeszcze onetowy), ale powiem teraz. Świetnie ujęłaś zachowanie Rona jak zobaczył Hermionę i Rogera przy stoliku! Jak im podał te piwa, rzucił komentarz i wyszedł! Nawet wyobraziłem sobie wtedy minę Hermiony :D TO BYŁO PO PROSTU CUDO! Powiem Ci, że prawdziwy Ron właśnie tak by zrobił! Genialne!

      15. PotteroweLove napisał/a coś takiego o Rogerze: "Wiem, że on nie jest zły (jak Lav) Jest wrażliwy, no i to nie jego wina, że kocha Mionę. ". Ja się tu nie zgodzę, jak można kogoś kochać od tak -.- zarywał jak ją zobaczył i ot zakochanie. Spodobała mu się tylko, a to jaki dla niej jest to pewnie przez jego charakter i wychowanie. Ale zrehabilitowała się pisząc "Tak czy siak nadal krew uderza mi do głowy, gdy czytam jak się całują lub robią coś razem. " - TU SIE ZGDZAM!


      Się trochę rozpisałem i znów musiałem podzielić, ale miałem natchnienie na kilka teorii spiskowych, domysłów i małą analizę ^^ Oczywiście to wszystko ja sobie tak ubzdurałem jak coś :P Bo zżera mnie ciekawość i sam to próbuje sobie poukładać. Mam nadzieję, ze się podoba? :D Trochę skrobałem jednocześnie w głowie szukając czy czegoś nie pczeoczyłem. Jak chcecie odpowiadać to najlepiej tak jak ja, w punktach, bo się sami pogubicie ;) Angie mam nadzieję, że nie zanudzam na tej stronce? xD Staram sie jak moge, a to że moja ciekawość czasem bierze górę...nic na to nie poradze :)

      Usuń
    3. Romione The Best Couple znów jestem pod wrażeniem! :O Jak Ty to wszystko ogarniasz i rozpatrujesz. Może od razu zabiorę się za ponowne odpowiedzenie ;)

      1.Tu możesz mieć racje :P Nalepiej to chyba by go teraz unikała, ale wie że i tak w końcu się na niego natchnie...
      2. Słusznie, Ron by się tak nie zachował, nie ma mowy. Przecież to za duży cios dla niego.
      3. Mógł nie pisać, no ale Lavender jest jeszcze chwile potrzebna Angie, więc jest jak jest.
      4. Nie główkowałem jeszcze nad tym! Chociaż też byłem zaskoczony, że teraz tylko Hermiona wypowiedziała imię Rona. Rzeczywiście Ron może później też to zrobić. To ma sens! ;) Świetnie tego dopatrzyłeś.
      5. Obyś się nie mylił :D Chciałbym to wszystko zobaczyć jeszcze przed zejściem, a to że Hermiona będzie o wszystkim wiedzieć lub to zobaczy to jasna sprawa.
      6. Cóż...na ja już sam nie wiem. Ciekawi mnie tylko czy Hermiona w końcu po tej akcji odpuści sobie Rogera, oby! Ron też powinien dać już sobie spokój z Lavender, bo po co mu się bardziej denerwować...dobrze wie, że to go tylko bardziej rani, a mimo to dalej to ciągnie, niepoważny jest.
      7. Ginny jak zwykle ma gdzieś brata, taka już jest i tyle. Wolałaby słuchać Mandragory(dobrze pisze?).
      8. Nom, to może być najdłuższy dialog w tym opowiadaniu! On naprawde może być obszerny :P Coś mi się widzi, że właśnie takiego możemy się spodziewać! Noi te kompelsy Rona...on to na pewno wypomni, ja bym się nie zdziwił.
      9. Haha ja też nie wiem co mi odbiło xD Chociaż tydzień w azkabanie za Cruciatusa całkiem niezłe :D
      10. Też chciałbym zobaczyć ;) Miniaturki? Hmm...nie wiem, ale rzeczywiście ciekawe te "inne" rozwoje akcji.
      11. Patrz znów to robisz! :D Masz czasem takie pomysły, że ja nie wyrabiam. Oczywiście w pozytywnym sensie ;) Dobrze główkujesz, można rozpoatrzyć. Rowling mnie strasznie zaskoczyła tym wężoustym Ronem :D
      12. To, że jest mu cholernie źle to wiemy, ale rzeczywiście moglibyśmy to zobaczyć. I zobaczymy ;)
      13. I kolejny świetny pomysł...długo nad tym wszystkim myślałeś? Angie na pewno doda jeszcze jakieś wspomnienia, może i Twoje też się tam znajdą ;)
      14. Hahahahahahahahahaha, bez kitu! To był prawdziwy charakter Rona! Angie ta scena była przegenialna!!!
      15. Już chyba rozmawialiśmy o tym, że Rogerowi Hermiona się tylko podoba...co do drugiego cytatu to też się zgadzam -.- Aż mnie skręca jak tak sie dzieje.

      Dość krótkie moje odpowiedzi, ale po prostu nic dodać nic ująć(chodzi mi o Twój koment xD), rusz głową i szukaj kolejnych zagadek ;)

      Usuń
    4. Romione The Best Couple, widziałam już Twoją poprzednią analizę. W tamtej bardziej chodziło Ci, żeby wyciągnąć z Angie pewne informacje, bo pewne tematy za bardzo siedziały Ci w głowie. W tej skupiłeś się bardziej na najbliższych wydarzeniach i domysłach. Fajnie, że dzielisz się tym z nami, bo i my wtedy uruchamiamy szare komórki żeby przemyśleć Twoje zdanie i wtrącić też do tego nasze ;) Ja nie mogę wyjść z podziwu, że chłopakom w ogóle podobają się opowiadania miłosne xD Gdzie takich szukać?! Cóż...gdzieś SĄ, jak widać ;) Dobra, może i ja Ci odpowiem na te Twoje przemyślenia.

      1. Nie wiem czy aż tak dobrze znasz dziewczyny...ale z mojej perspektywy nie mylisz się. Ona wolałaby żeby tamtego balu w ogóle nie było i tym bardziej być z Rogerem...ciężko jej po prostu z tym skończyć, bo nie chce go zranić, ale teraz ma okazję! Co się stanie to tylko Angie wie.
      2. Ron, Ron, Ron...tez twierdzę, że nie przyszłoby mu nawet do głowy w takiej chwili myśleć o takich rzeczach.
      3.Tak jak mówisz, to na potrzeby opowiadania ;) Ale jak ta Lavender się od niego nie odczepi to będe zmuszona rzucić w nią pewnym zielonym promieniem -.-
      4. O popatrz, ładnie to sobie poukładałeś w głowie. Nie myślałam jeszcze nad tym, ale to rzeczywiście nabiera sensu jak spojrzeć na to tak jak mówisz ;)
      5. To, że Ron wypowie imię Hermiony przy niej to pewne, wiec odhaczmy to! Jedno już jest, tą swoją zemstę również będziecie mieć raczej przed zejściem więc drugie również jest. Pobicie Malfoya nie wiem kiedy nadejdzie(o ile w ogóle), ale myślę, że powinno też być przed zejściem, ale ręki nie dam uciąć. Myślę, że na pewno 2 z tych 3 rzeczy będą zanim się zejdą.
      6. To bardzo trudne pytanie...jak już mówiłam, Hermiona ma okazję to skończyć, a Ron też w końcu zrobi swoje. Nie wiemy jak to dalej wszystko się potoczy.
      7. To nie do końca tak...Ginny na pewno chciałby mu jakoś pomóc, ale jak ma to zrobić? Przecież ona doskonale go zna i wie, ze tu nie da rady. Z nim tylko Bill albo Charlie mogliby teraz o tym porozmawiać i dać mu nadzieje, tak z mojego odczucia.
      8. No jakoś mu to wytłumaczy...będzie płacz, ale jakoś musi. Ron też mógbły trochę sobie wtedy ulżyć i zwilżyć policzki ^^ Ron taki jest, nie potrafi zbytnio ukrywać emocji jak już coś mu jest. Bo go zwykle ciężko wyprowadzić na skraj wyczerpania emocjonalnego, ale jak już się to zrobi to on bardzo przeżywa. Wrażliwy Ron, taki jak lubię ^^ Co do jego kompleksów...no ja ich nie widzę, to znaczy widzę, że on je widzi, ale dla mnie by to ważne nie było, uwielbiam go :)
      9. Kurde no wiecie co...Ron w azkabanie? :( Myślę, że przy jego stanie psychicznym to i tak by na nim wrażenia nie zrobiło zważając na to, że to tylko tydzień, ale ja nie potrafię go sobie tam wyobrazić...to by dla mnie było za trudne.
      10. Haha, no ciekawie by było :D W każdy kąt tego opowiadania już chyba zajrzałeś xD
      11. Ano zna, ale tylko to co usłyszał u Harry'ego i nie wiemy czy akurat w tym momencie umiał. Ale fajny pomysł :D
      12. Spokojnie, Angie powiedziała, że dostaniemy emocjonalnego Rona i tak będzie ;) Mnie bardziej zastanawia jak on będzie znosił tą rozmowę przy pogodzeniu...on to bedzie bardzo przeżywał, Hermiona na pewno dostrzeże u niego ten żal i ból. Ciężko mu będzie...
      13. Ja tam wiem o czym one rozmawiały ^^ Takie coś to u nas codzienność ;) Chociaż wy na pewno nie wiecie, po co wam ;) Angie może ulżysz im jednak i ich oświecisz? xD
      14. No ja się nie dziwię czmeu on się tak zachował...Hermiona powinna to przewidzieć!
      15. Ja też się tu zgodzę, zobaczył ją i nagle się zakochał...typowe. I ja też nie mogę wytrzymać jak Hermiona daje się mu miziać -.- Mówie poważnie, albo ona weźmie Rona albo ja to zrobie.

      Angie, patrz co znalazłam :D http://www.google.pl/imgres?imgurl=http%3A%2F%2Fdata1.whicdn.com%2Fimages%2F35023388%2Flarge.jpg&imgrefurl=http%3A%2F%2Fweheartit.com%2Fentry%2Fgroup%2F3331927&h=500&w=500&tbnid=ANPq5KR4UZMe3M%3A&zoom=1&docid=ET5nqlM_DzwrlM&ei=yIdRU7iUA6WS4AT27ICoBg&tbm=isch&ved=0CJkBEDMoOzA7&iact=rc&uact=3&dur=637&page=3&start=41&ndsp=20

      Usuń
    5. 1. Bardzo dobrze to interpretujesz ;)
      2. Tak miało być! I wcale nie chodziło o to, żeby zrobić z Rona gnojka... Po prostu ja to widziałam tak: po tym, jak ich zobaczył, był tak wściekły, uderzyła adrenalina i chciał się "mścić" i przez następne, powiedzmy, 3 dni, to go trzymało, a potem za złość wszedł smutek i żal i pełna świadomość tego, co się wydarzyło. Taka była w moim wyobrażeniu rekcja Rona.
      3. To jest nawiązanie do Księcia+ wtedy, kiedy ją przeprosił, to znowu kieruje nim wściekłość na Hermionę.
      4. Jakoś nie pasowało mi tu, żeby Ron wymówił imię Hermiony... Nie w tej scenie...
      5. Pożyjemy, zobaczymy ;)
      6. Oni się bardzo pogubili i nie chcą nikogo zranić, tzn Hermiona nie chce zranić Rogera, bo ma u niego dług wdzięczności, a Ron po prostu boi się reakcji Lavender.
      7. Chyba masz rację, były chyba tylko 2 sceny ich rozmów... Trzeba to nadrobić ;)
      8. Nigdy nie mówiłam, że to będzie króciutka rozmowa... To na pewno będzie trwać.
      9. Nie! To nie na moje nerwy, przynajmniej na razie... Może dorosnę do tego, żeby umieścić Rona w Azkabanie, ale teraz nie jestem na to gotowa.
      10. Pomyślę o tym :)
      11. Czekaj, trochę nie rozumiem tego punktu... Skąd się tu wgl wzięła Rosie? o.O (+Ron jeszcze chyba nie zna języka wężów)
      12. Postaram się, choć nie powiem, że zachowanie Rona zawsze jest dla mnie pewnym wyzwaniem...
      13. To jest niezłe :) Może kiedyś coś takiego napiszę.
      14. Ach, dziękuję :D Nieskromnie mówiąc, lubię tą scenę :3
      15. No wiesz, to jest jej opinia :p Sami wiecie jak ja do tego podchodzę ;)

      Nie zanudzasz mnie! Cieszę się, że tu piszecie swoje przemyślenia :)
      Pozdrawiam :*

      Usuń
    6. Ej, jak pisałam poprzedni komentarz, to mi się nie wyświetliły te od Selenki i Romione Ever :/ Dlatego jeszcze dodam kilka rzeczy :)
      +100 pobita, gdzie ten szampan? xd
      7. Romione Ever: właśnie nie! Wiem, że odbiegam od kanonu, ale staram się jak najbardziej zbliżyć Rona i Ginny do siebie, bo wg mnie ich relacja powinna być bardziej jak przyjaźń.
      Selenka: dlaczego akurat Bill i Charlie? Jakoś mi to nie pasuje... Postawiłabym na bliźniaków, oni czasem potrafią coś doradzić, a na pewno byłoby śmiesznie :p Niemniej to się trochę mija z fabułą tego opowiadania :/
      8. Selenka: właśnie mi się wydaje, że Rona łatwo ponoszą emocję, ale akurat płacz, to symbol tak bolesnego smutku i żalu, że jest naprawdę zachowany na specjalne okazje :(
      12. Żebyście się nie zdziwili tą sceną :p

      Selenka, genialny ten obrazek! Choć zdjęcie stare :p No ale ma niebieskie oczy ^^

      Usuń
    7. No wiesz, po tym jak Lavender się na niego rzuciła po meczu nie powinien mieć żadnych zahamowań żeby jej powiedzieć, że jest idiotką ;)
      Co do Rosie to mi chodzi o to, że użyłaś tego imienia bez perspektywy czasu i że w przyszłości Ron i Hermiona nie nadaliby tego imienia córce. I mianowicie chodziło mi o to, że z tym wcześniejszym otwarciem komnaty tajemnic przez Rona też nie biorę czasu pod uwagę(bo to dopiero w IŚ). Mam nadzieje, że nie zagmatwałem xD Nie wiem jak to dokładniej wyjaśnić.
      I rozumiem też, że Ron wybaczył przeprosił Lavender, bo był zły, że znów ich zobaczył, a tymbardziej że się śmieją i całują...o Boże, uwierz mi na słowo że azkaban byłby dla niego wtedy zbawienny! Wolałby przesiedzieć tam całe życie niż to zobaczyć. Mężczyźni o wiele bardziej przeżywają kiedy widzą swoją wybrankę z innym...świat mu się już całkiem zawalił. Ale mi go szkoda...

      Usuń
    8. Noi ja też za wcześnie zacząłem pisać nową odpowiedź do Ciebie :D

      Ale mam tylko jedno do Twojego drugiego komentu Angie...mówisz, "Żebyście się nie zdziwili tą sceną:p"
      Nie wiem czy dobrze, naprawde nie wiem, ale od razu mi wpadł domysł do głowy! I mi się wydaje bardzo prawdopodobny...a szkoda, bo nie jest za wesoły, właściwie jest dobijający. Mianowicie chodzi o to, że od razu wpadło mi do głowy, że Hermiona próbuje wytłumaczyć Rogerowi to "Oh, Ron" i mówi mu(kłamie), że nic nie czuje do Rona i...i...kocha(znowu skłamie -.-) Rogera(skłamała by jej wybaczył)...a Ron to wszystko widzi i jego reakcja jest wiadoma.
      Nie wierze, że w ogóle dałem rade to napisać, bo było to bardzo trudne...emocjonalnie.
      To tylko mój kolejny domysł, ale mi się wydaje, że niestety tak może być...

      Usuń
    9. Zapomniałem dodać, mówi Rogerowi, że NIGDY nic nie czuła nawet do Rona.

      I wyobraźcie sobie wtedy Rona...jeśli źle mówię to sory, ale ja uważam, że ten domysł wyszedł mi najlepiej ze wszystkich. Dość szybko połączyłem fakty.

      Usuń
    10. Dlaczego mam dziwne przeczucie, że Romione The Best Couple trafił w samo sedno...znów mnie zaskoczyłeś, tym razem tak krótko Ci to zajęło :O Nawet jeśli to nie będzie tak, to wiedz, że i tak dobrze kombinowałeś! Kumaty jesteś powiem Ci.

      P.S
      ANGIE GRATULACJE! PONAD 100 KOMENTARZY!!! SZAMPAN OTWARTY!
      Po tym wyczynie motywacji Ci już chyba nie braknie :D

      Usuń
    11. A wyobraź sobie gdyby tak było... jak potem by Hermiona wytłumaczyła jeszcze to?! Dlatego ja już skreślam raczej tą opcję, choć przyznam też sam przed sobą, że w sumie dobrze kombinowałem.

      Ponad 100 komentów to jest wynik! I tak, motywacja Angie po czymś takim na pewno wzrośnie ;) Chyba się sama nie spodziewałaś tego co? :D

      Usuń
    12. Angie
      O nich pomyślałam właśnie z tego względu, że to nie mogli być bliźniacy...bo oni swoim poczuciem humoru tylko bardziej by zezłościli Rona, humor według mnie nie byłby na miejscu.
      Niebieskie oczy ^^ O tak! Rupert powinien soczewki takie nosić :D

      Angie, ale musisz mi jeszcze 2 rzeczy sprostować, bo nie do końca jestem czegoś pewna...
      Po pierwsze z listu Hermiony do Rona "Wiedz, że wolałabym być teraz z Tobą…" - tu jej chodzi, że woli być z Ronem niż Rogerem czy, że akurat w tym konkretnym momencie chciałaby z nim być.
      I dwa, z Twojego komentu punkt 15. "15. No wiesz, to jest jej opinia :p Sami wiecie jak ja do tego podchodzę ;)" - tu chodzi, że tak podchodzisz do jej opinii czy że inaczej podchodzisz do sprawy, o której była mowa w punkcie 15? Jeśli to drugie to ja nie wiem, mogłabyś mnie oświecić? :D

      Romione The Best Couple
      Wooow! Szybko rozpracowałeś o co jej może chodzić :D Choć ja w to szczerze wątpię ^^ aczkolwiek niczego nie możemy być pewni ;) W każdym razie brawo za te wszystkie domysły, masz łeb!

      Usuń
    13. Romione The Best Couple

      Wczoraj nie zwróciłam za bardzo uwagi na Twój cytat, że mężczyźni gorzej przeżywają, gdy widzą swoją z innym...w sumie możesz mieć trochę racji :P Jak tak obserwowałam to widziałam reakcje moich kolegów...ciężko było na nich patrzeć, a co dopiero oni musieli czuć. Ale uwierz mi, że na odwrót też nie jest lekko.

      Usuń
    14. Jacy Wy aktywni :p
      Romione The Best Couple: ale ja specjalnie użyłam tego imienia (Rose), właśnie patrząc w przyszłość :p
      Nie dam rady umieścić Rona w Azkabanie, koniec, kropka.
      Twoje domysły są fajne i w sumie mogłabym coś takiego zrobić... Ale nie miałam takiego zamiaru i nie jestem AŻ TAK okrutne ;)
      Romione Ever: wgl od kiedy komentujecie, to nie brak mi motywacji ;) No ale 100 komentarzy... I przypuszczam, że będzie jeszcze więcej, bo następny post dopiero za jakiś czas.
      Selenka: mi właśnie chodzi o to, żeby Ron i Ginny nauczyli się wyżalać sobie nawzajem, żeby mieli taką bardzo bliską relację. Myślę, że bliźniacy umieli by mu pomóc, ale masz trochę racji, poza tym, ja na pewno nie będę opisywać sytuacji, że Ron zwraca się do nich po radę. Niemniej Charlie i Bill też mi jakoś tu nie pasuję... Mam wrażenie, że nie potraktowaliby go poważnie, byłoby takie "o jej, dzieciak się zakochał, za chwilę mu przejdzie".
      A teraz sprostowanie:
      1. Wydaje mi się, że to można rozumieć i tak i tak... Ja miałam na myśli ten bardziej ogólny sens, że wolałaby, żeby był jej chłopakiem.
      2. To drugie :p Przecież widzicie Rogera w opowiadaniu, czytacie moje komenty o nim... Co poradzę na to, że go lubię :p (nie zabijajcie) Niemniej Hermiona może być tylko z jednym chłopakiem (zawsze byłam przeciwna innym parringom) :D
      +wiem, że Twój komentarz był kierowany do Romione The Best Couple, a pozwól, że też coś wtrącę: moim zdaniem to jest bardzo ludzki odruch- cierpienie, gdy widzi się osobę, którą się kocha (albo przynajmniej myśli się, że się ją kocha) w dość jednoznacznych sytuacjach z kimś innym... I chyba płeć nie ma tu większego znaczenia.

      Kochani, życzę Wam wszystkiego najlepszego z okazji Świąt, dużo wypoczynku, spotkań z rodziną i co tam jeszcze chcecie robić :)
      Pozdrawiam <3

      Usuń
    15. Czyli chcesz mi powiedzieć, że po tym wszystkim co by przeszli nadaliby córce imię, które o tym wszystkim by im przypomniało? :D Nie żartuj...
      Dobrze, że nie jesteś aż tak okrutna...ja sam bym tego nie wytrzymał

      Wesołych Świąt życzę!!!!

      Usuń
    16. Angie

      Ogólnie rzecz biorąc idealnie wprowadziłaś do opowiadania swojego bohatera, ja go nie lubię, ale za co innego i chyba nie muszę się tłumaczyć ;)
      Co do tego odruchu to ja po prostu widziałam jak przechodzą przez to moi koledzy a jak koleżanki. Różnica była widoczna.
      A co do sprostowania numer 1. to Hermiona ma niewygodną sytuację, chce być z Ronem, ale skoro z nim chwilowo nie może to "musi" być z Rogerem, bo nie chce go zranić jak już zauważył w swojej analizie Romione The Best Couple. Unika go, ale nie chce mu wprost powiedzieć co naprawde jej leży na sercu.

      Angie jeszcze jedno! Przeczytałam rozdział z jednego opowiadania(rok 9 po Hogwarcie bodaj) i potem inny rozdział z tego. Zanim go przeczytasz(:D) powiem Ci, że scena łóżkowa opisana przez Megannową(mimo iż fantastyczna) przy tej wymięka! Można przez chwilę poczuć, że to za bardzo nieprzyzwoite, ale zaraz to mija, uwierz mi ;) Normalnie cały czas czytałam to z "bananem" i rumieńcem :D Oczywiście rozdział tylko z Romione ;) Może już czytałaś, ale jeśli nie to przygotuj się do tego psychicznie i uwierz mi, że nie będziesz mogła odkleić uśmiechu z ust! Chłopakom na pewno się spodoba xD
      http://kontynuator18.blog.onet.pl/2013/07/11/ich-pierwsza-noc/

      Poza tym, ja również życzę Wam wszystkim Wesołych i Spokojnych Świąt! Najedzcie się duuuuuużo czekolady ;)

      Usuń
  28. 1.Angie oczywiście, że komentarzy będzie jeszcze więcej!
    2.Całe szczęście, że nie będzie tej opcji od Romione The Best Couple...przez chwile wydawało mi się to prawdopodobne, ale na szczęśćie już to wszystko jest rozwiane.
    3.To imię Rosie rzeczywiście dziwna opcja na przyszłość...nie mogliby tego zrobić.
    4.Jak już o jednym przestałem myśleć to znów wróciłem do tego o czym rozmawialiśmy...skąd Ron dowie się o Cormacu? :D Nie wiem jak to będzie...
    5.Selenka przeczytałem to! Hahahahahahahahaha, to jest genialne! :D A jakie opisy, ja już nie wyrabiałem, rzeczywiście, to jest dużo lepsze od sceny opisanej przez Megannową. W dodatku 2 razy w jednym rozdziale, nieźle ^^

    Zrobiłem krótko w punktach, ale to żadna analiza, po prostu nie chciałem się pogubić. Ja także życzę Wam Wesołych Świąt, jajka i w miare możliwości mokrego Dyngusa ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Angie
    Szczerze to nie miałem pojęcia, że dobrze zinterpretowałem zachowanie Hermiony jeśli chodzi o Rogera...ciesze się, że dostrzegłem coś takiego i dostałem potwierdzenie ^^ Także dzięki, bo rozpracować dziewczynę to bardzo trudna sztuka...aczkolwiek Hermionę zdążyłem "poznać" ;)

    Romione Ever Twój punkt 4...no już o tym troche mówiliśmy, ale jak to będzie tego nie wiemy :D Na pewno się tego nie spodziewamy. Angie jeszcze sama pewnie nie wie jak Ron się dowie.

    Selenka
    Ja też przeczytałem, dzięki za linka ;) Zatkało mnie! I to dosłownie, u Megannowej wszystko potoczyło się dużo szybciej, a tu tyle opisów, że naprawde to wszystko można było sobie wyobrazić, a to że się nam podoba to chyba oczywiste ^^ Angie jestem ciekaw też Twojej oceny co do tego rozdziału :D Na pewno przeczytasz/łaś. W ogóle zachowanie Hermiony w tym rozdziale takie...no niby nikt by się po niej tego nie spodziewał, ale z drugiej strony przy Ronie jest zdolna do wszystkiego, w końcu to jej miłość ^^ Czego ma się przed nim wstydzić czegokolwiek...zrobili to na co mieli ochotę ;)

    Wrócę jeszcze do tej sceny po meczu...znowu...Ron naturalnie widział jak Roger ją całuje, ona odruchowo(czyli niespecjalnie, pewnie po tylu razach z Ronem to norma) oddała mu, ale czy Ron słyszał ich rozmowę? Bo jeśli tak, to przecież słyszał, że Roger powiedział jej, że ona mu się podoba, gdyby nie oddała mu pocałunku to pewnie byłoby inaczej, ale skoro Ron usłyszał słowa Rogera i to, że ona oddała mu pocałunek to pewnie przechyliło szalę i Ron od razu uciekł. Tak znowu mi jakoś wpadło do głowy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Romione The Best Couple
      No jakoś się dowie...poczekamy zobaczymy

      Ty znów z tą akcją po meczu xD no ale to potrafi poryć jak się rozważy kilka opcji, bo wszystko jest możliwe. Jeśli Angie skorzysta z Twojego pomysłu o wspomnieniu to się dowiemy ;) jeśli nie, to sami możemy się domyślać. No, ale rzeczywiście gdyby to usłyszał i zobaczył, że Hermiona oddaje pocałunek to sory, ale co on ma innego myśleć jak nie to, że Hermionie on też się widocznie podoba...i to tak nagle w jednym momencie wszystko się wali, szok.

      Jeszcze jedno, skoro oboje już przeczytaliśmy to co było w linku od Selenki, to muszę to spytać! :D Wszystko fajnie, ale...co myślicie o tekstach Hermiony typu: "Dźgnij" albo "Jak się popieści to się zmieści" - xD Mnie to bardzo rozśmieszyło, a uśmiech nie schodził mi z twarzy nawet na sekundę :)

      Usuń
    2. A co tam, ja też w punktach ^^ żeby o niczym nie zapomnieć :p
      1. Romione Ever: to jak Ron się dowie o Cormacu jest chyba do przewidzenia :p A jak nie, to musicie poczekać, ja w każdym razie już wiem, jak ma to wyglądać ;)
      2. Romione The Best Couple: wbrew wszystkim stereotypom, dziewczyny nie są tak trudne do rozgryzienia, a nawet jeśli... No cóż, z chłopakami wcale nie jest łatwiej :p
      3. Jeśli chodzi o akcję po meczu... Przez Was/dzięki Wam sama zaczęłam się nad tym zastanawiać, tzn ja wiedziałam jak to miało być, ale teraz mam wątpliwości czy to było dobre założenie... Chyba dodam to wspomnienie :)
      4. Ach, no i teraz to opowiadanie... Oj, Selenka, co ty czytasz? Nieładnie ^^ A tak na serio: na Kontynuatora kiedyś się natknęłam, ale nie czytałam jego opowiadań. Przyznaję, ta notka jest dobra, ale mam kilka uwag: po pierwsze, to, co zauważył Romione Ever: "dźgnij"?! Też mnie to trochę rozśmieszyło, ale bardziej zażenowało. Nie! Takie teksty odpadają... Po drugie, niektóre sceny były jak dla mnie zbyt wyuzdane, ale to już moja subiektywna opinia. Po trzecie, Romione The Best Couple już to mówił: zachowanie Hermiony. Sama nie lubię jak w opowiadaniach jest święta i wgl i wiem, że przy Ronie może być sobą, ale tu ten jej charakter był przegięty w drugą stronę. Rozumiecie o co mi chodzi? (wybaczcie, jest późno, nie wszystko jest składne). Po czwarte, muszę trochę obronić Megannową, ponieważ, mimo że opowiadanie Kontynuatora jest świetne, to przeczytajcie sobie komentarze i zobaczcie kim on jest (nic złego nie robi, żeby nie było, a jak już, to nie wynika to z komentów :p ) i porównajcie go sobie z 18-letnią dziewczyną... Czytając uważnie, na pewno wykreowaliście sobie jakiś wizerunek Megan, więc rozumiecie dlaczego nie była w stanie napisać czegoś w stylu Kontynuatora, co jest ewidentnym erotykiem.

      Mam nadzieję, że zrozumiecie, o co mi chodzi :) Jak coś, to będę wyjaśniać :p

      Usuń
    3. Rozumiem o co Ci chodzi ;) Rzeczywiście te teksty były bardzo nieodpowiednie...co nie zmienia faktu, że i tak czytało się to z wielkim zaciekawieniem :P
      A Megannowa naturalnie jak na tak młody wiek ^^ Artystka! Ale z szacunkiem dla niej, uważam, że jesteś na prostej drodze do przewyższenia jej, o ile już jej nie przewyższyłaś ;)

      Wczesna pora, ale wiadomo co dziś mamy ;) Jeszcze raz Wesołych!

      Usuń
  30. Chyba je dodasz :D Nie uwierz póki nie zobacze hahaha xD
    A do tego rozdziału Kontynuatora nie wracajmy może już ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Uuuu biednie coś dzisiaj w komentach, ale wiemy jaki dziś jest dzień, więc martwić to nie powinno. Poza tym wyczerpaliśmy chyba każdy temat i pomysł :D Ale coś nam jeszcze przyjdzie do głowy ;)

    Angie
    To ja dopiero będę musiał zobaczyć, bo na serio nie mam pojęcia jak Ron się o tym dowie...ale będzie jazdaaaaaaaaaa! technooo xD

    Selenka
    No tak, czytało się bardzo ciekawie, kilka aspektów zniesmaczających było co lekko zepsuło opowiadanie. Myślę też, że jeden raz w jedną noc by im starczył i ten pierwszy opisany raz był jeszcze znośny w tym wszystkim. W drugim zaczęło się tak jakoś bardziej "zboczono".
    Magannowa to oczywiście świetna pisarka, ale ja też twierdzę, że Angie będzie, a może nawet już jest lepsza.

    Romione The Best Couple
    Będziesz miał swoje 5 minut :D kto wie, w przyszłości może i 10 ^^
    I racja, nie wracajmy już więcej do tamtego działu, mój koment niech będzie ostatni, który o tym wspomniał, chyba że chcecie dalej to drążyć...cokolwiek bylebyśmy o czymś pisali, bo naprawde już zaczyna nam brakować tlenu.

    OdpowiedzUsuń
  32. Mam dla was opowiadanie o Ronie, ja dopiero zaczęłam i jestem na tym jak Ron jest w szpitalu, więc nie wiem co dalej. Może już czytaliście? Mnie wciągnęło! Angie tam może być dla Ciebie kilka pomysłów co do śpiączki Rona :P Na przykład jak zmizerniał czy jeszcze inne rzeczy. Odsyłam Was tutaj
    http://ron-weasley-history-blog.blog.onet.pl

    PS
    Angie jeśli dla Ciebie bólem jest wsadzenie Rona do Azkabanu to po tym co tam możesz czytać to weź sobie 10 paczek chusteczek ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. albo nie...nie wykorzystuj żadnych pomysłów z tego opowiadania...żałuje, ze się za to zabrałam

    OdpowiedzUsuń
  34. No wiecie co, czy Wy myślicie, że ja jestem tak nieprzewidywalna? :( Powiedziałam, że chyba dodam to wspomnienie, o którym mówił Romione The Best Couple, to będę się starała to zrobić!
    A, no i dziękuję Wam za te wszystkie teksty o tym, że mogę "przewyższyć" Megannową. To strasznie miłe i motywujące <3
    Selenka, czytałam tego bloga :3 Ale nie opowiadanie, to długie, tylko miniaturki, które serdecznie wszystkim polecam. Czasami jak mam potrzebę, żeby coś poczytać, to do nich wracam. Najbardziej Wam polecam "Pociąg" i "Futerko kota", a dzięki opowiadaniu "Deszcz" wpadłam na pomysł, żeby napisać pierwszą miniaturkę, czyli "Magia Świąt" (która, jak na razie, wciąż jest moją ulubioną). Może się wezmę za to opowiadanie... ^^ Zastanawiam się, co Cię tak przeraziło, że kazałaś go nie czytać.... No nie wiem, ale miniaturki przeczytajcie koniecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Od razu Cię uprzedzam, że jeśli nie chcesz wiedzieć to nie czytaj dalej, ale nie mogę Ci tego zrobić i rzucę spoilerem, bo jakbyś to przeczytała w opowiadaniu to byś chyba zawału dostała...Ron chciał tam popełnić samobójstwo, łyknął sobie tablety powiedział "na zdrowie" i zapadł w śpiączkę aż do samych świąt. Nie muszę Ci chyba mówić z czyjego powodu to zrobił...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O_O
      Ja tego nie będę już czytał skoro tak tam jest...jakaś nienormalna autorka chyba, ja pier...nie wierze, że coś takiego można było zrobić. Dzięki za ostrzeżenie, bo chyba bym nie przetrwał czegoś takiego, ale za to Tobie teraz chyba przyda się pomoc psychologa :D

      Usuń
    2. Selenka, gdzie takie spojlery! Jestem jakoś w połowie :/ Ale przeczytam ^^ A tak zaczęłaś mi zabraniać, żebym się przypadkiem nie zainspirowała? xd
      Romione The Best Couple: nie mów tak! Raszka jest świetną autorką. Mówię poważnie, przeczytaj miniaturki. Są cudne! I albo siedzisz i cały czas się uśmiechasz albo cały czas płaczesz (tzn ja, ty pewnie nie xd). Może po prostu opowiadanie jej nie wyszło...

      Usuń
    3. Ja i tak nie mam zamiaru przeczytać opowiadania, czytałem tylko komentarze pod nimi żeby co nieco się dowiedzieć i wiem, że Ron jest mało kanoniczny, a autorka sama się do tego przyznała w zapowiedzi jednego z rozdziałów. Miniaturki mogę przeczytać...czemu nie

      Usuń
    4. Dokładnie Angie! Żebyś się nie zainspirowała! Szczególnie tym głupstwem Rona, którego by nie zrobił! Rozumiem, że na przykład w Twoim opowiadaniu Ronowi też odechciewa się żyć bez Hermiony, ale mam nadzieje, że nigdy czegoś takiego nie zrobisz, a nawet nie będzie tak, że Ron już się będzie do tego przygotowywał, ale ktoś go zatrzyma...po prostu takich sytuacji nie może być, to już lepiej go do tego azkabanu wyślij, tylko nie tamto! Nie inspiruj się tym!

      Usuń
    5. Ale mrocznie sie zrobiło tu...Selenko nie czytaj więcej takich opowiadań, bo wpadniesz w depresje.
      Angie skoro tam się takie rzeczy dzieją to rzeczywiście nie powinnaś się inspirować czymś takim...Twoje opowiadanie jest oparte na dużo lepszych pomysłach, a to "samobójstwo" Rona w tym linku od Selenki...przecież to skandal, ja tego nie przeczytam.

      Usuń
  36. Ale kochani, nie bulwersujcie się :p Przeczytałam większość tego opowiadania i przyznaję, że nie wyszło najlepiej (Selenka, mi się podoba ta scena w szpitalu, kiedy Ron chce pocałować Hermionę), ale Raszka pisze fajnie i ja ją znam głównie z tych miniaturek i uważam, że są naprawdę dobre. Mam przeczucie, że i tak Was za bardzo nie przekonałam... To jest link jednej z nich:
    http://ron-weasley-history-blog.blog.onet.pl/2009/01/16/opowiadanie-pociag/
    i teraz mi spróbujcie powiedzieć, że to jest złe :p
    A, no i nie mam zamiaru się tym inspirować ;)
    I zakończmy temat tego opowiadania, samobójstwa Rona i innych strasznych rzeczy :p

    OdpowiedzUsuń
  37. Dobra koniec tematu, zaczynam nowy ;)
    Jak myślicie, jak Ron zareaguje jak w końcu Harry zacznie chodzić z Ginny. Ja uważam, że mimo wszystko chyba powinien się ucieszyć, wie, że jego siostra upodobała sobie właśnie Pottera i na pewno po Harrym mógł co nieco dostrzec. Oczywiście to jest moje optymistyczne myślenie...szczerze mówiąc mam tylko nadzieje, że nie wybuchnie, to wszystko. Wiem, że rozmawiamy tu tylko i wyłącznie o Romione, bo to przecież blog o nich, ale koło nosa rozkwita też Hinny, którego nie można pominąć.
    Ja jestem dobrej myśli, Harry to przyjaciel Rona i Ron wie jaki on jest ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ron raczej się nie wścieknie...raczej ;) Poza tym on ma teraz dużo większe problemy...chociaż w sumie nie wiemy czy Harry będzie z Ginny po czy przed zejściem Rona i Hermiony. Ja tylko liczę, że Angie odbiegnie od kanonu i Ron rzuci tą małpe zanim zostanie otruty, bo mnie szlag trafia jak o niej w ogóle czytam -.- Ja tak uwielbiam Rona i paring Romione, że z bólem się czyta co innego. Martwi mnie też stan psychiczny Rona, bo dobrze wiemy, że nie jest z nim najlepiej. Gdyby go Harry z rana nie ściągał z łóżka to by chyba tam zdechł. Coś mi się widzi, że apetytu też mu brakuje i schudł niemiłosiernie mój Ronek. I chyba pisaliście o tym wcześniej, ale tyle już tych komentów, że szukałabym z godzine...jak on sobie poradzi z quiditchem? Czy on w ogóle podejmie się treningów? Nie będzie chciał na pewno grać w jednej drużynie z Wilde'em, to niemożliwe...Angie pisałaś, że quiditch tu będzie, a ja naprawdę nie wiem jak Ty chcesz to dodać w takich okolicznościach. Swoją drogą po tym jak się chłopcy pogodzili z Ginny to miałem nadzieje, że Ron posłucha Ginny i rzuci kaflem w Malfoya, gdyby był na meczu to może...I uważam też, że w tym dziale zdecydowanie brakło Romione, liczę na nadrobienie zaległości ;) Oczywiście wiem, że ten rozdział jest głównie po to, żeby nie było większych przerywników czy coś w tym stylu...nie wiem, może się myle.

      Angie
      Sory za ten spojler, ale dzięki niemu oni nie zdecydują się go przeczytać, bo naprawdę nie warto...poza tym, że skończy się happy endem to nie spodobają Ci się okoliczności ostatniego rozdziału, które strasznie psują opowiadanie...wszystko nierealne, nieprawdziwe i nigdy nie wyobrażałam ani nie wyobraże sobie czegoś takiego.

      P.S
      Niedawno świętowaliśmy 100 komentarzy, a tu już 130! I to nie byle jakich! Popatrzcie na długość tych komenatrzy i ile tematów poruszyliśmy! Dziękujemy Ci Angie za to opowiadanie! ;)

      Usuń
  38. Witam, witam :D
    Tak, czytam ten rozdział i się śmieje. xD Nie wiem dlaczego, może już mi coś się w mózgu przepaliło, ale śmieje się zdając sobie sprawę, że twój blog zaczyna przypominać typowy serial, ciągle coś staje na drodze zakochanym! Przecież Ron równie dobrze mógłby podsłuchać tę głupią rozmowę Ginny i Hermiony! Naprawdę wydaję mi się, że oni się mijają, widzą tylko to czego nie powinni, a nie słyszą np. ,,Och, Ron"!
    Przyznaję trochę mnie zmyliłaś! Myślałam, że Roger i Miona zerwą, kiedy Ron zostanie otruty i to będzie przebiegało jakoś tak:
    ,,W porządku, rozumiem, że go kochasz. Życzę wam szczęścia." czy coś w tym tonie xD
    Mam dla ciebie taką drobną sugestię, ale oczywiście nie musisz o tym pisać. Mogłabyś zrobić taką akcję: Ginny rozmawia z Harry'm. Wspomina mu, jak okropnie zachował się Cormac i... TAMTARAMTADAM... Ron to słyszy! Fajnie by było gdyby Ron zemścił się na Cormacu... i to najlepiej, żeby Hermiona usłyszała o tym co zrobił.
    Aha i mam drobną uwagę... Zmieniasz rodzaj z żeńskiego na męski albo po prostu zjadasz litery, bo czasem czytam coś co brzmi: ,,Hermiona był" lub temu podobne xD
    Jezu... nie mów mi, że jesteś fanką Glee! xD Czy wszystko się musi nam zgadzać? xD A tak ogólnie to jak daleko jesteś w Herosach Olimpijskich? :3
    PS. Jak zwykle oddaje cześć twojemu stylowi pisania :D Uwielbiam to w jaki sposób oddajesz przemyślenia postaci ;)
    Całuje wierna fanka tego bloga PotteroweLove :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Weź mnie nie denerwuj z tym serialem -.- Zawsze się tego bałam i stało się: zaczęliście to wypominać. Ech, no cóż, trzeba coś z tym zrobić...
      Jeśli chodzi o te końcówki: ostatnio mi nie działa "a" -.- I nawet jak piszę o sobie, to zdarza się, że jej brakuje i trochę dziwnie to wychodzi... xd
      Hahahahahahahaha, nie no, nie wierze, oglądasz Glee? o.O Kogo najbardziej lubisz? To zaczyna być trochę straszne...
      Wczoraj skończyłam "Syna Neptuna" (długo go czytałam, ale nie miałam czasu) i jutro, albo pojutrze lecę po "Znak Ateny"+ przeczytałam kawałek "Archiwum Herosów"++Kto jest Twoim ulubionym bohaterem?
      Ach, dziękuję Ci za wszystkie miłe słowa <3
      Widzę, że ciągle się podpisujesz listowo :p
      Buziaki :*
      PS Masz jakiegoś maila, którego mogłabyś ew udostępnić, żebyśmy mogły popisać? Oczywiście jeśli chcesz :) Poza tym mam do Ciebie sprawę (tylko się nie przeraź :p)

      Usuń
    2. Obraziłaś się o ten serial? xD
      A jeśli chodzi o Glee to ja oglądałam na internecie, tak mnie wciągnęło lekko mówiąc jakiś czas temu, ale w sumie jestem pewnie gdzieś tak troszkę do tyłu z odcinkami, dawno tego nie oglądałam i jak mi tak wspomniałaś, to właśnie weszłam i oglądam xD W sumie nie mam ulubionego bohatera... to się co jakiś czas zmienia.
      Ja czytam Dom Hadesa :3 Syn Neptuna był dla mnie troszkę nudnawy (jestem Greczynką, nie przepadam za Rzymianami) ale Znak Ateny i Dom Hadesa są po prostu cudowne! Jejku, oni nareszcie są wszyscy razem! Znak Ateny mi się bardzo podobał: Dużooo Percabeth <3 No i Leo i jego gadki <3 Muszę cię jednak ostrzec... końcówka Znaku Ateny może cię zabić... Jeśli ją przeczytasz, nie będziesz mogła wytrzymać bez Domu Hadesa. Ja po prostu waliłam głową w ścianę i płakałam. xD Ale i tak polecam... w Domu Hadesa też cię czeka niespodzianka, związana z Nico... Dobra, ale nie będę zdradzać ci treści książki.
      Jeśli chodzi o najlepszego bohatera to chyba będzie Percy, Leo lub Annabeth. I żeby było jasne, NIENAWIDZĘ HERY!
      Masz tu mój gmail: potterowelove@gmail.com
      Pozdrawia ciepło Córka Ateny, należąca do Gryffindoru z Dystryktu 4 PotteroweLove :*

      Usuń
    3. Ach i byłabym zapomniała: Wielbię również Tysona i Ellę :D (Oni będą parą *-*) Ogólnie lubię dużo postaci, ale Leona, Percy'ego, Ann, Tysona i Ellę najbardziej ;)

      Usuń
  39. Selenko odpowiem Ci w punktach, bo kilka tematów poruszyłaś i się zgubie ;)
    1. Tak, Ron ma teraz większe problemy i z pewnością odbija mu się to na psychice i wyglądzie zewnętrznym.
    2. Czy Ron ją rzuci przed otruciem..ciężko powiedzieć aczkolwiek ja byłbym zadowolony ^^
    3. Ja też teraz nie widzę tego quiditcha...rzeczywiście poruszaliśmy ten temat. Nie wiem jak Angie chce to zrobić, Ona mnie tak zaskakuje, że aż się boje...xD
    4. Co do akcji z kaflem :D Też miałem cichą nadzieje, że i takie coś może się pojawić ^^ Ale Ginny wtedy tylko żartowała, a szkoda. Poza tym tak jak mówisz, Malfoya wtedy nawet na meczu nie było.
    5. Trochę tego Romione jednak było, ale nie za dużo...brak ich RAZEM :)
    6. Te 130 komentarzy...uspokój się, bo zapewniam Cię, że do następnego rozdziału nabijemy ich jeszcze tyle, że nawet Gryffindor tyle punktów by nigdy nie miał...

    PotteroweLove
    Nie zwykły serial, ale jakaś amerykańsko-południowa telenowela, która nigdy nie ma końca i opiera się na dwóch konkretnych bohaterach. Ja liczę, że to nie będzie tak cały czas...to co się dzieje teraz między nimi jest najgorsze czego można było oczekiwać i ja jestem pewien, że po tym wszystkim będzie już sielanka do końca, tak jak w wojennym. Tam po pewnym czasie było coraz piękniej i piękniej, więc liczę, że tutaj też tak będzie ;) Oczywiście tu nie będzie takich tragicznych zdarzeń jak w wojennym, ale otrucie Rona też chyba można zaliczyć do kategorii trudnych chwil(?). Myślę nawet, że jak już sobie wszystko wytłumaczą to będą bardziej się pilnować żeby znowu nie było nieporozumień.
    Co do zemsty to może i Ci się nie będzie chciało, ale weź przeczytaj wszystkie komentarze :) Poruszaliśmy ten temat kilkakrotnie i Angie sama potwierdziła, że zemsta nastąpi ;) Oczywiście nie wiemy czy Angie planuje aby Hermiona o tym się dowiedziała, ze wiedzieć tego raczej nie musimy, bo szczerze mówiąc ja mam absolutną pewność, że Hermiona się dowie, albo nawet to zobaczy! To po prostu musi się wydarzyć, Hermiona musi o tym wiedzieć. Pisaliśmy też o tym, że dobrze by było, gdyby tam zemsta wydarzyła się przed ich zejściem, by Hermiona mogła zobaczyć, że Ronowi nigdy nie przestało na niej zależeć.
    I jeszcze coś droga koleżanko, czemu się tutaj z nami nie udzielasz co? Może podjęłabyś z nami jakiś temat, zaglądaj pare razy dziennie na bloga, bo przeczytać kilka komentarzy i skleić szybką odpowiedź jest naprawde łatwo i wbrew pozorom mało czasu zajmuje ;)

    P.S do Selenki
    Ja nawet nie chcę wiedzieć co było w tym ostatnim rozdziale, więc nie spoileruj tu przypadkiem i tym :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczyłem pewien błąd w swoim komentarzu, który może trochę razić, przepraszam za pomyłeczkę, już poprawiam

      "Oczywiście nie wiemy czy Angie planuje aby Hermiona o tym się dowiedziała, ALE MYŚLĘ ze wiedzieć tego raczej nie musimy, bo szczerze mówiąc ja mam absolutną pewność, że Hermiona się dowie, albo nawet to zobaczy!"

      Jak zapewne się domyślacie dodałem tylko to co capsem, ale mówie dla pewności ;) 2 wyrazy, ale za to jak prostują zdanie!
      Jeszcze raz sory za pomyłkę.

      Usuń
  40. No nieźle...może ja też odpowiem w punktach do Selenki na te tematy co Romione The Best Couple :P
    1.To, że Ron cierpi to pewne, tak jak pewne jest to, że codziennie nie chce mu się wstawać i jest jak taki rutyniarz, z tym, że nie chce mu się nic. Pewnie nawet sam nie do końca zdaje sobie sprawę z tego jak wygląda itd...
    2.Oby! Jak ja nie znosze tej babki -.- Najbardziej wkurzająca postać z HP.
    3.Hahaha, jak to właśnie będzie? :D Ja nie mam zielonego pojęcia...nic, kompletne zero, pustka, nie wiem. Dla mnie opcja jasna, albo Ron odchodzi z drużyny, albo Wilde odchodzi, a Ron z wiadomych powodów gra jak nieudacznik. Mnie by nie zdziwiło jakby Ron w ogóle nie chciał wyjść na boisko i Harry by go tam zaciągnął siłą. Jakby już grał to nie widzę innej opcji niż cienka postawa Rona. Pewnie dostałby też tłuczkiem pare razy, bo dekoncentracja gwarantowana.
    4.Ja już wolę nie wspominać tamtego meczu...co z tego, że Gryffindor wtedy wygrał.
    5.Tak jak powiedział Romione The Best Couple, brak ich RAZEM! Ale na to jeszcze przyjdzie czas ;) Uzbrojmy się w odrobinę cierpliwości.
    6.Nie wiem kiedy kolejny rozdział, ale myślę, że jeszcze dużo komentarzy pod tym zdążymy dodać ;) Przy naszym tempie :D Pfff, co to dla nas!

    Romione The Best Couple
    Ron nie powinien się złościć, ale jest opcja że to zrobi. Chociaż powinien odpuścić Harry'emu...

    Angie
    OK, kończymy temat tego opowiadania, którego i tak nie przeczytam :)

    PotteroweLove
    Myślę, że Romione The Best Couple wszystko ładnie Ci wyjaśnił ;) Ja zgadzam się z nim co do tej kwestii, że jak już będzie po wszystkim to będą się "pilnować" żeby znowu nie było takich sytuacji. Więc później będzie już tylko lepiej :)
    Noi tak jak on Ci już powiedział, wpadał częściej! Zobacz na te nasze wszystkie dyskusje! Chociaż raz na kilka dni zajrzyj i zostaw po sobie jakąś odpowiedź, im więcej nas tym lepiej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że jesteście bardzo aktywni ;)
      1.Tak, Ronowi odechciewa się żyć... Selenka, dobrze, że mi przypomniałaś, że powinnam więcej uwagi poświęcić jego wyglądowi- jak zmarniał ;)
      2.Nikt nie lubi Lavender -.- Ale, Romione Ever, Umbridge jest gorsza xd
      3.Pożyjemy, zobaczymy :D
      4.No tak, ale Malfoya wtedy nie było xd
      5.Chodzi Wam o ten rozdział, 25? Bo ostatnio ogólnie jest mało Romione :/ Ale sami to rozumiecie...
      6.No właśnie ja się trochę boję ile tego będzie :o Ale piszcie, piszcie ;)+ NN na początku maja (jak się uda, to może wcześniej) :D
      Selenka, nie wiem czy doczytam do końca, na razie mi się trochę znudziło. Jestem przy akcji w łazience prefektów.
      Chłopcy, dajcie spokój z tym serialem, bo się wkurzę! -.- + akurat reakcję Rona na moment, kiedy Harry i Ginny zaczną się spotykać mam gotową od dawna ;)
      PotteroweLove, zgadzam się z kolegami :) Zapraszamy do dyskusji :D

      Usuń
  41. Ci już rozłożyli mój koment na czynniki pierwsze xD No ale rozumiem, mogłam troche pogmatwać w tym wszystkim.

    PotteroweLove
    Zemsta będzie :D Angie tak nam zakomunikowała. Twoja drobna sugestia już dawno została przemyślana przez naszych Romionowych Asów xD Nawet myśleli już nad tym jak Ron się dowie i jak to będzie wyglądać :D Chcą krwi i okrucieństwa i w tej sytuacji rozumiem ich i się z nimi zgadzam :)
    Rozumiem też, że uważasz, że Hermiona i Roger zerwali. Mnie się wydaje, że Hermiona "świętoszka" będzie chciała z nim o tym porozmawiać, chociaż ja bym wolała, żeby było tak jak mówisz.
    W ogóle zaskoczyło mnie, że ktoś WRESZCIE dołączył do nas ;) Nam się powoli kończą pomysły, może ty jakieś masz? :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Angie mam nadzieje, że ta "sprawa" do PotteroweLove nie dotyczy tego opowiadania czy coś w tym stylu, weź mnie uspokój już :P I jescze ten tekst, "nie przeraź się"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahahahah, tak, zawsze wszystko w punktach :p
      Przepraszam, bo chyba głupio wyszło, żeby nie było, poprosiłam PotteroweLove o maila, żeby móc porozmawiać o innych rzeczach niż to opowiadanie, np o Glee czy o Percym, powymieniać się opiniami, żeby tu nie robić spamu. Więc się nie denerwuj ;)

      Usuń
    2. Cóż, oni już tak mają, ale dobrze wiedzieć, że jednak chłopaki potrafią być zorganizowani :D Na serio, bo w realu tego nie widze...
      Dziewczyno nawet nie wiesz jak mnie uspokoiłaś z tym mailem xD
      Co do marności Rona, skoro jest mało Romione z wiadomych powodów to można chociaż zrobić tak, że Hermiona w pewnym momencie widzi go w jakim jest stanie. Przecież mają mimo wszystko razem lekcje, więc może się nawet mimowolnie na niego popatrzeć. Na pewno nie umknęłoby to jej uwadze ;) No, ale w sumie tak rozmawiamy o Ronie i zapominamy o Hermionie...ona też na pewno wygląda z lekka inaczej wizualnie. Mówie z lekka, bo to i tak przecież niejadek, więc proste że po Ronie widać to po prostu bardziej dlatego może się o to upomnieliśmy ;)

      Usuń
  43. Angie
    Nie oburzaj się tak za ten serial xD Tak o se palnęliśmy, Twoje opowiadanie ma SWÓJ WŁASNY charaket ;) Poza tym ja nawet nie lubie i nie oglądam seriali, ale u mnie w klasie niestety koleżanki dorwały jakiś na TV4 i nie omija mnie słyszenie zażartej dyskusji na ten temat.
    "+ akurat reakcję Rona na moment, kiedy Harry i Ginny zaczną się spotykać mam gotową od dawna ;)"
    o Dżizas...o Matko...! Ja już niestety wiem co będzie...Ron kiedy ty dorośniesz!

    OdpowiedzUsuń
  44. Romione The Best Couple

    Dokładnie ;) To opowiadanie jest jedyne w swoim rodzaju.
    Co do seriali na TV4 to do dziś pamiętam, że jak byłam mała to oglądałam z mamą "Zbuntowanego Anioła" :D Może znacie?
    A reakcje Rona poznamy w swoim czasie xD Rozumiem, że przez ";)" stwierdziłeś z góry, że będzie burza? wyluzuj do tego czasu ;)

    OdpowiedzUsuń
  45. Hahahahahaha ten już z góry wie co będzie :D Chociaż Angie powiedziała, że od dawna zaplanowała tą reakcję, więc rzeczywiście może być nieciekawie...bądźmy jednak dobrej myśli! Ja wierzę, że Ron potrafi zachować się jak człowiek i zrozumieć to!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wbrew temu co myślicie, albo co wynika z Waszych komentarzy, ja nie chcę ich udupić i sprawić, żeby wszyscy się znienawidzili xd Więc luz, będzie jak będzie, zobaczycie za jakiś czas, ale bez stresu ;)

      Usuń
    2. To wyczuwam w takim razie jakąś rozmowę między Ronem a Harrym w jakiejś przyjacielskiej atmosferze :D Fajnie jakby tak było i oboje podzielili się swoimi opiniami, Ron to dobry kumpel i zresztą wie dobrze, kogo Ginny kocha naprawde ;) Tak mi się wydaje...a może nawet wybuchnie radością z tego powodu? :D

      Usuń
    3. Uspokoiłem się troche...dobrze wiedzieć, że nie będzie nienawiści, ale czy tak jak mówi Romione The Best Couple, że Ron wybuchnie radością? :D Nieee, raczej aż tak kolorowo nie będzie, chociaż mogę się mylić. Angie musi mieć niezły ubaw jak rozkminiamy co może się wydarzyć, a ona w głowie ma już swój plan xD

      Usuń
  46. Mam nadzieję, że moja odpowiedź nie utonęła w komentarzach i wyjawisz mi jaka to sprawa :D

    OdpowiedzUsuń
  47. Angie
    Zapomniałam dodać, że to opowiadanie właśnie kończy się akcją w łazience prefektów i uwierz mi, że o ile happy end jest, to okoliczności są po prostu grzechu warte! Gdybym mogła to bym rzuciła na siebie Obliviate żeby zapomnieć o tym opowiadaniu.

    P.S
    Kolejny piękny jubileusz! 150! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż tak źle? :D To na pewno tego nie czytam xD Nie chce się natknąć na coś złego co dosłownie wryłoby mi się w pamięć.

      I teraz do all, jeśli macie jakieś dobre linki do blogów o Romione to wrzucajcie tu.

      Usuń
    2. Tak, nie czytaj tego. Miniaturki możesz sobie przeczytać, ale opowiadanie nie, chyba że nie lubisz kanonu(w co wątpię) i masz dość mocne nerwy.

      A co do linków to jak znajdę jakieś nowe to na pewno Ci przekażę ;) W innych językach pewnie jest trochę opowiadań, gdyby ktoś to przetłumaczył...

      Usuń
  48. Ciekawe też moim zdaniem jest jak Ron zachowuje się w obecnym stanie w stosunku do Snape'a i na odwrót. Nie przepadają za sobą przecież za bardzo, a kto wie jakie reakcje może wywołać Snape u Rona, gdy znowu się do czegoś przyczepi :D Można sobie wyobrażać czy Ron tym razem olałby go czy w końcu by wybuchnął i mu wygarnął conieco ;) Haha, fajnie by taka kłótnia wyglądała :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie potrafię sobie na serio wyobrazić czegoś takiego, bo nasuwa mi się tylko takie coś:
      Snape: Słyszałeś w ogóle kiedyś o czymś takim jak biblioteka?
      Ron: A czy pan słyszał kiedyś o drogerii z szamponem do włosów?

      xD Niestety nie potrafię wyobrazić sobie ich prawdziwej kłótni, więc tylko taka głupota mi do głowy przychodzi

      Usuń
    2. Hahahaha, zawse jak słyszę żarty o Snape'ie i jego tłustych włosach to nie moge ze śmiechu! :D Nic nie jest w tej kwestii suche, nadmiar szczerze mówiąc w tym wypadku dobrze robi ^^

      Usuń
    3. Selenka, na razie tego nie czytam, nie mam ochoty :/
      Romione Ever, muszę się zgodzić z Romione The Best Couple :p Wgl nie wyobrażam sobie jakiejś poważnej kłótni między nimi -.- Nie, dopóki Dumbledore żyje... Bo na razie oni się po prostu nie lubią, a potem Ron go szczerze nienawidzi. Dlatego ja prawdopodobnie nie opiszę tego typu kłótni.

      Usuń
    4. Ta, a później minus tysiąc punktów dla Gryffindoru i zlinczowaliby chyba Rona xD Akurat ja nie mogę sobie tego wyobrazić i nawet nie próbuję ;) Teraz to już żeście dali z tym do pieca, bo wam się nudzi...zabrakło tematów co? :D Myślcie dalej, fabuła zaraz przecież zacznie nabierać tempa.

      Usuń
  49. Zapomniałam Was spytać o coś co było poruszane na wielu forach!
    W której części wiedzieliście, że Ron i Hermiona będą razem? Pełno osób wiem, że od początku typowało Harry'ego i Hermionę, ale ja nie potrafię sobie wyobrazić jak? Dlaczego? Przecież to zawsze Ron i Hermiona się czubili...w pierwszej części nie można było wywnioskować, może poza sceną z grą w szachy w drodze po kamień jak Ron chciał się poświęcić(swoją drogą myślałam, że te szachy mają działać tak żeby zabić, a Ron przeżył, przypadek? :D na serio troche mnie to zastanawia). W drugiej części mnie dopiero oświeciło ;) Obrona(troche nieskuteczna xD) Hermiony przez Rona, gdy Malfoy sami wiecie co powiedział, później znowu się zezłościł jak wypili ten eliksir wielosokowy i Malfoy wskazał na Hermionę, że jest następna, później Ron znów się zdenerwował, bo Hermiona była spetryfikowana, a na końcu ten niezręczny moment, gdy zamiast się objąć to oni podali sobie ręce xD Przecież to było pewne! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to zabrzmi naiwnie, ale wiedziałam od początku! Od kiedy zaczęli się przedrzeźniać (może nie do końca, ale na pewno załapiecie o co mi chodzi)w Ekspresie Hogwart :D Potem, z każdą częścią, to stawało się coraz bardziej oczywiste, w pierwszej, te szachy, w drugiej, wszystko, co wymieniłaś, potem, w trzeciej, scena "zabicia" Hardodzioba, kiedy Hermiona przytula się do Rona (chyba nie było tego w książce), w czwartej, zazdrość, w piątej, całe to "Hermiono, jesteś najlepszą dziewczyną na świecie" i całus przed meczem, a o szóstej nawet nie wspominam ;)
      Nie zniosłabym, gdyby Rowling połączyła ich z kimś innym!

      Usuń
    2. To nie brzmi naiwnie ;) Ja w pierwszej części nawet nie szukałam przyszłych par, a jakieś tam znaki już były, gdybym szukała to bym od razu ich sparowała ;) Za to w drugiej części już było tyle tych znaków, że choćbym chciała dalej zwracać uwagę tylko na główną fabułę to i tak zbyt ciężko nie dopatrzeć się Romione :) Idealnie do siebie pasują, z kolei Hinny to też ciekawa i według mnie udana para, ale Romione toż to magia!

      Usuń
    3. Nowy temacik i jak ciekawy! Oh yeah!
      Ja powiem Wam szczerze, że jako mały gówniarz nie zwracałem na to uwagi, więc musiałem "podrosnąć" żeby zrozumieć i przewidzieć wszystkie paringi, dziewczyny już chyba od małego zwracały uwagę na to, ale z małymi chłopcami jest nieco inaczej, na pewno rozumiecie ;) Jak już wyszła część 3(ekranowa) to dopiero wtedy połączyłem wszystkie fakty z każdych części i Romione to był mój pierwszy domysł. Nad Hinny się zastanawiałem, ale nie byłem do końca wtedy przekonany...noi w końcu wyszła później część 4 i wtedy było już wszystko jasne! Wiedziałem, że w końcu się zejdą, szkoda ze dopiero w 7 części. Gdyby Rowling troche więcej się postarała i zrobiłaby więcej Romione to byłoby genialnie.
      Angie nie kojarze żeby ten fragment z przytuleniem Rona i Hermiony znalazł się w książce...jeszcze jedna scena z filmu mi przychodzi na myśl, ale też nie pamiętam czy była w książce czy nie, a mianowicie chodzi mi o to, że Harry, Ron i Hermiona siedzieli i pili piwa kremowe i nagle Ron zauważył, że Ginny całuje się z Deanem, na co Ron powiedział, że chyba zaraz wyjdzie, a Hermiona powiedziała mu żeby dała spokój i pomyślał czy jakby oni(Ron i Hermiona) się całowali to czy Ginny też by wstała i wyszła. Ja też się do tej sceny odniosę i powiem, że nie, Ginny by nie wyszła, bo ona wiedziała, że Ron i Hermiona prędzej czy później będą razem.

      Usuń
    4. Selenka, najwidoczniej w świecie byłam dziwnym dzieckiem, które od samego początku wyszukiwało par xd Ale ja nie oglądałam filmu jakoś od razu po premierze, tylko ze 4 lata później... Więc to też sporo zmienia ;)
      Jeśli chodzi o Hinny: to było tak, że podświadomie sądziłam, że są razem, ale że byłam wtedy dość naiwna, to dawałam się zwieść, że Harry będzie z Cho, albo z Luną itd.
      Romione The Best Couple, chyba rzeczywiście mali chłopcy różnią się od małych dziewczynek jeśli chodzi o sposób postrzegania świata, u mnie w podstawówce w klasie 2 i przez połowę 3 w ogóle była jakaś wojna i "oni" (moi koledzy) to była inna rasa -.-

      Usuń
    5. Ja to dostrzegłem tak jak Selenka, w drugiej części. Później już się w tym tylko utwierdzałem. Ale dlaczego tak mało tego Romione...no przecież to jest jakiś skandal! Stworzyć taką świetną parę i tak mało o niej pisać?! Serio?
      A co do scen filmowych, to sprawdźcie sobie wycięte sceny z HP i KF i poszukajcie sceny zaraz po pokonaniu trola. Tam Harry mówi do Rona, że gdyby nie dopiekł wcześniej Hermionie to nie musieliby jej ratować, a Ron do Hermiony, że od czego ma się przyjaciół. To był kluczowy moment, który zapoczątkował ich wielką przyjaźń(tu mi chodzi o całe trio), a oni bezczelnie wycięli tą jedną z najważniejszych scen filmu.

      Usuń
    6. Angie
      No właśnie, ja widziałam premierę :D Pierwszy film, który mnie tak zainteresował, że skupiona byłam tylko na akcji stąd dopiero w drugim zaczęłam zwracać uwagę boczny tor fabuły. Za książki zabrałam się dopiero po obejrzeniu Więźnia Azkabanu, dasz wiarę, że nie wiedziałam, że to jest na podstawie książek? :D Dopiero jak się dowiedziałam to poszłam migiem do biblioteki szkolnej i wypożyczyłam od razu Kamień Filozoficzny. Gdyby tak filmy zawierały KAŻDY szczegół to byłoby genialnie!

      Romione Ever
      Widziałam te sceny, są nawet z polskim dubbingiem! Też sobie wymyślili i usunęli nie to co trzeba -.-

      Usuń
    7. Selenka ja też kiedyś nie wiedziałem, że to dzieje się na podstawie książki xD Nie miałem pojęcia, później się dowiedziałem.

      A co do wyciętych scen to jaką jeszcze WAŻNĄ scenę Romione usunięto? W Harry Potter i Insygnia Śmierci cz.1 Ron puszczał kaczki na jeziorze i uczył tego Hermiony. To była świetna scena i się zawiodłem, że nie było jej w filmie. Później jak Ron odszedł to ona z rana patrzyła się na jezioro właśnie z tego miejsca gdzie Ron uczył ją puszczać kaczki. Te sceny świetnie się ze sobą zgrywały i musieli usunąć jedną...dobrze, że chociaż można sobie po prostu włączyć tą scenę na youtubie jak się ogląda film jeszcze raz i wtedy wszystko ładnie ;)

      Usuń
    8. Widziałem to jak puszczali kaczki. Świetna scena! Na szczęście kilka obróbek filmu z pomocą użytecznych programów i wszystko ładnie.
      Ale muszę Wam przypomnieć jeszcze jedną scenę, której nawet nie nakręcili, a była w książce i po prostu MUSIAŁA się znaleźć w filmie, a dlaczego się nie znalazła? Podziękujmy reżyserowi...avadą najlepiej. Chodzi mi o scenę z książki, w której podczas ślubu Billa i Fleur, Ron tańczy z Hermioną, przecież to też był jeden z tych najważnieszych momentów!

      Usuń
  50. Dobra, wiem, że nie jestem w temacie i w sumie nie czytałam tych wszystkich komentarzy xD Ale też się włączę. (Tak ogólnie Angie tam u góry podałam ci mój gmail)
    Od początku byłam za Romione! Dla mnie zawsze było oczywiste, że będą parą! Niestety u mnie w szkole nikt nie jest za Romione. Wszyscy mówią, że powinna być z Harry'm albo z kimkolwiek, tylko nie Ronem :/ To okropne! Wszędzie te fanki głupiego i najgorszego paringu: Dramione! Bogowie, to jest tak beznadziejne i nierealne... Przecież oni by nigdy przenigdy się nie pokochali! Nienawidzą się, prawda? To po co wymyślać takie bzdury? Grrr... Nie znoszę tego.
    Wracając, ja też najpierw obejrzałam filmy. Zazwyczaj robię na odwrót najpierw czytam, potem oglądam. :D
    Ach i Angie... mam pomysł, ale potrzebuje poparcia... Zakładać bloga o Angelinie i jej roczniku? To znaczy akcja zaczęła by się od czasów z ,,Czary Ognia" Na pewno byłoby tam też Romione i troszkę Hinny, ale nie jestem pewna, czy to zaczynać...
    Pozdrawia i czeka na odpowiedź zmieszana PotteroweLove (tak nadal listowo :*)

    OdpowiedzUsuń
  51. Romione The Best Coouple
    Też widziałam scenę z nauką "kaczek" ^^ Słodko wyglądali wtedy i to taka mała odskocznia od poszukiwań horkuksów.

    Romione Ever
    Ja też się strasznie zawiodłam, że nie było tego w filmie...no jak oni mogli...ja tak liczyłam, że jednak ta scena się tam znajdzie.

    Ale mamy za to piękną scenę z pianinem, jak z rana śpią niemal trzymając się za ręce czy jak już Ron wrócił do nich :D Dobra ta scena była i to spojrzenie Hermiony jak Ron już zaczął opowiadać o tym co słyszał i co po tym zrobił :D Tam było widać miłość ;)

    PotteroweLove
    Widzę, że postanowiłaś iż będziesz nas odwiedzać częściej :) Świetnie! I ja też nienawidze Dramione! To już jest jakaś paranoja z tymi pseudo paringami. Hermiona najlepiej pasuje do Rona, a Ron do Hermiony i tyle.

    OdpowiedzUsuń
  52. Romione Ever
    Aaa, tak! Masz racje, reżyser powinien ponieść konsekwencje tego haniebnego czynu! To było niby tylko troche, ale dla nas tak wiele Romione...wkurzyli mnie -.-

    PotteroweLove

    Mi nie pozostaje nic innego jak poprzeć Selenkę w jej odpowiedzi do Ciebie ;) Nic dodać nic ująć.

    Selenka

    Tak, mamy te kilka scenek, ale powinny znaleźć się te wszystkie! Przecież to naprawde tylko malutki urywek filmu...

    P.S
    Angie nie wiem czy wiesz, ale rekord komentarzy pod jednym rozdziałem w wojennym pyle wynosi 117, a tu już dodałem komentarz nr 169 ;) Nieźle co? :D

    OdpowiedzUsuń
  53. Ja jeszcze dodam coś od siebie. Chodzi mi o pierwszy pocałunek Rona i Hermiony, w książce był po tym jak Ron chciał iść uratować skrzaty i to w dodatku przy Harrym, ale w filmie zrobili w komnacie tajemnic zaraz po zniszczeniu horkruksa. I wiecie co? Pocałunek filmowy był o wiele lepszy! Rowling sama powinna była zrobić tak w książce. Tutaj pomysł reżysera się sprawdził i jestem zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Selenka
      Racja, pocałunek w filmie był o wiele lepszy jak dla mnie. I tak też powinno być w książce. Jednak ja i tak będę miał żal o te kilka scen, które nie znalazły się w filmie...

      Romione The Best Couple
      To skoro już mamy rekord to go tera dalej śróbujemy :D

      Usuń
    2. Selenka
      Muszę się z Tobą zgodzić ;) Cała ta scena ze zniszczeniem tego horkruksa była świetna i jeszcze lepiej zwieńczona. Tylko mam jedno ALE. Mianowicie oglądałem z wersji na DVD jak kręcili tą scenę i mogli wybrać inne ujęcie. Był tam o wiele lepszy widok, sprawdźcie sobie na youtubie i z pewnością się ze mną zgodzicie.

      Romione Ever
      No tak, ale tematy powoli się nam wyczerpują, musimy znów zacząć rozkminiać żeby nie zamulić :)

      Usuń
    3. Romione The Best Couple, rzeczywiście nie próżnujecie ;) Teraz, jak wchodziłam, było 171 komentów :D
      Odpowiadam ciurkiem, bo już nie pamiętam co, kto napisał :p
      Scena z kaczkami genialna! Ja miałam to szczęście, że tuż po obejrzeniu HP IŚ 2 części na DVD oglądałam dodatki, a na której są te sceny, więc trochę mi się to wtopiło w film. Jeszcze fajna jest ostatnia scena wycięta, na Wieży Astronomicznej, z Księcia. Swoją drogą, wiecie, że na 3 ostatnich filmach z HP byłam po 3 razy w kinie :o Nie wiem czy to normalne xd
      No ogólnie w całej serii jest sporo scen książkowych, których nie było, a powinny być. Scena z tańcem-klasyka! Nie wiem czemu ją usunęli :/ Wgl w 6. części nie było Billa i Fleur -.- Wgl w 7. części w książce była masa scen, kiedy Ron pocieszał Hermionę, a w filmie je opuścili. W 6. części też nie było sceny z pogrzebu Dumbledore'a, a w 5. nie było powiedziane, że Ron gra w quiditcha!!!
      Ale ja osobiście uważam, że IŚ to najlepsze filmy HP, jeśli chodzi o odwołania do książki.
      Pocałunek! Tak, w filmie był lepszy... Ale brakowało mi tego tekstu o skrzatach :p No ale wkurzył mnie wtedy Harry -.- Sam podczas wojny cały czas uganiał się za Ginny xd
      Też nienawidzę innych parringów! Tzn trafiłam kiedyś na jeden dobry blog o Dramione, ale tu bardziej chodziło o styl autorki. Większość moich znajomych uważa, że Ron i Hermiona nie powinni być razem :(
      Wszystko powiedziałam? Jak coś to piszcie ;)
      Buziaki :*
      PS PotteroweLove, napisałam Ci, co myślę o nowym blogu na maila :)

      Usuń
    4. Romione The Best Couple

      No niby tematy już nie te same, ale Angie podsunęła nam, że Ron się załamie w naprawde wyjątkowej sytuacji. Strasznie mnie korci żeby dowiedzieć się co to, ale wolę zaczekać do tego rozdziału...ale i tak nie przestaje myśleć, co to może być? :D Oczywiście ty już swój pomysł przedstawiłeś i to niedługo po komencie Angie, że możemy się zdziwić tą sceną. Fakt, że rozwiała szybko, ale dobrze to rozkminiłeś, chociaż gdyby tak było ja bym chyba nie wytrzymał...może teraz mój pomysł? :P Wiem, że może być słaby, ale póki co nie mam innego. Więc to wygląda tak, że Ron gdy już dowiedział się o Cormacku, zemścił się na nim i zaraz po tym zaczął się dołować myśląc o tym, że jak on mógł dopuścić do takiej sytuacji. Ot, tyle mi przyszło ;)

      Usuń
    5. Pomysł też dobry, nawet mogłoby tak być, tylko ja myślę, że choćbyśmy nie wiem ile czasu główkowali to nie zgadniemy...to będzie jakaś ciężka sytuacja dla niego, może coś zobaczy. Ciężkie chwile za nim, ale i przed nim.

      Usuń
    6. Spoko kombinacja, ale to na pewno nie to ;) Poczekacie/my sobie troche zanim się dowiemy.

      Usuń
  54. Skoro już mowa o innych paringach to moim zdaniem fajnie poczytać o Lupinie i Tonks ;) Są też takie "wyszukane" paringi jak Drarry :D Ale lepiej nie mówić...oczywiście najlepsze Romione ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze to nie miałem okazji poczytać o Nimfadorze i Remusie, może coś nadrobie...o Drarry też słyszałem, MATKO! Przecież to jakaś paranoja xD

      Usuń
    2. Ja też nic nie czytałam o Tonks i Lupinie, ale wiem że to dość popularna para. Drarry to w ogóle najdziwniejszy paring ze wszystkich fanfików o dowolnej książce! :D
      No, ale tak jak mówi Romione Ever, nie ma to jak Romione!

      Usuń
  55. Coś cicho dzisiaj...kurde rzeczywiście już brak nam jakichkolwiek pomysłów :P A tak naprawde jest jeszcze dużo spodziewanych rzeczy, ale nie wiadomo jak przebiegną. Wiemy, że będzie otrucie, zemsta, Malfoy dostanie po pysku od Rona, pogodzenie się rzecz jasna ;) , śmierciożercy w Hogwarcie, ale też Angie planuje(może i wejdzie w życie) bohaterską akcję dla Rona, spradźcie jeszcze moją pierwszą punktową analizę pod rozdziałem 24 punkt 9 i odpowiedź Angie(coś w tym chyba będzie). To ostatnie najbardziej mnie intryguje odkąd sobie o tym przypomniałem(dzisiaj xd). I to mi się też wydaje wielce pradopodobne, Roger na 100% umówił się z Lavender na tą akcję i wyszło jak wyszło, zobaczył Rona i zaczął działać, a jak Ron zobaczył że Hermiona oddała mu pocałunek zamiast się odsunąć i to w dodatku trwało kilka dobrych sekund to co miał myśleć? Patrzeć się na nich?! Ja wam mówie to tak śmierdzi zmową, że ja nie mam wątpliwości!

    PotteroweLove
    Miałaś się odnieść do tych moich punktów z rodziału 24 nie pamiętasz? ;)

    Selenka
    Ty też się do nich odwołaj xD

    PS
    Jeśli będziecie chciały odpisać na nie to wklejcie odpowiedzi tutaj ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nom, bieda dzisiaj...ale tylko w porównaniu do poprzednich dni, bo jakby takie tempo było od rozdziału do rozdziału to i tak liczba komentarzy byłaby bardzo pokaźna.
      Ta ich zmowa to może być niezły motyw :D To jak było naprawdę wie tylko Angie. Dla mnie to też dziwne, że obie akcje działy się akurat w TEJ chwili, w której byli przy tym Ron i Hermiona. Jakby to wyszło na jaw to widzę małe sparingi :D Ron vs Roger, Hermiona vs Lavender, ale by była jazda xD
      Nie mogę się też doczekać jakiejś analizy z Twojej strony ;) Oczywiście wiem, że już tyle było, więc następną(pewnie i krótszą) dodasz po nowym rozdziale i będzie dotyczyła obecnych wątków ;)

      Usuń
    2. Zapomniałem dodać, PotteroweLove ja też czekałem aż mu odpowiesz na tamte punkty, a najlepiej jak odpowiesz też na punkty i z tego rozdziału! Przeczytaj wszystkie komentarze, gwarantuje, że się nie zanudzisz tym ;) Tyle świetnych tematów, że pójdzie na raz. Selenka ty oczywiście też mogłabyś odpowiedzieć na nie ;) Twoje zdanie też Romione The Best Couple, Angie i ja chcielibyśmy poznać(przepraszam, że wypowiadam się za wszystkich, ale chyba mam racje nie? :))

      Usuń
    3. Proszę bardzo ;) Już odpowiadam:
      1.Angie już powiedziała, Roger nie zginie, ale gdybym miała odpowiedzieć zanim ona by to zrobiła to też nie zgodziłabym się na śmierć Rogera. Słusznie zauważyłeś różnice pomiędzy wojennym a tym opowiadaniem.
      2.Niby dobry okazał się ten cały Will, ale znów masz racje :P Przecież on mógł zniszczyć dwóm osobom załe życie, a nawet mogły je stracić tylko dlatego, że narobił bigosu, którego sam nie chciał zjeść -.- Ja nie uważam by był kimś dobrym kogo można by było opłakiwać. Hermiona też się nie popisała żałując go..
      3.Z tego co wiem to przeczytałeś już i żałować raczej nie mogłeś ^^ Późniejsze zdarzenia są już w pełni Romione ^^
      4.Ron by sobie z nim poradził ;) I tu nie chodzi tylko o jego całe doświadczenie, które ma ogromne, tyle co przeżył mało nie ginąc, ale już mówiłeś zrobiłby to za Hermionę, zniszczyłby tego śmiesznego Chrisa w oka mgnieniu.
      5.Zemsta będzie, więc to też wyjaśnione ;)
      6.Ron w bohaterskiej akcji? :D Takiego Rona chętnie zobaczę! Ale dlaczego ma ratować Rogera? Niby pokazałby serce i mógłby to być dobry pomysł, ale ta bohaterska akcja raczej będzie polegała na czymś innym, jeśli w ogóle będzie.
      7.To też wyjaśnione.
      8.O tak! Ron musi rzucić tą tempą babę, bo ja już nie mogę patrzeć jak się z nią chłopina marnuje.
      9.I w tym dziale wypomniałeś to ;) Zmowa bardzo możliwa, a Angie rzeczywiście powiedziała, że nie będzie zdradzać akcji, czyli coś może być na rzeczy.
      10.Nom, Hermiona źle zrobiła, że mu wybaczyła...naiwna strasznie jest i łatwowierna. Taka prawda, ma za duże zaufanie do ludzi czasem aż mi się wierzyć nie chce...
      11.Chyba nie trzeba się nawet domyślać co było dalej :D Przecież to już dorośli ludzie po 20 lat, wiadomo co się działo ;) A działo się na pewno :D

      Usuń
    4. No właśnie Selenka! O tym dokładnie mówiłem, dla mnie to żadna pozytywna postać. Wszedł z buciorami do czyjegoś życia mało go nie rujnując i jeszcze ma być pozytywny? Nie ma mowy!
      Wojenny naturalnie przeczytałem i jestem z tego zadowolony ;)
      Co do łatwowierności Hermiony...no ma a duże zaufanie do ludzi, pokazała to wybaczając Rogerowi i idąc na bal z tym śmieciem McLaggenem, Ron jeszcze obydwóm pokaże gdzie ich miejsce.

      Usuń
    5. Znowu wchodzę i widzę, że dużo piszcie :p
      Chyba specjalnie nie są nigdzie potrzebne moje wyjaśnienia...
      Jeśli chodzi o Tonks i Lupina, to nigdy nic o nich nie czytałam, ale bardzo ich lubię :) Naśmiewacie się z parringu Drarry, a słyszeliście o Drapple? xd
      No cóż, Hermiona taka jest, chce wierzyć, że ludzie są dobrzy...

      Usuń
    6. Drapple? :D A co to jest xD Wpisałem w google grafa i Draco był...z jabłkiem? :D Serio? To już jest przegięcie...
      A Hermiona mogłaby czasem przejrzeć na oczy, bo bystra jest, ale nie powinna każdemu bezgranicznie ufać. Tzn. Ronowi, Harry'emu, Ginny tak, ale na resztę powinna raczej uważać.
      I wcale tak dużo nie piszemy...zobacz, że nie rozmawiamy o niczym konkretnym, bo pomysły nam się wyczerpały. Co chcieliśmy poruszyć to poruszyliśmy, ja dalej myślę o czym jeszcze można byłoby podyskutować, ale ciężko mi cokolwiek wymyśleć. Ja myślałem nad jakąś akcją z Ronem w zakazanym lesie, jakaś taka niebezpieczna akcja, bo narazie jest dość nudno i przydałoby się w sumie rozruszać. Tzn. nic większego co miałoby wpływ na dalszą część akcji, ale jakiś jego mały wypad "z przygodami" do zakazanego :) Nie no nie wiem co ja mam jeszcze wymyśleć...same głupoty mi do głowy przychodzą.

      Usuń
    7. Angie
      Drapple...dobra chyba za dużo internetu mam na dziś :D
      Co do naszej "Królowej Mędrków" to z jednej strony dobrze, że nie skreśla ludzi od razu, ale za bardzo daje się podejść. Jest strasznie naiwna i to jedna z cech, której nie posiada na przykład Ron i tu się świetnie uzupełniają! Ron nie jest taki ufny w stosunku do innych ludzi, a zwłaszcza jak się ktoś zakręci wokół Hermiony.
      Ja mam tylko nadzieję, że jak już się pogodzą to Hermiona nie będzie już utrzymywała żadnego kontaktu z Rogerem, nawet przyjaźń to nie wchodzi w grę. Za dużo się wydarzyło i nie powinna sobie nim zawracać głowy, a poza tym to nie byłoby fair(dobrze piszę?) w stosunku do Rona, a sam Ron też mam nadzieję, że nie poda sobie ręki z Rogerem jak już się to skończy, ja właśnie przeczuwam, że dojdzie między nimi do jeszcze jednego spięcia.

      Romione The Best Couple
      Jednemu z nich(McLaggenowi) napewno pokaże, a jak już mówiłam, Roger też jeszcze raz powinien się przekonać z kim zadarł. Wiem, że jako dziewczyna piszę o jakimś okrucieństwie, ale Ron nie powinien tak tego zostawić, jest przecież mężczyzną nie? :)
      A Twój pomysł z zakazanym lasem może być całkiem dobry :D I oczywiście tak jak mówisz byłoby to z "przygodami", które i tak później raczej by znaczenia nie miały. Po prostu taka mała akcja podczas tego całego zamieszania ;)

      Usuń
    8. Dajcie spokój już tej Hermionie...wiem, że jest jaka jest, za duże pokłady zaufania nosi w sobie, ale to takie Hermionowate ^^ Tak samo jak zazdrość jest taka Ronowata, Roniasta ;) Oczywiście nie popieram jej działań, bo to ją w wielu aspektach gubi, ale zejdźcie trochę z niej. Ja mam tylko jedno zastrzeżenie co do jej zachowania, a mianowicie nie wyciąga wniosków z błędów. Roger ją pocałował i przez rozeszła się z Ronem? Jak go chciała odzyskać to trzeba było mu nie wybaczać, bo i tak Harry i Ginny byliby przy niej i tyle troski by jej wystarczyło, a ona jeszcze zaczęła z nim chodzić...no ja naprawde nie wiem jak Ron będzie przyjmował jej wyjaśnienia, bo bez nich się nie obejdzie.
      A akcja w zakazanym lesie to mogłaby być dobra opcja, ja na miejscu Rona często bym tam w sumie chodził żeby pobyć samemu, w końcu pewnie by się coś przydarzyło.

      Usuń
    9. Selenka
      Masz rację, Ron swoją nieufnością uzupełnia ten brak w Hermionie. Kilka jeszcze takich cech by się znalazło, ale najważniejsze cechy na szczęście mają podobne ;) To jest tak idealny paring, że ja nie mam nic do dodania.
      Druga sprawa jest taka, że Ron z Rogerem na pewno się nie pogodzą ;) Kto jak kto, ale Ron to sobie zapamięta i nie będzie go tolerował. Oby Hermiona też sobie z nim dała spokój.
      A mój pomysł z zakazanym naturalnie na jeden epizod. Tak żeby coś wnieść na chwilke :)

      Romione Ever
      Fajnie to ująłeś, ona nie wyciąga żadnych wniosków. Mądra dziewczyna a jednak głupia. Fajnie będzie się czytać tą rozmowę na pogodzenie ^^ Będzie emocjonalna na pewno ;) Oboje mają sobie wiele do zarzucenia i wiele mają za uszami. Jednak mi się wydaje, że to i tak bardziej Ron ucierpiał.

      Usuń
    10. Możesz mieć rację, że Ron bardziej ucierpiał, bo to jest tak:
      Hermiona:
      -zobaczyła go jak Lavender go całuje, ale to Lavender się na niego rzuciła, a Hermiona zresztą i tak później się dowiedziała dlaczego Ron nie przestał

      Ron:
      -zobaczył Hermionę jak się całuje z Rogerem i chwile to trwało, mało tego on do teraz nie wie jak było naprawde
      -zobaczył ich wracających z biblioteki i jacy byli wtedy radośni, na pewno zrozumiał, że Hermiona ma go gdzieś, bo to że się z nim całowała to nie był przypadek
      -później zobaczył ich już jaką parę w Wielkiej Sali i znów się miziali i byli happy
      -i jeszcze się dowie o balu bożonarodzeniowym, trochę mu psychike to może naderwać
      -noi jeszcze pocierpi fizycznie, przy otruciu ;)

      Więc tak, masz rację, Ron bardziej ucierpiał :) Tymbardziej, że Hermiona WIE dlaczego Ron taki był, a Ron NIE WIE, że to wszystko to przypadek, noi w w dodatku Hermiona można powiedzieć dała mu jasno do zrozumienia, że nigdy nic do niego nie czuła, bo zaczęła chodzić z Rogerem(oczywiście to też nie do końca tak...). Ale szczerze mówiąc dobrze, że to Ron bardziej cierpi, bo przeważnie w innych fanfikach jest "ofiarą losu"(tutaj też jest ofiarą, ale taką inną, pozytywną możnaby rzec). On pocierpi troche teraz czy tam już pocierpiał, a Hermiona pocierpi jak on się otruje, tyle :)

      Usuń
    11. Selenka, rzeczywiście, oni się idealnie uzupełniają, dlatego są parą idealną ;)
      Romione The Best Couple, nie możesz mówić, że Hermiona jest głupia, bo naiwna, to nie do końca tak działa... bo ona po prostu chce ufać ludziom, wierzy, że się zmieniają.
      Moim zdanie nie można powiedzieć czy Ron bardziej ucierpiał. Macie racje, on nie wie, że to był przypadek, ale, pamiętajmy, że wtedy, kiedy Lavender pocałowała go pierwszy raz, on robił wszystko, żeby skrzywdzić Hermionę i potem kilka razy się to powtórzyło. Nie możecie powiedzieć, że jest bez winy!

      Usuń
  56. Coś nie mogę kliknąć w odpowiedz...jakaś zwiecha

    Angie
    Oczywiście Ron tu nie jest bez winy, nie to sugerujemy, ale to on tak jakby najbardziej tutaj dostaje "po mordzie". Przecież jak Hermiona widziała go z nią drugi raz to on ciągle nie wiedział i ona o tym doskonale wiedziała, mogła mu to wytłumaczyć, a zamiast tego spiknęła się z tym przez kogo to całe zamieszanie. Ona wie przecież jaki jest Ron, więc tymbardziej powinna chcieć to pierwsza załagodzić. Teraz to Ron patrzy na nich i uświadamia sobie, że Hermiona chciałaby pewnie z nim być(z Rogerem) już od wakacji, bo jej się spodobał. Tak myśli Ron i ja Cię tu zapewniam, że jest dokładnie tak! Przecież wiesz, że on ma ten swój kompleks...Więc to się nie powtórzyło kilka razy jak mówisz, tylko raz ;) Oboje są winni, ale Ron po prostu nie wie nic a nic, a nawet jakby dajmy na to Harry mu w końcu powiedział, że Hermiona tego nie chciała itd. to Ron i tak by wypomniał, że jakby tak było naprawde to Hermiona nie byłaby z nim i taka zadowolona, że on ją całuje itd. Harry na pewno tego by już mu nie wyjaśnił, a Ron do końca by zwątpił. Uwierz mi, że z perspektywy Rona dokładnie tak to wygląda ;)

    Romione Ever
    Dobre te porównanie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ah zapomniałem dodać, Hermiona naturalnie wierzy, że ludzie się zmieniają, ale chyba nie chcesz mi powiedzieć, że będzie próbowała wybaczyć McLaggenowi czy dalej przyjaźnić się z Rogerem :P Jak dla mnie obydwie już powinny być z góry wykluczone.

      Usuń
    2. Ej no dobra dobra weźcie zluzujcie xd Ja się tam zgadzam, zę Ron może minimalnie bardziej cierpieć, tak procentowo myślę, że to wyglądałoby 60-40. Jednakże nie zwalajcie wszystkiego na Hermione mimo iż ona naprawde tyle piwa naważyła, że doświadczony alkoholik chyba miałby problem to wypić. To jest strasznie niewygodna sytuacja dla obydwu, ale wszystko spokojnie się rozwiąże w swoim czasie.
      Romione The Best Couple Hermiona może i jest naiwna i wierzy w ludzi, ale nie aż tak żeby przebaczyła McLaggenowi, tutaj nie ma szans. Nie wiem jak to będzie z Rogerem...ale też głęboko wierzę, że po wszystkim nie będą już nawet przyjaciółmi. A jak jeszcze wyjdzie na jaw to o czym mówiliście, czyli o PRAWDOPODOBNEJ zmowie to ta przyjaźń z marszu stanie się historią. Mi się zdaje, że jeśli ta zmowa była, to mogą się dowiedzieć tego od Parvati(której Lavender na pewno pobiegłaby o tym powiedzieć) lub Hermiona mogłaby je podsłuchać przez sen. I tu mój pomysł(nie wierze, że na coś takiego wpadłam xD) i chodzi w nim o to, że na przykłąd po otruciu, Ron wymawia imię Hermiony i tak jak w Brakujących Momentach, Hermiona o tym myśli, a kiedy Lavender i Parvati myślą, że ona śpi zaczynają rozmawiać o tym, że Ron w ogóle nie chce tej Lavender, nie spędza z nią czasu, że przyłapała go jak ogląda zdjęcia Hermiony i naszyjnik z literą H, ucieka od niej non stop i tu Lavender może powiedzieć o tym, że po co była ta cała zmowa z Rogerem, a tu DAM DAM DAAAM! Hermiona to wszystko słyszy :D

      Usuń
    3. Dyskusja jak zwykle na wieczór się rozkręca :D

      Narazie od siebie nie mam nic do dodania, ale chciałem tylko powiedzieć, że Selenka bardzo ładna wizja tej zmowy ;) W sumie mogłoby być trochę zbyt podobnie jak w Brakujących, ale tu chodzi o coś innego, dlatego pomysł wydaje się być do przeanalizowania. Ja stawiam, że ta zmowa jednak była i z Parvati możesz mieć rację, bo ile Roger by zachował wszystko dla siebie to Lavender raczej wzięłaby Parvati na bajer i zaczęłyby plotkować.

      Usuń
    4. Selenka: kocham Twoje porównania <3 + zgadzam się, co do McLaggena. No bez przesady! Aż taka dobra to ona nie jest.
      Romione Ever, racja, wieczór, a komentów coraz więcej :p Ale i tak jak na nas to wcześnie, przecież jak czasem przed szkołą wchodzę na kompa, to patrzę, że komentarze zostały wstawione 22-3 xd

      Usuń
    5. Dziękuję <3 zdarza mi sie xD Wiedziałam, że Herma nie popuści McLaggenowi ;) Czekam na jej rekację podczas zemsty :D Pewnie sama zaciera ręce ^^ Z dwojga złego wolałaby jednak żeby McLaggen dostał za swoje, a że od Rona to jeszcze lepiej ^^ I gdzie tu szukać takich jak Ron...ja jeszcze takiego nie widziałam w każdym razie.

      Usuń
    6. Angie
      Bo od kiedy jest internet ludzie zwykli chodzić spać koło północy, bo te ostatnie pare godzinek poświęcają właśnie przeglądaniu sieci ;) Dlatego ja tam się nie dziwię, że wieczorem to nakręcamy :)

      Selenka
      Oj tak, Hermiona na pewno nie zapomniała tamtego wieczoru i z pewnością nie chciałaby żeby uszło mu to tak o, bez niczego. Mu potrzeba lekcji, mu potrzeba lekarstwa w postaci zaklęcia co zaczyna się na "C" i kończy na "S". W sumie myślę, że Hermiona normalnie byłaby przeciwna stosowaniu tego zaklęcia, ale tutaj nie ganiłaby Rona za to, nie szkoda byłoby jej McLaggena, a wiedziałaby też, że Ron na pewno by go nie zabił, więc jak dla mnie Cruciatus mógłby się tam znaleźć ;) Dodałoby to jakiegoś smaczku ;) Czytałem jedną z miniaturek Raszki i tam Malfoy przysapał coś do Hermiony i dał Ronowi z pięści w twarz, a Hermiona miała pretensje do Rona, że się na niego rzucił. Przecież dobrze zrobił, bo tam nie chodziło tylko o to, że sam tym ciosem sprowokował Rona, ale o to, że po tym wszystkim co zrobił jeszcze zaczął coś gadać Hermionie. Tam Hermiona nawet można powiedzieć strach przed zachowaniem Rona odczuwała, ale to było niekanoniczne, byłaby dumna z Rona, że broni rodziny, wiec uważam też, że gdyby Ron użył Cruciatusa na McLaggenie to Ron by u Hermiony miał plusa :)

      Usuń
  57. Selenka
    Fajny pomysł ;) Powiem Ci, że możemy to przedyskutować, bo jeśli ta zmowa rzeczywiście była(Angie jeśli tak planowałaś to nie zmieniaj fabuły żeby jej nie było tylko dlatego, że się troche połapaliśmy[o ile tak jest], bo to może być dobry wątek) to trzeba się zastanawiać nad wariantami jak się o tym dowiedzą.

    Angie
    Masz racje, porównania Selenki mistrzowskie xD
    Oczywiście McLaggenowi nie wybaczy, ale Rogerowi raczej też nie powinna później ;) Nawet jakby zmowy nie było(w co szczerze wątpię)
    A komentów najwięcej jest właśnie w tych godzinach, bo wtedy przy komputerku najdłużej. W dzień przy telefonie przeważnie i coś się napisze, ale jak już się wieczorem zasiądzie to i częściej się coś napisze.

    Romione Ever
    Zgadzam się, Hermiona na pewno by się nie oburzyła na Rona ani nie przestraszyła takiego zachowania zarówno w stosunku do Draco jak i McLaggena. Obydwóm się należało i tyle, a raczej Draconowi się należało, bo McLaggenowi jeszcze się należy. Plusik na przyszłość pewny za taką akcję.

    P.S
    Zaraz będzie 200 komentarz!!!!!!!! :D To już będzie dopiero coś!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak trochę głupio, bo ja dodaję 200 komentarz :p
      Selenka, to ustalone, McLaggen oberwie, a Hermiona na pewno nie będzie o to zła na Rona.
      Też jeszcze nie spotkałam takiego jak Ron, ale na pewno gdzieś są, trzeba być dobrej myśli ;)
      Romione Ever: wgl nie kojarzę tej miniaturki, o której mówisz :o Mogła mi jakaś umknąć... Jak się nazywa? +ja ciągle polecam miniaturkę "Pociąg" ;)
      Romione The Best Couple, na pewno nie będę zmieniać czegoś, bo to odgadliście, nie bój się ;) Czasami poddajecie mi nowe pomysły :D
      No i to mój ostatni komentarz na dziś, bo mam za sobą nieprzespaną noc, a jutro trzeba wstawać rano.
      Dlatego pozdrawiam wszystkich, życzę dobrej nocy i powodzenia w jutrzejszym wstawaniu :*

      Usuń

Obserwatorzy